Leszek | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (29) Forum (3) Książki (2) Poezja (215) Pocztówka poetycka (2) |
Leszek, 15 marca 2012
Odwiedziły mnie o zmroku
zwyczajnie po sąsiedzku
wyglądały miło
więc zaprosiłem je
poczęstowałem herbatą
postawiłem nalewkę
wtedy się przedstawiły
pierwsza cała w bieli
pełna dobroci i miłości
mówi ze przynosi ulgę
że kocha i uzdrawia
już na zawsze
od bólu i zmartwień wybawia
druga ubrana na czarno
cała skryta w kapturze
tylko oczy błyszczą
ślepe i puste straszne
bez serca bez uczuć
szaleje to tu to tam na ślepo
kogo napotka zabiera
trzecia spokojna
w czerwieni ukryta
współczucia pełna
piękna swoim urokiem
omamia panów i panie na zawsze
zabiera - tam gdzie koniec
wybawia z przegranego życia
rozmawiało się miło
jak starzy przyjaciele
już mnie znały
odwiedzały mnie często
przy okazji o zmroku
Siostry pożegnały się odeszły
powiało śmiertelnym chłodem
Leszek K.
( To jeden z moich najstarszych wierszy - nie strzelać do autora)
Leszek, 16 kwietnia 2012
nie wrócę nigdy do domów
w mieście które powstawało wraz ze mną
nasiąkło całe moją młodością
pamięta je duch ojca i matki
gdzie pierwsze bijatyki
szlachetne we dwoje
latałem z bańką rano po mleko
po południu - dla ojca po piwo
wielkie przyjaźnie
do dziś odzywają się echem
kino na gapę
wspaniałe odpusty na targowisku
pierwsze miłości gorące i niewinne
pierwsze tańce we dwoje
zostały daleko w historii
gdzie każdy kamień mi bliski
kościół na górce na zawsze wybrany
i dwa groby naprawdę moje
Leszek K.
Leszek, 16 kwietnia 2012
Ślimak, ślimak, pokaz rogi
a ja rogów nie pokażę
bo na patyk sobie włażę
przyjacielu drogi
ślimak, ślimak, po co rogi masz
to nie rogi tylko oczy
idę sobie, patrzę sobie
na patyku już pół drogi mam
Ślimak, ślimak po co skorupę masz
to nie skorupa, ale domek
noszę po to by skowronek
nie mógł mnie zjeść, choć ma chęć
Leszek K.
Leszek, 17 kwietnia 2012
http://w511.wrzuta.pl/audio/33dazkghp4b/wiersze_-_leszek_k
gdzie plaza z falą morską odwieczną toczy wojnę
łabędź ze swą dumą pod pachą
kroczy wśród mew drobnicy
głowę trzyma wysoko
by bractwo czuło szacunek
wiedziało że o niego tu chodzi
on tu najważniejszy
mewy go wokół obsiadły paciorkowato
czekają z nim na łaskę człowieka
gdy ktoś im rzuci kawałek chleba
będzie można go podbierać łabędziowi
mewy to białe ptaki
w powietrzu zwinne fregaty
nie boją się fali ni wiatru i sztormu
w najgorszą pogodę są wierne morzu
jakby przysięgały
my na zawsze - z tobą
Leszek K.
Leszek, 21 lutego 2012
http://leszek-blog.blogspot.com/
przyleciał wiatr
letni wiatr
na listku usiadł
muzyką grał
nadszedł deszcz
letni deszcz
na różę spadł
cieplutki letni deszcz
rozwinął się kwiat
przepiękny kwiat
czerwonej róży
dumny kwiat
chochlik wiatr
na różę spadł
płatki zdarł
poleciał w dal
Leszek K.
Leszek, 7 lutego 2012
https://plus.google.com/u/0/photos/106474783625180582586/albums/5706053553788655361/5706070094229954418
wczoraj czytałem ks. Twardowskiego
jego oczami widziałem świat
wyczarowany
pełen dobra i miłości
upchany mądrością jak rodzynkami
przesłanie jak ludzi kochać
i żyć
Leszek K.
Leszek, 30 września 2011
po parku spaceruje jesień
wystrojona w złoto i brąz
kobierzec liści rozłożyła pod stopy
z szelestem kroku – miły śpiew
w ręku ma kostur koślawy
a przed nią grzybów las
maluje drzewa na kolor złoty
iglaków nie lubi, kłujące są
ptaki kluczami płyną po niebie
odlatują z rodzinnych stron
nieliczne zostaną, wierne ziemi
liczą na serca dobre ludzi
na pokarm z ich łaskawych rąk
nastał czas deszczów i mgieł burych
rosa w trawie błyska diamentem
na pajęczynach łez czarowne korale
delikatnie w powietrzu płynie
babiego lata senna nić
chodź ze mną kochanie, proszę
na niebie srebrne setki gwiazd
jedną dla ciebie zrzucę
ta spadająca, twoją jest
Leszek K.
Leszek, 20 listopada 2011
Dziewczyna
zawarta w uśmiechu
wstydliwie
skryta za okularami
głowę uchyla jak ptaszek
kryje się
za swym uśmiechem
oczy jej
gorejące kosmosem
skryła za ciemnymi szkłami
potrafi porazić meduzą
zniewolić na zawsze
UŚMIECHEM
wygaszającym gwiazdy
Leszek K.
Leszek, 6 listopada 2011
Zauroczona tańcem
tarantuli piękno
groźna
wiruje z wiatrem
Oczy zamglone marzeniem
studnią głębokie
nie patrz
wpadniesz na zawsze
Tańczy swój taniec
taniec pułapkę
siatkę pajęczą
na ciebie
twą dusze
serce
Zostaniesz na zawsze
omotany
w kręgu czerwieni sukni
oczyma zasnutymi obietnicą
miłości słodkiej
Jesteś gotów
Leszek K.
Leszek, 5 stycznia 2012
Z cyklu ptaki
to są właśnie kawki
mają czarne kubraczki
ale szaliczki białe
a może i popielate
u nas jest ich cała gromada
przedstawiać ich nie wypada
uwielbiają rozgrzebywać śmieci
szukają po trawnikach
przysmaków ślimaków
skosztują tez innych robaków
nie pogardzą tez chlebkiem
droczą się o teren z mewami
zerkają na ludzi złym oczkiem
takie właśnie są kawki
bardzo żarłoczne
Leszek K.
Leszek, 19 stycznia 2012
ktoś pisze wiersze wyrazami
jak Picasso symbolami
inny zachwyca rytmem
wiersz brzmi muzyką
trzeci o przyrodzie
kwiatkiem pachnącym zachwycony
czwarty swe uczucie zawiera
pisze o miłości
co to znaczy
nic
artysty dzieło sercem się ceni
Leszek K.
Leszek, 14 stycznia 2012
( dla siostry)
- który nie wrócił
przepadał na dni całe
uganiał się gdzieś za suczkami
gdy zgłodniał
wracał z podwiniętym ogonem
kundel podwórkowy
jakich wiele
z długą sierścią
w plamy biało brązowe
razem ganialiśmy koty ze śmietnika
był przyjacielem
biegał ze mną
gdy na rowerze
zwiedzałem okolice
dnia pewnego
nie wrócił
z swojej psiej wędrówki
pewnie gdzie indziej wędruje
http://www.youtube.com/watch?v=e81DGUZp53Q&lc=1h_ggTiuhI6ubWxFvWuFN07029fZW3I14LxEn0uJmlU&feature=inbox
Leszek K.
Leszek, 13 stycznia 2012
Gdy ze zmrokiem umilkną świerszcze
a zaczną swoje rechoty żaby
zmęczeni tańcem
zmęczeni sobą
uśniemy słodko otuleni w kwiatach
na łące ziołowej
w nocy
ostrzeże nas sowa
ciepłem otulą stokrotki
swymi płatkami żółte kaczeńce
poduszką będą twe ręce
na naszej łące rozpachnionej
drzemać będziemy
przytuleni
jak kiedyś Tristan i Izolda
rankiem
obudzi nas słońce
sen się skończy
wtuleni ze złudzeniami
Leszek K.
Leszek, 27 listopada 2011
( Dla Szefowej - Oli Falinskiej )
Gwiazdy srebrem rozbłysły
odpoczynku nadszedł czas
jutro znów będziemy razem
musimy wcześnie wstać
ognisko zapalimy
kartofle będziemy piec
piosenkę zaśpiewamy
radosna to będzie pieśń
ref.
Otoczmy ogień kołem
łańcuchem gorących serc
weźmy się za ręce
w nich siła umieści się
niech iskry lecą w górę
dotrą do wszystkich nas
pokochajmy przyrodę
działań konieczny czas
Znów pójdziemy razem
w przyrody przygód szlak
przywita nas urodą
zieleni, gęstwą las
mgła nas miło utuli
wędrówki nadszedł kres
rzeki czysta woda
to jest nasz wspólny cel
ref.
Ryba nam podziękuje
wdzięczny będzie rak
w strumieniu czysta woda
upiększy cały świat
gałęziami las zaszumi
wdzięczność wyrazi tym
balladę zarechocze żabka
swą arie zaśpiewa ptak
ref.
Gdy spocznie na strzelistej grani
zmęczony szczęściem wzrok
wdzięcznością napastowane buty
ścieżki przygody czują szlak
zmęczenie precz porzucisz
widoki ich pokrzepią nas
zrozumiesz jak wędrował
twój pradziad przez nasz świat
pradawny czas
Leszek K.
( kto zaśpiewa? )
Leszek, 9 stycznia 2012
wita mnie przebiśniegiem
białym pierwiosnkiem
budzi nowe życie
ptaki
obejmują w posiadanie lęgowe tereny
cała natura cieszy się wiosną
przyglądają mi się w ogrodzie
czy można zaufać
ogrodnik z ptakiem współżyją od wieków
miło z nimi bratać się wśród kwiatów
pierwszy wypad w ogrody wiosny
kos przyfrunął się przywitać
przysiadł śpiewając na gałęzi
skoczył pod krzaczek
tak jak zwykle
grzebie wśród liści
na mnie zerka
jak by chciał mnie wybadać
drozd
przysiadł u sąsiada na drzewie
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
teraz odleciał i zaśpiewał pięknie
zięba kolorowa załatwia interesy
pod krzakiem jaśminu
bada swój teren
mną się nie przejmuje
czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda
na niebie defiladą przelatują szpaki
strasznie krzykliwa gromada
krążą we wszystkie strony
mocno czują wiosnę
nie wyobrażam sobie
jak można skrzywdzić ptaka
sroki nie widziałem
gdzieś tam skrzeczy
jest inteligentna
nawołuje w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce
bo te okropne stworzenia
wyjadają z gniazd jaja innym ptakom
tak wyglądało moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w towarzystwie ptasim
miło spędzony czas wśród pierwszych kwiatów
które swe główki wychylają ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 27 grudnia 2011
los wygrałem
od Boga samego
reklamacji i zamiany
nie przyjmował
był kolorowy
wysadzany srebrem, złotem
mienił się
wszystkimi kolorami młodości
złoto i srebro
wytarło się szybko
na słonku wyblakły kolory
pokrył się pleśnią
swojego wieku
walczę z tą paskudą
jak umiem
do czysta wycieram go
co ranka
kolory nieprzerwanie szarzeją
nikt nie da za niego
złamanego grosza
Bóg w swej wielkości utajnił
termin jego wygaśnięcia
pożałował tez - gwarancji
skończyła się dawno
młodość kolorowa
czas dojrzałości
minął z deszczem
wszystkie sprawy
skoroszytami zamknięte
a pleśń
rozrasta się wielkimi płatami
dzień za dniem
noc po nocy
każda podobna do poprzedniej
piękną ozdobą uśmiechy wnuczek
pragnę oddać zużyty los
Tobie Boże
Leszek K.
Leszek, 6 stycznia 2012
( z cyklu ptaki )
na dachach gnieżdżą się mewy
królują nad naszym miastem
wygrały wojnę z kawkami
teraz rządzą na całej przestrzeni
do życia potrzeba im mało
trochę miejsca, na dachu - na gniazdo
coś zawsze znajdzie się w śmietniku
a jak nie wieje, to i pofruną nad morze
dzisiaj w mieście spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe mewy już podrosły
już nie zagrażają im sroczki
siedzą na dachach, teren lustrują
widzą wszystko co tylko się zdarzy
niech ktoś im chleb wyrzuci
zrywają się z krzykiem do lotu
potrafią łapać go w locie
zaraz zlatują się całą gromadą
krzyczą na siebie, chleb wyrywają
to moje, zostaw, nie rusz, uciekaj
gdy zobaczą człowieka do lotu zrywają
z krzykiem
jak można, one przecież tu jedzą
Leszek K.
Leszek, 10 listopada 2011
rzucone bezwładnie na wiatr
poobijane o mury niezrozumienia
ogołocone nienawiścią
wyniesione na szczyt niezrozumienia
słowa
delikatne jak promyk
masujące duszę płochliwą
pełne twojego spojrzenia
piękne
jak ty dziewczyno
gdy przeminą w tęsknocie
to świat przeszyje pustka
smutkiem
nieogarniętym przebita
Leszek K
Leszek, 17 listopada 2011
pociągnięte kreską słońca
w blasku
pojawiającego się mroku
srebrzysta ścieżka wymierzona strzałą
w tarczę olbrzyma
nieba
wylanego czerwienią krwistą
srebrem wód malowanych
morze spokojne
głaskane wiatrem
przymilnie łasi się
do brzegu piasku
a w mych oczach
ślad ścieżki po tobie
nietrwały
tęsknotą zmywany
znów dzień
wśród ciał stłoczonych
patrzących na siebie wilkiem
i morze
obojętne zawsze na wszystko
gdy znudzi go widok człowieka
przeraźliwym niedźwiedzim rykiem
zahuczy potworem
który niszczy wszystko
brzeg zabiera
i woła daniny
z samego człowieka
Leszek K
Leszek, 11 lutego 2012
malarz obraz malował w kolorach
na płótnie - w skupieniu
ciemnymi barwami malował
w różnych odcieniach czerwieni
podobał się obraz
chwalił się nim wszystkim
pokazywał i go podziwiali
namalował na nim muzę
z motylimi kolorowymi skrzydłami
założył jej na nogi pończochy długie
w czarne poprzeczne pasy
muza jest malutka jak pszczółka
usiadła na kapeluszu muchomora
zadziwiona
patrzy na świat zaczarowany
pięknymi dużymi oczyma
oczy brązowe jej namalował
duże myślące błyszczące
założył na szyje obrożę
na ręce bransolety stalowe
by odlecieć nie mogła
by została tylko jego
ona płakała
czeka - na wybawcę swego
( Dla mej muzy Hani)
Leszek K.
Leszek, 1 listopada 2011
Raz w roku
wśród szelestu liści
zaludniają się w tłoku
cmentarze
galopadą barw kwiatów
i kawalkadą świateł
łuną biją wysoko
do świątecznego nieba
by obudzić tam - choć na chwilę
zmarłych
opowiedzieć im o naszym życiu
Rodziny
zbierają się przy grobach ukochanych
wspomnienia
wspinają się do góry ze światłem
tutaj jesteś rodzino
ponownie razem
nasi zmarli machają do nas
miło z nieba
Są też groby
wyścielone historią
gdzie przechodzień
światełko czasami zapali
wspomni czas
gdy lekceważyło się życie
czas upodlenia
i bohaterstwa olbrzymów
Będzie mi smutno
dnia tego
nie wiem
czy na mych grobach światełko zapłonie
rozrzucił nas los daleko
po świecie
nie pomoże zaduma z tęsknotą
Leszek K
Leszek, 1 czerwca 2012
( Na Dzień Dziecka )
chodzą po dachach
natura im każe
żeby przy księżycu
śpiewać swoją arię
na cześć swej kochanki
płynie niezwykła
z kocich gardeł nocą
przesławna muzyka
zamknąć trzeba okna
i zaryglować drzwi
stare buty gotować
wprawiać się w rzutach
zatykać uszy watą
spać pod poduchą
chroń nas Panie Boże
przed taką muzyką
Leszek K.
Leszek, 27 kwietnia 2012
zesłał los jaszczurkę
lecz zabrał jej serce
z zadaniem upokorzenia człowieka
postawił niewinność
przed tym które może wszystko
niewinność upokorzona
obdarta z siebie
otwarta aż do środka
do trzewi
piękna jak tylko niewinność być może
odbył się targ
nad wstydem człowieka
wyznaczono cenę za jego godność i ciało
spuszczoną głowę i oczy
kupiono człowieka
na śmietnik wyrzucono uczucia
kupiono życie
Leszek K.
Leszek, 26 czerwca 2012
kwieciem jabłoni nas otulił
już na zawsze
czujemy go długie lata
mimo że osłabł już węch
wspomnienia tych wiosen
serce choć stare
nie chce uwierzyć
że minęła wiosna
i już piękna jesień
czas dostojeństwa nastał
lecz krew się burzy
gdy promień wiosny
ją sobą rozgrzeje
dobrze ze czasem
druga połowa nadstawi czoła
o pocałunek prosi
jesienna ozdoba chwili
Leszek K.
Leszek, 7 grudnia 2011
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wśród kwiatów ogrodu
bąkom .na uciechę
motyli i pszczółek
rano budzą kwiaty
kąpią się w ich rosie
zasypiają o zmroku
urzekają sobą
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
zwabiły dziewczynę
zerwała je świtaniem
uplotła wianek
pokochała chłopca
w nim paradowała
czarowała chłopców
znalazła swojego
ofiarowała mu wianek
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wasz żywot jest krótki
służyliście do ozdoby
dla dziewczyny płochej
( Dla Danusi z Tych )
Leszek K.
Leszek, 18 czerwca 2012
gdy ból zwali cię na glebę
i tarzasz się nieprzytomnie
drapiesz ją pazurami
i wyjesz - wyjesz do Boga
o zmiłowanie prosisz
lecz on przecież ulży
popuści trochę
z nim żyć można
są prochy zastrzyki kroplówka
jest też lekarstwo niezwykłe
uśmiech twój boski kochanie
balsamiczny ręki twojej dotyk
miłych słów serdeczne ciepło
nie żałuj mi swego leku
tęsknię za nim każdego ranka
proszę przyjdź daruj uśmiech
ucałuj czoło spocone
to najlepsze lekarstwo
Leszek K.
Leszek, 4 czerwca 2012
pozostały ci przecież wspomnienia
zostały na zawsze nikt ich zabrać nie może
są tylko twoje twoje i twoje
więc wyjdź na spacer w parku ławeczka
stoi między dwoma klonami
przysiąż sobie i powspominaj
jak było gdy świat był młody
jakie wtedy były ręce
które chciały objąć cię mocno
jakie usta - gdy gorąco
całowały tam – miejsce za uszkiem
jesteś bogata kochanie
masz wspomnień pięknych cały worek
gdy z dworu plucha przegania
siądź przy stoliku wyjmij zdjęcia
tam sens życia - młodość
jesteś bogata
Leszek K.
Leszek, 4 kwietnia 2012
tyś motylem
w moim ogrodzie - ty i ja
sami we wszechświecie
oddech gorący oczy zamglone
rozwiane złotem włosy
wszędzie w ustach oczach
fatałaszki kobiece rozrzucone
drwią z męskości pokoju
pocałunki niecierpliwe zachłanne
przyśpieszają szum w uszach
tylko ty cała zapomnieniem
oddaniem namiętnością
razem we dwoje
spleceni węzłem miłości
na zew kosmosu trwania i przetrwania
- spełnienia
jak motyle...jak motyle ...
pocałuję twą dłoń Madame
Leszek K.
Leszek, 7 stycznia 2012
on mnie podglądał
nie ja jego
rozumiał cel i sens życia
usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
słuchać nie chciałem
rozwalony na fotelu
ważny swą wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
on rozumiał tajemnicę
wspaniały - swą odwagą
podszedł do nóg
z grabkami walczył o robaka
– dla dzieci
małe odważne ptasie serce
matki
Leszek K.
Leszek, 17 listopada 2011
tu jest las
z drzewami sięgającymi chmur
zwierzęcy dom
szanujmy ten dom moja wnuczko
a tutaj płynie rzeka
wije się pięknie błękitną wstążką
mieszka tu żaba i leszcz
dbajmy o ich dom
by zawsze był czysty
a tam
jest nasze miasto
w nim nasz rodzinny dom
mieszkasz tu mój skarbie
dbamy razem by był czysty
a przecież tak niedawno
był tutaj dom
zwierząt , żab i leszczy
ptaków śpiewających na drzewach
zabraliśmy im ten dom
za to
pogniewał się na nas las
kochanie zadbajmy razem o dom
który
pozostawiliśmy dla zwierząt
by tu nie brudzić i nie niszczyć
Leszek K.
Leszek, 9 lutego 2012
kwiatek drobniutki
płatki ma fiołkowe
zapach fiołkowy
wszystko ma fiołkowe
zakwita wiosną na trawnikach
i ozdabia moją działkę
tworzy malutkie kobierce
cieszy oczy fioletem
dzieci nim odliczają zabawę
gdy bawią się w chowanego
kryją się jedne
szukają drugie
może odnajdą wiosnę
Leszek K.
Leszek, 5 marca 2012
Pamiętam dni niezapomniane
wędrówek górskim szczytem
cały zanurzony w wietrznej jesieni
karkonoskiej wyciszonej kolorami
Pamiętam złoty kolor buczyny
na ścieżce liśćmi szeleszczącej
kroków szumem rytmicznym wysłanej
wędrowałem w jej pieśni
Pamiętam złoto leśnych buków
poprzeplatane z zielenią sosen
tworzącą leśną mozaikę życia
pięknem swym czarują oczy
A wyżej już nad smrekami
gdzie kosodrzewina jedynie
niepodzielnie króluje
ubiera swe igły srebrnym szronem
gdyż tak jej wypada jesienią
rządkiem błyszczących kropel
zdobi swą sukienkę z pajęczyny
I wieczne górskie deszcze
wywijające hołubce po graniach
i pierwsze wstydliwe śniegi
powlekające doliny swą bielą
W tej wichrami wysłanej porze
otulony szczelnie własnym ciepłem
wędrowałem wyniosłą skalną granią
zanurzony w wytęsknioną ciszę
ozdobioną wiatrem i deszczem
ograniczoną mgłą
monotonną w rytmie kroków
uzdrawiającą
Leszek K.
Leszek, 20 lipca 2012
( dla Steni przyjaciółki dziecinnych lat)
bawili się we dwoje
w dorosłych w życie
jakie widzieli
jakie znali
rozłożyli kocyk na trawie
nie kocyk dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli w przedszkolu
do szkoły za wcześnie
w rodzinę się bawili
jaką widzieli
jaką znali
zapamiętali głęboko
dwie różne - a takie same
ona obiad gotuje
z trawki - kapusta
kamienia - ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia
on z pracy wraca
od lewa do prawa
od prawej do lewa
z przerwami
z odpoczynkiem - na ziemi
tak widział i tak zapamiętał
jak ojciec
ona potulna skulona
słucha jak ona - matka
krzyku nienawiści władzy
krzyku - który się domaga
tak bawią się dzieci
dzieci nasze - niczyje
duże a małe
Leszek K.
Leszek, 28 stycznia 2012
dziękuję za
zaproszenie
chętnie przy tobie usiądę
na naszej
ławeczce
przysunę się bliziutko
przytulę się
troszeczkę
poczuję twój zapach
wymieszany z zapachem ogrodu
wchłoniemy go całym sobą
będziemy śnić na jawie
o
czasach minionych
gdy byliśmy młodzi
gdyśmy się poznali
szalenie kochali
szybko mija życie
jeszcześmy się sobą nie
nacieszyli
a już się zestarzeli
oj życie
Leszek K.
Leszek, 18 marca 2012
Przytul się troszkę
jest chłodno rankiem
kwiaty łapczywie piją rosę
drzewa nie dają cienia
bezlistna wiosna przecież
przytul się proszę
bo dziwią się ptaki
drozd nam zaśpiewa miłośnie
kos przestał grzebać pod krzakiem
nawet wróbli gromada
gada o miłości
przytul się bo wiosna
kochają się wszyscy
ptaki ludzie i zwierzęta
nawet drzewo się kocha
obsypuje kwieciem
jak panna młoda
kusi pszczółkę zapachem
w uniesieniu miłosnym
trzeba wydać owoce
Leszek K.
http://w732.wrzuta.pl/audio/4wmCWr8CDJA/radio_-_3_wirsze_z_milosci
Leszek, 5 lipca 2012
pierwszy śnieg pobielił granie
nakrył kosodrzewinę białym kożuchem
pajęczyny ozdobił błyszczącymi perłami
ścieżki oblepił śliskim błotem
słońce na śniegu błyszczy iskrami
śnieg się topi jak zwykle - wodą
strumyki iskry zabierają ze sobą
nie ma pociechy z pierwszego śniegu
szlaki górskie czy mnie pamiętacie
kamienie które głaskały me stopy
jeziorka zimne błyszczące wśród grani
wichry śnieżyce tez mi ukochane
marzy mi się znowu tak jak kiedyś
wędrować samotnie szlakiem - szczytami
czuć całym ciałem zmęczenia piękno
wdychać zapachy pełną piersią
świerki dorodne gdzieś pod reglami
tylko tutaj cieszą dorodnością
zaszumcie za mną tęsknotę swymi gałęziami
jak zapamiętałem jak bywało kiedyś
przypomnijcie mi proszę górskie opowieści
pamiętasz mnie sroko bystrooka
któraś narobiłaś rabanu na mój widok
mnie i mój plecak już wysłużony
i zazdrość moją ze ty tutaj zostajesz
skały jedyne poukładane przedziwnie
po których stąpać mi było zaszczytem
czy mnie jeszcze pamiętacie gdy na szczycie
piłem wodę ze strumyka o smaku niespotykanym
Leszek K.
Leszek, 25 maja 2012
jak zwykle zachwycasz malarko
widzę twój obraz kolorowy
gdzie pięknie kwitną wierzby
i śmieją się bławaty
tę wiosnę która w obrazie
kolorami kwiatów kusi
trawę fioletową i słońce
które mieszka w zieleni
marzy mi się trawa gęsta
w niej garście krokusów kolorowych
i fiołek który wygląda spod gruszy
wszystko ozdobione świetnie
kępami pierwszych przebiśniegów
wiosna która ozdabia
wszystkie owocowe drzewa
weselną suknią białych kwiatów
spiętych pszczółką – ich gościem
grają piękną muzykę o wiośnie
w swoim locie - miodonośnym
Leszek K.
http://www.youtube.com/watch?v=3F89RiGNGSI&feature=colike
Dwa pierwsze wiersza są moje. Mam II miejsce
:)
Leszek, 5 czerwca 2012
pomogę twój zamek okropny
który do szczęścia zamyka bramę
łzami czasu naoliwić
by na zawsze otworzył drogę
na to co kiedyś z kimś było
teraz zostało wspomnieniem
bo życie tak jest stworzone
nic nie trwa wiecznie ani świat ani ludzie
rozchmurz się proszę i popatrz
na dwa piękne motyle
bawią się chwilą lecz zaraz zginą
kto zapamięta chwilę ulotną
wspomnij mnie kiedyś
bo moje wspomnienia
też łącza się z wiosną
która kiedyś zakwitła w górach
wiosenną dziewczyną
kiedyś dawno rozpaliła chłopięce serce
Leszek K.
Leszek, 1 czerwca 2012
pamiętam czasy trudne
gdy nie stało w lecie butów
biegało się na bosaka
na okrągło w dresie
lecz co roku na wakacje
głęboko w Polskę jeździłem
byłem i w lasach i górach
nad morzem pluskałem się w wodzie
z rodzicami na wczasach
pod tym względem było wspaniale
wtedy masło było rarytasem
sprzedawało się je na kilogramy
na co dzień był chleb że smalcem
czasem marmolada wspaniała
a mięso oczywiście w niedzielę
najbardziej mi wtedy smakował
do końca życia smak ten pamiętam
gorące kartofle w mundurkach
smarowane smalcem nie byle jakim
inne były ziemniaki
i smalec to nie to co teraz
wszystko innym smakiem kusiło
o boże - gdzie są te smaki
bijatyki też były wtedy
bo wiecie honor smarkaty
ale jeden był na jednego
nie honor to skopać leżącego
młodość chmurna i durna
w życiu najpiękniejszy okres
więc wybaczcie mi rodacy
nie będę na komunę sobaczył
Leszek K.
Leszek, 24 maja 2012
przychylę ci nieba kochana
dostaniesz gwiazdkę tę najjaśniejszą
pod nogi rozłożę ci dywan w purpurze
ogrzeję cię - śpiewem słowika
przyniosę ci kochanie ambrozję
jesteś godna tego napoju
na naszej górce wybuduję ci zamek
z dwiema wieżami i zwodzonym mostem
w pierwszej wieży ci lokum zapewnię
ściany wymoszczę wschodnim kobiercem
położę na łóżku dziesięć pierzyn
z puchu motyla - pazia królowej
zbiorę go nad ranem w ogrodzie
w drugiej wieży zamieszkam sam
by mi do ciebie było blisko
wybuduję przejście bezpośrednie
by uniknąć obcych oczu zawiści
jak już zamek stanie na górce
i nasycimy się pierwszą miłością
wtedy pod zamkiem wykopię ci jeziorko
bym mógł cię wozić łódką
w miłości będą mijały dni i lata
jeden za drugim jak pory roku
aż zestarzejemy się razem pięknie
lecz ciągle w środku tacy sami
dalej będę cię trzymał za rękę
jak kiedyś patrzył ci w oczy
jak kiedyś powiem że kocham
jak kiedyś powiem też - na zawsze
Leszek K.
Leszek, 7 listopada 2011
Los przeklęty
życie w łańcuchach
z wyrokiem surowym
przez Bogów wyklęty
na karę okrutną
na wzór Prometeusza
Białe menady krew toczą
rękę szarpią zębami
godzinami się pastwią
piją życie, i dają
Dopóki nie osłabnę
aż okrzepnie reszta sił
wtedy odlecą
wrócą...
wygłodzone pić krew
Leszek K.
Leszek, 24 maja 2012
nie mów tak miła - cię przytulę
cię widzę barwnym motylem
który nad kwiatem w tangu lata
co rusz przysiądzie i się napije
nektaru - który piją Bogowie
nie drocz się ze mną bo jesteś piękna
taką cię widzę w twoich wierszach
w tych gdzie często pachną fiołki
szumią pola i płaczą wierzby
proszę - o moja najpiękniejsza
dalej nas czaruj swą piękna duszą
i pisz swe wiersze – czekam na nie
Leszek K.
Leszek, 26 maja 2012
popatrz na nich
obraz przepiękny
są przecież jednością
syn i matka - matka i syn
jej oczy przepełnione miłością
obraz jest ważny - życie samo
zostaje w oczach na zawsze
ona to miłość a on bezradny
to właśnie jest macierzyństwo
obraz piękny - malowany miłością
na wzór Madonny
ona tez jest miłością
to najważniejsze sens życia
dziewczyno jesteś samą miłością
Leszek K.
Wszystkiego najlepszego dla Mam
Leszek, 4 czerwca 2012
stuletnie drzewa dorodne nad wyraz
stropem liści ozdabiają niebo
girlandami wiszą czekają słońca
ono je złotem obleka w świtaniu
wstydliwie wychyla się zza Chełmskiej Góry
złotem maluje dach koszalińskiej katedry
cieszy się kolorami nowych bloków
cieniem igra na liściach w alejach drzew
zatrzymało się chwilę na widokowej wieży
zbudziło śpiące w pobliżu czarne ptaki
teraz krążą wokół robią wiele hałasu
jak czarownice w mrokach średniowiecza
już mocno oświetla rozbudzone miasto
pokolorowało przednią fasadę koszalińskiego ratusza
sprawdziło czy się nie spóźnia na jego zegarze
poszło budzić ludzi czas wstawać do pracy
zmęczone usiadło przy fontannie w parku
ogrzało ciepłem tamtejsze kaczki i łabędzie
serca rozgrzało kochankom na ławce
odpoczęło trochę i poszło pracować dalej
zaczął się ruch na ulicach spieszą się gdzieś wszyscy
pędzą niewyspane samochody w strony przeciwne
będzie tak jak co dzień do późnego zmroku
aż słońce zajdzie zmęczone a miasto zaśnie po nim
Leszek K.
Leszek, 19 maja 2012
narastają z biegiem lat wspomnienia
jest ich coraz więcej i więcej
rozsadzają już czaszkę ilością
gdzie te czasy gdy świat był piękny
gdzie jest dziewczyna dla której kiedyś
zrobiłbym wszystko a nawet więcej
gdzie jest ten chłopak który z uśmiechem
z ochotą wstawał z łózka co dzień
świat zrobił się teraz inny
trudno poruszać się po schodach
pociechą największą stają się wnuki
i kwiaty na działce jak wspomnienia
Leszek K.
Leszek, 7 czerwca 2012
twoją pieśń nieustającą
każdego ranka zaczyna się na nowo
- zwana życiem
raz brzmi śpiewem skowronka
za chwilę pomrukiem wodospadu
proszę cię moja droga
o poranny uśmiech - miły jak słońce
by nasz świat rozświetlić sobą
i zagościło ono między nami zawsze
gdy zajdę ci za skórę
jak ten którego kochasz tylko potrafi
pamiętaj - wszystko to nieważne
dopóki nam razem świeci słońce
nie smuć się moja droga
uwielbiam cię jak wiosnę
i wybacz moje małe przywary
bo przecież
burzy mi się krew wiosną
Leszek K.
Leszek, 30 października 2011
bigosu strukturą
raz w szczęście ubrany
znów w życiowe kłopoty
nie trap się kochana
zawsze
po ciemnej nocy
swym blaskiem
ogrzeje słonce
Leszek K.
Leszek, 19 lipca 2012
pełna dobroci
wokół gromada rozbawiona
tych którzy mają czas jeszcze
którzy jeszcze nie wiedzą
co znaczą wspomnienia
opowiada im baśnie
w zimowej szarej scenerii
najważniejsze na planie jest słonko
które marnie świeci
z lewej rozrosło się drzewo
ubrane w biały kubraczek
dyskretnie zielenią kusi
patrzcie dzieci tam płotek
za płotkiem bieleje chałupa
nad chałupą fruwają wrony
pojawiają się zawsze zimą
i gdzieś tam odlatują z wiosną
toczy się miła rozmowa
wróżki i kochanych dzieci
aż skończy się czas ballady
rodzice na obiad wołają dzieci
Leszek K.
Leszek, 21 lipca 2012
Obraz Muriel Fabing
tumulte rouge passion ¦
30/30
zamieszało pierzem
różowym kolorem
zapachniało błotem
otuliło krzykiem
nawoływaniem do życia
nadziei
zaroiło w wodzie szyjami nogami
wiją się prężą skrzydła niespokojne
zaszumiało skrzydłami
podfrunęło ptaków tysiące
do góry do marzeń
ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 3 września 2011
Przy tobie - wierszem
jestem wiatrem
i słońcem
- jestem zawsze
wszędzie
Nawet wtedy
gdy targam twoje włosy
wtedy
gdy po policzkach cię głaszcze
gdy wodą obmywasz swe ciało
wtedy jestem ciepłem
- przy tobie
Nawet
gdy gniotę twą sukienkę
wiatr urwis
…...........................
- Jestem
Leszek K.
Leszek, 24 lipca 2012
zaprowadzi nas niedaleko
do parku nad malutką rzeczką
obejrzymy ruchliwe kaczki
może trafi się wiewiórka
usiądziemy na ławeczce
u brzegu rzeczki
troszeczkę dalej
obejmę cię - przytulę mocno
bardzo blisko by poczuć twe serce
posiedzimy nad wodą
popatrzymy na kaczki i łabędzie
gdy łączą się jak my w pary
gdy przed sobą wiodą młode
potem pójdziemy tu blisko - na kawę
mocną z expresu u Hani
pomilczymy troszeczkę
po co słowa – są zbędne
Leszek K.
Leszek, 25 lipca 2012
( wiersz z książeczki "Miłość z jesiennym liściem" )
tęsknię za Tobą
jak mężczyzna tylko potrafi
całej duszy swą osnową
szukałem Ciebie wszędzie
byłem słońca promykiem
szukałem Cię
między gwiazdami
księżyc mi powiedział
że jesteś i tęsknisz
we śnie widzę Twą twarz
delikatnym
babim latem otuloną
oczy wydatne jak węgle
ogniem bystrości wylane
usta jędrne miłością
ku całowaniu stworzone
mam z sobą różę czerwoną
w kolorze miłości
zerwaną świtem porannym
otuloną perłami rosy
zaniosę Ci
na skrzydłach tęsknoty
może wtedy uwierzysz
Leszek K.
Leszek, 26 lipca 2012
( wiersz z książeczki "Miłość z jesiennym liściem" )
Byłaś wczoraj ze mną?
Nie byłaś,
nie wierzę,
przecież cieszyły się gwiazdy
mrugały do nas ochotnie.
Nie byłaś,
przecież pamiętają twój zapach kwiaty,
oburzone nim okropnie.
A dywan,
gdzie leżały twe szatki
ciągle tęskni dotykiem.
Świt jest świadkiem że wyszłaś.
Nie byłaś?
Może się śniło?
Leszek K.
Dla dzisiejszych imienniczek
http://www.youtube.com/watch?v=EFGwC-uoiFU
Leszek, 8 lipca 2012
( ze zbioru pod tytułem „Szatniarz”)
w szatni panował spokój
zwyczajny jak przed burzą
kręciły się pojedyncze płaszcze
lecz jakoś niezdecydowane
wieszaki odpoczywały
po swojej porcji gryzienia
szatniarz pozamykał wszystkie swoje potwory
pozostawił tylko dwa potwora ciszy i spokoju
usiadł wygodnie w fotelu podparł głowę ręką
rozpoczął tajemnicze rozważania
otworzył swój kalkulator świata i wpisał tajne hasło
E = mc2
zazgrzytał potwór tajemnicy
wylazł z komputera
zrobiło się tajnie
zadał potworowi pytanie
co się stanie gdy prędkość będzie wzrastać
do lub ponad prędkość światła
........................
wtedy masa będzie maleć do zera
przestanie istnieć
materia zamieni się w światło
o wielkiej sile energii
szatniarz wstał i zaczął biec
coraz szybciej i szybciej
aż zamienił się w świetlistą poświatę
rozpłynął się w powietrzu
stał się nieśmiertelną energią
zrozumiał zasady rządzące wszechświatem
postanowił stworzyć własny świat
pozbierał garść promieni słonecznych
i ulepił z niej kulę
kulę wprawił w ruch obrotowy
– niech są pory dnia
wybrał dwa generatory słoneczne
i umieścił tam swoją kulę ziemi
ziemia zaczęła wokół nich krążyć
tworząc lata
teraz rzucił na ziemię
meteoryt kosmicznej wody
skażonej wirusami
wystarczyło czekać
patrzeć jak się zieleni i błękitnieje
powstają kwiaty owady i owoce
powstaje życie
jednego nie zrobił
nie stworzył człowieka
Leszek K.
:)
Leszek, 6 lipca 2012
( Pozwoliłem sobie... )
Porozbiegały się marzenia jak konie po stepie
jak je połapać kto mi pomoże
Pytałem się ziela rosnącego na łące
jak żyć bez marzeń
dzień pusty niepotrzebny nikomu
Rozbiegały się konie jak miłość na drodze
gdzie szukać miłości kto powie
Biegną konie w galopie drzewa się przyglądają
bo koń w galopie jest piękniejszy od drzewa
Biegną konie w galopie zobaczyły traktory
powiedz mi trawo soczysta jak kochać te potwory
Skowronek gniazdo uplótł na miedzy niczyjej
konik je ominie jak walczyć z traktorem
Na wesele bryczka zaprzęgnięto trzy konie
no powiedz mi druhu jak jechać traktorem
Leszek K.
Leszek, 3 lipca 2012
wysłał patrol kosmos życia
na trzecią planetę od słońca
która mieni się kolorami zieloni
w dalekim słonecznym układzie
przybyli zobaczyli miasta
dwa skłócone ze sobą okropnie
walczyły ze sobą o wszystko
o ziemię którą zgarnęli
- od samego Boga
patrol wysłano na ziemię
dowodził nim sam Wędrowiec
wylądował w dolinie Siddim
powędrował do miasta Sodomy
pukał od domu do domu
nikt otworzyć nie raczył
podzielić kawałkiem strawy
pokrzepić kubkiem wody
nie przerywali miłej zabawy
jeden Lot się znalazł poczciwy
nad losem Wędrowca się pochylił
nakarmił go winem napoił
do snu ułożył - by odpoczął
nieżyczliwi sąsiedzi
Wędrowca wydali w ręce kata
ten go w wieży uwięził
potraktował jak szpiega nie brata
patrol wysłał groźbę na ziemię
należy uwolnić Wędrowca
pod groźbą zniszczenia Gomory
groźbą spalenia Sodomy
lecz zarozumiały lud liczący
na olbrzymie mury obronne
wyśmiał groźby patrolu
zlekceważył - nie poczynił skruchy
spadły na ziemie dwa anioły
zniszczenia były ogromne
ostrzeżono tylko Lota
niech opuści teren zniszczenia
anioły użyły atomu
by spopielić miasto niezgody
w ogniu spłonęła Sodoma
w pył spalili się ludzie
żądanie ponowił patrol
natychmiast zwolnić Wędrowca
gdyż z Gomorą stanie się tak samo
na zawsze zniknie w ogniu słońca
warunek był nie do spełnienia
gdyż kat się zbytnio pośpieszył
z wędrowca zostały szczątki
je wydano Lotowi
Lot zebrał swoją rodzinę
ruszyli w daleką drogę
zabronił zaglądać do tyłu
gdyż nie godzi się patrzeć
- w ogień
Anioły ponownie spłynęły z nieba
zemsta znów była okrutna
zapłonął ogniem stos atomowy
niszczył miasto ogniem i błyskiem
Lot przyśpieszył kroku
by uciec stąd jak najdalej
zwyciężyła żony ciekawość
spojrzała i poraziło ją błyskiem
padła żona rażona
na pomoc było zbyt późno
z dwóch miast bogatych i wielkich
została polana popiołu
zdarzenie pamięta historia
także i biblia pamięta
tak się dzieje gdy
zarozumiałość jest wielka
sięga - do samego nieba
Leszek K.
Leszek, 23 października 2011
żegnam się porankiem
ze smutkiem
ciepłem nocy
ostatki zjaw sennych
pod powieką
tylko ty kawo o boska
do życia mnie wołasz
napoju zaczarowany
zapachem przepełniony
chęcią życia promieniujący
kocham twój kolor czarny
z połyskiem lekko stalowym
z pianką
oczywiście - pianka koniecznie
taką pić zechcę
Leszek K.
Leszek, 19 czerwca 2012
pojechała z cygańskim taborem
pozostał po niej na piasku ślad
zabrała ze sobą me serce w drogę
teraz mi jego okropnie brak
płacze przy drodze brzezina biała
płacze tez ze mną cały las
jeszcze dopala się na polanie ognisko
me serce zabrał cygański los
wracam do domu spuszczona głowa
brzmi jeszcze wśród krzaków
cyganki śpiew
gdzie jesteś wołam moja miła
pognała cię dalej cygańska krew
Leszek K.
Leszek, 12 października 2011
Za płacz
łzy diamentowe
za męskie grubiaństwo
padam do nóg twoich
Za moją ślepotę
gdy kłopotów nie widzę
zamiast współczucia
zal
na kolanach wybacz mi proszę
Chciałbym
wycałować dłoń
twe oczy wypełnić znów blaskiem
ubrać we wszystkie przebrzmiałe marzenia
i w perły
piękne sny niespełnione
Ale masz moje serce
daję ci je z kwiatem róży
purpurową
kolorem miłości
pachnącą
zaufaniem małżeńskim
Leszek, 28 czerwca 2012
oswoić się dadzą
przyśnią się pięknie
kilka miłych słów
o tym jak tęsknisz
że płacze serce
beż żadnego upiora
będziesz żeglował
między gwiazdami
wracał z nią pod rękę
będziemy wspominali czasy
gdy pocałunki były przesłodkie
muzyka grała do zapamiętania
a sił mieliśmy wiele
by wywracać góry
Leszek K.
Leszek, 30 czerwca 2012
serce rozdarte tęsknotą bólem nie do zaleczenia
szczytem wysokim wstydzącym się w chmurach
jeziorem kamiennym mocno niebieskookim
lasem świerkowym pachnącym żywicą
bukami chlubiącymi się szelestem zeschniętych liści
kosodrzewiną - krzakiem niezwykłym sobą
pamiętam mgły zaczarowane gdy maszerowało się deszczem
wichry które wzbraniały oddechu
marzenie o schronisku i herbatki - jedyne w sobie
zmęczenie było zachwytem
grzbiet słońcem skąpany
ścieżki kamienne zdeptane butami
zdartymi całkiem na szlaku
gdzieś w koszu porzucone - na zawsze
plecak leży niepotrzebny - niczyj
przyjaciele że szlaku
gdzie teraz jesteście
Leszek K.
Leszek, 2 lipca 2012
nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie dopłynął do brzegu
morze porzucił na plaży usiadł
najpierw - zbadał okolice
miasto spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem w okna rzucić
na złość pań
lub zatańczyć sobie oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietą spódnicę podwiewać – właśnie tak
drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa
nie ważne że konary się łamią
w obrocie gdy tańczy wiatr
kłania się szpaler drzew w tańcu
do samej ziemi - na pas
gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie lecą łamią się drzewa
a wiatr woła niech taniec trwa
gdy skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać
Leszek K
Leszek, 28 września 2011
Na sali
zapłonął walc
stało się gorąco
na parkiecie
tylko my
sami
jak by zaginął świat
i oczy twoje
My
- jakby nic
przytuleni razem
z sobą
twarz w twarz
bok w bok
w rytmie
raz dwa trzy
więcej nic
tylko my
I sus
i w bok
ja z tobą
tańczymy wraz
orkiestra gra
- się czerwienisz
czujesz mój bok
gubisz krok
uważaj
tutaj - nie można się mylić
Leszek K.
Leszek, 20 lutego 2012
nie rozpieszczają nas dziś panie
gdzie podziały się piękne damy
które na fortepianie. umiały grać
chodziły w sukniach długich
organizowały wielkie przyjęcia
z obcym nie zamieniłyby słowa
dla których warto do stawu wejść
teraz kobieta to twoja szefowa.
autobus poprowadzi nie gorzej
nas znów obarczy garami
śniadania do łóżka zażyczy
gada jakieś bzdury o feminizmie
obraca się w ważnych kręgach
firmę prowadzi - czasem wielką
i marzy jej się polityka
my się nie liczymy wcale
panie kierują naszym losem
mężów wybierają teraz same
kiedy zechcą rozwodzą się z nami
smutno mi że nie ma już dam
powiedz mi Kazimierzu
jak ja mam być dalej
uprzejmy dla naszych Pań
( Przepraszam Panie. To żart!)
Leszek K.
Leszek, 12 marca 2012
Żyjesz we świecie wspaniałym
pięknym w kolorze różowym
przepełnionym jak dzban miłością
W nim uśmiechnięte słonce
gdy idziesz swoim światem
piękna - z nim pod rękę
hymn Ci śpiewają kwiaty
a drzewa przy waszej drodze
na Twą cześć wykrzykują wiwaty
bo cała jesteś dobrocią
nią przepełniona - od serca
proszę - weź moją rękę
Leszek K.
Moje wiersze do zakupienia
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
:)
Leszek, 12 stycznia 2012
jak uczyliśmy się tańca
ty gibka i śmigła
a ja
z nogami ciężkimi prawdziwa kłoda
muzyka - przerażeniem gra
tańczyła wtedy cała szkoła
był bal dla wszystkich klas
a mnie - zabiła trwoga
ta zwykła
z młodzieńczych lat
lecz gdy spojrzałaś
z błyskiem w swym oku
w sercu mym stajał lód
na zawsze zapamiętałaś
moja droga
tej lekcji szaleńczy trud
Leszek K.
