29 stycznia 2015
wykończenie Leona
idą parami idą dni
to co nasze wpamięci zatrzymane
płacz nie ma miejsca nie dla nas poddanie
w naszym mieście żyje coś więcej niż my sami
spękany dzban w mej ciężkiej głowie
ulice czarne chodniki szare betonowe
ciężkich myśli wymiana
stłuczone szkło ławka popluta nie ma gdzie siąść
dalej aleja lamp
co druga mruży oczy
wypijemy butelkę wina
Leon ledwo się trzyma
jeden łyk leży jak byk trawił zieleń parku
co mam zrobić gdy świt nieśmiało patrzy prosto w oczy
brak sił ale daję radę biorę go do siebie
niech prześpi się na tapczanie
w południe nad staw by dalej grać
9 lutego 2025
Melancthe
9 lutego 2025
Toya
9 lutego 2025
wolnyduch
9 lutego 2025
Trepifajksel
9 lutego 2025
wiesiek
9 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
9 lutego 2025
sam53
9 lutego 2025
wolnyduch
9 lutego 2025
ajw
9 lutego 2025
ajw