Kasiaballou vel Taki Tytoń | |
PROFILE About me Friends (23) Poetry (99) Prose (16) Photography (10) Diary (13) |
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 august 2014
skłonna do grzechu skuszę się wyszeptać
że wciąż czuję w sobie dom
coraz bardziej i jeszcze bardziej bez ciebie
tylko zyskuje
zabite okna martwe klamki u drzwi. jestem
zblazowaną wycieraczką z tekstem
nikomu niepotrzebnego powitania. udaję ważną
ale to poza bo przecież poza tobą obłęd
nawet podłoga jest gdzieś w miejscu sufitu.
brakuje energii a bez światła tylko kot
w mojej głowie głucho stąpa po rachitycznych kątach
a oniryczne cienie starają się malować
miłosne freski na niekochanych
ścianach.
skłonna do szeptu skuszę się zgrzeszyć
że wciąż czuję w sobie ciebie
coraz bardziej i jeszcze bardziej
bezdomnieję.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 9 august 2014
Czas zatrzymany na poboczu
kartki. Margines
z niedotrzymanym terminem niedowiezionym
światłem. I Pióro w dłoni
wciąż żywe
pomimo klepsydry na murze
i krzyża za nim. Zanim wypalona
do czerwoności stanę się jedną z tych cegieł
[spod ściany płaczu] oddaję ciepło
żeby twoje imię tak szybko nie zachodziło
szronem. Ty tam a ja tu zastanawiam się
które z nas pozostało na zakręcie.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 2 august 2014
Twój pies daje radę. Ja chyba też. Przeszliśmy szkolenie
z posłuszeństwa. Nadal warujemy
chociaż tak naprawdę przestaliśmy czekać. Piotr
mówi że z obsesji można się wyleczyć. Tak jest
z natręctwami. Jesteś wyczuwalnym śladem
na wciąż zaróżowionej skórze. Egzemą w sierści
której nie powinno się drapać. Piotr teraz bywa
bardzo ważny ale nie wydaje poleceń. Wie
że reagujemy tylko na twój głos. Smaruje blizny
czasem donosi świeżą karmę. Oszukuje
że się dobrze goimy. I bierze nas. Mopsa na spacer
a mnie na wytartym progu. Nie wchodzi dalej. Pies
warczy a ja mam dobry pretekst żeby wyć.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 july 2014
dzisiaj jest ten dzień kiedy składam pokłon
bogom za cud stworzenia Achillesa z piętą
w chmurach.
dzisiaj jest ta ulotna chwila kiedy składam dłonie
przed boginiami za stworzenie Achillesa z piętą
złożoną między moimi piersiami.
dzisiaj jest ten moment kiedy składam wszystko
co do poskładania za dar wszelkich słabości Achillesa
z piętą pod pietą z dwojga serc.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 july 2014
jeszcze parę wierszy niechlujnie przewieszonych
przez wspomnienia. dosychają beznadziejnie
wypatrując dłoni które zebrałaby je przed deszczem.
kilka fraz piosenki jeden refren o ciągnięciu w górę
chociaż toczy się nam odwrotnie
ku kolejnej ciszy: siąpi bez widoków
na przesilenie bez perspektyw na porządną burzę.
coraz dłuższe włosy coraz krótsze chlipnięcia
pod nosem nucenie bielejących nut happysadu
i już wiem że tylko osamotnienie jest tak trudne
do wyrażenia.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 july 2014
otwierać kobietę na dwa
kochać w podejrzanych pikselach
nie jestem wielka
ale tylko ja jeszcze potrafię cię znosić
do arki
pośrodku cytrynowe drzewko zasadzone jak u kostnera. na wodzie
sczytujesz z pleców tatuaże. zawsze lubiłeś wietrzne dzieci. wierzą
w miasto na dnie. jest tak rzeczywiste jak twoje tętno potrzebne do bicia
piany w skrzelach.
z rzęsami na płucach (mówisz) nie można bez celu. celę wijesz i uważasz że masz
cela. nie prosiłeś o sekstant po prostu doznałeś wiedzy w palcu; boży wystarczy
porozpinać skórę przed innymi i najlepiej na drewnianym maszcie. zdjęci zapachem popłyną
żeby nie kotwiczyć w nadziei. (rozumiem) blada jest i w ogóle nie powinna być tak kolorowa.
tratwa na drzewie liście imitują fale dla poszumu o barce. słowa łamane
jak gałązki. od pierwszego patyczka śpiew uprzedzał; nie zmienisz syreny
w dorsza. nie wiedziałam że człowiek potrafi aż tak: do siódmej kory nie wiedziałam jak
powiedzieć że trzymam koszyczek jagód że tutaj rośnie przede wszystkim jodła i że może
mam alergię albo przemożne natręctwo - że może za uszami szumi nam nowa
megasensoryczna baśń.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 july 2014
to takie smutne kiedy miód zastyga w szkle
pitna żywica utrwala owocowego singla
przez lampkę więcej widać
nie trzeba przecież być atlasem
żeby w palcach obracać świat
nie należy
do siłaczy i mrugających gwiazdek
może mierzyłeś blask zamiast obmywać bose
faraonki zawsze wracają
ze stóp pod żebro
zieleń ma jeszcze tyle odcieni jasnych
spojrzeń ponad
fajansowe półmiski pełne złotych rybek
które poprzyrastały do sałaty
po wróżbie z łusek
odpraw śnieżynki i tandetnego mikołaja
z białej czekolady nikt nie tłoczy kakao
odpukam w niemalowane kiedy
przez próg przeniesiesz
warkocze lnu może nawet jedwab
na jedynie słuszną stronę aksamitnej poduszki
a wiosenne kwilenie pootwiera futerały
udomowionym cykadom
przepijam do tych co jeszcze kołują
na czas zwiastowania
nawet malowane usta oddają korale
zdejmują perły przed
swoim lądem zwyczajnych spraw
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 july 2014
przynoszę rozgrzebane serce
na odciętej dłoni. niewidome oczy
wpatrzone we wczoraj. przynoszę
garstkę fraz i uncję wspomnień
niewidomym oczom po odciętej dłoni
rozgrzebane serce.
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 july 2014
na przeczesanych myślach pozostawia szadź
gładzi alabastrowe policzki i sunie z posmakiem szronu
na wargach po zbielałej szyi pozbawianej pulsującej iskry
ośnieżonymi kciukami ucisza falowanie pagórków
schładza niesforne szemranie strumyka i układa
w wieczność na odchodne jeszcze liźnie stygnące
stopy aż po nieśmiertelną lodowatość wnętrza
profilowanego przez frazy śmiertelnie wypośrodkowane
Kasiaballou vel Taki Tytoń, 5 july 2014
poznasz po galopce. stare druty oplatają
młode gały a leciwe dewoty rzygają same
chętne do nadstawiania ale metryka
rzuciła wąsem pod nos zamiast
na podpiździe. zmanierowane oseski odmawiają
wpierdalania mięsa zapominając na czym wyrosły
maturalne szczeciny na klatach. w obawie przed rakiem
celebrytki obcinają cyce a dziewczyna z brodą pomniejsza
chuja nadmierną gestykulacją. dzisiaj jestem inna: pierdole grzyba
w sutannie i pożeram kurczaki nabierając przekonania
że cierpiały mniej od życia zafundowanego przez refundowaną
profesurę.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 november 2024
2311wiesiek
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga