21 października 2018
Scytia
płynął czas pośród fal
rzeki brzeg łagodny jak stryj
wiatr rozwiewał dym
znad strzechą krytej chaty
Bóg patrzył na krainę gdzie miłość
kwitła jak winoroślą kwitną pola
mężni wojowie kobiety zacne
dorodne dzieci gołębie przy szopie
wydziobują okruchy dobrobytu
nadchodzą dni zdrady
znienacka jak złodziej skradają się
miedziany miecz kusza i kij
znad rzek nadchodzą z gór znad mórz
opuszczeni słabi przypasani pasem ze skóry
walczą o prawdę od wieków
w obronie sprawiedliwości i praw bożych
nie świat jest ważny ważna rodzina
ziemia jest nam nadana od Boga
człowiek chytry mocny złamał zasady
kara będzie równie gorzka jak kłamstwo
w ustach bożka pieniążka
28 kwietnia 2024
Stalker experienceArsis
28 kwietnia 2024
Zapaść internetuMarek Gajowniczek
28 kwietnia 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
27 kwietnia 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 kwietnia 2024
NumerMarcin Olszewski
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro