Proza

Arsis
PROFIL O autorze Poezja (301) Proza (150)


19 stycznia 2025

Nie ma nas

Dostrzegam cień wielkiego mistyka. W jakiejś niedorzeczności wyłania się zza drzewa. Wypełza smugą czarną. Czarną plamą, jakby rozwierała się przede mną paszcza czarnej mamby. Nie! Uciec gdzieś w błękit przybladły od żaru upalnego lata. Zniknąć…

Zaciskam powieki...

Ech, jakoś miało być pięknie. O miłości. O… Sam już nie wiem, dlaczego…. W zmysłach tonę. W pieśni… Nie. Nie… To, tylko… Szarpie mnie za rękaw koszuli jakaś mara. Nachyla się nade mną mamidło wyzbyte sennej tkliwości. Szarpie mnie, kiedy leżę. Kiedy siedzę na ławce w parku. Nade mną drzewa. Baldachim utkany z gałęzi. Szelest liści dębów, klombów, kasztanów… Nade mną migoty słońca i wokół. Kiedy leżę. Kiedy próbuję się podnieść. Kiedy… Szumiące podmuchy, gwizdy w uszach. Szmery, szmery. Jakże ich wiele. O, mój Boże… Oczy twoje widzę. Jak wtedy, w tamtej sennej godzinie. Lecz teraz są zimne i zimne są coraz bardziej. Oczy martwe, niewidzące, wykute w kamieniu. Twarz kamienna, jakieś popiersie. Stojąca na cokole postać… Jasna. Prawie biała aż do oślepienia w słońcu padającym z ukosa. I w tym blasku cień zasnuwa usta, które mogłyby być drżące. Które mogłyby się skradać do ust mych wilgotnych i ciepłych. Które za życia…

Gdzieś tam, daleko. Nie wiem. Coś… Kwiaty pachną o wieczorze. Mdleją w aptecznej woni ziół nasączonych niedawnym deszczem. I kiedy widzę... Patrzę poprzez przymknięte powieki.. Świat przenika do wnętrza. Postrzępiony światłem, natarczywy całun rozedrganych widm. Nie było ciebie i nie ma. Wiem. W tej bezsensownej treści nigdy nie było niczego. Albowiem nie było. Lecz, gdy tylko najlżejsze nawet poruszenie, drgnięcie gałązki w powiewie, muśnięcie łodygi, trawy... Nasłuchuję w oczekiwaniu. W napięciu… Wiesz, tam byliśmy. I byliśmy wszędzie. Jesteśmy. W każdym refleksie. I tonęliśmy, jak mogliśmy tylko tonąć w słowach i szeptach. W westchnieniach… Jesteś tak daleko. Jesteś tak blisko, na wyciągnięcie ręki, że dotknąć cię, musnąć raz jeszcze. I jeszcze… Jak wtedy po wielokroć. Bo wtedy… I tylko wtedy. I -- nigdy więcej… Wiesz, w powietrzu piszę. W powietrzu słowa ważę jak ptak, co rozpościera skrzydła. Wiesz, kiedy nie było cię tutaj.. I kiedy tonąłem w samotności... I kiedy wchłaniałem ciszę i szepty… Wiesz, kiedy nie było cię tutaj, próbowałem uchwycić strugi światła spadające z wysoka. Widziałem je, mrużąc oczy i przesłaniając je dłonią… Lecz przechodziły przez palce nitkami blasku. Lecz przenikały jak twoje spojrzenie do głębi…

I nie wiem, co teraz. Tylko oczy widzą. Drzewa rosną w szeleście liści, w migotach gwiazd rozprysłych wokół. Lecz znowu... Nie, to tylko przewidzenie… Choć przysiągłbym, że słyszę szelest jedwabnej sukni, gdzieś obok. Blisko. Nie! Dobiega z innej przestrzeni, z innego czasu, co tutaj nie jest nawet tchnieniem. Wszystko się tutaj w kamień zrosło i zrasta. W ten głaz najtwardszy i zimny. Mchem porosły w wilgoci. Miało być inaczej. W dłoni ściskam zmiętą kartkę. Coś na niej było. Pisałem, lecz zapomniałem, co… Nie ważne. Nie było. Nie ma… Rozmiękło. Rozmazało się w deszczu. A więc w letnim wieczorze. W zbliżającej się podstępnie nocy rozchodzą się kroki kogoś nieobecnego, kogoś z opaską księżyca na skroniach. W aureoli blasku. A więc to już tak późno? A więc to już było? Minęło? Przeszło w zapomnienie?

