Yaro, 6 september 2025
gdy milczysz podczas ciszy
milczy niebo milczą gwiazdy to boli
faceci zbyt słabi jednak nie udają orgazmu
świat zatacza koła wyraźne kolory
chłodny powiew z zagranicy
zabawy nuty tańczysz baw się dobrze
przyjdź pobiegniemy daleko
życie trwa rośnie lśni
liście żółkną spadają w dół
pod oczami zmarszczki odliczają czas
wiosną kwiaty głaszczę napawam się zapachem
kilka zabawek nie po to by się bawić
patrzysz na dziecięcy świat baśni
życie wygląda inaczej to fantazja
świat widzę oczami dziecka jak dawniej
Yaro, 3 september 2025
piękno chwili
umyka nazbyt szybko
dalej mówią-życie
brakuje
w bezduszności słów
Yaro, 3 september 2025
dlaczego się boję
strach paraliżuje dłonie
uciekam przed słowami
nie potrafię odpowiadać
czekasz na odpowiedź
twoje niedoczekanie
smutek na dnie serca
w drzwiach niepokój
stuka dobija się
nie otwieram mu
znikam środkiem nocy
latarni blask razi w oczy
daleko do bram
gdzie dają nadzieje
Yaro, 31 august 2025
tak trudno jest żyć
gdy odchodząc
mówisz że tak być musi
patrzę na zdjęcie
nie ma tam nas
może w naszym niebie
spotkamy się
w dłoni mam dla ciebie
kilka muszelek
Bałtyk wyrzucił je
na piaszczysty brzeg
ruszyłem w świat
świt wyganiał mnie
by nigdy nie wrócić
nie rozpieszcza życie
czasem zapominam
czasem umieram
gdy wszystko się wali
upadam i wstaję z kolan
maszeruję szukając celu
szczęścia zbyt wiele
nie wolno narzekać
każdy dzień to nowe piękno
Yaro, 26 august 2025
trzymam w dłoniach ruiny samego siebie
odplywam gdzieś jak wielka zimna rzeka
wszystko we mnie umarło podniosłem się z kolan
nie poszedłem za tłumem tak głupim
prosto w przepaść
jeden krok dzielil od otchłani
zatrzymał mnie ktoś nie widzę twarzy
zamykam rozdział zabiłem niepokój
z radością serca walczę o godność
trzymam ciebie przy sobie na zawsze
w dłoniach krzyż co łagodzi ból skroni
jak korona cierniowa jak strach
gdy przybijali miłość do drzewa płakałem
zapomnij o mnie albo pokochaj
nie jestem ideałem jestem zwykłym
grzesznikiem błądząc potrafię kochać
we mnie morze empatii i ciepłe serce
Yaro, 26 august 2025
spłonęła wspólna przestrzeń
idziesz inną drogą
czasem się uśmiechasz
dusze podobne należą do jednego nieba
gdy świt gasi latarnię
widzę w twoich oczach radość
ważne dzisiaj że się układa
podarowałaś siebie dużo więcej
dziękuję z całego serca
nadal jest obraz wyraźnie widzę
twoje włosy targa je wiatr
pisząc to cały płonę jak płomień
dziękuję zamykam rozdział odchodzę
ktoś woła mnie to nie jesteś ty
Yaro, 21 august 2025
zagubiony w tobie
straciłem rozum
mówiłem, że masz rację
teraz zamilczę rozproszę ciszę
uśmiechem odpowiem
nic nie mów popatrz na mnie
widzisz zakochanego faceta
przytulne chwile delikatnie całuję
odpływamy daleko
od niezałatwionych spraw
a co tam
ważne dzisiaj nasz czas
Yaro, 19 august 2025
w oczach rozkwitnie wiosna
przeminęło tyle dat wiele liczb
siwe włosy targa ten co chmury
przegania w tą i z powrotem
przyznaję szalenie kocham zieleń
patrzyłem gdy wszystko budziło
w sobie iskrę nowego piękna życia
przyroda pochłania każdy kolor
każdy dźwięk szybki lot ptaka
ciepły świt co budzi ludzi do pracy
nie wolno stać w miejscu
natchniony rozwijam skrzydła
pachną kwiaty głaszczę liście
w lesie echo przegania myśli
zagubiony czasie przenieś mnie
tam gdzie mogę odpocząć
Yaro, 18 august 2025
kłamstwa o których nie chcesz pamiętać
włóczą się za tobą jak cień
wybacz sobie nie kłam mów prawdę
nieuczciwość zabija iskrę w człowieku
kolejnym niepewności krokiem
niech będzie droga prawdy z wnętrza
wyrwać niepewności co dręczą
zanurzyć się w głębi myśli
być tak niewinnym jak dziecka
w oczach Boga czyste zdrowe
zapisana kartka z błędami
których nie można poprawić
bądź sobą człowiek popełnia
grzechy by zaraz żałować
iść drogą choćby w nędzy
lecz już bez kłamstwa i winy
Yaro, 3 august 2025
byłem nad chłodnym Bałtykiem
przedrzeźniałem się z krzykiem mew
fale biły o piaszczysty brzeg
kąpiel z duszą na ramieniu
uważałem by prąd
nie wciągnął w głębiny
piasek oblepiał stopy
słońce głaskało
promieniami ciało blade
ciało z bloków miast szarych
czułem że żyję
wysyłam pozdrowienia
niczego nie zmieniam
czy moje szczęście waszym szczęściem
wątpię w to
mam swój słońca zachód
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 september 2025
wiesiek
5 september 2025
ajw
5 september 2025
ajw
5 september 2025
Jaga
4 september 2025
wiesiek
4 september 2025
ajw
3 september 2025
wiesiek
2 september 2025
wiesiek
1 september 2025
wiesiek
1 september 2025
Jaga