20 december 2012

mamo nie głaszcz boli

wycierała dłonie w wewnętrzną stronę ud
pragnąc zminimalizować drżenie
powinni zawołać za chwilę

szesnastokrotne uderzenie obok obojczyka
jak zegar bez wahadła świadomy ciszy po zamknięciu
drzwi na końcu korytarza

po jednym oddechu sen rozsiadł się na skraju stołu
zapamiętała tylko szary sufit i resztki
opakowania wenflonu

obiecywali poprawę a ona wciąż gubi dźwięki
pozytywnie reaguje na imię wyłącznie
z bliskiej odległości


number of comments: 133 | rating: 53 |  more 

Ame,  

Moniko z uznaniem bez komentarza.

report |

Monika Joanna,  

dziękuję Ame

report |

agnieszka_n,  

pięknie! a może- i resztki opakowania (plastiku) po wenflonie?* tak czy inaczej- jeden z twoich lepszych i mocniejszych.

report |

Monika Joanna,  

dziękuję Agnieszko

report |

Monika Joanna,  

Florek, Ty poważnie?

report |

Monika Joanna,  

nie sądziłam że się spodoba

report |

Monika Joanna,  

czyli nie jest tak źle :) o!

report |

Monika Joanna,  

Florek, nie Ty pierwszy mi to mówisz więc musi coś w tym być - robię przerwę :)

report |

Monika Joanna,  

ale wiesz, ten wiersz taki nie w moim stylu :)

report |

Monika Joanna,  

Florek nie o takie coś mi chodziło! bardziej o to, że moje dotychczasowe wiersze są raczej oszczędne w słowach a ten jest dość rozbudowany

report |

Monika Joanna,  

to jak też to chyba odetchnę z ulgą :)

report |

Monika Joanna,  

nawzajem Florek, a nie wiedziałam, że to nazywa się choroba filipińska :)

report |

Monika Joanna,  

No widzisz, ja takich ciekawostek nie mam, bo od polityki stronię :))) ale dzięki za informacje, zakoduje je sobie :)

report |

agnieszka_n,  

widzę zmianę :) świetnie!

report |

Monika Joanna,  

Agnieszko, ale na razie nie dodam nic nowego :) poza tym ten wiersz stylistycznie jest bardziej podobny do Twego stylu :)

report |

agnieszka_n,  

nie szkodzi, poczekamy :) tak, jest, ale to dobrze czerpać od siebie to, co dobre- cieszę się :)

report |

Monika Joanna,  

jeśli miałabym mówić tak do końca - to nie tylko od Ciebie czerpię, ale także i od Xyma, bo oboje lubicie podobnie :) a swoją drogą ciekawe, czy mu się spodoba :)

report |

agnieszka_n,  

co racja to racja, może zajrzy wkrótce :)))

report |

Monika Joanna,  

chyba wystarczy Was regularnie czytać i się robi jakoś inaczej :) wciąż szukam swego stylu, ale ten wiersz to wyjątek, bo lepiej się czuję w formach prostszych, byle sobie zrobić przerwę od prostytutek i innych :)))

report |

agnieszka_n,  

w ogóle czasami potrzebna jest przerwa w pisaniu, tylko czasem słowa domagają się wyjścia i po prostu trzeba

report |

Monika Joanna,  

tak! wczoraj tak mnie nosiło, że o matko! i proszę, ten wiersz napisałam w pięć minut! z leciutką Twoją poprawką, Agnieszko.

report |

agnieszka_n,  

też coś szykuję, wrzucę później ;)

report |

Monika Joanna,  

już się nie mogę doczekać :)

report |

Monika Joanna,  

poszłam i zdecydowanie nie żałuję :)

report |

Monika Joanna,  

Jarku, dobrze, że jesteś. :) Miom zdaniem także nie ma nic złego w fakcie, że się czytamy, rozpoznajemy, a nawet naśladujemy - oczywiście w granicach normy. Wiersz miał być właśnie niepokorny, przywodzący jak najwięcej skojarzeń i obrazów. I cieszę się, że się podoba - szczerze przyznam, że wcześniej bałam się długich fraz. :) Także i Tobie serdecznie. :)

report |

zuzanna809,  

wzruszający bardzo, Moniś:)

report |

bosonoga,  

Bardzo poruszający -:) Naprawdę jestem... pod wrażeniem :-)

report |

Monika Joanna,  

Bosa, dziękuję

report |

nieRuda,  

jestem pod wrażeniem Moniko, Twojej dojrzałości pisarskiej;)))... wiersz, do którego się wraca...poruszający... z nadzieją;))).

report |

Monika Joanna,  

dziękuję Kasiu, Ty wiesz :)

report |

nieRuda,  

wiem;))) dziękuję;)))

report |

Monika Joanna,  

to ja podziękuję :)

report |

deRuda,  

bardzo dobry

report |

Monika Joanna,  

Dorotko, dziękuję

report |

ALEKSANDRA,  

o cholera :) więcej nie muszę :)

report |

Monika Joanna,  

Ola, to i tak dużo, dziękuję :)

report |

byłem...,  

ale i tak słyszy dużo więcej niż inni.....

report |

Monika Joanna,  

Jarku, to było piękne podsumowanie...

report |

Joha,  

Bardzo porusza ten wiersz, bardzo !!!

report |

Monika Joanna,  

Johanko, dziękuję.

report |

Darek i Mania,  

wreszcie coś napisałaś lepiej niż zwykle :))

report |

Monika Joanna,  

miło mi to słyszeć Darku :)

report |

pizzaboy,  

To wcielenie wchłaniam w ciemno, bez dwóch zdań i proszę o następne :)

report |

Monika Joanna,  

Tomek, naprawdę się podoba? nie wiem, czy więcej tak potrafię...

report |

pizzaboy,  

Ja wiem :)))

report |

Monika Joanna,  

to jak wiesz to dobrze :)

report |

Istar,  

z uznaniem :)

report |

Monika Joanna,  

Marzenko, dziękuję :)

report |

Jerzy Woliński,  

gratuluję wiersza:)

report |

Monika Joanna,  

Jurku, dziękuję :)

report |

kamyczek (Chinita),  

Bardzo dobry tekst, Moniko. Jestem pod wrażeniem. W pierwszej strofie masz rym ud/minut, ale nie czepiam się, bo pewnie zamierzony. Pozdrawiam.

report |

Monika Joanna,  

Kamyczku, dobrze wiedzieć, bo rym był całkowicie niezamierzony, ale cóż, nie planuję zmieniać, bo mi sens ucieknie. Mimo wszystko dziękuję, że zaglądnęłaś. :)

report |

gabrysia cabaj,  

może to przełom, Moniko - wiersz bardzo, ale to bardzo*

report |

Monika Joanna,  

Gabrysiu, takie słowa od Ciebie - dziękuję!

report |

ApisTaur,  

wszystko przed Tobą/ wypływasz ze strumienia/ by rzeką się stać//

report |

Monika Joanna,  

Tomaszku, nawet jeśli masz rację, moim zdaniem jeszcze wiele przede mną zanim stanę się prawdziwą rzeką. Ale dziękuję za wsparcie.

report |

martaraczynska,  

oto i jestem :) świetny wiersz. jest inny niż Twoje pozostałe. lubię, bardzo lubię takie "opowiadanie" wierszem, zwłaszcza, jeśli puenta jest tak wyrazista i zostawia po sobie echo. wrócę tu jeszcze, bo jest co czytać :) pozdrowienia!

report |

Monika Joanna,  

Marto, wiem, że jest inny i dlatego jestem zaskoczona tak pozytywnym odbiorem, nie jestem przyzwyczajona do takich zachowań. :)) Zapraszam serdecznie, zawsze chętnie wezmę udział w dialogu pod którymkolwiek z moich wierszy. :)

report |

Jarosław Rymarz,  

O tak. Ten wiersz jest bardzo dojrzały. Jakbyś wygrzebała go z dna swojej głębokiej duszy. Tam gdzie Ciebie prawdziwej jest najwięcej.

report |

Monika Joanna,  

Jarku, nie mam pojęcia, czy moja dusza jest głęboka, wiem natomiast, że w nawet jeśli są jakieś rozpadliny, znajdzie się tam kawałki mnie. Takie puzzle dla cierpliwych.

report |

doremi,  

wiersz, który trzeba kilka razy przeczytać, delektować się jego treścią :)

report |

Monika Joanna,  

serdecznie dziękuję Fasolko :)

report |

Veronica chamaedrys L,  

...nie poznaję Cię...Pani Dużolepsza?...bardzo...:)

report |

Monika Joanna,  

Veroniś, wcale nie czuję się dużolepsza :) maznęło się :)

report |

Veronica chamaedrys L,  

...maznęło?...:)...raz skromna...raz pyszna...cała Moniś...:)

report |

Monika Joanna,  

od dziś ta skromna, lubię mazanie :)

report |

Jarosław Rymarz,  

Składaj puzzle Mała, jestem cierpliwy.

report |

Monika Joanna,  

Jarku, ale to nie ja mam składać a sam zainteresowany. I dziękuję za Małą. :)

report |

doremi,  

brawo Moniś :)

report |

Monika Joanna,  

już starczy, już, bo się zarumienię :)

report |

doremi,  

majtaj sobie nóżkami Moniś i dbaj o zdrowie :)

report |

Monika Joanna,  

majtać lubię, zimy już nie :) także dziękuję Fasolko :)

report |

laura bran,  

dla mnie sporo przestrzeni do interpretacji. ładna klamra. przemawia i porusza.

report |

Monika Joanna,  

o, Laurko, dziękuję pięknie!

report |

Redcherry,  

Dojrzały, konkretny...bardzo dobry. Nie ma w nim nic do poprawki jak na moje oko. Czuć te emocje...ten ból...zgadzam się z Laurą Bran jest sporo przestrzeni do interpretacji. Faktycznie jeden z najlepszych w Twoim wykonaniu. Jak dla mnie nawet "brutalny"

report |

Monika Joanna,  

Wisienko, ktoś powiedział, że jest dramatyczny, chwilami aż za bardzo. Bo nie do każdego może trafić, nie każdy przeżywał taki dramat chociaż jest różne spojrzenie na nieszczęścia dnia codziennego. W każdym razie dziękuję.

report |

milena,  

brawo, pisz koniecznie :**

report |

Monika Joanna,  

Milenko :*

report |

Miladora,  

"Obok obojczyka" wpada na siebie brzmieniowo. ;))) Spokojnych Świąt, Mrówcia. :)

report |

Monika Joanna,  

Jak dobrze, że Cię tu przygnałam - nikt nie wytknął mi wpadania, a nie powinno go być! Także oczka otwarte i jeszcze pomyślę. :)

report |

Ania Ostrowska,  

"wycierała dłonie w wewnętrzną stronę ud/ pragnąc zminimalizować drżenie" zwłaszcza tym wersom warto moim zdaniem się jeszcze przyjrzeć z nożyczkami :) poza tym przychylam się do opinii poprzedników - fajnie zobaczyć inny temat. Pozdrawiam Wigilijnie :)

report |

Monika Joanna,  

Aniu, gdybym jeszcze wiedziała, co tu obciąć... Ktoś proponował, bym wers napisała w pierwszej osobie, wtedy by bardziej pasowało do tytułu. Ale wtedy co zrobić z "obiecywali poprawę a ONA wciąż gubi dźwięki"? Trzeba pokombinować. Ale dziękuję, że przyszłaś - kolejna rada, której sama bym na sto procent nie zauważyła. Dziękuję. :)

report |

bosski_diabel,  

wzruszony przede wszystkim...nie bawię się w technika, pięknie i tyle i...koniecznie pisz, pisz to co czujesz, świąteczne uściski Moniko:)

report |

Monika Joanna,  

Tadeusz, dziękuję. Są ludzie, którzy umieją wytknąć niedociągnięcia nawet jeśli są wzruszeni. Ty akurat do nich się nie zaliczasz. W każdym razie z uśmiechem dziękuję. :)

report |

Monika Joanna,  

Jarku, Ty mi tak? dziękuję

report |

Szafranka,  

:( Wrócę do niego... Radosnych Świąt:)

report |

Monika Joanna,  

Szafranko, wracaj zawsze jeśli masz ochotę..

report |

Szafranka,  

mam, mam:)

report |

Monika Joanna,  

w takim razie czekam na wizytę :)

report |

lajana,  

Niesamowity wiersz..., zostawiłabym jak jest. Pozdrawiam cieplutko. :)

report |

Monika Joanna,  

Ineso, mam kilka sugestii, ale Ty mówisz, że ma być bez zmian? pomyślę jeszcze. dziękuję.

report |

Wieśniak M,  

awansował do strefy Waldemara:))))

report |

Monika Joanna,  

Wuniu, właśnie widzę i ciekawi mnie, jak szybko Waldek tu przyleci :)

report |

Waldemar Kazubek,  

Już się nie pojawi, stracił zapał.

report |

RM,  

poprawiasz się

report |

Monika Joanna,  

takie słowa od Ciebie - cieszą

report |

Emma B.,  

nie do końca wszystko odebrałam z pełnym zrozumieniem opisanej sytuacji

report |

Monika Joanna,  

Emmo, jeśli chcesz, mogłabym pomóc w interpretacji - masz ten luksus, że możesz podpytać autora o co chodziło

report |

issa,  

Obiecałam, że tu przyjdę, po śladach wskazanych przez Ciebie. Po pierwsze, przekonałam się porazniewiemktóry, ale mocno, jak dziko trudno jest nie wstawić 50. punktu, kiedy widzi się ich 49. Ale, jednak, dałam radę:) Po drugie, niewątpliwie spójniejszy tekst niż ten, z którego przyszłam: nie mam poczucia, jak w tamtym wierszu, że trafiłam, jak to dziś ktoś powiedział w rozmowie ze mną, w "całkowite nieporozumienie". Po trzecie, pozostaje mi, z czasem, który sobie dałam, wrażenie, że przedziwnie spotyka się w Twoich tekstach malinka ze śmietaną z fosą wokół stołu. Drugie o wiele bardziej warte grzechu niż pierwsze. Wrócę jeszcze jutro :) Temu, co ważne, daje się czas. Pozdrawiam.

report |

Monika Joanna,  

Zaintrygowałaś mnie, aż jestem ciekawa, co będzie, jak przyjdziesz tu jutro. :) A czy trudno dać 50. punkt, jak się widzi 49.? Nie wiem, być może. :) W każdym razie zapraszam jak najserdeczniej, Isso.

report |

issa,  

Spotkanie z Twoim wierszem okazało się fantastycznie pouczającym mocowaniem się z moją miłością własną - ilekroć się przeciw czemuś buntowałam /więc sprawdzałam raz jeszcze skrupulatniej, czy obserwacja zgadza się z zawartością tekstu, czy jedynie pęta wiersz najbliższymi mi z siatek poznawczych, w jakie z uporem chcę go złowić/, tylekroć okazywało się, że należy odpuścić. Co zatem zostaje, gdy "MojeJa" schodzi do roli-epizodu?

report |

issa,  

Przede wszystkim zastosowanie łączliwości słów chyba z tego rodzaju, gdzie odbiorca prędzej rozpoznaje siebie przez tekst niż sam tekst: w dowolnym miejscu mogę tę łączliwość i podważać, i przyjmować, a zapisane zachowuje się jednakowo bez oporu wobec obu postaw. To żaden zarzut, jasne, że podobnie przecież coraz częściej w ogóle funkcjonuje sztuka współczesna. Czyli, przyleganie i nieprzyleganie staje się rezultatem decyzji odbiorcy w relacji ze stworzonym, zamiast wewnętrznej konieczności stworzonego. Nie mówiąc już o tym, że wobec możliwych tutaj rekonstrukcji zdarzeń właśnie równoważność bycia i niebycia uzasadnia się jako wyjątkowo przemyślany wybór: właściwe środki do domyślnego celu.

report |

issa,  

Jeśli miałabym Ciebie (i siebie:) zostawić z jakimś pytaniem, które wynikło z przygody z tym fragmentem Twojej poezji, może brzmiałoby tak: co dzieje się z całością, kiedy koncentruję się na podatności tekstu na trwałość jego wewnętrznych połączeń, zamiast na ich zdolności do rozpadu lub życia w oddzieleniu?

report |

issa,  

P.s. Było zaciekawiająco. Dziękuję :)

report |

Monika Joanna,  

Isso, zupełnie mnie zaskoczyłaś takim podejściem do tekstu. Chociaż nie powinno być to aż tak zadziwiające, właśnie ze względu na sposób, w jaki skrupulatnie bierzesz się za czytania i interpretowanie tekstu. Zostawiasz mnie z pytaniem - dziękuję. Kiedyś zadałaś mi całkiem podobne pod "Każda dziewczynka ma w sobie kobietę". Także pozostaje mi podziękować za wnikliwą analizę i chęć jej spisania. :)

report |

issa,  

Może ukonkretniające powiększenie. Wiesz, proza Myśliwskiego jest liryczna /nie: poetycka, rzecz jasna, nie, nie. Liryczna./ W powieści "Kamień na kamieniu" urzędnik gminny, dumny z postępów cywilizacji, opisuje m. in. dawniejsze "dziewuchy", którym krzywica nadwerężała urodę. Charakterystyka pomieściła się w jednym zdaniu: "Gęba Matki Boskiej, a nogi obręcze". Mogę z tym zbiorem słów robić różne rzeczy, mogę wobec niego zajmować stanowiska, jakietammidusza podyktuje. Ale jednego nie jestem w stanie: nie rozbiję go bez wyraźnej informacji zwrotnej, że to przemoc. Nie mogę mu zabrać ani jednego słowa bez haratania go, czyli odbierania pierwotnego, wpisanego sensu. Nie pozwoli sobie bezkarnie odebrać spoistości. Tego, że jest, jakie jest. /Co nie znaczy, naturalnie, że namawiam Cię do podobnej dosadności; chodziło jedynie o zobrazowanie rodzaju połączeń/

report |

Monika Joanna,  

Nie czytam na razie takich książek, ale może pewnego dnia po nie sięgnę. Ale dziękuję za spróbowanie ukazania mi, co masz na myśli. Nie zmienia to jednak faktu, że nie potrafiłabym tak jak Ty interpretować ani analizować. Nie wiem skąd masz takie umiejętności, ale podejrzewam, że ma to związek z Twoim współżyciem z poezją. Możesz mi zarzucić, że Cię nie znam, ale z tego co widzę, czytam i co mi podpowiada intuicja, mam rację. Dziękuję, Isso.

report |

issa,  

Ech, tu i ówdzie masz chyba rację jak diabli :) Ściskam serdecznie

report |

Monika Joanna,  

Dobrze, że mi ją przyznałaś, bo to pociesza, że moje wynurzenia mają jeszcze jakiś sens :) serdeczności!

report |

damian,  

ups - ale Ci dałem plusa :( - sory -Szczęśliwego 13 roku :**

report |

Monika Joanna,  

Damianku, bywa, nie przejmuj się! serdeczności i Tobie.

report |

Małgorzata Krupińska-Nowicka,  

Zajrzałam tu do Ciebie na moment, ale nie widzę swego komentarza. Coś było z nim nie tak, Monic, czy w nieprzytomności swej nie wysłałam go? Wydawało mi się, że był już zarejestrowany... Pozdrawiam Cię, m

report |

Monika Joanna,  

Małgosiu, zostawiłaś tylko łapkę, ani słóweczka nie napisałaś.

report |

Małgorzata Krupińska-Nowicka,  

Monik, napisałam, pewnie nie kliknęłam od razu na "dodaj komentarz", bo wciąż chciałam pomysleć nad tym, zajęłam sie może czymś innym, a potem zapomniałam. Wiersz zrobił na mnie piorunujace wrażenie, dlatego trochę szkoda, że tamto uciekło, nie potrafię tego powtórzyć. Sam tytuł jest wstrząsający i od razu przykuwa uwagę. Szpital, stół operacyjny, czas operacji - to sprawy konkretne, realne. Jest jeszcze wiele rzeczy dziejących się w świadomości podmiotu lirycznego, na granicy świadomości, na granicy śpiączki i stanie kompletnego bezruchu. Kłania mi się tu Klinika Budzik Ewy Błaszczyk, czy np. wątek z "13. Poprzecznej" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Poruszasz temat trudny i w dodatku z pozycji tej, niemal nieobecnej duchem osoby. Sposób przedstawienia, pomysł na wiersz, jest niezwykły, niepospolity, oryginalny. Świat doznań peela ograniczony, ale wiemy, że czułe głaskanie matki boli, co też szokuje... To trochę taki odpowiednik filmu "Skafander i motyl". Gratuluję, Joanno! Teraz trzy razy logowałam się i mnie wyrzucało... Truml juz mnie chyba nie chce :)

report |

Monika Joanna,  

Małgosiu, zaskoczyłaś mnie, ale swoją drogą widocznie tak powinno być. Czy temat jest taki szokujący? Nie wiem, dla mnie nie. Nie chcę wnikać w szczegóły, ale niektórze obrazy nie tyle są efektem wyobraźni autora, co realnych doświadczeń. Niewiele można bowiem powiedzieć o podświadomości osoby uśpionej, ale dziękuję, że uważasz, że mi się to udało. Swoją drogą tych filmów nigdy nie widziałam, ale myślę, że kiedyś zechcę je obejrzeć. W każdym razie dziękuję ślicznie. I nie waż mi się nawet myśleć, że tu Cię nie chcemy! :)

report |



other poems: do dna, ., co wieczór tuż po, cisza, potrzebuję tylko dwóch słów, rozkładanie, Tak łatwo jest manipulować marzeniami., tu kiedyś stał dom, zbyt piękna, emancypatia, dwa miesiące i dni, nigdy nie będę fotomodelką, punkt widzenia damy pik, więcej zdjęć, nie będę robił nadziei, Wybaczę pokąsane ramiona, Brakuje tylko butelki rumu, Wiatrolotnia, zostawiam ślady, raz w tygodniu odmawiam podpisu, ostatnie słowa do byłego, nigdy nie dostałam czerwonych róż, jabłko zjedzone do końca, najlepiej kochać się z artystami, odlecę gdy zamkniesz oczy, stopą zawsze wskazuję wyjście, Powrót z sabatu, z ostatniej chwili, nie czuję się nimfomanką, krople z rozgryzionej wargi, inicjacja, podróż w głąb, zanim przylecą żurawie, Księżyc, usypiam krzyczące dziecię, nie przechodzę na drugą stronę, studium zielonych pastylek, Jazda bez trzymanki, Robię rachunek sumienia, mamo., prowokacja, siódma czterdzieści pięć, profanum, gwałt, zaklęcia, nów, szaro-czerwone ślady, zatańczmy poloneza, Przesypuję szkiełka, przenikanie, tango, pikanteria, pożegnanie, nie tędy droga, wieczna impreza na sienkiewicza, Ciemność nie bawi się w chowanego, barwność kobiety, krawędź depeszy, obmowa, układanka*, nie bawi już, w górę i w dół, mamo nie głaszcz boli, naucz się pisać smsy, laleczka, układanka, motyle, nocne szepty, zielonym tuszem, zapach mandarynek, w kabaretkach, posłuchaj, romans z mrozem, numer seryjny, w ciemności pełnej niedopowiedzeń, przecież mówiła, że nie zamierza pisać, estera, nie mów, jak wygląda dzień, rozsypane oddechy, rocznicowy, na polanie, ambaras, włamanie, stopklatka, nago, w szklance, dzień ostatni, niemowa, brakuje świtu, w otwartym oknie, zamiast listka, kierunek wiatru, wyznanie, przeszłość, podzielne przez dwa, obrona konieczna, Kopciuszek, piruet z różą, cisza w kolorze sepii, wiem, Odpowiedź, Pan Nikt w szkole, Pan Nikt - początki, Świtanie, Słoność, nie tylko tam, Metamorfoza, Prośba, Przysięga kurtyzany, artystycznie, Bajka dla dorosłych, Godzina, Spod poduszki, Wybieram zniszczone schody, Laleczki, Zaknebluję pożądanie, Gwiazdy na paznokciach, Każdej nocy, Posłuchaj, Ucieczka, Mamo, zgubiłam klucze..., Zagubieni, Pukanie w okno, Posłuszeństwo wygnaniem, Spotkanie po latach, Ostatni raz, Oddechy, Parkour, Z pamiętnika Żydówki, Spacer po szkle, Tańcząc ze..., Wyjście awaryjne, Świt, Przeznaczenie, (Nie) dokończone, Zburzone zamki, Podaj ogień, Pamiętasz tamte noce, mademoiselle, Masz dokąd uciec?, Kiedyś ciekawsze były smerfy niż dziewczynki, Jesienią nie wstydź się łez, Buty pod kolor bielizny, Księżyc, Kobieta dla..., Feministycznie, Oczko w rajstopie bramą do nieśmiertelności, Szukając na niebie wczorajszych wielorybów, Nie patrz w górę. Nie będziesz zmuszony do nazywania kłamstw, Wczorajsze wino, Za dużo, Szczęśliwe dzieciństwo ma zdarte kolana,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1