Zniknęło prędko, niestety. Rozminęły się nasze usta i dłonie. Słowa zaklęte w czasie… Choć przysiągłbym, że widzę nadal. Że widzę włosy twoje rozpięte na strunach wiatru, gdzieś wysoko. Warkocze…

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-01-19)

***

https://www.youtube.com/watch?v=WzVvozrYyYE


wolnyduch,  

Masz charakterystyczny, niepodrabialny styl, jak zwykle mroczność, zjawa, jakaś tajemnica no i fajne budowanie napięcia, taki trochę E .A. Poe :)) Pozdrawiam z podobaniem Włodku :) P.S Gdyby to był mój tekst, to napisałabym zamiast "Kwiaty pachną o wieczorze", kwiaty pachną wieczorem, ale to drobiazg, a poza tym, to nie mój tekst. Dobrej nocy życzę, bez zjaw, rzecz jasna :))

zgłoś |



pozostała proza: Nie ma nas, Wszystko odchodzi w obojętne oddalenie, Wir, Mamidło, Drżenia, Pieprzony metafizyczny dewiant, Tekstury II, Tekstury, Wytwórcy iluzji, Paroksyzm, Kiedy tak szliśmy, wtedy. Kiedy idziemy.., Splątanie, Cichy szmer nieskończonego wzrostu, Miazga, Biała pustka zimnych ścian, Ślad, Pożegnanie (Ojcu), Doskonałość amorficzna, Życie bez ciebie, Oddział chorych na raka. Krótka impresja*, Fantazmora, Dziwna znaczeniowość milczących struktur, Niejasność podążania, Świat Luca, Pozostałość, Przybycie niewiadomego, Ciscollo!, Cancer, VIII: Jeszcze jeden powrót do Metlino, Korowód, Zejście, Wskrzesiciele pamięci, Słońce w otchłani, Odlot, Przybycie, Echo czasu, Projekcja snu, Już bez ciebie, Katabasis, Parasomnia III: Atak, Duchy na magnetycznej taśmie, Specyficzne doświadczanie nienormalnej znaczeniowości, Tęsknota, Immersja III, Tom Of Finland, W ramionach nicości, Corpus delicti, Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie, Wybacz. Ale, kto ma wybaczyć?, Porzucony, Wyznanie bez nadziei, Parasomnia II: Obecność, Metro noir, Memento z niebanalnym tryptykiem, Kobieta w gęstej czerni włosów, Pusterium, Parasomnia, Odległe echo miłości, Czarne pióra, Szepty, Okruchy, Aloise, Misterium, Ohyda, To coś wstrząsa swym drżeniem, Ta pustka jest podobna do pustki we wszechświecie, Gdzieś w głębi męczącego snu, Negatyw II, Odpływ, Tańczące okna. Plątanina rur, To jest miejsce, w którym znikam, Insomnia, Pod deszczowym, nagle zniżonym niebem, Podróż do wieczności, Śmierć mnie przemieniła, Jestem coraz bliżej, Próba przekazu, Obecność II, Powracające echo, Wspomnienia są jak odległe opuszczone pokoje, Błądzę daremnie, Katabasis eis antron, Nuclear, Mothership calls, Nic. Eigengrau, Bezpowrotnie, Obecność, Pomiędzy, Drżę, Słyszę…, Reminiscencje, Na zawsze, Wracam, Iluminacja, Kim jesteś?, W uścisku śmierci, Saudade, Skolopendra, Milczenie, Dziwne zdarzenia w hotelowej restauracji, Samotność umierania, Resztki, Pamięć, Immersja II, Projekcja snu II, Immersja, Projekcja snu, Przenikanie, Nuklearna równina. Samotny dom, O zmierzchu, Miasto: impresja V, Nadieżda, Już tylko nic, Śmierć, która przerwała samotność, Jestem jednym z miliardów, odparł Bóg, Manekiny z Survival Town, Poligon, Miasto: impresja IV, Miasto: impresja III, Miasto: impresja II, Miasto: impresja I, Archipelagi wschodzących słońc cz. 7, Archipelagi wschodzących słońc cz. 6, Archipelagi wschodzących słońc cz. 5, Archipelagi wschodzących słońc cz. 4, Archipelagi wschodzących słońc cz. 3, Archipelagi wschodzących słońc cz. 2, Archipelagi wschodzących słońc cz. 1, Pacyfik: sen wiekuisty, Heksaptyk chłopski, Nadaremność, Radioactive zone III: Oziorsk, Radioactive zone II: Karaczaj, Radioactive zone: Muslimowo, Abandoned place VII: Gdzieś tam, daleko w tajdze, Abandoned place VI: Czas utracony, Abandoned place V: Moje miejsce, Abandoned place IV: Powrót do Metlino, Abandoned place III: Metlino, Abandoned place II, Abandoned place, Nowosybirsk: Jewgienija *, Krasnojarsk: nieśmiałe porywy miłości *, Chabarowsk: jesienny chłód *, Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *, Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *, Pomiędzy piekłem a niebem, Odór, Brylantowe światło, Obiekt,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1