25 stycznia 2018
Nie dzisiaj
Powątpiewałam, kiedy mówiłaś,
że stary człowiek nie potrzebuje wiele
snu i czeka, wsłuchując się w oddech,
nierówny jak zreumatyzowane palce.
Pod kołdrą i kocem, a i tak zimno.
Majaczą kontury.
Szafa, stół, komoda, w pluszowych objęciach
ramek utknęli ukochani zmarli. Pomiędzy
niedosunięte zasłony wsącza się pierwsze
Ojcze nasz.
Nie mogę tego znieść, mamo.
Z uporem godnym lepszej sprawy,
szczerzy się z lustra w łazience
siwa ścieżka na przedziałku.
Myślę droga i mimowolnie wykrzywiam
usta w żałosnym grymasie.
Są czasowniki, które nie mają czasu teraźniejszego.
27 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Belamonte/Senograsta
26 maja 2025
Marek Gajowniczek
26 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Yaro
26 maja 2025
sam53
25 maja 2025
Marcin Olszewski
25 maja 2025
wiesiek
25 maja 2025
violetta
25 maja 2025
sam53