Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 19 września 2017

Duch staruszki - z tomu Spotkania i rozmowy

jak odważnego była ducha
zawsze stała w drzwiach i pilnowała swych kotów i drzwi do klatki
z amputowaną stopą staruszka, drzwi otwarte bądź zamknięte
tylko ona wiedziała jakie mają być
i by była cisza i by koty miały spokój
nie wahała się, zwracała uwagę młodym byczkom
narażona na wybuch, nie uważająca
drzwi, koty, nie wejście - wejście, nie wyjście - wyjście, tajemna wiedza
gdyby chociaż jeden gram tego ducha znalazł się we mnie
gdzie jest teraz ten duch ciała pozbawionego stopy
płci w zaniku, odwagi osiemdziesiątki, gdzie
koty mają już nowych opiekunów
ale jej duch jest wciąż na parterze
zamykam drzwi i czuję to spojrzenie

gdzie jest duch
jego historię pisze teraz zmierzch
roślina na parapecie
historie wyżyn i nizin i szlaków wilczych
co napełniały oczy saren przerażeniem
noży co się dostosowywały do serc
i serc co się dostosowywały do noży
i tańców układów nerwowych w uścisku śmierci
odcięte członki Dionizosa podawały sobie ręce
aż matka - oceany i ojciec - nieba surrealne
ją potworzyły - to była historia staruszki bojowej
poza skutkiem i przyczyną związek momentalny w skrócie
księga żywych w której była zapisana

a co dalej..
jakim to jest ziarnem oczu w przestrzeni, jakim napisem
czyim ciałem się stało tak do głębi swej istoty..
..rozproszenie
odbicia nieskończone
dzieci, kręgi na wodzie


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 5 października 2017

Tunele - z tomu Spotkania i rozmowy

myśli zderzają się w głowach jak chmury na niebie
niebo umysłu to toń wody, powierzchnia
ale też tunel, głębie pokoleń
skojarzeń moc, magazyny energii

wola, a może zbiór cząstek co nie jest metrem
co nie przepuszcza pociągów żadnych
wyschłe koryta rzek i strumieni
strumieni tu nie było, zabrakło

przejścia, koryta i strumienie przepływu,
a strumienie to już koniec przejścia czy nadal przejście? -
- koniec, przezroczystość materii
dla magazynów energii - pamięci

jeśli to wszystko skorupy,
to gdzie jest początek mocy? -
- w złączeniu tkwi? - czy złączenie
to tylko wytwór przypadku? -
- co generuje skutek?

ale niektóre rzeczy to magazyny - pamięci i energii
ale może to tylko inna forma i bodziec
z innego czasu Wszystko jest jednością,
choć coś jest nośnikiem a coś strumieniem - duszą -
mniejsze cząsteczki co wychodzą z większych
Może wszystko to taka rzecz obecna i pamięć zarazem
Różnice skal, kogoś połknął wieloryb, a ktoś wieloryba
krew krąży w żyłach, a ludzie po ulicach
ulice po głowach i miastach, a Ziemia wokół Słońca..

wszystko jest nośnikiem czegoś
coś śpi w rzeczach
życie, ciało jest nośnikiem świadomości
świadomość to może forma energii
wszystko jest nośnikiem energii
kamień też
wszystko coś w sobie zataja i więzi
wszystko zmierza do wybuchu
energia jest najznikomsza i najżywsza
co drobne zmieści się wszędzie
coś co ma pęd, wolę i pamięć

To zgrupowanie atomów życia ma cel
ma cel wspólny, to się objawiło w nas
w naszych ciałach i psyche i chce nawet iść dalej
dusza czy idea czy krew czy białko
chcą iść dalej
Ta wola wchodzi w koryta
korytem kamieni i ciał płynie rzeka wizji
jeśli już się złączyło kilka kulek i wytworzyło Boga
to potem ten Bóg chce iść dalej
moc płynie, koryta drzemią
nie wiem co było na początku

nauczają jedni innych właściwych podwieszeń
w pustce, dróg przejścia znikąd do tutaj
przezroczyste płachty skór i głazów
odbicia zegnane na siebie
gruzłowate śmiechy, rozpylona w kosmosie myśl -
przewodnik i..

masz cenić zakupy w Realu, masz uznać Jahwe
kto bruździ Pedałom jest Żydem
kto myje ręce będzie jadł pieczeń
gorszy ateisto, gorszy dzieciaku
dlaczego nie uczysz się, nie uznajesz świąt
i tego że Jezus nas zbawił, dlaczego
nie dajesz się przekonać naszym racjom,
naszym rojeniom?

