Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 25 february 2015

Bez odpowiedzi

Mamo, wróciłam
prawie. Jeszcze gęstnieje odległość między nami,
ale kiedy to się skończy będziesz mogła prześlizgnąć się
po niej tutaj. 

Nie pytaj mnie  o tutaj.
Ono jest jak kawałek trawy pomiędzy torami
i jak obecność wsparta dokładnym numerem domu.
Nie wiem wiele.

Światło dnia rozchyla się teraz szerzej,
sprawdza, czy jestem.
Twoja twarz to jedyne zdanie,
które rozumiem.


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 5 february 2013

Szkic

Na dworcu stoi peron trzeci, rozkład,
zaspane semafory i głośniki bez krtań.
Jeszcze beze mnie.
Jeszcze się nie urodziłam do tego dnia.
Dzień ocyfrowany i przeliczony, ale
bez swojej rzeczywistości, pędu i ludzi.

Nie wiadomo, czy nie dogada się grupa powodów podważająca
istnienie biletu, określonego na nim czasu i miejsca.
W wypadku (zwykle przeciwnym)
wejdzie do przedziału jedynie wycinek dworca
z godziną odjazdu i już
nie moim celem.
Poza tym nic się nie zmieni.

Najwyżej poproszę inną rękę o spełnienie
lepszej jakości biletu.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 3 february 2013

mój smutek

w hadesie wygasły fajerwerki
przepalił się ogień
kaloryfery są zimne

styksem już płynie wilgoć


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 3 february 2013

***

Rozpatrzone zostały wszystkie dowody
przeciwko ciszy.
Komputery ani radia nie namierzyły
istnienia w słupie elektrycznym.

Encyklopedie i słowniki wyjęły
pojęcie
i złożyły w kostnicy.

Czas przyspieszył kilkukrotnie.
W dali słychać pustkę
przewracającą się pod barem.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 19 january 2013

Spodziewani

Obudziła mnie jak zwykle ta sama pora wstawania,
pora przecierania oczu i trafiania w pantofle,
zmęczonych myszkowaniem po nocy.

Kłaniam się kolejno wszystkim
przedmiotom niezmieniającym położenia,
przedmiotom poruszającym się na rozkaz ręki.

Od zawsze obecni.
Udaje mi się upozorować zapomnienie,
żeby móc im się przyjrzeć.

Czekamy na pierwszą? kawę,
sporządzamy czystość rąk, twarzy,
tworzymy spis treści pozostałych.

Zakładam, że jutro będzie tak samo
z wyjątkiem
mającym nieokreślone, inne cyferki przy innym nazwisku.


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 9 january 2013

Grzebień

Znowu się kłócimy,
bo dzień ma tylko dwadzieścia cztery godziny,
a ja trzy minuty przed łóżkiem.

W pracy na przerwie odwiedza mnie sms
o braku treści, jakby na znak protestu
przeciwko ciszy.

Kiedy wracam do domu widzę whisky na twoim fotelu
zdzierającą gardło z odbiorcy,
z przepitą etykietą zamiast twarzy.

To nie chodzi o dwadzieścia cztery godziny,
tylko o te trzy minuty.
Wtedy się modlę.


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 24 december 2012

samotność

taki inny świat
w którym diabeł jest szary
nie ma środków ani trzęsień
nogi wplątują się między koła
i tylko czasem cień
nosi moją sukienkę


number of comments: 24 | rating: 15 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 15 december 2012

po drugiej stronie

ręce w kieszeniach
wszystko
co mogłam unieść
a mimo to nasza kamienica
wymienna na nasze
twoje i moje
jeszcze się budowała
na głowie

podsadziłam ciało pod wodę
ale nadal byłam sklejona
więc
nie było już rady
musiałam się przeprowadzić
na czerwonym


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 26 november 2012

W bloku na ósmym piętrze

Mieszkał mężczyzna. Lat miał wystarczająco na samotność.
Pod nim wszystkie siedem cudów.
Wszystkie pożyczały na wódkę. On potrzebował na chleb.

Kobieta z czwartego piętra piekła szarlotki.
Potem przestała, bo mąż wrócił z delegacji.
A on przywiązał się do jej psa.

W bloku nie było windy. Zepsuta od
co najmniej dawna. W kącie stało parę protez,
ale on wolał inaczej. 
Oknem.


number of comments: 22 | rating: 16 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 25 november 2012

Niż

okno pęcznieje obiektywizmem
miasta sinieją z zimna
nawet pies uwiązany na przystanku krzyczy wyraźniej
ludzie czekają dłużej na dworcu
a chodniki są mniej szare
 
niż my
co najmniej ty i ja


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 22 november 2012

Poetka?

mysi kontur
dosyć niska
szyja wyciągnięta ponad ptasie autostrady
nic specjalnego
takie dziewczę ze mnie
w sumie nie brzydkie
więc krytykom względnie mogłabym się spodobać
ale zapomniałam
że trzeba jeszcze umieć odbijać swoje czoło na kartce


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 21 november 2012

Zarezerwowana nie znaczy zajęta

Nasze wieczory spotkały się na kolacji.
Zaproszona była kawiarnia w kącie ulicy Cichej
i nawet kelner wydał resztę z uśmiechem.
Lampy przymknęły powieki, ale można było
znaleźć trochę światła w kałuży.
 
Wszystkie okoliczności zapięły guziki pod samą szyję,
nie słyszały poczęcia się nocy.
 
Szkoda, że nie zdążyliśmy dojść.


number of comments: 20 | rating: 17 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 20 november 2012

Na łóżku

Wypięłam się poważaniem do sąsiadów.
Mają wielkie szczęście, że powstrzymuje mnie sufit.
Okno utkwiło w monologu na dziewiętnastej stronie,
zgodnie z zegarem. Tu, gdzie samochód przejeżdża,
a rejestracja nie wzrusza pani liścioetatowej.
 
Tych parę godzin podkręca kaloryfer.
Teraz to już na pewno się nie podniosę.
 
Leżymy z Dotykiem.
Poznałam go dziś przed południem. Całkiem sympatyczny,
więc zaprosiłam do domu. Rozwiązaliśmy krzyżówki wyznań.
Drzwi się zacięły.

skrajnie dedykowany 


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 17 november 2012

Lokomotywa

Rozmawialiśmy, naprawdę nic więcej.
Być może była w naszych oczach siła ściany,
której nie możesz przesunąć.
 
Odległość groziła i w końcu postawiła swoje warunki ,
a my musieliśmy się na nie zgodzić,
żeby całkiem nie skapitulować w przeciwne strony.
 
Za nami stała lokomotywa i jeśli
zastanawiasz się, co chciała powiedzieć,
to pewnie jedynie tyle:
jestem tak samo biała, jak wy.


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 13 november 2012

Przed

Jesteśmy jeszcze dopiero przed śniadaniem.
Ty pieścisz smutek, a ja przygotowuję kawę.
Nie musisz do mnie nic mówić,
chociaż nie podpisywałam intercyzy na słowa.
Nad stołem wisi wciąż ten sam pająk,
wczoraj zatrudniony jako jedyny postronny od warczenia i łez.
 
Nie trzeba nam żadnej wiosny,
żadnych niezaludnionych kontynentów.
W ogóle nie musi się nic dziać, by znaleźć powód.
 
Zdzieramy wzrok, przyciskamy usta.
No widzisz? Jeszcze przed południem.


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 12 november 2012

***

Łzy od dwóch dni wojują z twarzą.
Kto wygra?
Sztorm czy piaszczysta, zlepiona skórą wyspa?
Staję na uboczu i tylko się przyglądam.
Nie dla mnie kibicowanie.
Jestem jedynie do użytku,
polem walki, przedmiotem sporu.
Ja tylko jak wahadło
przesuwam się ze strony na stronę


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 10 november 2012

Banał

Kolejki na poczcie zawsze się wydłużają nadzieją,
że on wymyśli przyjść i stanąć za nami.
Albo domy czekają i pieką ciasta na wypadki
niby nieoczekiwane, wymagające zaskoczenia.
Pociągi naumyślnie się spóźniają,
aby przedłużyć rozgrzewającą kołdrę ramion.
A zajęcia przesuwają się bezznacznie?
One jedynie delikatnie sugerują możliwość zejścia.
 
Świat mówi językiem spóźnień i przypadkowych okoliczności.
Tak tylko mimowolnie, mogąc postawić przecinek
przed jutrem.


number of comments: 22 | rating: 10 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 7 november 2012

Szept latarki

Powoli zbliżam się do łóżka. Noc już przeciekła z okna.
Zapalam wzrok dotykiem po ścianie.
Słyszę oddech, jak sapanie wygaszanego telewizora.
Przypatruję się…
Kołdra ma teraz duży brzuch. Kogo karmi ciepłym snem?
Podchodzę. Łapię za jej ramię, które dobrowolnie rozszerza.
W końcu otworzyła przede mną jasne główki dziecięce,
ułożone, dla bezpieczeństwa, jedna obok drugiej.
 
Moje myśli wychowane na tobie jeszcze śpią.
Do południa na pewno nie będę ich budzić.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 7 november 2012

milczenie

(                                                        )






właśnie czytasz głośno co oddech
właśnie go kują w kamieniu
ono dostaje Nobla


ostatnia przemowa
a teraz się wiesza
na rogu łóżka
i tak do świtu


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 6 november 2012

A jeśli

co nie znaczy że na pewno
przestanę kochać
to nie kupuj więcej cukru
czekoladę jak musisz jeść jedz gorzką
okna i usta zarygluj bezdniem
 
potem kup bilet kolejowy
byle skąd byle dokąd
po prostu
nie wysiadaj równo z przystankiem
 
ja prawdopodobnie tak zrobiłam
choć nie jestem jeszcze pewna


number of comments: 25 | rating: 10 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 28 october 2012

Przy parapecie

Wysiadła z autobusu.
Na nogach miała sandały,
ale nie omijała kałuż.
Machnęła ręką, a „cholera”
ułożyła się do skoku z ust.
Jednak tylko nieuważna spłynęła,
chowając się w ramieniu zderzanym z jej.
 
To było siedem lat temu.
Dziś noszę to samo imię, co Gabriela Iwińska.


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 24 october 2012

daleko po północy w krainie zamglonej

padam do stóp wiersza:
przyjdź!
wleź w rękę
w nogę
pośladki
zajrzyj gdzie chcesz tylko
chodź już bo jestem śpiąca
i stwórz się sam


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 24 october 2012

Rozdwojona

Odrywam kawałek naskórka.
Nie, nie chowam pod poduszkę.
Wiesz, że nie wierzę.

Ani też nie zjadam.
Nie jestem kanibalem,
chleb choćby z wczoraj jeszcze znajdę.

Nie oddam tobie.
O całym ciele nie możesz spamiętać,
to taki szczegół uleci na pewno.

Wprasuję go w kartkę.
Widzisz, to jedyny sposób,
by wiersz mnie wyraził.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 23 october 2012

umarli lubią jazz

a nie jakieś napompowane serenady
wznoszące co najwyżej
a nie
tego też nie

epoka poszła kilkoma krokami dalej
nikomu nie trzeba smętów
jeszcze za grobem
to tak żeby można było się pobujać
przytupnąć
szczęknąć kostką

umarli lubią jazz
choć go już zapomnieli bo
odpadły im uszy


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 5 october 2012

Samotność

siedzieć w brudnym barze
nawet wódka nie rozgrzewa nie przyciąga
mieć wewnątrz pancerz
w którym wszystkie sygnały wychodzące
są zablokowane

siedzieć i gapić się
wpatrywać jak bezduszne budynki stoją parami
kiedy herbata gwiżdże na gazie
w rytmie palców obsuniętych nieśmiało po drzwiach

tylko we mnie jakieś skupione milczenie
może uchyli się okno


number of comments: 2 | rating: 9 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 16 september 2012

Nikt

zwracam się do wszystkich żyjących
proszę mnie nie szanować

nie życzę sobie
ani wyrozumiałości ani tym bardziej
wysłuchania

przestańcie absorbować mój smutek
i zauważać na ulicy

wołajcie jak na psa - na pewno przybiegnę
nie liczcie się ze mną

już naprawdę zdenerwuję się
jeśli ktoś odwzajemni moją pomoc

chcę być niepamiętana
obmawiana do innych jako głupia i natrętna

zabronię sobie oddychania
oczywiście dla waszego dobra

wykorzystajcie na tyle ile jeszcze można
i zhańbijcie przy wszystkich

załóżcie kosz na głowę
każcie pływać w klozetowej muszli

a kiedy umrę
spytani kim byłam odpowiedzcie
nikim


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 14 september 2012

Kiedy najdzie szarość

czasem jest mi tak po prostu
smutno
zapinam duszę na guziki
później chowam pod łóżko

taka jałowa doczękuję świtu
który rozlewa się przynajmniej na wiek
i znowu siadam gdzieś obok
niewinnie wyciągając ręce przywidzeniom
że jednak
zauważysz szybciej ubywające powietrze


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 9 september 2012

Powroty

dedykowany Mamie od 08.09.2012r.


Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - mówili.
Kiedyś nie wierzyłam.
Wydawało się, że gdziekolwiek poza nim
jest raj płynącej czekolady.

Podróżowałam snem po różowych łąkach.
Wyobrażane drzewa, ludzie,
ptaki śpiewające po naszemu.
W końcu uciekłam rzeczywiście.

