sam53 | |
PROFILE About me Friends (16) Poetry (1293) Prose (8) Photography (1) Postcards (30) Diary (2) |
sam53, 18 may 2014
na skrzydłach zmierzchu dzisiaj sfrunę
melodią świerszczy jakże lekką
choćby na chwilę która później
będzie pachniała nam maciejką
w szepcie wieczoru mnie usłyszysz
spragnioną myślą tuż przed nocą
w słowach nam dwojgu dziś najmilszych
które powiemy kiedyś głośno
nim maj kwiatami się rozwinie
niechaj zaplączą nasze cienie
ja ciepłym wierszem je okryję
a ty przytulisz rozmarzeniem
sam53, 29 april 2020
dzień przeszedł bokiem obok wspomnień
pustym ulicom czas się dłużył
z wiatrem wiejącym nie z tej strony
deszcz spłynął kroplą do kałuży
kurzem obrosły w parku ławki
brzozy jak zwykle w seledynie
twój uśmiech w słońcu gdzieś spod maski
za nic mnie nie chciał dzisiaj minąć
i wiersz nie pomógł - bez w rozkwicie
maj który bielą śni w kasztanach
wiesz jak cudownie pachną wiśnie
szczęście poczeka jeszcze na nas
sam53, 2 october 2012
weź ją jak pokutę przed konfesjonałem
i nie czekaj zgody wszak już jest nagrodą
niesie ci pochodnię święty ogień talent
taka niezwyczajna pachnąca wciąż wiosną
poczęstuj kieliszkiem wytrawnego wina
nakarm słów melodią po zachwyt bez granic
wiesz że najprawdziwsza w tańcu się zaczyna
więc tańcz z nią i pierwszy a nawet ostatni
wieczorem przygotuj pachnące posłanie
z puchową poduszką pod głowę gdy mało
jasieczka jej dołóż a wtedy zostanie
i nie szczyp mnie w rękę gdy pójdzie na całość
sam53, 5 february 2014
mówiłeś - z mądrym lepiej zgubić
niż z głupim znaleźć się po drodze
że życie po to by je lubić
nawet gdy kulą jest przy nodze
mówiłeś - módl się - ciężką pracą
osiągniesz sukces szczęście wieczne
ludzie mądrością się bogacą
tak jakby biedni żyli grzesznie
panie dlaczego mieszasz prawdy
obietnicami mamisz zwodzisz
wszak z mojej góry zjeżdża każdy
ja co dzień muszę na nią wchodzić
a przecież jesteś panem świata
czy ja choć jestem ciebie godny
wybacz że głowę ci zawracam
nie karm mądrością wszystkich głodnych
sam53, 31 october 2011
wypisz wymaluj czarownica
z całym dorobkiem światłocieni
w pełni przyćmiewa blask księżyca
a ja w tę jasność chcę się wżenić
z miotłą za pan brat - to zaleta
wady ukryte są - to straty
szalona nieco jak kobieta
a najważniejsze że potrafi
wdzięk zauroczyć dozą strachu
i nagle stać się miłą wróżką
zamiast zaklęcia rachu-ciachu
znajduję miłość pod poduszką
sam53, 26 september 2015
poszukuję chwili oderwanej
od czasu przechodzącego ludzkie pojęcie
właściwej drogi do ciebie w zmąconej wyobraźni
słów na powitanie
gdy myśli żeglują frazą
między spojrzeniem a dotykiem
szukam pragnienia które nosimy w sobie
przeznaczenia wybranego z pieszczot
gdy ręce sięgają rąk
usta
ust
pocałunek jest tylko uwerturą
cała reszta to misterium
i rzeczywistość
sam53, 28 march 2016
nasze wiersze choćby były diametralnie różne
można powiesić na jednym gwoździu
jak obrazy w ramach czy bez ram
albo płaszcze przeciwdeszczowe "made in china"
z odblaskiem w kolorze jaskrawej żółci a może i nie
nasze wiersze można wypić jednym haustem ze szklanki
albo z musztardówki niczym gorzałę z przekąską lub bez
można je położyć obok siebie niech się gryzą
wzajemnie przenikają dotykają mokną schną
na jednym jedynym pięciocalowym a czasami na sześcio
niech zwiążą się obietnicą na wszystkie dni
póki ta cholerna ściana jeszcze cokolwiek słyszy
właśnie
nasze wiersze powieszone na tym samym gwoździu
z tym jednym słowem które je łączy
wiosną przychodzisz zupełnie naga
sam53, 4 october 2014
wzrok zatrzymałaś na kwitnących wrzosach
fiolety z różem pochłaniają przestrzeń
w jesiennej woni choć na chwilę zostań
przejdź się na spacer nawet kiedy nie chcesz
dotknij zieleni w mchu od zawsze tkwiącej
ja z kropel rosy kolię ci uplotę
zostań choć chwilę póki grzeje słońce
liście się złocą czerwienią a potem
barwnym dywanem kładą się pod stopy
z szelestem wiatru w którym słyszysz jedno
las opowiada a gdy zamkniesz oczy
mówi - kochanie zostań chwilę ze mną
sam53, 24 april 2014
znowu drzewa na biało przy drodze
maj zapachem do życia się budzi
słońce daje mu rękę na zgodę
choć jak zwykle troszeczkę się guzdrzy
dzwoneczkami konwalii urzeka
mlecznym płaszczem przytula czereśnie
w białej róży na grządce chce przetrwać
w słowie kocham
w pachnącym bzie we śnie
w ślubnych sukniach jabłonie i grusze
lada moment zielenią biel spłynie
pod kasztanem znów wierszem cię wzruszę
w pocałunkach dwa słowa mi przynieś
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma