sam53

sam53, 26 february 2025

spacer po tęczy

noc przed nami - sen krótki - kilka kroków po tęczy
jak po moście nad rzeką pełną życia po burzy
kiedy błękit nas łączył delikatnie wiatr pieścił
w mgle skrywając marzenia które teraz chcę zbudzić

pocałunkiem pieszczotą niech nasycą się usta
niech się dłonie odnajdą nim wybuchnie poranek
sen przy tobie na jawie pewnie sam się rozhuśta
a most z serca do serca niech na zawsze zostanie

niech zostanie w bukietach - w różach liliach stokrotkach
niech ich wonią przesiąknie - nim rozkwitną w purpurze
wiesz jak cudnie na moście pośród kwiatów się spotkać
i zostawić ci serce - serce kocha najdłużej


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 25 february 2025

budź mnie o świcie jak dziś

najpierw dzień wstaje - słońce później
muzyką wiatru budzisz pamięć
chcę zapamiętać chwile muśnięć
twych ust gorących powitanie

zaszaleć pierwszym pocałunkiem
w szepcie odnaleźć okrzyk duszy
nim świat rozkoszą nam odfrunie
a słowo głębią uczuć wzruszy

w nienapisanym jeszcze wierszu
gdzie każda fraza żyje chwilą
a spacer z tobą nawet w deszczu
pachnie miłością raz na milion


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 24 february 2025

bardziej wierzę deszczom

rozpłakały się brzozy - wiosna cała we łzach
mgła zajrzała do okien oczami tajemnic
wiatr zmęczony po nocy - nagle znów się zerwał
w taki dzień cisza w domu - chociaż licho nie śpi

deszcz rozgadał się w rynnie - rozdzwonił parapet
na firankach wspomnienia zapięte ażurem
nawet pająk wlazł w szparę i w futrynę drapie
chmury niebo przykryły - nie wiadomo które

gdy wieczorem w zachwycie wtulałaś się w siódme
a deszcz siąpił i siąpił z pytaniem co dalej
uwierzyłem że dzisiaj znów przy tobie usnę
a to licho co nie śpi - niechaj nie śpi wcale


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 23 february 2025

pójdźmy na bal

żebyś tak nagle poczuła bluesa
i poszła ze mną w tango ogniste
mógłbym cię z ramion już nie wypuszczać
do tchu utraty szalałbym w twiście

w sambie kołysał gdy biodra jeszcze
gotowe płynąć rytmem południa
tańczył po zachwyt - lubię to przejście
kiedy w lambadzie ciało rozluźniasz

i pierś napinasz - cała się prężysz
aż świat wiruje kręci się wzrusza
zatańczmy chwilę z tych najpiękniejszych
w tangu chcę ciebie
chce moja dusza


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 23 february 2025

moja Miłość

mógłbym nie pytać ciebie o wiersze
każdemu coś bardziej się podoba coś mniej
mógłbym nie pytać o miłość
przecież każdy człowiek kogoś kocha albo nienawidzi
nie pytałbym czy pójdziemy do łóżka
to jest ważne gdy ma się dwadzieścia trzydzieści lat
a może i nie jest

najważniejsza jest miłość
człowiek obdarzony naszym uczuciem - nasze "wszystko"
który niekiedy miewa swoje humory
sprawiając nam przykrość

cóż wiemy o miłości o życiu mając osiemnaście lat
jakie mądre decyzje podejmujemy
kiedy trudno ze sobą choćby porozmawiać
- zazwyczaj nie ma o czym

nie znając drugiego człowieka powierzamy mu swój los
no może trochę znamy - bo cieszy nas seks
czy coś więcej cieszy

jedni kłócą się ze sobą i przepraszają
inni odchodzą bez przeprosin
gdzieś zapodziały się odpowiedzialność honor słowo

jeszcze teraz staram się
zrozumieć słowa na kilka dni przed rozstaniem
- przecież z poezji nie wyżyjesz
- po co ci to

a ja żyję i piszę
Poezja została ze mną - moja Miłość


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 21 february 2025

to wcale nie jest śmieszne

czy chciałabyś tę miłość kokardą przewiązać
kiedy dzień pierwszy z brzegu jak każdy ponury
nawet słowo gdzieś w środku ledwie drugie trąca
a ty duszą i ciałem bardziej kochasz góry

bliżej ci do wspinaczki po ostrych kamieniach
i do mgieł pełzających po krawędziach grani
bliżej dalej obłoków gdy dotykasz nieba
podpisując się wierszem z Łodzi do Pabianic

jak wysoko są słowa po które wciąż sięgasz
czy piękniejsze o wschodzie kiedy słońce wstaje
ile ciebie jest w kocham w codziennych zaklęciach
gdy dzień dobry przed nami to już Himalaje


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 20 february 2025

kwantowo

budzisz się - pusta poduszka
i sen z którym nie wiadomo co począć
wiem życie nie jest idealne
a naszym myślom bliżej do siebie w snach
dłonie przekazują sobie nawzajem ciepło
spojrzenia szukają jednego punktu odniesienia
na ustach kwitną pocałunki
nie pytamy siebie o przyszłość gdy nadzieje w kokardach
.
byłoby zbyt pięknie
przejść się we dwoje wstęgą Moebiusa
nie wracać do przeszłości w zagiętej przestrzeni niedomówień
przecież miłość nie kończy się na pustej poduszce
gdy na wykrochmalonej pościeli
zaczynamy układać się

niczym słowa w scrabble


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 19 february 2025

czym pachnie wiosna

światło coraz więcej światła
słońce wyżej chyba cieplej
herbata z imbirem
odpowiedź na uśmiechnięte dzień dobry
myśl zatrzymana na chwilę szczęścia z tobą
.
przypominam sobie niewyszeptane słowa
gdybyś napisała wtedy wiersz
z nagłym zaskakującym pocałunkiem
wilgotnym jak ziemia pod przebiśniegiem
zostawionym na ustach na jutro
jak słońce gotowe nas głaskać
po delikatnie rozpalonych twarzach

przeznaczeniem które wiąże nas
pierwszymi wiosennymi promieniami


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 18 february 2025

Leszek

rzucili go zaraz po studiach na warmińską wieś
z pocztą szkołą kościołem i ośrodkiem zdrowia
w tym ostatnim zastał nadwyrężony fotel dentystyczny
kilka opatrunków strzykawkę pamiętającą drugą wojnę
.
już następnego dnia pojechał do Olsztyna w zasadzie po wszystko
gdy wrócił pod drzwiami gabinetu zastał kolejkę cierpiących
wieść o nowym dentyście rozeszła się po wsi lotem błyskawicy
to były czasy gdy informacje przekazywano sobie z ust do ust
.
przyjmował do późnego wieczora rozmawiał z ludźmi
pracował sam bez pomocy dentystycznej - czuł się potrzebny
tym bardziej gdy w niedzielę na mszy z ambony przywitał go ksiądz
który po kilku dniach odwiedził go w gabinecie
.
niewiele starszy proboszcz pierwszy zaproponował - mów mi Jarek
kawa kieliszek koniaku no i podstawowy przegląd uzębienia
tak mniej więcej przebiegało poznanie się elit w parafii B.
z zaproszeniem na plebanię - wpadnij w czwartek na "Kobrę"
.
w międzyczasie nasz dentysta poznał nauczycielkę ze szkoły
miłą urzędniczkę z gminy no i traktorzystę z niedalekiego pegeeru
który obiecał załatwić przegląd techniczny samochodu
z pobliskiego miasteczka na cotygodniowy dyżur zawitała młoda lekarka
.
razem z dzień dobry zatrzymała na chwilę wzrok na naszym bohaterze
to spojrzenie musiało mieć w sobie niemałą moc przyciągania
bo już w następnym tygodniu zanim lekarka zaczęła przyjmować chorych
odwiedziła kolegę po fachu w jego gabinecie
.
podobno tego samego dnia po południu widziano ich
na kawie w miasteczku a może na czymś jeszcze
podobno dentysta zrywał dla późniejszej doktorowej lilie w stawie
a samochód widziano i w lesie i nad jeziorem
.
nikt we wsi nie chciał wierzyć że można wstać raniusieńko
żeby obejrzeć wschód słońca
wszak były to czasy bez "Klanu" bez "M jak Miłość" w telewizorze
nie pamiętam czy pierwszy sekretarz posiadał takowy odbiornik
.
wiem że najstarsi mieszkańcy wsi do tej pory wspominają doktora


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 17 february 2025

ile miłości w miłości

słyszę ją kiedy rośnie pośród przebiśniegów
albo tryska zielenią wypachniona majem
każdym rankiem z dzień dobry z pocałunkiem w biegu
kawy też nie dopija - zawsze pierwsza wstaje

swoim ciepłem przywraca senną woń w poduszkach
mierzy cienie pomiędzy kuchnią a pokojem
zatrzymuje dwa słowa na gorących ustach
zapisując melodię kluczem wiolinowym

między sercem a sercem niezwyczajną magią
która pędzi w szaleństwo wciąż spragnione ciała
kołysane spełnieniem gdy gwiazdy nie gasną
kiedy czas skleja dusze a miłości mało

ps. tekst poprawiony


number of comments: 6 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: poznaję Ciebie Szczęście, kwiatom po deszczu, lirycznie, pocałunki przynosisz na ustach, wiersz który jeszcze się nie zaczął a już się skończył, tyle tu ciebie, zielony kolor nadziei, wiosna, przytulam wierszem, ptasia spółka, to już 48 lat, NA POWITANIE, bądź lilią (szkic), grypa, kiedyś jeszcze raz przypomnę, to nie sen, nie odejdę, do przytulenia, mów do mnie, mów..., dobre słowo, spacer po tęczy, budź mnie o świcie jak dziś, bardziej wierzę deszczom, pójdźmy na bal, moja Miłość, to wcale nie jest śmieszne, kwantowo, czym pachnie wiosna, Leszek, ile miłości w miłości, W stokrotkach, życzenie, noc, w deszczu, w pewnym wieku, spójrz choć popatrz, ach Wiosno, epidemia grypy - no i co teraz, zima wraca o zmierzchu, tak, już kwitną, byłoby dobrze, łóżko, Zimą też cię kocham, Meta, światło, gdzie Ciebie najwięcej, kolejna rocznica, kiedy przychodzi wieczór, chcesz mnie (humoreska), porozmawiajmy, ze wspomnień: o prawdziwych duchach, spóźniłem się na spotkanie, jesteś Bogiem, rozważania na temat zdrady, Do Krainy Narni, brrr... jak zimno!, Twój dom, Bądźmy dla siebie dobrzy, ze wspomnień Magdaleny, Trybunał Stanu dla Poety, przed meczem, lilie pachną wieczorem, Augusta Luise pachnie miłością, całe życie czekamy, śnieg w prezencie, jeszcze jeszcze, siódme niebo czyli podróż za jeden uśmiech, ach wierz mi, najpierw musiało być wino, wybrane z opowieści wigilijnych, dzień najpiękniejszego słowa, bez ciebie nie mogę spać, trzynastego nawet w grudniu wiosna, Opowieść wigilijna, jak sen, koniec z pisaniem po ścianach, lekarstwo na miłość, zapach Kobiety, ze wspomnień: prosto z ogrodu, poezja, pół wierszyka, Vorname: Karolina Name: unbekant, to nie był sen, sam na sam, weź mnie - weź siłą, Andrzejkowy pocałunek, czarno-biała pareidolia, z niedopitym winem, refleksja, od wczoraj, z oddechem we włosach, niemiła księdzu ofiara, FIANÇAILLES D'AUTOMNE, ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1