Nie było to daleko.
Chodniki były brudne tak samo,
niebo bez zmian, nieodmienne wschody i zachody.
Nieodkształtny krajobraz pomieszań.

Potem jakiś Paryż, Wiedeń.
Krainy ścierania cierpień na szlakach
zachwytu, udekorowanej kawy listkiem mięty.
Zakochanie wcale dłużej nie trwało.

I wróciłam.
Stęsknionymi wydały mi się być nawet ściany,
do których tyle czasu nikt nie szeptał.
Teraz ściszam swój cień i zostaję częścią mojego domu

na zawsze.


number of comments: 2 | rating: 13 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 6 september 2012

stare-nowe

Weszłam do mieszkania.
Zdarte płaczem ściany przykryłam
białą farbą.
Nad drzwiami powiesiłam krzyż ,
a na parapecie stanęła armia drewnianych aniołów.
Gotowych co najwyżej upaść.

Smutek poupychałam pod łóżko i do cukiernicy,
gdybym czasem piła herbatę w zamyśleniu.
Nie nakryłam stołu i nie założyłam firanek.
Po prostu oddaję się oślepieniu.

Noce odkręcam winem i
lampki nie gaszę w ogóle.
Do pieca wrzucam nasze zdjęcia.

Cholera! Tak samo spalałam się w Ciechocinku.


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Gabriela Iwińska

Gabriela Iwińska, 5 september 2012

Warcząca obietnica

możesz być pewien
 że nie usłyszysz więcej stukania obcasami 
zbliżających się pod twoje drzwi 
mieszkanie choć wcześniej lubiane 
przeklnę ciągle wygaszającymi się żarówkami 

wyśmieję twój długi nos 
niezdarnie za krótkie palce 
i zawsze pełną cukierniczkę 
na wypadki mniej slodkie 

i wtedy wlaśnie zapomnisz czekania na 
słowa chociażby marudne 
i drgania moich powiek spokojnych 
o kolejny dzień zbudzenia w zapatrzeniu 

zacisnę ramiona 
podkulę nogi 
zagryzę usta 
cała zwilczeję głuchonocą 

na razie jednak ponoć
kochasz


number of comments: 20 | rating: 5 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: Bez odpowiedzi, Szkic, mój smutek, ***, Spodziewani, Grzebień, samotność, po drugiej stronie, W bloku na ósmym piętrze, Niż, Poetka?, Zarezerwowana nie znaczy zajęta, Na łóżku, Lokomotywa, Przed, ***, Banał, Szept latarki, milczenie, A jeśli, Przy parapecie, daleko po północy w krainie zamglonej, Rozdwojona, umarli lubią jazz, Samotność, Nikt, Kiedy najdzie szarość, Powroty, stare-nowe, Warcząca obietnica, Rozmowa, Miłość, Obojętność, Pytania, NN, ***, Różne milczenia, Wola lub mimo niej, Pocztówka na przykład z Paryża, Do końca, Wielkie powroty małych strof, Mój ciasny pejzaż, Niemożebnie samotnie, Piszę na ciemną zmianę, uwspółczesnizowany wiersz, po kolorowe czarno-białe, Erotyk ściśle niedojrzały, Bez słowa do M., Spójrz tam!, Próba wiersza - czyli jak (nie) powiedzieć, że cię kocham, Oby wiersz, List niemego wołacza, ...postaraj się nie gubić liter (wiersz od końca), Do Poetów, Na słońcu pora deszczowa, Czekanie takie sobie, przy-sobie, Ser(decznie), Recepta na nie-zdrowie, Widelec, Na ławce parkowej, Byle do jesieni, Czekając w walizce, Obraz zdjęcia, W imaginacji albo tylko mi się tak wydaje, Spacer rynkiem (krakowskim), Poszukiwania wiersza wierszem, W filiżance, W kolorze blue(sa), Słówko przed snem, Na peronie, Mamrotanie przed kolejnym dniem, Wyblakła ballada, * * * (dla Tamtego), Wiosenny spacer, Lament prozaika, Wiersz, Roztargniona samotność, Dziennik obcych, List do tutejszego nieznajomego, Wkoło cisza. Psyt! jest smutek. Idziemy do łóżka, Ranek o poranku, Wieczór w rytmie zegara, Ballada jednej ciszy do drugiej, Szukając, Bezsenność. Czekamy dnia, Oddam, Zamiar, Zobojętnienie, Poeci, Wątpliwość, Enigma, * * *, Cierpieć opowiem, Beztytuł, Dojrzały, Ballada z Francją, Z Norwidem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1