12 maja 2012
Poranna serenada
Ręce w kieszeni, papieros w gębie,
otwarty słoik kiszonych ogórków.
Wieje zapachem browarnych głębi
i ślicznych odorów z pobliskich murków.
Na twarzy troskę wyczytam z łatwością
o wzrost popytu nad wielką podażą
i wszelkie obawy związane z ilością,
co wartę bez końca czynić im każą.
Bo kiedy zabraknie nektaru świeżego
z powodu zasobów w kieszeni dziurawej,
a nie pożyczy już więcej kolega,
to dadzą ci, co w drogę im włażą.
Stoją odważnie w postawie groźnej
gotowi na wszystko, z wyzwaniem w oczach
i penetrują teren ostrożnie,
by moc się wesprzeć, gdy trzeba skoczyć.
Pod sklepem zamkniętym nękanym chmielem,
od rana czatują z miną upartą
i liczą wytrwale, lecz zero z zerem
wciąż tworzy sumę niewiele wartą.
31 maja 2025
violetta
31 maja 2025
Marek Gajowniczek
31 maja 2025
sam53
31 maja 2025
dobrosław77
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wiesiek
30 maja 2025
wolnyduch
29 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
sam53
28 maja 2025
wiesiek