kulki się zderzają i przekonują, czasem jedzą się
czasem kopulują, pierwsze zasady - dekalogi
bez Biblii Jednak ja nie dam się przekonać
dziecko zakatowane, czemu coś musisz uznać? -
- bo tego wymaga rozum lub serce
przekonane w Tobie Inaczej spadaj
krwiożerczy carze

schwytać trzeba za rękę rękę złoczyniącą
zło czyniąca ręka niesie ból i śmierć
ręka tamę stawiająca narzuca swe prawo
innej myśli celu mocy
rację prawdziwą ustala kwiatostan
w porozumieniu bez słów
z wolą naczelną..


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 20 listopada 2017

Leki na lęki rozpadającej się więzi - minitomik

Ruch (bezcielesność)

Dziwna czujność Ślady
Odtwarzanie się wzajemne
Zdobywanie informacji
... przez wiatry, deszcze, zwierciadła, wgłębienia
i powierzchnie wypukłe
atak klonów i mózgów owładnięcie
szukanie równowagi, celu, drogi
wytracenia drżeń poziomów
uspokojenia w świecie
jego elementu drogi mocy
celu wewnętrznie zdeterminowanego
do zrealizowania nieprzewidywalnego
na zewnątrz

jestem w świecie
jestem poza światem
kolorowe motyle zostawiają mnie
na pastwę wiekuistej
błękitności nieba...

mary ptaków rozpierzchają się
jak ławice niebieskich ryb
nieuchwytne w locie
uchwytne w znieruchomieniu

Kiedy wiedzą o sobie więcej -
w locie czy na ziemi?
Kto z nas wie więcej o świecie?
Czy wiedząc o sobie wiem o świecie?
Wiem od zewnątrz czy od wewnątrz?

dla siebie w locie istnieją też
czuwają gdzie będzie co jeść
czują na sobie spojrzenia jastrzębia
bez tego zjadła by ich gołębich głodów głębia

bez samic nie ponawiały by groźnych gestów
są duszą co tu mieszka ze mną
nie rozumiemy się za dobrze
ale lepiej niż człowiek nielot i człowiek latający

w locie zdają się jednak być ograniczonej poczytalności
czuję ich

zdradzę ci tajemnicę
nas też ktoś myśli i czuje
nie można czuć tylko siebie i o sobie wiedzieć
jakaś część świadomości staje się wspólnym udziałem
ja wiem o nim więcej niż on o sobie

a on wie o mnie więcej
obserwujemy się gdy zwalniamy
przenikamy
gdy ktoś szaleje uważamy za niego
gdy śpimy nasi przyjaciele jedzą nas

boska świadomość transcendująca
gdyby była całkiem obca nie wnikła by w nas
mam w sobie oko proroka

tak samo wyświetla się
tłum wychodzący z metra, z nieba
spadający kurz
powtórka

powidoki, wyraźny wir wróbli
ze szczytu widok grzbietów, pląsy prądów
rzecznych
w błękicie
w śmieciach fale energii stają się świadome

płacz kobiety jest buntem który podejmują
wszyscy rycerze tego świata

dziki ruch, wieczna matryca rozpuszczająca
uzdatniaczka matka
samobójcze wyroki losu z własnej ręki
by zakwitł śmiech dziecka w rozmowie liści

duch drzewa lampy
napada odchodzi, a gnicie
muliście pieści, gasną myśli, sugestie
cierpiące pozy patyków, gałązek, papierków, szkieł
materia zbuntowana zasypia

elementale, aury
triumfuje subtelność, zanik
niewidoczność
sen

Dalej

Przejście do duszy, do bezcielesności
Z ruchu, z kontemplacji - bardzo daleko stąd
Kontakt ze swoimi tworzy rozrost ja
Lecz czasem jakości psychiczne stają się czyste
a potem znikają w Bezkresnym

Czasem lot przez moment jest bezkresną ucieczką w nicość
wejście-wyjście
zbiorowe przejście, powiązanie
mędrców i gołębi, kochanków i dzieci

Gdyby nie rzut oka w bok na innych - zwolnienie
od razu coś by się stało - trzeba życia nam
duszy też trzeba nam, pośrodku jest uchwytna
budzi się w ruchu

Lęk

Nagle niebo wali się na głowę
W świecie gdzie ją chłoszczą a mnie głaszczą
Sensy obce gwałcą Walka to suka
Kubek w kwiatki pociesza
Stacja benzynowa z racji zażyłości z nią też
Powietrza jeszcze nie skalał demon czasu
Ani demon upału Jest błękitne
Widzę jak oddychają drzewa
Rosnę dzięki gładkości skóry pluszowych misiów
Dzięki jaskółkom
Dzięki wędrówce słońca na tafli wody
To mnie pociesza
Lecz lęk budzą jestestwa pełne życia
Kształty przedmiotów to ich dusze
Dogadują się bezwiednie
Lecz ryby i ptaki i ludzie prują przestrzeń
I psują siebie nawzajem

Pocieszyciel

Okna patrzyły martwo
Martwe przedmioty zatrzymały okręt
dążący ku mnie
Jeszcze nie odmienił się Los
Czy to były dzieci ogień czy motocykliści?
Do mnie jednak kamienie zaczęły się uśmiechać
Uwrażliwione błonki skór
Na styku dłoni iskra
Zdobywają o mnie informacje
Jestem ważny dla chmur i puszek piwa
dla noży i kobiet
Odbijają przychylnie szukając sposobów
by zapaść w sen
Sen rzeczy które wzajemnie się zagubiły
zapominając o wyodrębnieniu

Życie to sen który śni nas

Choroba

Te oczy i usta pociągnąć za sobą
spocząć - nad palem, nad kamieniem, nad bólem przeszłości -
nad wszystkim co bolało
ze wszystkim co bolało
być wchłoniętym
a równocześnie wchłonąć na własnych zasadach
dzięki odbiciu

Szczęście nowych chorób
odsunęło ścianę i zastąpiło, pomoc destrukcji
boska strategia
... gnicie droga choroby
droga życia bez nazw
sen czas szczyty i doły
droga zdrowia...

Odejście bliskich i ten jej milczący fałsz
drętwienie i drżenie Nowa ściana?
Co będzie kuracją?

ograniczone życie przełamuje tamę
raz na jakiś czas, przyleganie do świata własnych granic
dynamizmu duszy - trwale było by zdrowiem -
i można by zostać kotem, psem, jastrzębiem, Bogiem, ale..

zaczarowane miejsca i myśli - projekcje - ściągają z drogi życia
wewnątrz musi być jakiś chory atom, chory Bóg, chore wspomnienie
czciciel przejęty zgrozą rytuałów
kar, sugestii, nie przez siebie odkrytych znaczeń
przylegania do matryc, przywiązania do złud

choć stare choroby się wyczerpują, zostaje nawyk patrzenia wstecz
łagodny bieg wsteczny czasu, za mały kontakt z zewnętrznością
tylko gnicie się rozwijające poszerza klatkę
życie bez węzła nie dla Ciebie, znudziło się
atakowanie starych jest niebezpieczne i wtedy...

pojawiła się nowa choroba, nowa miłość, nowy ból
znów żyjesz, odczarowywujesz, liczysz nawet na -
wyjście, ustalanie wartości, znaczeń, sycenie zmysłów,
odkrywanie dróg do gwiazd, przez chwilę bez nazw,
by potem móc skojarzać od nowa

Tak to już jest, że z szalonych dróg do gwiazd
lądujemy znów na ziemi, w ciele, przywiązani, przygnieceni
Ale napięcie ku przyszłości utrzyma zdrowy stan
Naprawdę nie chciałbym ruszać tego mego ja
chociaż chciałbym się zmienić

Cywilizacje, wojny, terapie grupowe -
skupiają nas, system więzi -  Poza tym,
jest raj komunii

Choroba to zatrzymany ruch, albo ruch wsteczny, dryfowanie z mocą

Walka to wyzwolenie energii
Niszczyciel Śiwa, Tworzenie, które zabija
Droga bez nazw

Czasem dusza wchodzi w podtunel, w odgałęzienia
w szalone wiry Nie określisz fazy

Choroba jest rozpadem więzi
Więzi pozorne - to też choroba

Autentyczna więź jest też wolnością

W ciele wreszcie się objawiła fizycznie psychiczna skaza
Moja choroba, wiedza, więź

Płacz

Może księżyc i odpowiednia dieta
spokój narzucony sobie
siła i przychylność rzeczy martwych
ich dusze -
mnie uzdrowią
ożyją
A może ja się już skończyłem?
To co mi zostaje - milczenie,
czynienie dobra bez przekonania,
bicie rekordów Guinessa?
A może będzie dobrze
Nóż - no i cóż
Jestem dobrej myśli
Jeszcze nie Zadowolony z Życia

Zapatrzenie (oddalenie)

"Hej, miłego wieczoru
Na Jowisza to chyba jestem za cieńki
Już dawno przyciągnąłbym księżyc
Ja się nadaję na wpatrzone w księżyc oko
i głaszczące go promienie
Na wilka i lunatyka
księżycowego błazna
wpatrzonego w lunetę"
Na opłacanie, na branzlowanie
niedokończenie
na małżeństwo

bo na pełny cykl, obieg wokół Słońca mnie nie stać
tylko zastępowalne chwile i przedmioty, udawanie
rozmarzenia, przypomnienia, zapatrzenia w podobieństwa
bo znalazłem się na zewnątrz strumienia

Wejście było by życiem, którego objawialne rekwizyty przewidywalne ogólnie
zjawiały by się nieprzewidywalnie w szczegółach, nagle: dziecko, kłótnia, pies, dom
rzeczpospolita boska
Ale mnie wyrzuca, wyrzuciło, wyrzucili, wyrzuciłem się - nie wiem

Może nadzieja na romans z nikąd -
został przecięty węzęł gordyjski mojej czterdziestki
gotowość w niegotowości osiągnąłem -
Może jakoś inaczej - ja jestem raczej sympatyczny, są prace codzienne
są zżycia z czasem, z ludźmi, z przyrodą...

Może kiedyś się okaże, że ja w tym jestem, że w ruchu gwiazd, wody, ognia, roślin
i w rozkoszy bliskości autentycznej z kobietą też uczestniczę,
że Ona to ta jedyna, przy której dokonała się komunia, z którą dokonała się -
w ogóle, że się dokonała - a niech tam, jakakolwiek

Tak trudno porozumieć się z kimś poprzez Erosa
Po nocy upojnej nastaje ranek trzeźwej świadomości
zdziwienia decyzjami Boga, odwrót

Jestem z kimś bliskim, wiernym, szczerym...

Ciekawe jak szybko będę się od dziś rozpadał


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 6 listopada 2017

Wniknięcie (Abraxas) - z tomu Spotkania i rozmowy

dachem jest błękitne niebo
wnętrze jest wszędzie, we mnie i na zewnątrz jest granica
tam gdzie się zapadam, gdzie przechodzę z otworów w otwory, gdzie
płynę nad dachami i pełnię straż
przechodzę uciekam gonię budzę się i spadam i stoję
mam ściany, jestem ścianami, zamieszkuję w przelocie
trawą pod skórą jestem
tym bagnem jestem
tą ostatnią myślą przed skokiem i otwartą nagle przepaścią
i lotem
i wzorem rozpryśniętym na chodniku
i światem który się pożarł i nie pożarł bo się uspokoił
zawiesił
zatrzymał
otworzył na przestrzał
ściany więzienia nie są więzieniem dla więzienia
trzeba być mchem
trzeba być tłem
trzeba być wisielcem, noga na nogę, figura tańca do góry nogami
w wodzie zaczyna się od głowy
i stąpa po niebie
spada w próżnię i znika
w szczelinie

falują wiatry w zamczysku, wąż pełznie z okien do okien
zamek się rozrasta, jest wszędzie
gwiazdy zaglądają w oczy, oczy zaglądają w gwiazdy
biegnę po głowach dachach wzgórzach
w nich
nimi
w kropli odbija się jądro Ziemi, twarz Odyna
będąca niebem powstającej Walhalli
leżę twarzą do ziemi przysypany
jedyne nieracjonalne życzenie pośmiertne
cały ten gmach oddycha, wnika w świat a ja w niego
głębia pod czy nad - przestrzeni, głębia mchu, zapachu i koloru
rody Ojców tylko tak mogły pokonać świat
Pobóg niczym Abraxas, węże ramion, korona krzyża
i dzida wbita w podkowę - penis
Gwałtownicy wiedzieli, że aby nie zniszczył nas gniew
musimy być samym gniewem, bóstwami gniewu
Przecież ten świat jest teraz moją matką i ojcem
jest nami po śmierci i nami przed urodzeniem
Dlatego gryf Ojców nie wypowiada mi wojny, nikomu i niczemu
Tylko jest wszystkim
Strażnikiem Wrót


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 18 stycznia 2018

Nieświadomość (z tomu Odwrotny Ulisses)

Żyć wiecznie więc można by, ale trzeba  
ciągle zapominać,
a zapominając tracimy wpływ,
ale pamiętając oddalamy się od szczęścia.

