15 września 2017
Równoczesność - z tomu Spotkania i rozmowy
na niebie gdzie linia ziemi się rysuje
drży daleka gałąź samotnej wegetacji
tam wilgotna ziemia użycza się ptakom
których pióro się nurza w krzyku słońca
w punkcie styku miliona ciał
idę do tej wyciągniętej ręki, od miejsca tęsknoty
po śladach wydeptanych nogami zaginionych w zmierzchu
i patrzę jak dochodzę do samotności pióra w błękicie
w kolor deszczowy idę, w rozmycie
w świat zagubiony, odległy od zmysłów
w przestrzenie i do punktu zbiórki zarazem
gdziem "cząstkę mej duszy zostawił"
i patrzę na to dochodzenie
i zarazem jestem dochodzącym
wtapiam się w horyzont
jestem już cętką na głazie wtulonym w biel piasku
wędrowcem z dagerotypu na klatce schodowej
- dwójka przyjaciół spaceruje brzegiem jeziora -
a zarazem patrzę na siebie z początku drogi
wyobrażam sobie że patrzę na czyjeś plecy
czy że idę..
...gdzie jestem?
może gwiazdy i okna domów i kłosy zbóż
też się patrzą
ja mogę równie dobrze być okiem
z przodu i z tyłu głowy
i oczami kwiatów i chmur
ale zdążam do konkretnej smugi nieba
rzeźby gałęzi
konkretnego kamienia i zachodzenia słońca -
do czegoś poza granicą
stanowię teraz wzór estetyczny
przerwę, antrakt lub tło
i dwie pędzą bryły: pociąg i samochód
równolegle, w tej ja i w tamtej
do figury w kształcie krzyża
do przejazdu
na końcu staję się dzieckiem
jakiegoś zupełnie innego porządku
bez własnej woli i winy
przy niepełnej aprobacie rozumu
ale za to przy pełnej serca i nadziei
bo posłuchałem głosów
głosów zmysłów i rozpędu myśli
14 marca 2025
wiesiek
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
jeśli tylko
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
Marek Jastrząb
14 marca 2025
sam53