Yaro, 3 stycznia 2016
owinięci skrzydłami nienawiści
oplecione serca
zimnym bluszczem zazdrości
wrastają w ceglany mur
czas trąci owocem
drzwi bez klamek
bez zamków z piasku
wysokie progi
nie przełożysz nogi
nie powitasz gospodarza
zasłonięte okna ciężkie zasłony
sople lodu przy dachu
w sumieniach zimno
na polach śnieg
na niebie ciemne kontury ptaków
jak słowa bez odpowiedzi
mimo tego nadchodzi era serca
miłość zapanuje ogarnie świat
napełniam ducha wiarą
z chęcią życia
rzucam się w objęcia wiatru
nadszedł czas nadchodzę i ja
wreszcie w domu
gdzie czekało miejsce mimo burz
Yaro, 22 grudnia 2015
jestem biały
nikt ważny
szanuję inne rasy
niegdyś żołnierz
wcześniej ministrant
lat dziewięć
na karku dziś trzy dziewięć
trójka dzieci
tata kasa nie odmówisz
bo płacz
czy
to ważna rzecz
nie wiem
oceń czas ominiętych chwil
czy wszystko co kocham
kochać chciałem
nie wybredny
inni myślą że cwaniaczę
ćwicząc umysł i ciało
uciekam w ciszę
szelest papieru
kilka słów jakiś napis
jestem biały
a nie jakiś ciapaty
Yaro, 18 grudnia 2015
od życia nic nie chcę
mi się należy
dostałem kopa w cztery litery
pozytywnie nakręcony jak zegar tykam
zgodnie z ruchem prostolinijnym
gdzie nie ma słońca
gdzie pieprzem i solą
nawijam kolejny bajer na widelcu
pusty talerz
brzęczy mucha
puszczają oczka w rosole
na kołnierzu brud zastygł nie wypierzesz
Yaro, 17 grudnia 2015
krok po kroku
byle do przodu
pomimo uwag zbędnych słów
negatywnych opinii
kilka ważnych prawd
co w sercu to na papierze
mocno w siebie wierzę
zabieram plecak
w podróż uderzam
głęboko w podświadomości świat
świtem w drogę
wieczorem spać
za rękę ze zmęczonym dniem
potrzeba sił by walczyć
z samym sobą
z podwójna naturą
walka z czymś czego nie ogarnia wzrok
nadziei w duszy brak
zdrowy rozsądek nie ma szans
nieusprawiedliwiony świat
pęta na plecach ćwiczy bat
ucieczka w marzenia sen dziecinnych lat
kroi się robota zacznę od podstaw
zreperowane serce bije
gdy zatrzyma Bóg zegar
z uśmiechem życia cud
z nadzieja na lepsze dni
idą budzi mnie świt
Yaro, 16 grudnia 2015
kto stworzył świat sztucznych marzeń
kto powiedział demokracja i zaczął kraść
zapładniają swe kobiety by było komu dać
najprostszą formą wolności i czci
są święte słowa Boga
oparte twarde i proste
dekalog wykuty w skale
Mojżesz gdy na nas patrzy
jest mu żal
kolejny złoty cielec w naszych głowach
mieni się nieuczciwość
w sercu zamieszkała na stałe zazdrość
wróć wolności
mam dość luksusu
którego nie ma
ślizga się iluzją złodziej nocą
z pętlą kredytu u szui
uwiązali jak psa
masz tu jeść i spi er dalaj
nonsensy wykraść chcą nawet myśli
idę pod prąd nie mam telefonu
jeśli chcesz porozmawiać zbuduje płot
z naszych słów usta wymowne
mój przyjacielu
który gdy śpię myślisz jak wbić nóż w plecy
powiem więcej kocham was
że mam takie szczęście
że marzę o Niebie
choć drogą idę lecz to nie tak
coś mnie omija czegoś brak
brakuje życia w życiu
za mało radości za mało serca
nadzieja jak płomień zgasło
zmoczył je czas nieistnienia
chwalisz się że zarabiasz
że w domu jesteś w niedzielę
wieczorem uciekasz
za granicą harujesz
bo za krajowa pensie cię nie stać
żeby przetrwać pusty gar
gdzie jest prawda
współczesny zniewolony człowiek
świat ten sam kryzys maja w głowach
życie to gra w karty
między diabłem a tym co płaci ci
Yaro, 10 grudnia 2015
głębokie spojrzenie
cel zrodzony w myślach
jeśli nie on to kto
zgrane przyrządy
mucha szczerbinka
taniec na karabinie
życie na opuszce wskazującego palca
zatrzymany wdech
padł starzał
sumienie budzi się po kilku latach
najgorzej rozmyślać gdy nie odnalazłeś sposobu na życie
pragnienie przetrwania
dobrze trafiłeś
nie jesteś świrem
szelest kul
szept przez ciszę
rzemiosło które zostaje z tobą na całe ziemskie życie
życie walką
przetrwają najsilniejsi
gdzie miłość ma miejsce nie pojmuję
świst kul
ciężkich butów stukot
ciemność mroku ustepujące gdy śwtaniem czas wstawać
Yaro, 10 grudnia 2015
z każdym pocałunkiem
przed wyjściem do pracy
szkoda czasu szkoda nas
bez ciebie uciekają chwile
jak niebieskie autobusy zaraz po szóstej
zatraceni zapatrzeni w zamyśleniu
w eterze w przestrzeni jak mgławice ulotne
uciekamy w nierealny świat dziecięcych lat
wciąż dziecko skrywamy w sobie
upływa czas nic tu po nas
gdy brakuje kogoś kogo kochasz
jak wiatr między palcami
cisza błyszczy
diament serc czystszych niż woda
rozłąka w imię pieniądza
fala ludzkich emocji oplata glob
na sercu jedna łza obmywa twarz matek
krzyk niemych niewinnych dusz
do brzegu daleko nam
jeszcze kilka lat nieznanych dat
wydarzeń i niespodzianek
na głowie wianek
kochaj mnie jak ten poranek
znaczony słońca blaskiem jak iskra w oku
na skórze z tatuażem znamieniem upływu epoki
dom daleko spisz a ja cię kocham jak dym papierosa
Yaro, 7 grudnia 2015
pokochałem skromną
nieśmiałą dziewczynę
biegliśmy polem łąką lasem
przestańmy życia nam braknie
zawsze razem jak ziemia i niebo
na zewnątrz skryci jak nietoperze
w jaskini duszy w zakamarkach ciszy
jak krople rosy na trawach rankiem w lecie
w nocy niczym świetliki w dyskotece
ciało przy ciele jak w szyku żołnierze
na odwagę łyk zimnego na dreszcze
gdy szeptała miłe słowa w rytmie muzyki
szepty szmery dreszcze po głaskanie
ciepłej dłoni głębokie spojrzenia
oczy pełne jak woda w studni
głębie jak oceany których nie widziałem
wzburzone fale emocji sztormy w głowach
szukam sercem serca
znalazłem swoje wiersze uleciałaś
z dymem gdy płonęły słowa duszy której nie ma
zostawiła kilka myśli pełnych refleksji
znajdziemy się tutaj dziś był błąd
jutro zbudź się tuz obok mnie
poczuj ciepło dłoni kocham cię
Yaro, 5 grudnia 2015
świat nie taki sam
dla każdego inny film
różnimy się między sobą
ile ludzi żyje na globie
każdy inny wyświetla film
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
dwa światy z tobą mam
dwa światy jeden film
idę drogą dla ciebie inną
choć między nami nie różnic poglądów
ja chodzę w spodniach
a ty okryłaś swą konstrukcję sukienką w kwiatki
każdy rezerwuje w świecie
miejsce rzeczy osoby
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
w tym celu mimo różnic wielu
kocham świat w tej schizofrenii
oglądam się za siebie
bo inaczej gdzie odnajdę
drogę pośród tylu dróg
mamy Polskę kraj niczym raj
mimo wielu różnic łączy nas ta sama historia
wszystko inne nie ważne
miłość jedno imię ma
kocham was kocham ciebie tutaj jest nasz dom
salom ma kusz szalom
Yaro, 5 grudnia 2015
nie bój się głosować
gonisz do urny gdy wybory
jak rolnik do obory
rym jest celowy
tak
bardzo się starałem
mówisz gdzie jest błąd
każdy popełnia je
mianowicie zacznę
od początku od zarodka
w raju
Adam uległ Ewie
pokazała mu węża
chłopak tak się zawstydził
jabłko zjadł
a teraz mam co mam
roboty od świtu do nocy
kasę na konto
pomagam ślę
zagłosuj na mnie
przecież nie będę prezydentem
wolny człowiek
gdy dobrze jest
ktoś znajdzie się
by podciąć kilka skrzydeł
dlatego mówię do szeregu chuju
szeregowy nie bój się
zagłosuj kocham cię
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
15 października 2024
***sam53
15 października 2024
1510wiesiek
15 października 2024
ZgodnieYaro
14 października 2024
zgodnieYaro
14 października 2024
To ma być kaszka?Jaga
14 października 2024
Laranjasam53
14 października 2024
1410wiesiek
14 października 2024
Jesień - niby kolorowo,Eva T.
14 października 2024
112Marek Gajowniczek
14 października 2024
OgromBelamonte/Senograsta