Belamonte/Senograsta, 21 stycznia 2025
Wychodzimy z jaskini obłędu i trzeba cezury
przy podążaniu w stronę, jaką, czego - marzeń.
Trosk i walk o siebie, swej woli o nie, o te obłoki.
Ale trzeba wierzyć, nie da się zapomnieć, ale wierzyć.
Co jest na początku? My nie my. My podli, słabi,
my dzieci, my dobrzy, my w powijakach,
stwory robiące wszystko by przeżyć, i wszystko
by coś przeżyć, i amnezja, staza, równowaga,
zakończenie terraformowania, ustalenie granic,
strychu, piwnic, sracza, bawialni, rzeźni, góry,
dołu - co było, a nie jest nie pisze się w rejestr;
a czemu tak - bo pewne studnie wciągnęłyby
nas znowu, przepaście i ich urok, albo hipnotyzująca
moc, albo po prostu przyzwyczajenie,
a tymczasem masz już oczy, masz już ręce, dzień i noc
i warto, warto;
nie warto też tak uciekać przed nocą i macicą nocy,
świadomość to siła do działania, do urzeczywistniania
siebie w realności - indywidualny pracujący duch dusza.
Belamonte/Senograsta, 15 stycznia 2025
Zmarli z miast szukają żyć, są to stacje benzynowe, galerie, Mac,
tam działo się Nic
Zmęczeni Niczym wolą dal lasów i przestrzeń w woalach deszczu
zwierzęta wolą w cmentarzach natury
bo w szpitalach panuje groza umierania i samotność
Najwięcej duchów jest w szkołach, hotelach i internatach
przez jakiś czas
potem na dworcach i lotniskach
Czasami dziwka i jej pokoik są Królową Mórz
na plażach, w parkach też są widoczne drogi zmarłych dobrze
można zostać stamtąd wziętym
z każdego miejsca do lasu
z bibliotek też są takie przejścia, znają je pająki w kątkach
i promienie światła
plaże, parki, biblioteki to przedsionki Hadesu, lasu, duszy
bo zwierzęta polują, czują, wyruszają na śmierć pod drzewem, godnie
bez sygnału, Pasterz Saren i Ojciec Lasu, dobre stare bóstwa,
także Leśna Pani
tam wnikają w nie potoki-szumy, może czasem w samotnych
podróżników
przed pojściem dalej w czystość
połysku światła na sztalugach Boga
jakiegoś
malarza
w esencje jego obrazów
Belamonte/Senograsta, 14 stycznia 2025
przetransformować pozytywnie spięcia na łączach
choć nie znam zwierząt głębinowych dobrze
to rozedrgane będą wolne dymy
ptaki wlecą przez otwory do piwnic
zaludnić obszerne komnaty
w bytności swej nie spięte
nie znalazłem lęku
to we mgle nad jeziorem ten jedyny raz
łodzie nurkowały zapuszczały kotwice
by nie poniósł ich wiatr
bez pytania o odpowiedź Ojciec zrodził mnie
tyran naszych serc
pod lodem śpi
na wietrze się przegrzewa noc
na ziemi wśród chwastów chrzęści pełzań rój
mieszkaniec kret nie wolny
bo nie przyszła ona i zniknęły drzwi
zniweczył się wspólnie ten łagodny Walc
pogodnie zapomniany Belamonte
Belamonte/Senograsta, 11 stycznia 2025
Znowu o duchach.
Duchy to myśli.
Nie oddychają, nie jedzą, a więc nie żyją.
Bogowie wcielają się, to mieszkańcy głębi,
a więc to nie duchy, to zwierzęta głębinowe.
Dusze to ich mieszkanie,
i oddychania i jedzenia i pocałunków
i śmiechu w ciemności
i przodków.
Bogi i przodkowie unoszą się w duszy
wokół kolumny.
Ludzie to kule śnieżne, ich powozy,
nośniki przez rzekę czasu.
Duchy to mniej życia.
To dzieci czasów swoich, do miejsc przywiązani,
do wspomnień,
mają nieaktualne mapy, po których wędrują,
na asfodelowych łąkach zanikają,
ćmy wokół czegoś jak księżyc wirujące.
Orion jeszcze poluje, jeszcze kocha, jeszcze rani,
nie może przestać.
Pamięta pierwotne puszcze.
Ale to nie jego soma, która teraz przegląda internet.
To lustrzane odbicie człowieka sprzed tysięcy lat.
Duchy to myśli, czy tylko nasze myśli?
Jak długo trwa życie przeciętnego ducha?
Belamonte/Senograsta, 7 stycznia 2025
Pieśń życia, przysiad u stóp lasu, nauczyciela
na łonie wszystko leży, wsiąka, dojrzewa, wyrasta
wiatr dotrzymuje towarzystwa
grawitacja przyciska do ziemi, sama z siebie gałąź nie wstanie
ani kamień, wiatr przeczesuje, one się pną do słońca
ale bezwolnie, nic na siłę
- złuda cichej słonecznej godziny popołudniowej -
mrówki wznoszą piramidy
roślinność rozmawia z wiatrem
zwierzę zabija, płodzi, rodzi, walczy - ale w granicach bezwładu
jeśli runie drzewo od wiatru lub niedźwiedzia
sturla się kamień, jeśli jeleń przegoni jelenia to tylko na chwilę
długotrwałe drzewa i kamienie
na księdze skrzypce a potem czaszka
Kontury istot i rzeczy, oddasz się pieśni życia
trwałość duszy? rozłoży się ta pieśń na osobne rzeczy i litery (atomy)
gdzie trwałość duszy? - bo to symbol, litera, liczba? - ale jest wiele
liter, atomów - pieśń cię wchłonie i powstanie nowe życie -
czy ty powstaniesz? - czy ktoś podobny? - ktoś podobny
- forma człowieka w zmianie - forma indywidualna raczej się rozpadnie
ale gatunkowa nie przepadnie - w dziecku trwa -
indywidualna też się przenosi - ale taka podróż (transmigracja)
indywidualnej formy - jeśli oparta o ciało, to a kysz!
jeśli odbita w czymś to nie a kysz, tylko, odbijaj się, szukaj
ciał, przenoś się - ale to nie jest już on sprzed lat - to już nowe ja,
wcielenie nie jest tym samym
zawsze jest czymś innym
Czy ja mogę decydować za tych z których powstałem?
Czy nie rodzą się w każdej chwili nowe istoty
Z wieczorów, wiatru, poranków, wspomnień
odbić śladów myśli liści
podróżników zagubionych
włosów
napływam i rozpływam się
napływa i rozpływa się
wola przetrwania
wola nawiązania
rozpęd upadających
Belamonte/Senograsta, 5 stycznia 2025
obojętność chmur i mrówek
nie jest tym samym co nieobecność duchów
w ruinach wielkich miast
chyba tylko nad rzeką i w lesie
zdarzają się wywczasy
ludzi, dusz i duchów
wyjście z czasu i wejście we wszystkie czasy
nasze koniki jeżdżą sobie nami
jak pojawia się świat, bez fanfar
po prostu zaczęło zanikać zanikanie
Belamonte/Senograsta, 4 stycznia 2025
babki z piasku to piramidy
a dmuchanie na dmuchawce to poematy
pogłaskanie psa to zbudowanie kościoła
ruiny, bełkot i sieć też ma w sobie
ręka dziecka
dzieci się zamyślają, grzebią w ziemi, wyliczają,
bawią, skaczą, straszą
to są pasy startowe w przyszłość
i w tło działań wszelakich,
stającego się śnieżenia,
buczenia wieczności
w każdej chwili
Dzieci są więc blisko źródeł czasu i życia
dziecko na materacu, w kwiecie lotosu,
w ramionach matki - Hermes, Amorek
najwięksi najmniejsi
Tomcio Paluch Zajrzydziura
atman Angeli Braun pramatki towarzysz
bawią się w ciuciubabkę
z Angeli Braun podwiązką na oczach
Belamonte/Senograsta, 3 stycznia 2025
szum. nie. mgła. przesieka. ktoś. ja? i trzeba nie drżeć
przed brudami myjąc ręce. spuszczając wodę.
nie uciekać przez most.
nie poganiać szkapy tępo wpatrując się przed siebie
byle nie na boki czyli w siebie
trzymającego z sobą przeciw sobie.
świat daje pretekst.
dziwne. cień? potwór? wróg? jak to się nazywa?
szatan? sumienie? sobowtór?
spotkałeś dręczyciela - klauna. kanibala.
handlarza niewolników. konkurenta. kochanki.
mrówki. dzikiego zwierza.
część świata ci wrogą gdy brodziłeś lekko.
jeśli życia szukasz to akurat znalazłeś.
ominiecie się zawalczycie uciekniesz? życie.
wola twoja nie z lękiem albo niewiedzą albo apatią
przegra lub wygra
ale ze światem wybudzaczem.
wystarczy żyć. nie tylko śnić i być
ale uciekać lub walczyć lub
tworzyć uwodzić pracować bawić się.
czyli coś robić.
działać. iść za marzeniem.
może spotkasz przyjaciela.
banał.
Belamonte/Senograsta, 2 stycznia 2025
wystarczy żyć.
to może być źdźbło. topniejący lód. spadający liść.
żywe wspomnienie. po raz pierwszy i znów żywo odczuta
obojętność mrówek i chmur. miejsce gdzie bije serce tak
że wiesz. sen który nie umarł. smaki co się przypominają.
albo są z jakiejś głębi dzisiejszo jutrzejszej.
traumy co cię konturują ścieśniając i drogi co cię
burzą budując nową formę starą. czyli urzeczywistniają
u.w. rz. r.
zielony drink z morza bez granic. smuga wielobarwnooczna.
tożsamość wrażenia nieznana. bóg centaur wąż tłum morze.
trzeba w tym nowym roku konie znów przywitać.
konie są w strumieniu. Wiatru Królową minąć konno
z Królową Wiatru czyli pieniek kamień i mnie stojącego
na pieńku zamiast kamienia w trzy lata po tym
pierwszym położeniu kamienia.
ręce w geście żercy. przybywaj!
Belamonte/Senograsta, 1 stycznia 2025
twoje życie to twój brak lub pełnia.
nie spokój rezygnacji. te moje czyny
histeryczne bo życie ucieka.
chcesz coś zrobić zrób świadomie.
w niepełnej wiedzy ale świadomie.
na pewno nie musisz myśleć o wygranej
albo przegranej.
żyj. żyć nie jest łatwo.
ale już znam siebie. nie nie znam.
pozałem siebie i wiem że nie znam siebie.
żeby istnienie nie było trwaniem bez życia
wystarczy żyć.
mieć czy być?
doświadczać czy pić?
snuć refleksje czy działać?
być albo nie być?
spokój mieć czy nie mieć?
wierzyć czy nie wierzyć?
kochać czy nie kochać?
majsterkować czy nie majsterkować?
odpowiedź brzmi:
wystarczy żyć.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
TerraformowanieBelamonte/Senograsta
21 stycznia 2025
Oboksupełek.z.mgnień
20 stycznia 2025
Obszarpańcy losuMarek Jastrząb
20 stycznia 2025
Golden Age.Eva T.
20 stycznia 2025
20.01wiesiek
20 stycznia 2025
Pusty ogródprohibicja - Bezka