Yaro, 28 stycznia 2019
kochać mnie nie jest łatwo
świtem umykam w nieznane
poznajesz moje oczy mówią tak wiele
nigdy nie będę twój różny jak sny
każdym dniem ciemną nocą
jednak do ciebie biegnę
nie rozumiejąc dlaczego
droga krętą dla ciebie odległa
jak moje serce spod swetra
w kieszeni zdjęcie z dedykacją
od samego siebie tobie niebo
bezwietrzne z jednym obłokiem
poznajesz moje dłonie
zmarszczone czoło siwe skronie
zmarszczony czasem opowiedziałem
historię spojrzeń i westchnień
życie moje trudne
ty ciągle przy mnie
jak matka przy dziecku gdy śpi
spokojnie wracam jak żołnierz po wojnie
Yaro, 24 stycznia 2019
ile potrzeba sił cierpliwości
ile odłożyć w płucach sadzy
po papierochach z węglony
by dobrze się działo w domu w szkole
prostujemy drogę
nie słuchają
odpowiedzią na odpowiedź
każdy głupi podąża za rozumem
ciągłe słowo zaraz potem
po co a nie może ktoś inny
jakbym głową walił o dziurawy betonowy strop
jak łokciem w szybę dużego fiata
jak rozrusznik w bombowcu Łosia
brakiem sił napędzam wiarę
pomogę wilczkom bez niczego w zamian
wszystko mam
wszystko - szacunek
Yaro, 24 stycznia 2019
przed podróżą słuchałem ojca słów
zastygłem na posterunku z karabinem
nie zobaczyłem go już nigdy więcej
rozpłynął się we własnym niebie
brakowało go
samotność pachniała jego zapachem
mundur w szafie orkiestry straży ogniowej
gdy w helikon dął
włos jeżył się serce drgało mocniej
żegnaj do zobaczenia tyle dopowiedzenia
co zrobiłem z życiem
gdy wysłałeś jak posłańca
na krańce świata
skąd ciężko wrócić pod strzechę
by naprawić stary płot
tego nie da się naprawić
tkwię gdzieś z raną w sercu
Yaro, 23 stycznia 2019
w pamięci obraz jej twarzy
utrwalony kilkoma drinkami
w głowie kilka wierszy
opowiem jedno wspomnienie
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
świat zapamięta świra
który kochał ideał kobiety
miłości w sercu brakowało
nocami włóczy się ulicami niewielkiego miasta
udaje twardziele choć nim nie jest
obsesyjnie wrażliwy
zapija zapomniane tamte dni
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
w wyczekiwaniu na dzień
gdy złączą się dłonie
pewnego lata spadnie śnieg
ona ulepi kolejnego bałwana
Yaro, 17 stycznia 2019
pokolenia podążają za myślą która pędzi
przepędza chmury powietrze wyraźny smak
idee zaszczytne poglądy muzyka idole plakaty pośród ścian
Pan Tadeusz kojarzony z setką z Red Bullem
przy bufecie młody chłopak szatą zewnętrzną jak dziewczyna
wyciśnięty szczupły na butach haczyk lub paski
poezja wypełzła do dyskoteki gdzie gra nowa orkiestra
co zamienia płeć na odmieńców nęci zachód wolnością
zepsuty jak ulęgałki pod starą gruszą na polu samotna
otoczony dymem tytoniu odpoczywam wzdycham
nad dolą i niedolą stęsknionych samotnych kobiet
niegdyś Absynt mącił zmysły artysty tymczasem zioło
odpływam z wódką Bols na przeciwny brzeg
ciężko dając radę zamawiam kolejkę nie przestaję
płynę popłynąłem zbudzony pod stołem przez ochronę
kończy się dla mnie noc ooo wypędzony jak pies
podkulony zgarbiony zakładam w nieładzie kurtkę
azymut w dobrą stronę do ścian podążam asfaltową
wytoczony na brzeg na molo zaproszony wzrokiem żony
tłumacząc się niezgrabnie na kwadracie otulony etanolem
mam dość nasycony papierek lakmusowy kolor czerwony
Yaro, 11 stycznia 2019
wiatr przecina śpiew ptaka
dzień chwali słońca cień
bywam mózgiem niezbadanym
odkrywam się na nowo
okryty tajemnicą kilku słów
koduję myśli zapisuję znaki
widzę więcej niepotrzebnie
odbieram niechciane telefony
dzwonią demony z Hadesu
ulice przeszywają strachem
czyste kamienie
boje się ulegam farmakologii
łykam proszki gorzkie fobie
niedobrze źle kroczę przed snem
idą po mnie na dno
miętoli w dłoni ze sznurem
małe życzenia
by skończył się film
nie w kaftan ubrany
dzwoni anioł odbieram
z zapytaniem czy wszystkie
tabletki połknięte
popite czarną kawą
przegryzione czarnym chlebem
Yaro, 10 stycznia 2019
poznałem wiele kobiet
przeglądały się w moich oczach
mówię dobrze pięknie
pewny zgubiony
kuszony urokiem
poznałem kobietę
jak w koszuli kołnierzyk
na szyi co za numer
Yaro, 10 stycznia 2019
kobiecie nie szczędząc słów
biegnij z nią z prądem i pod prąd
nie zaniedbuj jej zawsze dobrze mów
kochaj ją ona pokocha cię za nic
kobieta silną bywa
jak ostrze brzytwa tnie
o dzieci wasze dba
gdy potrzeba nadstawia pierś
walczy do utraty tchu
nie zdradzaj jej ona nie zdradzi ciebie
zakochane serca dwa wybijają rytm
nadając życiu sens istnienia
otuleni w troski zapominamy o trudach
kobieta silną bywa
jak ostrze brzytwa tnie
o dzieci wasze dba
gdy potrzeba nadstawia pierś
walczy do utraty tchu
Yaro, 10 stycznia 2019
zbudzony uśmiechem
zapach kawy świeży chleb
przy stole żona mówi że
-lubię ciebie
-mogę cię zjeść
w twoich ustach oddech
na policzku pocałunek gości
dotyk ciał ze smakiem bym jadł
za oknem świat droga zabielona
płoty blade od nadmiaru puchu
kocham poranki bliskość słów
zawijam z kanapkami do pracy
byle się nie spóźnić byle jak
a jednak złodziej czas
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 maja 2025
Yaro
21 maja 2025
Belamonte/Senograsta
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
sam53
20 maja 2025
Yaro
20 maja 2025
wiesiek
20 maja 2025
Atanazy Pernat