Yaro, 9 stycznia 2015
są dni kilka dat
coś natchnęło zrobić pierwszy krok
zawitało cicho przeznaczenia
zapytałem jak na imię masz
tak było
stało się złączył los
przez życie jak przez rzeki nurt
idziemy w parze bez zbędnych słów
kłody kładzie inny ktoś
szarga dobre imię naszych dni
przez życie przez lasu pajęczynę
droga ubita twarda jak skała
nasze dobre serca wciąż biją jak dzwony
życie płynie aby zdrowiej
Yaro, 8 stycznia 2015
delikatnie muśnięciem wiatru
łza na policzku płynie bezwładnie
z radości z uśmiechu który nie gaśnie
zimne słowa zamieniam w ciepło
słońce na nas patrzy noc usypia
układa do snu jak karty po grze
kieliszek whisky uspokaja koi myśli
w fotelu ciało robi się ciężkie
psy przy kominku ogrzewają biedne pchły
im też smutno zimno
idę do przodu a nie w tył
przez szkiełka patrzę na swoją Kasię
ładna nie wiem czy dam radę
Yaro, 5 stycznia 2015
wychodzi ze mnie strach
przed samym sobą na baczność stawia ostatnie dziesięć lat
powoli nagina się jak kij leszczynowy
stoi koło mnie
w ogrodzie jaśmin śmieje się zapach nie ten sam
w głowie wspominam czas
zapach niewinnych dni dziecięcych lat
na skroniach siwieje włos
głos jakby inny
w duszy wciąż ten sam zakręcony
nie śmiałbym prosić cię za żonę
sam przeleciałbym przez życie
gdyby nie ten strach
od wschodu do zachodu sunę przez noc
Yaro, 5 stycznia 2015
do mnie chodź dorośniemy
ciemna noc księżyc nisko
podgląda zaloty jak koty
zwisam przez płot
wyskocz przez okno
do mnie chodź dorośniemy
wyskoczę wcześniej nie obawiaj się następstw
piersi dotykiem rozpieszczę
zapach twoich włosów zapach wiatru
niczym Indianka na białym koniu
do mnie chodź dorośniemy
w mych dłoniach nocy będzie mało
zapachem trawy idzie miłość boso
ciepły koc na łydkach rosa świta już
do mnie chodź dorośniemy
Yaro, 5 stycznia 2015
usnę
zatopiony w bursztynie owada snem
myśli spokojem otoczą ziemię
niepotrzebna atmosfera
ani nic
złości nie będziesz wołać
jej nie będzie
nienawiść i grzech spadną poniżej dna
na antypodach gdzie diabeł zanurzy sznur i spłonie
na drzewie twardym konarze od złego
popiół rozwieje wiatr w przestrzeni
serc biciem połączy więź
w harmonii popłyną słowa do Boga
śnię o dniach pełnych zgody
życie nam się należy
Yaro, 4 stycznia 2015
wiatr z deszczem i śniegiem
przywałował i tchnął odrobinę życia
ciepło dłoni matki na policzkach
tuliła do piersi nabrzmiałej dziecię
szukałem drogi wśród gwiazd
domu pełnego spokoju
miłe chwile nieść w sercu
głos matki słyszeć jak ciszę po burzy
ile siły cierpliwości nadziei
by młoda latorośl wyrosła
krzyk dzikich łabędzi nad kołyską
blisko coraz bliżej a jednak daleko
uciekamy po świecie czasem brakuje nas
gdy przy stole staruszki szepczą małe smutki
zatrzymaj się na ten czas
przy nas przy sobie wiarę miej
wracaj zatrzymaj dzień nie umknie nam
Yaro, 3 stycznia 2015
badam strach
nie mogę go oswoić
lęki i fobie są mówię sobie
coś wiem czegoś się boję w swojej głowie
o czym wiedzieć nie powinienem
może to
droga którą pójść mogę
to nie strach ludzie się boją
wyczuwam to co czują czego się obawiają
życie płynie
z każdym dniem więcej nawarstwionych problemów
dzieci rosną
kurczę się nie nadążam
myśli
słów tysiące
pragnę spokoju
poleżeć na zielonej łące
piwo wypić bez strachu że policjant wlepi mandat
skąd to wiem skąd ta wiedza
chodzą emocje pomiędzy ludźmi jak nawiedzone
kocham ich
oni obojętni biedni czy majętni
życie piękna sprawa życie to zabawa
Yaro, 2 stycznia 2015
dzień odchodzi
nocy cień dotyka mych dłoni
w oczy czarne jak węgiel zagląda księżyc
czas mija leczy rany kiedy się spotkamy
nie umiem odpowiedzieć na kilka prostych pytań
gwiazdy wysoko
koronkowa noc usypiam lekko zachwiany
cieszy mnie kilka rzeczy załatwione sprawy
z nowym krokiem ciepłym rokiem
uciekam spod skrzydeł mamy
w oknach sąsiedzi bezwstydne spojrzenia
nieszczere życzenia słowa jak zdrada
czekam na ciebie kobieto jak rzeka
czekam na wydartym brzegu
stopami na białym piachu
nurt prędko zabiera myśli skupione w jednym słowie
Yaro, 2 stycznia 2015
dość
w głowie prosta myśl
ile dni do sylwestra
już odliczam
dobrze się bawiłem w starym
dziś się boję
wychylam pełen puchar
lęki przyszły choć nie były proszone
chory poalkoholowy sen minie za kilka godzin
wszystkiego dobrego w 2015 spokojnego roku
chwil pełnych nadziei i miłości
z wiarą i do przodu
Yaro, 22 grudnia 2014
smutne oczy ma karp
szansę mu dam niech pozna staw
w wigilijny wieczór zjem tilapię
podzielimy się opłatkiem
życzeniami napełnione serca
zabłyśnie wieczór spokojem
wśród kolęd odnajdę swoją szopkę
ty diabełkiem ja osiołkiem
popłyniemy w inny wymiar
palcem dotknę gwiazd
mroźny wieczór jasny czas
modlitwy na piechotę idą do nieba
błyszczą choinki zielone
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53