Yaro, 31 marca 2021
kiedyś przestanę się bać
kiedyś odejdzie strach
wiatr poruszy liście
na płycie nagrobnej
idę aleją pomiędzy
życiem a ciszą pod ziemią
nie zamykam w sobie
słów gorzkich jak piołun
zanurzony w myślach
na granicy jawy i snu
odpuszczam bez słów
wyznaczony kierunek destrukcji
Yaro, 27 marca 2021
świat jest dla prostaków
sprzedanych za parę groszy
wolność jedynie między nogami
w przerwach dla poligamii
idę wolno alejami
śmierdzi psimi kupami
ochrona środowiska
bimbam sobie piję piwo
kolejny mandat od straży
wiem jak wolnym być
tutaj jedynie su ka
czuje że żyje przy korycie
zaćpany waszym strachem
oczekuje miłości bez granic
nieprzebranych barw prawdy
świat pokazuje znaki stawia przystanki
czerwone ku rewskie krużganki
kuszą chłopków kusza babki
do płacenia za uciechy
za sekundy org azmu
bycia głową w chmurze
idę wolno alejami
śmierdzi psimi kupami
ochrona środowiska
bimbam sobie piję piwo
kolejny mandat od straży
wiem jak wolnym być
tutaj jedynie suka
czuje że żyje przy korycie
zaćpany waszym strachem
oczekuje miłości bez granic
nieprzebranych barw prawdy
moda jest taka że zakrywasz mordę maską
słuchasz Muska i pe dalskich zwierzeń
jakby nie było innych zwierząt
cyrk jest zabawny dla spostrzeżeń
bywam nie bardzo kulturalny
Yaro, 17 marca 2021
tak brakuje mi ciebie
woda ucieka pomiędzy palcami
deszcz moczy dachy z papy
okna brudne zmoczone parapety
dłonie w kieszeni na bakier tak
odchodzisz dziś
do ołtarza prowadzi cię
dałaś się pojąć
uwierzyłaś w splot słów
utkanych na wietrze
wsłuchany w twój śmiech
w ramionach
nie umiałaś zmieścić czułości
kocham cię gdy pada
tyle zbędnych słów
gdy nie wrócisz
zaciśniętego supła
nie przetnie nikt
prócz prawdy z zakłamanych ust
Yaro, 11 marca 2021
Bóg umiłował człowieka
oddał mu wszystko
podporządkował świat
obdarował wolną wolę
prawem wyboru
ukochanego Syna
posłał na posługę ludziom
by wyrwał z grzechu
lud wybrany plugawy
uwielbia mamonę uciechy
żyje chwilą wywyższa się ponad narody
z plamiony przegnity
z robaczały owoc zepsuty
nie wyda owocu
nasienie stęchnięte
Yaro, 11 marca 2021
kocham ciebie
potrzebuję tak niewiele
kilku słów słodki pocałunek
wyczekiwania na spotkanie
gdy wracasz czekam z kwiatami
tak niewiele gdy kochasz
obok siebie
zasypiamy nadzy
ciepłem ciał rozgrzani
dotykamy nieba rzęsami
gwiazdy pod powiekami
uciekasz szybko
mówisz, że...
ale to już było
czekam
gdy ciebie nie ma
nie ma nieba
Yaro, 6 marca 2021
jest taka
ciemna zasłona pokrył ją kurz
utkana przez pająki
brudnymi paluchami śmierć
rozdaje karty
marzenia są
szanse marne
zakwitała wojna
śmierdzi bagnem
` bitwa
skutkiem istnienia
tej wiosny nie zakwitną kwiaty
purpurowe serca
słońc tysiące
nie zaświecą
dogasa pożar
poleje się krew
poleje wino
czerwienią też
piersi przekują bagnety
wstąpisz w szeregi
rozkaz umrzeć
brzmi dobrze
czy wystarczy
by siebie pokonać
czas by żyć
nie ma miejsca dziś
jutro będzie lżej
iskrzy nadzieja
na czole słono
zalewa oczy
na polu bitwy
ramię przy ramieniu
Yaro, 27 lutego 2021
w świecie
zakręconym jakby w słoiku
wolne myśli barwne słowa
nasze pocałunki się krzyżowały
płynął czas powoli
zapach włosów
z zapachem nocy i ciała
upływał czas zaklęty w kłamstwach
całym światem
całym sercem kochałem
alkohol rozwiązuje języki
prawda boli ludzie są niepoprawni
zadałem proste pytania
w odpowiedzi zostałem sam
zagubiony w poszukiwaniu drogi
szukam ciebie szukam życia
zabiłaś w imieniu bo chciałaś
umarł dzień tęsknię w rozpaczy
zajęty dniem powszednim jakże szarym
nasze drogi się rozpadły
rozsypany domek z boku karty
budowałem niszczyłaś wszystko
by myśleć o sobie
być nieskalnego blisko
nie uświęciłaś życia które woła płacze
dlaczego tak cię kochałem by znienawidzić
ciągle w myślach zapadam się głęboko
żegnaj spalona na popiół
Yaro, 13 lutego 2021
opuszczony przez tych
w których pokładałeś wiarę
umarły świat kłania się do stóp
zamykasz oczy zimno
pieści słowa mrozi twarz
umieram sam w ciemnym
molochu mokrym od łez
zasypiam ostatni raz
zapadam się jak w wodę głaz
zawiodła cię nadzieja
sny dobre życie przewrotne
niszczy duszę zabija człowieka
uciekam jeszcze nie wiem dokąd
umieram sam w ciemnym
molochu mokrym od łez
zasypiam ostatni raz
zapadam się jak w wodę głaz
Yaro, 13 lutego 2021
słowa utulają cię
deszcz wystukuje imię
kałuże pełne
szyby mokre
krople wody
mokrzy się
jutro niepewności dziś
zapomnijmy zagubionych
dalej chaos
myśli obieg
dreszcze powódź
serce
nasiąknięte życiem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
wolnyduch
12 maja 2025
wiesiek
12 maja 2025
sam53
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta