Yaro, 21 may 2025
więc jest,nikt jej nie zna
ona o każdym pamięta
podasz jej dłoń
przyjdzie kres na kres
życia masz jak na łyżeczce
więc żyj z całych sił
ciało nie metal
nie rdzewieje
wybłagać odrobinę czasu
by zaznaczyć
miejsce na marginesie
po to by ktoś zapalił znicz
zastanowił się po co tu być
zostawić na słowo
choć jedną linijkę
Yaro, 20 may 2025
uwielbiam samotność
ciszę rozpruwa
bzykanie komarów
w przydrożnych lampach
niech każdemu będzie dobrze
siedzę wygodnie w głębi fotelu
nie szukam wspomnień po cholerę
nie piję alkoholu
nie lubię zakapiorów
błądzą oczami
myśli wokół butelki
bez korka puste dno
wyznacznikiem odpływu
czasem nazwą mnie
kierownikiem
to miłe słowa
nigdy nie mam drobnych
głowę mam wysoko
ponad szczyt
jakie to fajne gdy za uchem
nikt nie powie co masz zrobić
piszę wiersze i wierszyki
czasem popatrzę w niebo
czasem wystarczy niemniej
łapię wiatr w zęby
unikam ciosów nożem
zawsze ostrożny
myślę wołam przez życie
idę wracam skąd zawieje
jak pies pieski toczę los
w tyłek dostałem nie raz
akacjową drogą szedł
zgubił parę lat
samotnik świeży wita
początek dnia
nie wiem co mnie spotka
potem popijając kawę
przenoszę się na wzgórze Mizerny
dookoła cisza spokój
jednak coś się dzieje
Yaro, 12 may 2025
przyciągają się ciała niebieskie
na ziemi ciała się przyciągają
jak coś nie pasuje
rozwodzą się
nawiązują nowe wiązania
cierpienia nie oszczędzają
małym gwiazdą
później zdziwienie
że gwiazdy gasną
mówili na nią słońce
bo serce jej gorące
paliła wszystkie mosty
byłem księżycem zimnym
stonowanym stanowczym
dużo mniejszym zimnym
pojawiałem się nocą
studziłem uczucia
jednak było nazbyt późno
nic się nie zrodziło z gwiazdy
satelita krąży ale czy zdąży
rozpalić rządze
zbudować coś dla dwojga
romantycznie krążąc
po orbicie zainteresowań
dużo czasu szybko upływa
nowy nastaje
wkoło jednako
tak samo
Yaro, 12 may 2025
poeta bywa nieskalany
kocha Boga i ludzi wokół
za ogół nienawidzi siebie
bezkrytyczny
zmienia świat którego nie dzierży
siebie zmienić nie potrafi
czuje się dłużny
wierzy w niebo
sądzi by nie być sądzonym
wie że na pewno kroczy do piekła
zamyka się w domu
w szarym pokoju
nikt nie wie że
lubi czekoladę piwo
dostępne wino
upaja się życiem
z załamaniem w oczach
zasypia
budzi go kolejny słowotok
zapisuje stronę na papierze
nikt nie czytuje jego wierszy
zapytuje dlaczego
Yaro, 11 may 2025
jesteś przy mnie
jesteś ze mną
w pół objęci w środku ze szczęściem
ucieka czas czegoś brakuje lecz nie dostrzegam
zawsze kwiaty na stole miło słowa na ustach
jesteś obok
jesteś na dobre i złe
płyną dni płyną rzeki obmywasz kamienne spojrzenia
wyciągam wnioski pokazujesz stare zdjęcia
wspomnienia pozostają w wstecznym lusterku
jesteś na szczęście
jesteś najdroższa
świat czekał na człowieka czekał na takich nas
zatapiam wzrok w twoich niebieskich oczach
pierwsza gwiazda spadnie będzie jaśniej
jesteś przy mnie
jesteśmy w objęciach
kręci się planeta kręcisz mnie w tańcu
na końcu wyobraź sobie że razem w wannie
topimy statki wyławiam muszle z morskich głębin
jesteśmy mądrzejsi
jesteśmy różni czasem
jakby w pustej pordzewiałej rudej puszce
pijmy tę miłość do samego dna
widać denko butelki pęka szkło
Yaro, 9 may 2025
Jeśli poeta to ten
który nie ma uwag
inaczej szafot
bądź sznur
igrzyska nadal trwają
kto w grze wygrywa
płonie płomień
losy jak kości rzucone
umiera człowiek
szczury myszy siedzą w norach
płonie ognisko
kartofle opsyp żarem
poetą ten co nie wybiera
się za morze
walczy słowem idzie w ogień
Yaro, 9 may 2025
poeta malarzem słów
malarzem słów na papierze
kilka dobrych myśli zamyka świat
w ramach czasu na sztalugach płótno
płonie wiersz stworzony obraz
znany świat kilku przyjaciół
karmą są zmiany są dni
nieznane daty nieznane twarze
omijam mijają mnie na ulicy
na alejkach w parku
po imieniu nazywam gołębie i łzy
Yaro, 8 may 2025
zatrząsnął się świat
nie ma granic
wędrówka ludów
wszędzie dobrze
gdzie nas nie ma
trzeba się bronić
albo dać się zabić
idzie wojna
do spółki z wiosną
bociany na gnieździe
maszerują chłopcy
z wielkich miast
z małych wiosek
będą strzelać
wykonywać rozkazy
tacy młodzi tacy byliśmy
dziewczęta rzucają kwiaty
maszerują chłopcy drży ziemia
świat się pali mokra ziemi od krwi
czterech jeźdźców
już na miejscu
będziesz się w piersi bił
każde proroctwo to prawda
koniec jest bliski
pięknie się prezentuje
Przyjdź Królestwo Twoje
Amen.
Yaro, 7 may 2025
podaj dłoń, chwyć mocno
prowadzę cię nad przepaścią przez bagno
na dole grzech miesza się z ziarnem
dziwne czasy, zachodzę w głowę
kto wyłączył światło koloru zielonego
pragnę przejść na drugą stronę tego lepszego
nie rozumiem kilku rzeczy
nie umiem wytłumaczyć pogoni za groszem
reszta emocji przebija kości do drewna
ból nie wystarczy, nie unikaj cierpienia
pojawiła się wizja proroków, partaczy
wróżka wszystko ci wytłumaczy
przy fortepianie zaczynam,
solówka płynie przy tanim winie
czystej chemii, idę w dobrym kierunku,
w pamięci na drugą stronę
czy warto
Yaro, 6 may 2025
mijają lata zaprzeszłych dni
wracam do stron gdzie dom
w rodzinnym ogrodzie
samotnych stronach
porośnięty zewsząd dookoła
życie pokona człowieka
popłynie dalej rzeka
po nas tylko pył i proch
zasypiam nie ma ciebie
w moich ramionach
tęsknię konam szlocham
czekolada nie pomaga
wiatr stuka po okiennicach
zimno w czterech ścianach
jakby czegoś ciągle było mało
dawniej głośno się śmiało
przy dobrej pogodzie
przy rozmowie bratnich dusz
wołam nikt nie wysłucha
echo odpowiada głucho
niech trwa sen
noc nie przeminie
za horyzontem niebo
wesołe miasteczko
w którym tonie cały mały świat
nie odkopiesz emocji
nie zatrzymasz chwili
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 may 2025
wiesiek
22 may 2025
wiesiek
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek