31 grudnia 2012

Wołanie

Wyciągnięte ramiona
nagim strachem krzyczą
chwytają dłonie
ostatnie powietrze
pęka zetlała pępowina
i noc nie opuści dnia.
 
Na małym talerzu
drżące krople nadziei.


Joha,  

O, co za noc ! Zaciekawiły mnie "drżące krople nadziei", nawet bardzo. Bardzo, bardzo Ci do twarzy w miniaturce, Nikojanie. Odczytuję Twoje słowa bardzo osobiście. Od tego czasu minęło 1,5 roku, a powraca. Pozdrawiam nocnie.

zgłoś |

nikojan,  

Bo są one bardzo osobiste. Dziękuję, Joha.

zgłoś |

Joha,  

Nikojanie, to się czuje !

zgłoś |

nikojan,  

Chyba tak jest. Każdy czuje.

zgłoś |

Florian Konrad,  

osobiste czy nie- okropne! zwłaszcza ,,nagim strachem krzyczą"...

zgłoś |

nikojan,  

Trudno, Florianie. Dla Ciebie okropne, bo nagiego krzyczącego strachu nie widziałeś.

zgłoś |

Florian Konrad,  

ja nawet ubranego krzyczącego strachu nie widziałem hahahahah atakowanie personalnie osoby, która wyraziła nieprzychylne zdanie o ,,dziele"- znamienne dla grafomanów...

zgłoś |

nikojan,  

Pokaż mi tego, który śmiał zaatakować! Masz prawo do wyrażenia własnego zdania i z mojej strony żaden rzut fajerką Ciebie nie spotka. Pozdrawiam:)

zgłoś |

issa,  

"bo nagiego krzyczącego strachu nie widziałeś". Nikojan, wiesz, nocą łypałam sobie i tutaj, i zostawię jednak trzy grosze, które możesz ciepnąć za ogrodzenie przecież w każdej chwili:) Trudność /dla mnie/ polegałaby na tym, że kiedy czytam ten tekst, to nagi raczej mi znika niż się pokazuje. On wygląda tak, jakby prędzej szukał osłon z metafor, niźli nagości wyznania. Kiedyś, zupełnie niespodzianie, bo uważano mnie za wzorowe stworzenie, rozpętała się, z powodu tego, co powiedziałam w przedszkolu, afera, po której karnie przeniesiono mnie na tydzień do innej grupy. Przyznaję, że poczułam się, przynajmniej przez kilka minut ;p, złamana. Siedziałam przy lilipucim stoliku nad śniadaniem i łzy kapały na talerz z twarożkiem i do kubka z kakao. Czy te "drżące krople nadziei" na talerzu to też łzy? P.s. Zamruczał mi tu wiersz w wierszu: Wołanie / Wyciągnięte ramiona / pęka pępowina / i noc nie opuści dnia. / Na małym talerzu. P. p.s. Pozdrawiam

zgłoś |

nikojan,  

Nie wyciepnąłem za płotek. Nagi krzyk, w domyśle - niemy, widoczne w oczach przerażenie, smutek i strach. Pępowina, która tak naprawdę nie została nigdy przecięta, a nadzieja w kroplach i lekarstwach przynoszących widoczną ulgę. Na małym talerzu niewiele się pomieści: Świat zawęził się do tych kilku tabletek dziennie. Isso, napisałem w pierwszym odruchu i tak pozostawię. Dziękuję za cenne uwagi i pomoc. Pozdrawiam.

zgłoś |

Szel,  

cmok!!!!!!!!!;**********

zgłoś |

M.Salome,  

Piękny wiersz.

zgłoś |

nikojan,  

Dziękuję:)

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1