Coś jest czego chcemy,
to chcenia głębokie naszej istoty
i zawsze się one przepominają - póki żyjemy
pragniemy miłości i szczęścia, a zmiany, prawa
to raz dają, raz biorą.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 20 października 2017

Słomkowy kapelusz - z tomu Spotkania i rozmowy

beztroska słoneczna
na czyjś koszt, światło rozpościera i przenika
w kolorze piwa i słomy, uparzgnięci na lato
na wyświatlanych filmach lasy, kajaki, czyjaś parasolka
słomkowy kapelusz, huśtawki
odgłosy kur w zagrodach, żółte ślepia jaszczurek
świergot ptaków
na plecionce wzór, to ja i moje wyprawy do jarów
do rozpryskujących obrazy i dźwięki i myśli domów
w naturę lękowe zanurzanie w nicość
promień dzierga w szczegółach, w dal rzeźbi
pogania stwory do szukania swego cienia, rozrywa się na strzępy ciał
ja się przemieszczam, one się przemieszczają
wola życia się przemieszcza
w potoku zanurzona ręka Ojca ratuje dziecko
kapelusz popłynął
świat zwinął się w kapeluszu
świat jest ze słomy zbudowany
śmierć ustępuje chwilowo, nie zagarnia widoków myśli przyszłości
ciała są żółte, napój klarowny pozwala widzieć
wszystkie modulacje światła, widać, czuć, słychać
ciężar powiek, zbiegi plecionki rzek, na oczach, na włosach, na kapeluszu
ból przywiązania, rysa pierwszej miłości, lekkość płynie w dal
pod światło wygląda jak stary koc dziadka
prześwity szałasu, pora na cień, na podwieczorek
puszczanie latawców, wilgotnienie, spotykanie się rąk, spojrzeń
stolik pokryty mrówkami, rozlany sok
pejcz bykowiec ostroga kłótnia grzmot deszcz
przyszłość lub przeszłość, plecionka niezrozumiała
czysta, wytchnienie w skwarze
ona i ja nachyleni ku sobie
w siebie wnikający, niezatrwożenie niczym
należymy do siebie, do wątku, do kapelusza
nosimy go na głowie, pod światło w szklance go widać
wielkie wymaganie żeby płakać i się śmiać
i spełniać wiatrakom sny
i bez straty odchodzić, przechodzić
w bezczuciu smutku? w braku ulotności?
nie, w tym zagrzebani jak myszy i robaki
jak w liściach jeże
a potem już wśród robaków mnie jedzących zasypiam
rzeka porywa słomiany kapelusz
co jest do przeżycia w łożu, czemu odwrotność nasycać trzeba
w słowie jest dużo żuków i wspomnień
żegnania się i jej twarz i moja zanikająca
a włosy jej są właśnie słomkowo rude
na ostatnim moście krzyczy ktoś z kim się rozstaję
i w ten splot wchodzą włosy słońce
sieć zmarszczek, brąz oczu, plamki na dnie oka
rzeka niesie słomkowy kapelusz


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 5 lutego 2018

Białe bestie (z tomu Odwrotny Ulisses)

Czy może mnie zabić i nic
jak pustynia na pustyni
tsunami
boski wiatr
kamikadze i powrót próżni i ciszy
dwutysiącletnie konanie
i nic
tysiące ofiar szczepionek
i nic
Czy może sobie kpić i rozdawać życie i śmierć
na tronie
Nowy Bóg Stary Bóg
Bóg piramid Kosmiczny Przypadek
Władca much i kur i Erosa
Młoda dziewczyna w Auschwitz

Jeździ dyliżansem, jeepem, mną
białymi bestiami, zachwytem nad swą, naszą dobrocią
jednego wieczoru

Ucz się języków i samoopanowania dziecko
nerwy na wodzy
walczysz z białymi bestiami

śnieg, zwierzęta
matka, krajobrazy rodzinne
to przyjaciele
albowiem istnieją obce rasy

Uważaj na wczasach
Uważaj u obcych Nie trać maski
Bo cię zamurują, bo cię zakopią
Zlecą się kury i muchy
Białe bestie przyjadą na wczasy
Srać na twój dziki grób

gdzieś we francji
Miasteczko Twean Peaks i Piły Mechanicznej
po wyjściu z kąpieli już nie ma ubrań i dokumentów
zasypali żwirem
gdy pytasz nie rozumieją, polak jeden
też nie rozumie
Już jadą białe bestie
Rozbijasz szybę w baraku bestii
awanturujesz się
nie możesz ich rozbić
czekasz w kąpielówkach
na przyjazd karetki suki psów
mogłeś odejść bez tożsamości i kasy, a tak
Czy chociaż zostaniesz częścią społeczeństwa jako wariat

Każdy ma swoje białe bestie atakujące od wewnątrz
I swojego Goga i Magoga
i miasteczka w których czuje się jak wariat
miasteczka graniczne, zmieszany Babilon
całkiem normalne miasteczka bezprawia

Rządzi tutaj Oz a za Ozem stoi Kościej Bezśmiertny
Nie demokracja a prawa wypadkowe chorej
socjaldemokratycznej tolerancji
Kobiety w poszanowaniu odmienności mają dać się gwałcić
a my patrzeć na ich ukamieniowanie
z głowami w telefonach komórkowych
Powstaje niepolski obóz koncentracyjny

Jesteś obcy Jesteś wirusem
Myślisz i czujesz
Trzeba cię zaszczepić
Zmądrzejesz albo zrobisz miejsce
Dla rasy panów


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 13 października 2017

Zobowiązanie - z tomu Spotkania i rozmowy

nerwy, świadomość zapuszczona w ciele
w nerki i głowę, stamtąd tajemnicze echa bitew dochodzą
pierwszych rozprysków czaszek, spotkań przy blasku ognia
stamtąd z ognia i wody samotność niczyja
dudnią kroki smoków, biegnie kościotrup
osamotniony w liściu, w księżycu, w ciele
dobijający się do wrót nocnego nieba
zapuszczająca korzenie roślina, wytrysk ognia, podróżnik
rzeka, w sobie się zagnieżdża z równą dozą obcości
wampir szukający ciała, w panice odpychający miłość
bardzo źle się czuje w sobie i w ośrodkach oprócz tej jednej
siostry, na chwilę spoczynku
kurczę się do ciała, chcę się skurczyć do jakiegoś
schronu, granicy za którą zatrzyma się ból
umrzeć od urodzenia chcieć, narodzić się to znaczy
zbudować gniazdo jak na wiosnę ptak

Więc czekam jeszcze, wielu chce tego, wielu
dla nich trzeba ciągnąć wózek ze śmiercią
dla nich zmieniać świat, prostować linie, krzywić, dawać jeść
nosić otuchę, potem..
głosy tych co odeszli i nie spełnili swych pragnień
się w nas wczepią, rozegrają partię
i zadecydują


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 7 lutego 2018

Zadomowienie zwierząt (z tomu Odwrotny Ulisses)

Wstępowanie
w ogień lub wodę
kąpiel ożywcza w źródle i wylewanie się

Fetysz do zdobycia
owładnięcie
lub opłatek

Dusze to baloniki
złudzenia przechadzające sie przez świat
swój, nieswój

Niech Cię Uściskam
mówi Wąż
Obudził go ryk Hipopotama

Ukocham Cię do końca
Wiem że tego chcesz
Ofiaro

Za kratami ścieżki dla stóp
Pani Ryś spogląda przez okno
w swoje prawie ludzkie oddalenie od duszy

Życia do którego nie jest się zdolnym
albo w gąszcz lasu, który stał się wzywającą kaplicą
nieosiągalną dla naszej wody lub ognia

Tęsknota wody i ognia
za wodą i ogniem
i walka o trwanie w ruchu i zgodzie

Więźniowie
Upadli z gwiazd
Wolności chcą z ręki odległej Matki

Nie rozumieją idei zbliżenia między rasami
podnosi się wielki krzyk
rozszarpany Jezus, krew, zdjęcia, zastrzyk, kula w łeb

Nie chcą i nie potrzebują człowieczeństwa
krat
tylko żyć na łonie pająków i mchu

i żeby nikt nie robił im tej wielkiej krzywdy
odebrania życia za życia
to samo mówią te łagodne, niedrapieżne z dawnego przypadku

Morze pochłania każdy dramat
ślady na piasu
gruszki ulęgałki turlają się molem w nicość

Grawitacja ruchu w bezruch
w inny ruch, wieczny ruch
w łono morza

Ale możliwe jest porozumienie
Wystarczy otworzyć kraty
A pani Ryś pobiegnie

papugi polecą
węże popełzną
ryby odpłyną

woda płonie
ogień płynie
anioł ognisty blond, czy można ją siebie zadowolić?

Wcielenie Pani Ryś sprawia że
zająłem się ogniem
i chciałbym latać pełzać płynąć za nią

by się porozumieć trochę inaczej
niż porozumienie butów i nóg, łabędzia i gapiów
odpoczywających na jednej gałęzi owoców geniuszu

Człowiek jest w klatce
lęków obaw pychy żalów
a domem zwierzęcia jest cały świat


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Bożydar

Belamonte/Bożydar, 10 października 2017

Ostatnia posługa (okno) - z tomu Spotkania i rozmowy

księżycu, spełnienie snów
chora, najbardziej wątpliwa
muzo ostatnia
martwy żywy przedmiocie
mej troski
w którego przychylność do końca
nie uwierzę
składniku wilczych modlitw
poronień i tęsknoty
na pół przecięta
z niebem w oczach i nogami na ziemi
na pustkowiu ratuj słońce w nocy
na dywanach starych łazienek, kołysanych wiatrem
i w bluszczu skąpanych
pij ze mną piwo po nocy kupione
bo jeszcze żywię swą śmiercią obrazy gatunku
przesyłam wnukom posłania
wszczepione w promienie słońca
ożywiam przyszłe trupy w elegancji
szczerych ale delikatnych rozmów
w miejscach dla tych co cudownie
roztrwonili życie
posyłając w świat odblaski żywe z lędźwi -
dzikie dobre dzieci
wolne niewdzięczne troskliwe
akceptujące biednego lisa
przechodzącego przez rzekę
szeroko rozlaną w blasku
księżyca

A ona mnie spamięta
Da mi tą posługę Ciosem w kark uśpi
Tulipany złoży i będzie pamiętać
O te pamiętanie chodzi, skąpane w życiu
wziętym ze sobą na głębię, na środek morza
a nie zostawionym
na brzegu
O te pamiętanie chodzi
To jest posługa ostatnia
Nie o dobicie na prośbę
w blasku twych oczu czynioną
zanim prosić nie będę już umiał,
nie o tulipany, muzykę,
wymoszczoną trumnę i wiarę
w moją obecność na ceremonii,
ale o to pamiętanie możliwości
zaistnienia Belamonte.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Bianco (rozkosz przejścia) (WOLA SNU), Podróż (z tomu Wola snu) (WOLA SNU), Klamka, klucz, wózek (WOLA SNU), Odnajdywanie snów (WOLA SNU), Zbąszyń (brzdąc) (WOLA SNU), Zagubienie (WOLA SNU), Dziki ogród (WOLA SNU), Lalka sądowa (salka sądowa)(WOLA SNU), Opóźnienie (zebrać do kupy ten bukiet)(WOLA SNU), Bractwa (WOLA SNU), Wola snu (WOLA SNU), Odwaga na pstrym koniu jeździ (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Smoki (mix) (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Bobry mądre (pora biegania) (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Wężowe języki (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Resety (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Tęsknota (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Tło (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Siewca (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Skok (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Zdrada (nowe możliwości) (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Długopis samopis (z tomu Maksymy i medytacje), Na wyrost(ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Joga snu (spirala) (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Niejasne odnogi(ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Coś stracić (wewnętrzna kaplica)(ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Skala (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Odkrycie (ODWAGA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI), Odwrotny Ulisses (z tomu Odwrotny Ulisses), Szczupak (z tomu Odwrotny Ulisses), Zadomowienie zwierząt (z tomu Odwrotny Ulisses), Białe bestie (z tomu Odwrotny Ulisses), Osoby (z tomu Odwrotny Ulisses), Dwa (z tomu Odwrotny Ulisses), Topielec (jakby kobieta) (z tomu Odwrotny Ulisses), Rozstaje (z tomu Odwrotny Ulisses), One (z tomu Odwrotny Ulisses), Oko w wietrze (z tomu Odwrotny Ulisses), Moment w rozmowie (z tomu Odwrotny Ulisses), Odkrywanie kanałów przez rzekę (z tomu Odwrotny Ulisses), Nieświadomość (z tomu Odwrotny Ulisses), ( RYTUAŁY POZA ZASŁONĄ ), Leki na lęki rozpadającej się więzi - minitomik, Wniknięcie (Abraxas) - z tomu Spotkania i rozmowy, Karty dziadka - z tomu Spotkania i rozmowy, Wzruszenie serca - z tomu Spotkania i rozmowy, Ekspozycje - z tomu Spotkania i rozmowy, Zawieszenie w promieniu - z tomu Spotkania i rozmowy, Słomkowy kapelusz - z tomu Spotkania i rozmowy, Małgosia - z tomu Spotkania i rozmowy, Akcje ratunkowe - z tomu Spotkania i rozmowy, Umieranie - z tomu Spotkania i rozmowy, Koła - z tomu Spotkania i rozmowy, O świetle, duszy i odbiciach - z tomu Spotkania i rozmowy, Zobowiązanie - z tomu Spotkania i rozmowy, Sandomierskie nowiny - z tomu Spotkania i rozmowy, Ostatnia posługa (okno) - z tomu Spotkania i rozmowy, Przedzaświat (gród) - z tomu Spotkania i rozmowy, Papieros (fajka pokoju) - z tomu Spotkania i rozmowy, Cudowna lekkość bytu - z tomu Spotkania i rozmowy, Tunele - z tomu Spotkania i rozmowy, Strzała - z tomu Spotkania i rozmowy, Wieczny odpoczynek (gryf i wieża) - z tomu Spotkania i rozmowy, Kanie - z tomu Spotkania i rozmowy, Nagłe zniknienie jej - z tomu Spotkania i rozmowy, Aneks do odbić - z tomu Spotkania i rozmowy, Postęp - z tomu Spotkania i rozmowy, Jeszcze o agrafkach - z tomu Spotkania i rozmowy, Tchawica - z tomu Spotkania i rozmowy, Bunt - z tomu Spotkania i rozmowy, Duch staruszki - z tomu Spotkania i rozmowy, Siostra - z tomu Spotkania i rozmowy, Dusze - z tomu Spotkania i rozmowy, Równoczesność - z tomu Spotkania i rozmowy, Skrzydła - z tomu Spotkania i rozmowy, Spotkania i rozmowy - z tomu Spotkania i rozmowy, Mecz - z tomu Spotkania i rozmowy, Kamień - z tomu Spotkania i rozmowy, Zanikanie - z tomu Spotkania i rozmowy, Brzeg spojrzenia - z tomu Spotkania i rozmowy, Miłość do.. - z tomu Spotkania i rozmowy, Tajemnica - z tomu Przesilenia, Imiesłowy - z tomu wampir czy brzoza, Runy - z tomu Cisza, Cały tom Zagubiona polana, Ktoś to ładnie skomponował - z tomu Boskie zaangażowanie, Boska geometria - z tomu Boskie zaangażowanie, Piękna góra i letni wiatr (ziemski raj) - z tomu Gwiezdny przybysz, Obudzenie (kształt) - z tomu Terapia zajęciowa, Żuk - z tomu Cisza, Dziewczyny - z tomu Oddech ostatni, W lesie (bycie) - z tomu Maksymy i medytacje, Cień zmarnowanej szansy (Mirogoj) - z tomu Jaskinia, Porozumiewanie się strumieni (z tomu wampir czy brzoza), Trójca (z tomu Jaskinia), Belamonte w krainie Zombie (z tomu Listopadowe pasaże), Podziemne słońce (z tomu Rodzina), Depresja - osłabiona wytrzymałość (z tomu Bądź policzony), Nadzieja miłosna (zmiennokształtny) - z tomu Bądź policzony, 4. Mana - koncepcja czwarta (świat przodków) z tomu Bądź policzony, 3. Nieciągłości (z tomu Bądź policzony), 2. Koło (miłości i śmierci pierwszych dzieci) - z tomu Bądź policzony, Węzły polimorficznej roli życiowej i pozażyciowej (1,2,3,4), Labirynt (z tomu bądź policzony), Ozyrys (trzy koncepcje - z tomu Bądź policzony), Bursztynowa komnata (z tomu Bądź policzony), Przemóc liczenie (z tomu Bądź policzony), Trawa (z tomu Bądź policzony), Tatuaże (z tomu Bądź policzony), Bezdroże ( tomu Bądź policzony), Głosy (wiosna) - z tomu Bądź policzony, Więcej niż sympatia (z tomu Bądź policzony), Bądź policzony (z tomu Bądź policzony), Obcy (z tomu Bądź policzony),

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1