Spółka, 29 grudnia 2011
najbardziej egoistycznie i cieleśnie
drażnić cię intelektem żebyś milczał i słuchał
a potem zniewolił jednym zdaniem
czy tak bardzo chcesz poczuć jak
rozpuszczasz się a ja topię w tobie
skrobiesz w głowie tunele
zmieniasz słowem po słowie
gotujesz gotowe
czekam aż dotkniesz mnie tak jak tego pragnę
usta tam gdzie marzę najczulej
dzisiaj ty mnie przytul
zatkajmy okno dyktą
niech księżyc ogląda szyby
chcę żyć nie na niby
mdli mnie forum agory
mdli mnie pic kolorytu
być obok łyk ciebie
pić
Spółka, 14 grudnia 2011
przyklejony do krzesła
czuję na dupie stagnację
śniegu nie ma
spadnie od razu brudny
ciepły południk daleko
czeka na tych co nie znają geografii
na nartach potrafisz?
łyżwy moglibyśmy wyśnić
spadnie biały i przykryje
smutki otuli kołdrą
gdy wsunę się pod nią roztopię
wilgocią południowym wiatrem rozwieję troski
wolę chemię z tobą
w tę noc zazdrosną nietypowo osobną
Spółka, 19 stycznia 2012
piękny dzień z tobą chcę takich więcej
by przyszły trzeba powiedzieć dobranoc
od nowa uśmiechem
rozebraną pod miękkim swetrem rano
dotykiem sprawdzamy kolejny
ziewając kawą w dwie strony rozbiegamy
by powiedzieć za chwilę
piękny dzień z tobą
dobranoc
Spółka, 22 stycznia 2012
co na obiadek, kochana muzo. dwa wiersze i prozy kawałek.
nie dam rady, za dużo - proza smaczna, a wiersze wspaniałe.
wylizałeś słowa jak pudding z miseczki.
degustując, prosisz o kawę w aromacie czekolady i pragnień.
a tu
proza rubaszna: ja - panierowane rymy.
ty - puentę, bo lekko kwaśna
sokiem z cytryny.
Spółka, 30 grudnia 2012
dziękuje tylko dlatego, że sam mam nadzieję
kochać bardziej.
nie kłóć się ze mną, leżę pod kocem w dresie -
będziesz kochał mnie w dresach?
w dresach, ze szpicrutą, w bryczesach,
w koronkowych majtkach z gumką odstającą z tyłu,
oraz sote, bym mógł schować się ze wstydu,
że tak cię oglądać chcę.
patrz na mnie od świtania do nocy,
nocą mnie oglądaj, w blasku neonów lub świecy.
kochaj zawsze i wszędzie gdzie ja, gdzie ty będziesz.
nie przestawaj: bierz i dawaj.
nie grzeszysz zachłannością?
masz stale, bo daję, by brać bezpowrotnie -
nawet gdy wyszarpuję we śnie kawałki zdarzeń:
z cieni, z deszczu, z naszych kłótni i przytuleń
dotykam powiek. śnij cokolwiek,
byle ze mną
kocham przez sen wymamrocz,
byle do mnie.
i tak pójdę do piekła za grzechów koszyk!
kochaj mnie, dotykaj,
obejmuj, zniewalaj i pozwalaj na to samo
co noc, co rano.
chcę być zmarznięta i mokra z gorąca
z tobą bez końca.
Dobrego Nowego 2013! miłości dla Wszystkich :)
Spółka, 15 sierpnia 2012
dzień dobry, mój "cudzie nad Wisłą"!
mimo, iż nie czerwona moja armia rozgromiona
w plen papała.
a niech tam niewola, byle byś kochała!
i jak tu nie kochać takiego jeńca?
oddaję się twojej armii, zniewol mnie.
w rumieńcach stoję gotowa anektować,
pertraktować dzień dobry i dobranoc
nocą
;)
Spółka, 13 listopada 2011
mówię tylko: dobranoc
wyczerpał się limit na kocham
to błąd zatykać usta dłonią
to błąd kochać na biało
kurtyzano
wyuzdana emancypantko
muzo liryków
lolito tetryków
napalona Eurydyko
natchniona suko
rajska złodziejko
wszystkie twarze cały alfabet porównań
zastąpisz jednym tak warto małomówna
ja w tobie ty we mnie
rozsmakuję słowa ścieżką od dołka
na szyi palcem pomiędzy dwiema nie omiń
czekają spragnione
dłoni warg tak prosto dojść
do końca doprowadź
gdzie odejść zostaję
do rana sen nie dojdzie noc nie znajdzie dnia
rozwibrowani oboje drżący osobno wilgocią błędem
jutra
jutro
będę
Spółka, 1 grudnia 2011
da capo al fine* sklonowani
z kontaktów jednoparnych
w igrzyskach posiadania związani partyturą
między metaforą a sprośnym epitetem
szukają spełnienia
etymologia błędów zapiera dech
w uniesieniach
unisono ekspresyjni
w kantylenie i fortissimo*
tak trudno uchwycić wątek zatrzymać
bieg zdarzeń
zamknięci sobą
wyobcowani własnym dźwiękiem
jednoklientowa utrzymanka
z jedynym klientem
*powtórzyć od początku do końca (utworu)
**bardzo głośno bardzo mocno
Spółka, 30 listopada 2011
nowy dzień
dobry
kocham niezmiennie
w wietrze
w swetrze
kawa z rana i ty
u ciebie wietrznie
w sweter
się wetrę
będzie my
Spółka, 30 listopada 2011
jak rybkę w piosence – wartą każdego wiersza
taką cię widzę przez różowe okulary
przytul
nieróżową przydymioną
nieradośnie zawstydzoną
chcesz mnie taką z błędem?
z daleka widać że to unikat ręczna robota
biorę bo ja z przeceny
co parę chwil tu zaglądam by pomarzyć
jak warzysz zupę
dotknąć twarzy pochylonej nad mirażem
wierszy
oddaję pełen talerz w twoje dłonie
smakuj ogórkową z koprem na zmianę
z przyprawą z wnętrza ziemi
chcesz spróbować?
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 maja 2024
2105wiesiek
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga