8 february 2022
Pożegnanie - hiperminiatura
"Pożegnanie" opowiada krótką historię. Historię, która przydarza się czasem każdemu. Pod pozorem zwyczajności skrywa się wielka metafizyczna prawda o człowieku, i o odwiecznej walce sił światła i ciemności. A także o tym, z jakich ukrytych źródeł owe moce czerpią. Stylistyczna oszczędność uzmysławia nam, z jakim rodzajem fatalizmu mamy tu do czynienia.
Karol, początkujący weganin, przygląda się przez chwilę zaschniętej wydzielinie z nosa, która spoczywa na jego palcu. "Miliony bakterii po raz pierwszy w swoim krótkim, surrealistycznym, a przecież świętym życiu wydostały się na światło dzienne", myśli Karol. "Jak mogą zareagować na warunki zewnętrzne? Czy przeżyją choćby jedną dobę?" Zastanawia się lepiąc kulkę. Lecz wtem do pokoju wchodzi jego starszy kolega, Rafał. Trzyma w dłoni soczystego hamburgera.
"Może dostosują się do środowiska i w którejś z następnych generacji będą zdolne zamieszkiwać zakurzone kąty..." - Karol oczyszcza palec o poręcz wersalki.
Rafał odzywa się: "Wiem, o czym myślisz. Ale to nie ma żadnego sensu."
***
Rafał zwraca się do Karola. "Świat nie jest miejscem zwycięstwa sprawiedliwości. Myślisz może, w pełni sił i naiwności zwyczajnych dla twego, Karolu, wieku, iż jesteś w stanie to zmienić. Lecz w końcu porzucisz swój idealizm i wypijesz nektar goryczy. Będziesz go pić tak długo, aż to stanie się dla ciebie rozkoszą."
Karol odpowiada: "Rafale... Przeraża mnie to, co mówisz. Patrzę na ciebie kiedy zajadasz się mięsem z przerobu. Jesteś w tym pełen powagi, a może nawet jakiegoś demonicznego majestatu. Przeraża mnie to, a zarazem w jakiś sposób fascynuje. Pozostawmy dyskusję o idei na kiedyś indziej. Sam wiesz, że potrafię bać się przyszłości i wątpić. Czasem przyjmuję nawet, że mi się nie powiedzie. Czy chcesz powiedzieć, że wtedy stanę się taki, jak ty? A więc ujawnij się przede mną, bym poznał i ja swoje przeznaczenie! "
"Karolu, wiesz, że darzę cię sympatią. O przyszłości wiedz tyle, że kiedyś nadejdzie." Rafał wzdycha.
"Masz rację. Nie wyprzedzajmy czasu. Nie próbujmy prześcignąć samych siebie. Zdajmy się na naszą miłość do życia i wierzmy w to, że w każdej swej formie jest błogosławieństwem..."
"Tak." Rzecze po chwili milczenia Rafał.
***
Jest popołudnie. Rafał leży w łóżku w czarnych slipach. Przez niedomknięte okno dostają się dźwięki miasta. Żaluzje przepuszczają promienie słońca.
"Karol." mówi półgłosem. "Głupi."
Wstaje i drapie się po brzuchu, idzie do łazienki. Staje przed lustrem, parska. Myje zęby i bierze kąpiel.
***
W tym czasie Karol zapisuje wydarzenia ostatnich kilku dni. Pisze o tym, jak ubierał się do wyjścia po zakupy i o tym, czego nie kupił, chociaż zastanawiał się nad tym. "Doszedłem do wniosku, że jednak nie jest mi to potrzebne." "Przez chwilę chciałem wziąć pepsi, ale wybrałem jednodniowy sok marchewkowy." "Pomidory były miękkie, więc zrezygnowałem z nich i kupiłem czipsy bananowe." "Miałem ochotę na alkohol, więc pomyślałem żeby kupić pepsi, ale jestem vege, więc kupiłem jednodniowy sok marchewkowy". Uśmiecha się wspominając sok marchewkowy. Włącza muzykę.
***
"Rafale..." odzywa się Karol.
Rafał wypuszcza ustami dym papierosowy. "Karolu..." odzywa się uroczyście. "Słucham."
"Widzę ciebie. W całej okazałości. Widzę, kim i czym jesteś. Jesteś zjawiskiem, jakiego jeszcze nigdy do tej pory nie spotkałem. Jednocześnie uświadamiasz mi, iż każda ludzka istota jest takim zjawiskiem. Być może każda rzecz na świecie. Takim, ale na swój jedyny, odrębny sposób. A więc takim i nie takim. Nie wiem, czy wiesz, o co mi chodzi. To dosyć abstrakcyjne."
"Tak. Wiem."
"Czyż to nie jest cudowne? Czy miliardy miliardów odrębnych wszechświatów mieszczących się na czubku szpilki, jaką jest kula ziemska, nie jest dostatecznym powodem, by żyć na tym świecie?"
"Karolu. Tak."
Karol wykrzykuje triumfalnie. "A więc poznałem twój sekret!"
Wtem smutnieje. Jego oczy wypełniają się grozą.
***
Karol poznał sekret Rafała. W pierwszej chwili wydawało się, że nadchodzi olśnienie. Radość i światłość. Karol odnajduje w sobie wszystkie istoty żyjące teraz i dawniej. Jest księciem.
Rafał uśmiecha się. Jest cesarzem. "Oto wiedza radosna" rzecze.
I zadaje śmiertelny cios.
17 november 2024
1711wiesiek
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga