28 may 2023
Pewien Marokańczyk potrafił grać na flecie i gwizdać
***
1. Pewien Marokańczyk potrafił grać na flecie i gwizdać. Jedna z jego pieśni opowiadała o tym, jak muchy pożerają oczy marynarzowi, który leży zapity między beczkami zjełczałych ryb. Służyliśmy na jednym frachtowcu, jemu Bóg pozwolił ocalić muzykę - a mnie w zamian dał wiersze.
2. Kiedy wydawało mi się, że zabiłem Boga, a świat miał zostać pożarty przez demony o psich pyskach, ujrzałem mojego Ojca jak walczy na pięści w perskim lochu. Miał potężne brzuszysko i ręce owinięte szmatami, był kwintesencją żywotnej brutalności - lecz nareszcie i on popadł w rozpacz, a jego mięsiste wargi wydęły się w na poły zwierzęcy grymas skargi Baltazara wśród mongolskiej hordy.
3. Tęsknota, zdaje się, jest myślą. Kiedy obracam w umyśle puch jej skrzydeł, skrywających tajemną jasność skupioną w kuli - przypominam sobie imiona pocztowych gołębi, które hodowaliśmy mieszkając na rosyjskiej prowincji. Matka czytała książkę, a my bawiliśmy się kamieniami znalezionymi w rzece. Nie rozumiałem jeszcze mowy symboli, a więc nie wiedziałem, że budujesz z nich twierdzę. Pamiętam, że wokół niej układałem promieniste linie.
4. Pewnego dnia padłem na chodnik szlochając. Szedłem wtedy do kaplicy, a były to czasy, kiedy nie mogłem odpędzić się od obsesji - czy świat istnieje. Błagałem Boga by udzielił mi odpowiedzi na to pytanie, lecz On nie zechciał rozwiać moich wątpliwości. Ujawnił mi się tylko jako seledynowy płonień, który zawiera w sobie łososiowe słoje ławek, marmurowej posadzki, seledynowy płomień, w którym mieszkają parobkowie i w którym tętnią lasy Amazonii, oceany i Księżyc. Ale ja byłem zbyt głupi, zbyt szalony, zbyt roztopiony w moim obłędzie, żeby to pojąć.
28 march 2025
wiesiek
28 march 2025
Jaga
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
ajw
28 march 2025
ajw
27 march 2025
wiesiek
27 march 2025
Eva T.