LadyC | |
PROFILE About me Friends (58) Poetry (71) Prose (12) Photography (108) Postcards (1) Diary (70) |
LadyC, 8 february 2013
Najpierw mruczenie. Murmurando na jeden.
Na dwa. I struna. Nie pęka.
Spojrzenie. Cieszy oczy. I trwa.
Trzeszczy. Sypiemy się
jak cienkie szkło. Za późno by ukryć.
Cokolwiek.
LadyC, 30 june 2013
Bo kiedy już wejdziesz, potkniesz się. O jazz.
O walizki. O tak zwane doświadczenie życiowe,
biografię Chanel. O Pawlikowską w podróży. I jazz.
Nim usiądziesz do stołu, zapomnisz. Zamilczę
cię. Przy kawie podam rękę.
Pójdziemy razem. Poprzez deser. Zapatrzę cię.
Zapatrzę się.
Możemy się nigdy nie dowiedzieć.
LadyC, 23 december 2012
zdarzają się
rzeczy tak nagłe jak olśnienia
choć przychodzą nie w czasie
za późno dowiadujemy się przepowiedni
to jak głową w mur
dziś wiem
jutro sobie nie przypomnę
chcę wierzyć
że cokolwiek jest zmieni się
pokryje kurzem
kurze łapki będą odstraszać
od lustra odchodząc nadal nie wiem
LadyC, 4 january 2012
jesteśmy jak dwa dzbany
w których od dawna brak mąki i oliwy
nienapełniani
połykamy słowa
ziejemy pustką i wspomnieniem tłustych lat
cokolwiek nas wypełnia nie syci
przecieka przez ciszę jak wiatr
hula
z dala od urodzajnych łąk
LadyC, 11 november 2013
Letnie zachwyty upycham w sobie niczym głodne dziecko.
Chowam na póżniej. Chłodne dni przepuszczam
przez palce.Tulę poduszki. Na dobranoc wmawiam im
miękkość. Zapach. Słońce w oczy i radość.
Zimy zapomina się sprawniej.
LadyC, 11 may 2010
nigdy nie pytam gdzie jesteś
i czy taki sam jak inni
moi bogowie
nie jestem pierwszą lepszą wierną
choć nie przenosiłam gór
mam mocne ramiona od dźwigania piskląt
stale stawiam nowe domy
nietrwałe
bo skały jak ty zbyt szybko kruszeją
może to wina wina
za szybko zmienia się w krew
i wrze
LadyC, 24 november 2013
nawet jeśli widziałam
jak kurczyła się niczym tulipan
po okresie świetności
aż opadła
na miękkich poduszkach
jeszcze trzymała głowę
dumnie
a przecież była taka krucha
kiedy zasnęła
LadyC, 1 august 2013
mów do mnie
deszczem
popiołów
łoskotem maszyn nie zachwalaj
życia
nie da się wrócić wrakom
ludzi
wypatruj na pustkowiach
zatkaj uszy
na wysypisku
zdzieraj rdzę
z pozłacanych cacek
LadyC, 24 january 2013
zimą częściej myśli rozpływają się
we mgle. poranki bywają niepewne dnia.
jeszcze nie wiedzą jak długo pozostać.
za chmurą jakiś świat się nie budzi. potem. wrzask
słońca prosto w oczy. zamykasz zamiast mrużyć
powieki. opadną. zawisną jak czapy śniegu
na świerkach. nie strząsaj. śnić się będą wczesne wiosny.
zielenie w głowie. w środku. w bieli.
wybieli się dziś. i wczoraj.
LadyC, 3 june 2010
całą dumę stanowi trzydzieści parę lat deszczu
odmierzanego z aptekarską starannością
i słońce na sznurku 'dla kochanej mamusi'
umiejętność otwierania z hukiem drzwi
choć wczorajszych jeszcze nie potrafi zamknąć
bezboleśnie
wie jak się wpychać w stare spodnie
i nowe nałogi
nadwaga nie dziwi
zmienne wydają się tylko drzewa
(bo czasem przyprószy je śnieg)
a nowe twarze i dłonie
to malowidła mrozu na szybach
nieuchronne jak szron
na skroni
LadyC, 20 december 2011
kiedy ktoś umiera
pęcznieje w mojej głowie
ubiera się w nieznane kształty
stroi we mnie tysiące strun
ciekawskich
a dziś jeszcze za lekkich na żal
kiedy ktoś umiera
budzi się we mnie
człowiek
mknie przeze mnie cieniem nienazwanym
dziwnie odległy ból
prawie nie mój
LadyC, 1 december 2013
jeszcze nie pora
do nieba
nie podskoczysz
talent podrapany w pięty
pójdzie ostatni
wers wierszowi nierówny
celnością słowa zabija się
(w) ptaki
strzelam z procy
nim znów się zagnieżdżą
w jego myślach
wikłacze
mnie
został podziw
LadyC, 12 january 2014
wczesnym świtem trudniej
zbierać się
w sobie
łatwiej mgły nawijać na rzęsy
gonić myśli
brzegiem wczorajszych zapomnień
kiedy początek jest jak koniec
nic nie powiem
żeby nie przestraszyć
cieni
LadyC, 13 february 2011
Umieramy coraz piękniej
w kolekcji Gianniego Versace
E. Lipska 'Krzyk mody'
ta czerwona sukienka z Paryża
dumniej wisi w szafie
niż na mnie
bo zimą mi do twarzy
w trupiej bieli
tobie w popielach
i srebrnych spinkach
przy popielniczkach
szczuplejsze wydają się policzki
tacy modni
umieramy najpierw
w sobie
LadyC, 22 october 2013
bo przecież śpisz a mówisz do mnie
choć obraz ci się mąci znów
czy tą dziewczynką to ja byłam
czy tylko ona była mną
a potem nikt już nie wie
gdzie się łóżka kończy wiotki brzeg
ja sypiam nago ona nie
mijamy się
jest dzień
LadyC, 27 july 2013
nie dotykaj
chmur w deszczu
palą
oczy po każdym zetknięciu ze słońcem
skrzą
słaby wzrok na nieprzejrzyste myśli
zmienia w mokradła
po wyschnięciu zostają bruzdy
czołem biegnie ślad mądrości
bez zastosowania
obraz przywiera jak zapach do ciała
zostaje
w szczelinach skrapla się w martwe morza
nie dotykaj
słonych wód
LadyC, 11 january 2015
Znów się ogląda. Lękliwie patrzy na kobietę tulącą chłopca.
Już wie, że zamiast bajek szepcze mu do ucha wolę proroka.
Potem. Inne będą zazdrościć.
Z dumą powie: to był mój syn.
Ta druga już nigdy nie będzie sobą.
Z trudem wyszepcze: tam był mój syn.
Inne matki będą płakać.
Z radości. Tym razem.
LadyC, 8 august 2012
rozchylam dłonie jak pąki
patrz
póki nie wypuszczę jej w świat
LadyC, 7 may 2012
płyną
jak muzyka odbijana od skał
wybrzmiewa
rozdziela się niczym włókna
na tysiące podrzędnych obrazów
półmyśli
półstany
odczuć półpełne
i puste
przepastne jak echa
w jaskiniach
gdzie niknie ja
a staje się wszystko
i nic
http://www.youtube.com/watch?v=xAjskcpPkB8
LadyC, 26 may 2012
we mnie wojna
biel i czerń
wstyd gardzi wstydem
pierwotnym
dojrzeję figą
choć liście jeszcze młode
patrzcie
jestem piękna
rozchylam wachlarz
pełna jak kielich
LadyC, 28 december 2013
1.
kiedy myślę o starości
potrzebuję twoich oczu
przywołują obrazy
nie twoje pamięci
czarno-białe
zatarte kontury
oczy
serce pełne łez
a nie uronią kropli
ból
oswaja się powoli
oszczędza na później
na lata
na niezapominanie
2.
kiedy myślę o starości
pamiętam jej włosy splątane w ogon
niebieski fartuch w drobne kwiaty
i lekki grymas w kąciku
ust
nie otwierała bez powodu
ja nie pytałam
3.
kiedy znów myślę o starości chcę być nią
kiedy się uśmiechała
jakby znała tajemnicę
dziś nie mogę sobie przypomnieć
czemu nie pytałam
LadyC, 4 december 2011
jest jak matka
przygarnia wędrowców mości im
wygodne łoże
całuje troskliwie na dobranoc
choć nie dzieli niczyich pragnień
mnoży
współistnieje dzięki snom
rumieni się
niedojrzały owoc cierpko smakuje
nad ranem
LadyC, 7 december 2011
pobawmy się
w kobietę i mężczyznę
ty mnie ja tobie
posadźmy figowce
i gaje oliwne
przebrniemy gładko
przez
słowa
przykryją wstyd
świeże
figi na deser
LadyC, 31 may 2015
może to zależy od kolejności doświadczeń
ja widzę chmury
ty deszcz
razem brodzimy w kałużach
skąd tęcze biorą początek
strumieni
wylanych albo wylewających się
rozpinamy się dumnie pod łukiem
co wiedzie
LadyC, 9 december 2011
kiedy rodzi się we mnie chłód
sypią się słowa
jak szpilki
kryształki
lukrują rzęsy
i skronie
zamarzasz i wrzesz
od samego patrzenia
szronią się
oczy
pytajniki wiszą
jak sople
krzyk kurczy się w uszach
LadyC, 26 december 2014
... dedykowane
szkic 1
on. idzie przodem
w dłoni kij
milczy
jego mowa rozczula
szkic 2
patrzy
słowo układa się w obraz
ulubiony
szkic 3
ona.
całuje go w policzek
przytula się jak kotka
z niewidzącym wzrokiem
mogłaby przysiąc że tak było
szkic 4
kiedy milczą
sok z winogron ścieka między palcami
trwa rozmowa
szkic 5
sen na jawie
z głową na wietrze
ból zmienia pamięć
czas schodzić
trudniej
szkic 6
solą dnia jest tęsknota
szkic słowem
przywraca znaczenia
LadyC, 15 october 2012
cicho śpiewa że jesteś
echo echo
kamykiem w okno
otwarte na wschód
słońca nie może zobaczyć
ślepiec
laską wypatrzy krawężnik
wężyk-iem
spada budzi się z krzykiem
ykiem ykiem
jest tylko trochę
niema
nie ma
znaczenia
że cię zna
kiedy krzyczy
LadyC, 20 october 2013
już zamknij oczy
proszę śnij
gdy chmury kłębią się nad światem
jak ślepcy we mgle ciągle iść
usiądźmy nim się zerwie czas
nim kiepską nicią szyte dni
tam pękną gdzie się raj nie przyśni
zapłaczmy czasem lecz nie dziś
niech życie się w mozaikę składa
(ja muszę w swoją stronę iść
więc niebo nam się zmienia)
LadyC, 19 october 2012
nie zasypia
to co w głowie
nie można wierzyć
we wszystko ubiera się cisza
bębnią
słowa jak ulewny deszcz
bez znaczenia
dla słów
dźwięki nie różnią się
melodią zatapia się światy
zlewa w jedno
nieistnienie
LadyC, 10 may 2012
co kiedyś ledwie rosło
wybujało
rozpleniło się
chwasty w zagajniku
zdjęcia w pamięci
kontury ostre jak brzytwa
odcinają kwieciste wspomnienia
płatek po płatku
za dużo światła może zmylić
gdy drogi wybiera się niechcący
pamiętać należy
nie wszystko
leży w zasięgu wzroku
LadyC, 27 june 2013
na ojców nie ma mocnych
córek szelek synów twardych krzeseł
słów
biorą się
znikąd silą na gest uścisk
nie zelży z czasem
poluzuje
LadyC, 28 december 2014
najpierw
słowo staje się wężem
gładko wsuwa miedzy język a ucho
i spływa
chwilę trzepocze rzęsami
szybciej
trzepotanie przechodzi w histerię
drapanie w gardle
drga
jabłko Adama
nie wypuści już więcej
słowo nabiera znaczeń jakich nie miało
od kiedy się znają
LadyC, 10 january 2019
a to jak podróż w nieznane
chwytam cię za serdeczny palec
zawsze biegnę przodem
zachwycona tym co jeszcze przed nami
kontemplujemy
moja odpowiedź brzmi w dźwięku twoich stóp
za moimi
twoja zmierza za mną tam gdzie wypada się zatrzymać
na oddech
na zadziwienie
nasze my toczy się między stopą a stopą
między powrotem a wyjściem
między górą a dziś
nienazwanym
LadyC, 29 january 2011
może chodzi o to czego nie da się przewidzieć
przed wschodem
choć wiemy że ta biel
za chwilę roziskrzy oczy
a może o to że nienawidząc można kochać
i mieścić się
między skrzypieniem butów o świcie
a następnym roztopem
LadyC, 13 may 2011
słowa skrojone jak modny garnitur
kropki dopinają tak szczelnie
że nie ma szans wsunąć się pomiędzy
dotknąć sedna
jakby nigdy nie chodziło o miękkość
skóry
pod spodem
LadyC, 26 july 2011
dokąd siadaliśmy pod drzewami były potężne
konary wiły się w głowie
i w górze
sięgałam dalej niż oczy
nie wierzyłam że dzisiaj jest krótsze niż wczoraj
póki się nie znamy
jestem nieswoja
więc nie oswajaj mi dłoni
nie ucz składać w powietrzu ust
przykładam liść
i gram
zielono jest tylko drzewom
pytam czemu nie płaczą jesienią
kiedy mokną mi włosy
z żalu za wiosną wplatam się w babie lato
i skraplam
chociaż to nieistotne
z perspektywy absolutu *
http://www.youtube.com/watch?v=HqGUhjvBbgs&feature=bf_prev&list=FLQmBMWZxG0bY&index=8
LadyC, 15 june 2016
zważę cię jak każde słowo
miarą pełną
garść po garści
od serca
LadyC, 11 january 2011
nie tupmy
nie trącajmy znaczeń
wszystko może być powiedziane
bezdźwięcznie
śmiejmy się z siebie aż zabraknie ust
bezczelnie patrzymy sobie w oczy
wydzierając tajemnice
czytamy z dłoni długość życia
oddzielnego
kiedyś wykrzyczę wszystko
co teraz zmienia się w wodę
i nie pozwala wierzyć w cuda
LadyC, 9 may 2010
mówią że musiał tam kiedyś mieszkać bóg
bo najpiękniejsze sny snią się w Sop Ruak
kolory zmieniają się stopniowo
dżungla jest naturalnie zielona i wilgotna
roje wszechobecnych stworów wgryzają się w niemal obce ciało
wąskie łódeczki na Mekongu zdają się kołysać bez końca
jak mnisi wydzierający bogom największą z tajemnic
później dzień dzieli się już tylko na ogromne słońce
i porę w której leniwe brzegi przynoszą ulgę
choć w głowie kłębią się stale te same uśmiechnięte twarze
kiwające się ręce
nowe brzegi
nieskończone
gorączka daje lepsze efekty niż opium
kiedy dociera się do siebie
niepotrzebne staje się szczęście
LadyC, 16 june 2010
Jasonowi Becker'owi
gałki oczu rozedrgane niczym struny
gra muzyka
przycicha
nie tonie
twarz to Budda
jakby obcy a natchniony
gdzieś są światy pękate i piękne
dzikie osy paganinizm roją w głowie
wieczny deszcz choć nie popłyną łzy
LadyC, 23 may 2010
niby kobieta Rubensa
obficie rozlewa się w kadrze
poszerza kształty granice
wyobraźnię
ma niespracowaną
jak dłonie szlachcianki
zachłanne
póki się nie nasyci
i nie upewni
że dotarła tam gdzie ją niosło
pragnienie
poliże stopy zwilży policzki i włosy
potem wypluje wszystko
co zaśmieca
i uwiera
nie pali mostów
kiedy pamięć żywa
wraca
LadyC, 16 may 2010
w porównaniu z drzewami jestem piękna i wieczna
nie gubię liści tylko kilka włosów dziennie
i co że przybywa bruzd
nikt nie narzeka że drzewa są szorstkie
one powtarzają się co roku
zielenieją kwitną tak samo
ja przekwitam co roku inaczej
a kiedy już opadnę to na długo
nieodwracalnie niepięknie
LadyC, 17 april 2011
gdzie od razu wszystko było takie dorosłe
i doskonałe
od kiedy rośnie samo stale się wygina
wypacza od nadmiaru chęci lub ich braku
od porywów i zastojów
deszczu błogosławieństw i obelg
jak się zdarzy
od kiedy zabrakło raju
cuda dzieją się częściej
i rzadziej
byle stale
LadyC, 13 january 2018
przewracam kartkę za kartką w skupieniu
nie słysząc szelestów
prócz tych najcichszych pragnień
nie bywasz wichurą
zatrzymujesz się
w szum pochylających się drzew
kiedy mówisz
o tym co kocham
rozkwitam
potem
tęsknię w rytm zamykanych drzwi
o poranku
zmaterializuję cię obok
znów będziesz
książką w dłoniach
wyczekaną
LadyC, 22 october 2017
trzymaj mnie mocno
dłoń unieś nad głowę i pozwól
wyżej
wypuść ramiona moim śladem
podążą pod słońce jak marzenia
zmruż oczy żeby nie oślepnąć
kiedy latam
pozwól nie zerwać
przędzy
między ziemią a niebem
jestem
LadyC, 20 june 2011
ma za sobą czterdzieści lat
na pustyni
chłonęła głównie fatamorgany
nie było tłustych lat
prowizorka wciągała
jak nałóg
gdyby chociaż była wybrana
zniosłaby wszystko
bez szemrania
dziś uważa się za błogosławioną
między niewiastami które jeszcze nie wiedzą
ile lat może zabrać przebudzenie
LadyC, 18 june 2011
jak nietoperze sprawdzamy przestrzeń
między wami
a nami
wierzymy tylko w to
co odbija dźwięk
brzdęk brzdęk
i pac
leci pajac
na dno
przeoczył
LadyC, 27 august 2011
kiedy jest wola
aż do zesztywnienia kostek
palców zagryzanych z zapałem głodnego
chleba naszego
powszedniego
brak
jak snów
z obawy przed nowymi nadziejami
patrzę w oczy
taka intensywność zawęża horyzonty
niebezpieczna staje się
bliskość
i dal
LadyC, 7 march 2011
między nami odwilż
puchną słowa rozrzucone przy jesiennych wiatrach
takie nieskładne
psują moją wizję ogrodu
wilgoć nadwyręża stawy starych bram
zgrzyta przy każdej próbie
wejścia i wyjścia
LadyC, 11 january 2011
mój dom ma wiele pięter
winda nie wiezie do nieba
i cóż że mam żelazny krok
jak żołnierz
gdy papierowe schody
dają wrażenie złudnej miękkości
czemu się dziwisz
że kurczowo trzymam się życia
i nie zginają mi się kolana
latanie wciąż wytraca z równowagi
LadyC, 3 october 2010
żadna z nich nie miała takich dłoni
co sięgały głęboko i zostawały na długo
w pamięci
choć kiedy dłonie matki popękały od ziemi
i straciły świeżość
a zasuszone zioła przestały dobrze wróżyć
nowe pędy przywracały młodość
rodząc
LadyC, 15 january 2011
mamy przed sobą długie milczenie
trzeba czymś zająć dłonie żeby nie bębnić palcami o blat
lubię gdy gra muzyka
i mąci ciszę co rozdziera smutek
na dwoje
jestem w żałobie
za każdym słowem rzuconym
byle gdzie
spadają jak nagły deszcz
rzęsy nie chronią przed wilgocią
to przez tę kawę
wciąż się skraplam
LadyC, 24 june 2011
i błogosławi plony
że nie istnieją nie znaczy że ich nie ma
w głowie ma nawet kształt stópek
i grubość włosa
podzielić
można wszystko
byle doskonale
święć się imię tego który nie odszedł
bezdzietnie
kształtne piąstki grożą
zanim przestraszysz się twarzy
LadyC, 2 october 2011
czasem pisał: moja night
już tak długo cię nie widziałem
w tym kraju jaszczurki nie zasypiają na zimę
jak ty
gonię je wśród głazów
niczym nadzieję
ciągle buduję dla ciebie pałace
z kamieni
(tu nie można zmarnować ani gałązki)
nadal nie pozbyłem się lęku
stałem pod cedrami
pytałem o ciebie
(są tak wyniosłe jak ty kiedy się gniewasz)
a ludzie znów mówią o wojnie
brakuje wody
dziwne
że nie mieliśmy nigdy wojen
a tak często bitwy
i tak jak tutaj
nigdy nie czułem się zwycięzcą
w ostatnim liście napisał:
moja night
wczoraj przekroczyłem linię ognia
będę wrogiem
LadyC, 23 january 2011
wbiegamy pod górę
tę samą co wczoraj
wśród tysiąca śladów zacieramy własne
wspomnienia pierwszych kroków
stawiamy nowe tezy o końcu świata
nie krzycz mi do ucha
że życie jest piękne
nie rozumiem
czyjś oddech za nami świszcze jak szatan
przywodzi na myśl twarze wszystkich kochanek
strąconych jak kapelusz
z twojej głowy
choć nie martwisz się o słowa
z wiatrem czy pod wiatr
wracają
LadyC, 10 october 2011
najpierw trzeba przestać
wierzyć
w słońca
co udają słoneczniki
z tak krzywymi promieniami
nie może być świetlanej przyszłości
co nas obchodzą trzęsące się ręce i podbródki
lepiej milczeć niż kłamać
że żal nam dni
w których
jeszcze się nie znamy
LadyC, 11 july 2011
dojrzewam w deszczu
jak dzikie jabłka
rumiana choć cierpka
znów narzekasz na nieurodziwe lato
co mam począć że tak rzadko
się spełniam
w pełni widzę jaśniej
przepowiednie
siedem chudych kłosów mam w dłoni
ty strzał coraz mniej w kołczanie
nie powstanie z nas nowy naród
LadyC, 17 january 2011
a wiatr zrywa tajemnice
odsłania korzenie jak wczorajszy śnieg
gdy ukryjemy brzydotę
będzie pięknie
wystarczy że sypnie w oczy
zarumienione policzki i chłód łatwo wytłumaczyć
mrozem
i porą roku w której nie rośnie nic prócz zasp
i murów
między nami
nic nie było
co tłumaczy nagły brak wiary w rychłe wiosny
LadyC, 22 september 2017
rozchodzimy się
jak dąb rozstajny
nie ma znaczenia
czy pójdziesz w prawo
ja w lewo rozłożę koronę
myśli
jak parasol nad naszą sprawą
odrosną na nowo liście
wiosną kiedy się zazieleni
nasz wspólny podzielony dom
przykryje stare rany
dąb nie zabliźni
ale pomieści nas jak
dzieci przytulone do życia
przetrwamy
LadyC, 10 may 2010
Ci, którzy układają kalendarze, są w stanie obliczyć terminy ruchomych świąt, ale nie mogą przewidzieć kataklizmów.
"Kaprys historii" M. Wolski
układam głowę do snu
na kamieniu
na drabinie znaczę daty wszystkich słów
przetrwały w rejestrach zdarzeń
tamtej wiosny powietrze drgało jak ruchome święta
których nie wpisano do kalendarza
to musiał być sen
tak się nie stawia pomników
wierząc że coś można ocalić na dłużej
LadyC, 31 march 2015
noc pohukuje na mnie jak sowa
czasem błyśnie czymś w okno a ja już widzę
blask
oczy
przyklejone do podłogi, ściany , muchy za moimi plecami
byle nie
patrzeć w punkt od którego nie można się
oderwać
słychać
dźwięki które wrastają i stają się tobą
nami
wszystkimi z osobna
głosami pustki księżyca i pełni
poświaty
za światy powiedziesz każdą myśl jaka spocznie
uczepi się tonu
zatonie w pejzażu
by umrzeć
na końcu spojrzenia i dźwięku
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga