Yaro, 21 stycznia 2015
są nieuchwytne chwile są sprawy
nie ma nas gdzie istnieje potrzeba
idę aleją obsmarowane mury farbami
walczmy o umysł jasny
jak barany za baranami
wykorzystuje to ci co mają
więcej kasy więcej władzy
poprowadzić nas może jedynie rozsądek do tego zdrowy
są nieuchwytne chwile są sprawy
nie ma nas gdzie istnieje potrzeba
żyję w kraju w świecie bez marzeń
jedyna odskocznia topię ciepło w twoich ramionach
nic nie zdziałam w pojedynkę
każdego dnia zmagam się ważne że ktoś
z boku jest
Yaro, 21 stycznia 2015
już czas
brakuje na ziemi nieba
odliczam minuty
tabletki jak chwile muszę je wziąć
minęły piękne dni
teraz wspomnienia zamienia wiatr
szelestem liści
szeptem motyli
wycieram nos łzy jak noc są po prostu
mam w sobie wiarę
i zero grosza co zieleni w oku
zero kasy przy dupie
idę macham rękami
nic wam nie dam
wolność trzymam pod pachami
Yaro, 21 stycznia 2015
prosty chłopak z wioski
proste życie wiodę
każdego dnia obowiązki
idę w pole
pracy po horyzont
gdzie łany kończą się zaczynają nowe
niezbadane jak wyroki boskie
łąki nieskoszone już pachną sianem
przejęty jak krzyk baby
krowy niedojone ryczą mleka będzie mało
wiosna wychodzę wracam późną jesienią
czasem zjawiska opisuję wierszem
wszystko mam prócz twego uśmiechu
boli serce gdy po pracy nie czeka w domu serce
przytulony do poduchy z pierza
odmawiam dwa pacierze
ciągnie się za chwila za chwilą
jutro to samo dzień za dniem
przemijam z czasem w tym jest sens
Yaro, 20 stycznia 2015
spakuję wspólne dni kilka chwil
napiszę list coś o nas
zdjęcia do szuflady włożę na samo dno głęboko
spalę w myślach nić łączącą dwa światy
ty i ja na zawsze mówiłaś
teraz wiem kłamałaś
szorstkie lata przede mną
chude wschody i zachody
usycham w fotelu
whisky w ręku
pomiędzy palcami papieros jak gwóźdź
dobija mnie niemoc
nie myślę co nastąpi
sam dowiem się na pewno
Yaro, 20 stycznia 2015
kocham jak nikt
pokochać umiałem
być jednym spojrzeniem
gdy pierwszy raz cie ujrzałem
oniemiałem onieśmielony
wiatr pompował we mnie odwagę jak w rycerza wiarę
miłości mam tyle że oblepiłbym mur chiński
z kosmosu widzieliby jak mi zależy
ty ciągle nic nie ma zmiłuj
pytania bez odpowiedzi
zimne spojrzenie krąży w duszy
ma zmartwienie nie powiąże nas już nic
pustka próżnia w eterze
chłód przenika przez palce paznokcie
slow na skórze zjeżony pocieram dłońmi
to stare zdjęcie zostanie w mojej pamięci
kocham cię za wszystko
Yaro, 20 stycznia 2015
błądzę gdzieś w myślach
kilka zdań na języku
a gdy spotkają się nasze spojrzenia
co mi powiesz jaki gest
odpowiem na każde słowo
idę zwiędły ulicą miasta
niepodlany kwiat usycham w środku
gdzieś nie mogę odnaleźć twego ciepłego wzroku
niebiesko oka dumna wierna jak oddech
którego kiedyś zabraknie
w ustach gorzki smak
kawa stygnie zapada noc
na niebie kilka gwiazd
patrzą w nas kierują los
wspomnienia nie doganiam płyną zbyt szybko
za szybkami dzień jak upadek Ikara
jak rdza stara opowieść Jarka żeglarza
w porcie stoisz jak maszty wyraźnie widzę twój cień
Yaro, 19 stycznia 2015
nie mam nikogo oprócz nas
znajda zaglądam do domu twoich ścian
oparty o futryny wydartych dni
nie naciągam struny tutaj mniej lubiany
nie wszystko poukładane
sklejam marzenia
wspólne wyjazdy noce pod gwiazdami
gołe niebo nad nad nami
teraz wygląda świat całkiem inaczej
biegiem jak pies
nie mogę zatrzymać się w tej grze
Yaro, 19 stycznia 2015
szeptem układam cię do snu
srebrny szal utkany z gwiazd
szelest liści pieści zmysły
na wodzie dzikie kaczki
głęboko śnisz okryłem cię ciepłem słów
świt zbudzi jasne myśli wypłyną na powierzchnię
opowiesz jak było w tej krainie
po drugiej stronie dni płyną wolniej
krople rosy błyszcza gdy słońce na nie patrzy
za oknem szmer wiatru koi ból stratę
śnisz gdy za oknem deszcz moczy wszystko na swej drodze
Yaro, 16 stycznia 2015
chodź podzielimy się opłatkiem
nie czekajmy do świąt
zapłonie miłość po trzykroć
sztuczne ognie zabłysną
w oczach spokój co kocha
myślę o nas każdej wolnej chwili
idę drogą po kamieniach wspomnień obdartych ze złudzeń
okryty jedynie wstydem przed światem
marnujemy czas na uciechy na wyrzuty
kiedy można kochać bez granic i nakazów
wolna od nienawiści niech się ziści jak sen
zachodzę w głowę szukam obrazów
widzę puste ramki czyste płótna
kreślę szkice widzę każdego dnia inną
zmienną jak odwrócone szczęście
zapominamy o sobie tyle lat tyle dat
szukam odpowiedzi co nas dzieli
z sekundy na sekundę umieram bez twoich ciepłych dłoni
czuje się jakby ktoś mnie gonił
nikt w domu nie czeka jedynie chłód wspomnień
w czajniku zamarzła woda w duszy niepewny
serce skute całe z czerwieni z lodu
pęka we wrzątku uczuć
Yaro, 15 stycznia 2015
słowami maluję obraz
pojawia się twarz
czerwienią ust dotykiem
ciepłe spojrzenie
głęboko parzysz nad horyzont
tajemnica zaklęta we włosach
lśniących hebanowych
w klepsydrze czas zaklęty
świat otacza cię nie zawsze dobry
nigdy nie się zestarzejesz
w mojej głowie twój obraz
w dłoniach chowam chwile ciepłe jak letnie dni
tuż po zachodzie słońca nad szkłem jeziora
odkrywam cię jak tajemniczy sen
nie skończy się gdy pełne niebo gwiazd
pędzel słów zgrabne kontury
nie wymażę z pamięci
ani nikt nie odważy się zajrzeć głębiej
tylko cisza wkrada się pomiędzy wersami
jesteś mi wodą oceanu niezbadaną
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53