(zapraszam - http://leszek-blog.blogspot.com/)
Leszek, 26 marca 2012
pragnę zajrzeć w twe oczy zielone
otoczyć się ich blaskiem
dobrocią i ciepłem nasycić
zapamiętać w nich się na zawsze
pragnę życzyć ci zielonooka
by zawsze dla ciebie świeciło słonce
w pracy śpiewały słowiki
a wszystko wychodziło najładniej
pragnę blaskiem twych oczu otulić się cały
prowadzić cię blaskiem księżyca ku szczęściu
podarować ziemię piękną całą naszą
na zawsze podarować szczęście
by żaden kłopot zielonych oczu nie zaćmił
doceniały trud i uśmiech dzieci
by kaganek oświaty rozbłysnął u ciebie jasno
żadne zmartwienie nie zasmuciło blasku twoich oczu
Leszek K.
Leszek, 4 stycznia 2012
z daleka
wróblom przygląda się sroka
z boku na bok kiwa główką
jakby myślała, kombinowała
jakby wiedziała wszystko
zrywa się, podleci kawałek
sprawdza czy w porządku
ma zadanie poważne
strzec by się nie pojawił wróg
ostrzec, okrzyczeć
lecz nie ufaj jej zbytnio
ona ich jak swe stado strzeże
ale i jajeczko ukradnie
czasem i pisklę, jak się uda
Strzeżcie się wróbelki sroki
Leszek K.
Leszek, 2 stycznia 2012
pamiętasz naszej mamy uśmiech
zgasł zbyt wcześnie
jej obiecałem
będę z tobą zawsze
pamiętam twój pierwszy uśmiech
rosłaś na moich oczach
stałaś się kobietą
Dobrze ze jesteś
zawsze
Leszek K.
Leszek, 29 grudnia 2011
ja widzę
sosnę strzelistą
do nieba jak my ku życiu się pnącą
za światłem i ciepłem
góruje swym zielonym kapturem
nad braćmi
buk rozłożysty
konarami rozpiera się na wszystkie strony
czaruje srebrzystym cieniem
orzechami kusi dziki
mocarny dąb
poskręcał w węzły gałęzie
stoi mocno
jak na siłacza przystało
nie boi się wichrów ni burzy
żołędziami nas raczy
piękny kasztan
ozdoba wśród drzew
kusi pięknem kwiatów
biżuterią owoców
liści wachlarzem
niepozorny klon
gdzie mu do innych - wielkich
zajmuje skromne miejsce w parterze
słońce zabiera krzakom
oraz dywan z szeleszczących liści
brązami poprzetykany starannie
wszystko to - zdobią ptaki
które najbardziej kochają Polskę
Leszek K.
Leszek, 31 marca 2012
serce moje w piersi się kołacze
mówi i czeka na spełnienie nasze
gdy w punkcie A spotkają się dwie dusze tułacze
świat rozbłyśnie wszystkimi kolorami tęczy
zostaniemy razem na zawsze
jak łabędzie bociany bo one znają
wiedzą co to wielka miłość
sami będziemy na całym świecie
bo po co nam obcy gdy z nami jest miłość
tylko wiatr zagra melodię miłości
słowik ją nam pięknie wyśpiewa
dobry los miłością utuli
dzień który minął - wypełni się wierszem
Leszek K.
Leszek, 28 grudnia 2011
oj ścieżynko kamienna
wśród skał poplątana
powiedz mi wyboista
dlaczego jej tu nie ma
idę stromą dróżką
kamieniem porosłą
wysokimi szczytami
i sobie myślę -
co robisz tam sama
pytam kosodrzewinę
i strzelistą sosnę
czy cię ktoś widział
twe włosy rozwiane
otulę mgłą górską
w niej się schowam wstydliwie
o tobie myślę dziewczyno
dzisiaj i wczorajszy ranek
przejdę turnie zdradliwe
wdrapię się na szczytne skały
zaśpiewam głośno
pełnym gardłem – na świat cały
ze tęsknię dziewczyno
sercem połamanym
niczym skalne głazy
za doskonałym twym widokiem
oczu zabójczym blaskiem
niech moja pieśń się niesie
tam gdzie dymią kominy
gdzie ty na swym ganku
ślad zostawiłaś - jakże nietrwały
Leszek K.
Leszek, 3 kwietnia 2012
Każda myśl prowadzi do domu
tam zostało moje serce
szykowała tam obiad mama
leży na cmentarzu mój ojciec
Każda myśl prowadzi do domu
tam została dziewczyna
która bezwzględnie - kiedyś
wzgardziła moją miłością
Każda myśl prowadzi do domu
do tej ulicy - do kina
gdzie spotykałem się kiedyś
niby przypadkiem
z Tobą
Leszek K.
Leszek, 11 marca 2012
wyłania się z ognia
nie - Ona ogniem stworzona
to dym z papierosa
zaraz się rozwieje - uleci
mgiełka niewinna
jak by była powietrzem
jak by nim czekała
kusiła kształtem okrągłym
który jest lecz zaraz przeminie
niedługo - ale był
choć przez chwilę
wielką i ważną
Leszek K.
Zapraszam http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 20 stycznia 2012
zobaczyłem ją tam
pod listkiem swego krzaczka
w otoczeniu siostrzyczek
wielu
one zielone
lecz ona dojrzała
nabrzmiała sokiem
w czerwieni piękna
kusi kolorem
prosi - zjedz mnie
woła do mnie
nie wzbraniałem się
zerwałem jagodę
delikatnie
skosztowałem kawałek
niebo w ustach
rozpływała się sama
kusiła słodkością
jak to truskawka
szukam następnej
Leszek K.
Leszek, 22 lutego 2012
wstydzę się łez
niemęska to rzecz
niech płaczą same kobiety
u mnie - łez nie zobaczy nikt
nawet wtedy - gdy umierała mi mama
ani - gdy rodził się pierwszy syn
nawet gdy odmówiła mi - Ta właśnie dziewczyna
ani wtedy gdy mi - odechciało się żyć
ja się wstydzę łez
to niemęska rzecz.
Leszek K.
Leszek, 13 lutego 2012
nic nie będzie moja Haniu
tylko zgaśnie jedna gwiazda
po cichutku, gdzieś wysoko
na samiutkim firmamencie
a zapłonie gwiazda nowa
kto o starej by pamiętał
może wnuczka
może żona
dla nich zawsze gwiazda świeci
pełnym blaskiem
tak jak nowa
może i ktoś zapamięta
Leszek K.
Leszek, 25 lutego 2012
Aniu i Piotrze
Dziś kochani szczęśliwy Wasz dzień
zapisany na zawsze gwiazdami
w nim nieważny na dworze deszcz i wiatr
cały świat jest szczęściem wysłany
Dzień gdy dwie srebrzyste gwiazdy
spotkały się gdzieś na firmamencie
by wspólnie tworzyć swą pieśń
by niosła się daleko – po nieboskłonie
Niech wszyscy usłyszą waszą pieśń
do której niedługo dołączy ktoś trzeci
śpiewajcie ją wspólnie nocą i w dzień
silnym głosem dostatku moje dzieci
Niech wasze serca złączą się w blask
i będą wspierać się wzajemnie w kłopotach
na długie lata poświeci szczęściem Wam
aż go przyjmie od Was ten trzeci
Gdy już przygaśnie zasłużony Wasz dzień
serca zostaną wielkie i gorące
nastanie czas spokoju i wolnych chwil
przepełniony dumą - spełnionego obowiązku
Całym sercem życzę Wam moje dzieci
wiele szczęśliwych wspólnych dni
przepełnionych głęboką troską i miłością
oby w sercach rozkwitł szczęścia uśmiech
na zawsze w miłości i dostatku
Leszek K.
Leszek, 29 lutego 2012
podkreśla piękno kwiatów
służy im za tło
podkreśla ich ciepło
przesyła je nam
jest skromne
nieobecne
niewidoczne
Piękne
Leszek K.
Zapraszam do zakupu wierszy
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
Leszek, 1 lutego 2012
zdeptałem góry
szczyty wysokie
nad reglami w chmurach
chłostana wichrem, śnieżycą
króluje kosodrzewina
roślina wytrzymała i dumna
niewielka
piękna i dzielna w swej surowości
jedyne tam życie
ozdoba krajobrazu
gdzie orły mają gniazda
krzak
zabrałem z sobą
posadziłem w ogrodzie
będzie swoją historię opowiadać
o dawnej przygodzie
o przyjaciołach zapomnianych
o moich latach dumnych
gdy wędrowałem z przyrodą zbratany
o latach przebrzmiałych
dawnych
Leszek K.
Leszek, 6 marca 2012
Cóż znaczy przyjaźń
czy wtedy gdy po kimś się płacze
dlaczego ktoś musi odejść
zostawia za sobą płacz i rozpacz
czy przyjaźń wtedy jest prawdziwa
Gdy po sobie pozostawia smutek
gdy zabraknie codziennego Dzień Dobry
gdy zamilknie powitania w Skype
Co oznacza przyjaźń od dziecka
gdy zaczęło się czuć mężczyzną
gdy mówiłem to jest moja dziewczyna
czy potem - gdy polubiła ją żona
Czy jest przyjaźń gdy już jej nie ma
co ja mam zrobić z moją przyjaźnią
będę pamiętał
Leszek K.
Pamięci Małgosi S.
długoletniej przyjaciółki domu
Leszek, 23 stycznia 2012
Na dworze plucha
pachnie grobowym nastrojem
myśli kołaczą się w głowie
więc piszę - smętne wiersze
o tym ze było już wszystko
że się zdarzyło też przecież
więc po co trudy i znoje
pochłonie nas czas kiedyś
w krainę niebytu
lecz przecież są dzieci
a i wnuki u niektórych
uśmiech rozdają beztroski
nie interesują ich zawiłości historii
to najważniejszy cel naszego istnienia
Leszek K.
Leszek, 5 kwietnia 2012
Nadchodzi Święto wielkie
wiosny i zmartwychwstania
ożywia się ponownie przyroda
wybucha zielenią i kwiatem
to najpiękniejszą świata ozdoba
po zimnych mroźnych czasach
odurza ziemi zapachem
nastał ponownie czas zasiewów
życia odnowa
Kocham to Święto
symbolem którego dzielone jajeczko
nadzieja nowego życia i przetrwania
Chciałbym życzyć
w dniu jakże ważnym
by odnowiło się życie
na wymalowane SZCZĘŚCIEM
na zawsze
Leszek K.
(Nie będę do świąt rozsyłał życzeń)
:)
Leszek, 10 kwietnia 2012
Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
sieje wkoło radość i nadzieję
chowa się w zieleni w śpiewie ptaków
zapachem ziemi do pracy zagrzewa
Przepiękna jest nasza wiosna
w kwiecistą sukienkę odziana
wiatr jej kwieciem rozwiewa włosy
i rzuca na ogrody łąki i drzewa
* * * * * * * * * * *
I
Tamten kwiecień dawno przebrzmiały
gdy się zdarzyło to - co niemożliwe
kwiat rycerstwa złożył swą dumną głowę
na progu arogancji i zadufania
po zbójecku bez sądu i oskarżenia
Serce wydarte przemocą z gorącej piersi żołnierza
tęskni do kraju do Polskiej wiosny
w której kwiatem jabłoń się okrywa
* * * * * *
II
Tamten kwiecień
lot samolotu - śmierci
Prezydenta naszego kraju
leciał - jak sztandar Rzeczypospolitej
z hołdem dla tych którzy za nas zginęli
Polsce - zawsze wierni
Wstyd i zgroza rozlała się po kraju
zginął Prezydent z całą polską świtą
mgła jak matka utuliła ich na zawsze
i huk jak salwa - nad grobem rycerzy
Nie upilnowali go nasi żołnierze
nie upilnowaliśmy go też my - rodacy
nie mogliśmy dowieźć do celu
Śmierć Prezydenta hańbą i żalem okryła Polskę
naród cały
* * * * * * * * *
III
Dzień - też kwietniowy niedawny
zamknęła się księga życia Polaka
największego jakiego wydała kraina nad Wisłą,
by mógł osiąść na tronie najwyższym - Papieża
Ukochany syn naszego narodu
to nic że wyjechał bo przecież bywał
mieszka duchem wciąż z nami
polskości – nie zrzekł się nigdy
Cały świat wstrzymał oddech
wszystkie religie żegnały Polaka
płacz przyszedł z dalekiego kraju
gdzie pozostały święte szczątki jego
Leszek K.
Leszek, 11 kwietnia 2012
Śniegi z mrozem pożegnały krainę
z błyskiem srebra utonęły w strumyku
wesoło szemrząc podążają ku rzekom
wiosna idzie kłaniają się drzewa
To nic że gałęzie pazurami gołe
ze trawy pod śniegiem zapomniały zieleni
pierwsze dni słońca napawają radością
błękit nieba przygląda się wiośnie
Dzień za dniem o krok dłuższy
promienie budzą świat do życia
znudziły się już brunatne kolory
niech już nastąpi eksplozja zieleni
Obraz spokoju malowany brązem
przedstawia porę wczesnej wiosny
zabrakło ptaków śpiewów radości
smutkiem poraża martwota po zimie
Leszek K.
Leszek, 29 kwietnia 2012
byliśmy przyjaciółmi
nasz trzech w paczce
było ściąganie zadań prywatki
pamiętasz
ajerkoniak twojej mamy
magnetofon melodia
i taśmy sprzed stu lat
były wycieczki zwyczajne szkolne
pierwsze miłości
razem poszliśmy do oficerskich szkół
pamiętasz - sylwestra w mundurze
gdzie działo się trochę zbyt dużo
Wielkanoc gdy Teresę wykąpaliśmy w wannie
( biedna – miała okres)
we Wrocławiu był twój ślub
dostałem przepustkę – byłem świadkiem
miałeś cudowną żonę
odwiedziłem Cię we Wrocławiu
poznałem Twoje dzieci
i skończyło się
paskudne choróbsko przekreśliło przyjaźń
Władku rozum mówi że cię nie ma
nie – tego nie przyjmuje serce
Leszek K.
Leszek, 24 listopada 2011
Oczy
dalą niezmierzoną zamotane
zmęczeniem osnute
połoniny
na zawsze poślubione
nigdy nie zdradzone
smreki strzeliste
kosodrzewino mały ich bracie
wichrem tęsknoty wysmagane
bądźcie ze mną zawsze
Leszek K
Leszek, 2 maja 2012
tęsknić ci moja droga nie pozwolę
do piersi przytulę biedne serce twoje
zabiorę je ze sobą wszędzie
na koniec świata albo jeszcze dalej
więc nie martw się moja kochana
powrócę razem z wiatrem
przytulę cię do siebie wycałuję mocno
odlecę by zapłonąć tęczą
będę szukał cię w szumie strumyka
podglądał nocą w księżyca blasku
gdy on w pełni cię nocą obudzi
nie bój się to moje ramiona
Leszek K.
Leszek, 23 listopada 2011
gra natura w klocki
jeden na drugim układa
gdy wypadnie jeden
może nic
a może się stanie
gdy wypadnie ich kilka
zawali się budowla
ukarze
egipskimi plagami
ważne są
wszystkie klocki natury
troska o małych braci
o ziółko w trawie
od nich zależą plony
czy koniec ery człowieka
Leszek K.
Leszek, 5 maja 2012
za oknem świt budzi mnie słońcem
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
zwyczajne niedzielne śniadanie
komputer włączony krzyczy dysku zgrzytem
ekran pełen wiedzy niechlujności wyrzutem
w ekranie puka wirtualny przyjaciel
za oknem świat przeraza żelaznymi chmurami.
dzień zwykły po sześćdziesiątce
dzieci żyją daleko życiem własnym
sam na sam z żoną ciągle tą samą i młodą
za oknem chmura lunęła rzęsistym deszczem
otwieram notatnik i chcę pisać wiersze
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
skończyła się deszczu ulewa na dworze
Leszek K.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek