21 października 2018
Scytia
płynął czas pośród fal
rzeki brzeg łagodny jak stryj
wiatr rozwiewał dym
znad strzechą krytej chaty
Bóg patrzył na krainę gdzie miłość
kwitła jak winoroślą kwitną pola
mężni wojowie kobiety zacne
dorodne dzieci gołębie przy szopie
wydziobują okruchy dobrobytu
nadchodzą dni zdrady
znienacka jak złodziej skradają się
miedziany miecz kusza i kij
znad rzek nadchodzą z gór znad mórz
opuszczeni słabi przypasani pasem ze skóry
walczą o prawdę od wieków
w obronie sprawiedliwości i praw bożych
nie świat jest ważny ważna rodzina
ziemia jest nam nadana od Boga
człowiek chytry mocny złamał zasady
kara będzie równie gorzka jak kłamstwo
w ustach bożka pieniążka
19 maja 2025
sam53
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
violetta