|
| sam53 |
| PROFILE About me Friends (17) Poetry (1627) Prose (12) Photography (1) Postcards (23) Diary (2) | |
sam53, 2 january 2012
czasem mrówki łażą stadami po plecach
chodzą lewostronnie szczególnie w niedzielę
kiedy chcę je strząsnąć chowają się z miejsca
zostaje się drapać po zmrowionym ciele
czasami dreszcz zimny za pazuchę włazi
wstrząsa nawet duszą jak w dziwnej chorobie
przebiega zygzakiem jak piorun poraża
i bólem cię straszy lub gorączką w głowie
wszystko mi przeszkadza ubranie uwiera
na twarzy wypryski i czerwone plamy
znajomi w panice że mam Alzheimera
a ja mam swój sekret
jestem zakochany
sam53, 2 january 2012
one nie przechodzą na drugą stronę
nawet gdy latarnie zieją ogniem
opierają wychudzone nogi
o kolejne szczeble drabiny prowadzącej do nieba
z dumnym papierosem między sztucznymi paznokciami
patrzą na siebie spojrzeniami starych kobiet
czerwoną szminką podkreślają niewybredne przyzwyczajenia
a rzucane co jakiś czas "do kurwy nędzy"
jest równoznaczne z poczuciem własnej wartości
albo nieokiełznaną myślą o szczęściu
chociażby w bukieciku fiołków
sam53, 30 december 2011
kiedy pacierzem gonię przeszłość
czas monotonnie zwijam w kłębek
świętość wydaje się konieczną
bo ten co pragnie świętym będzie
wspomnienia rwą się nitką kruchą
język od zdrowaś kołkiem staje
świętość nadstawia z boku ucho
sprawdza czy chociaż się nadaję
czy nie za cicho czy wyraźnie
no i przypadkiem czy nie klepię
modlitw bez sensu a poważnie
biedę też można ale lepiej
wypruwam z siebie miłość oto
mijam pokusy sentymenty
i w słowach pięknych których potok
z ust mi wypływa będę świętym
i z aureolą przy berecie
w marzeniach sięgam prawie nieba
więc powiem amen a w sekrecie
na tacę dałem ile trzeba
sam53, 29 december 2011
sypnęło białym kwieciem
niczym konwalią przeczystą w lesie
zeszły z chmur wszystkie panny
w bieli jak do ślubu
pojaśniało wkoło
a na powitanie wyszły im
bałwany z marchewkowymi nosami
i guzikami z węgielków
wiatr poruszył miotły
zawiało
zawirowało
w tumanie śnieżynek pojawiła się
w całym swoim majestacie Królowa Śniegu
zima wcisnęła czapę na uszy
a ja zapaliłam ostatnią zapałkę
sam53, 29 december 2011
jak dobrze że jesteś mi coraz piękniejszą
choć w srebrze pajęczyn utkanym we włosy
zmęczeniem co z oczu spływa po kryjomu
z troską zabieganą ścieżkami doświadczeń
piękniejszą o uśmiech na twarzy dla wszystkich
o szczęście bez słowa na wyrost dawane
ciszą szeptu serca dobrego nad miarę
miłością potrzebną każdemu po drodze
piękniejszą dotykiem rąk przepracowanych
zapachem domowych knedli truskawkowych
ubieraną w bombki świąteczną choinką
i ciepłem co z piersi przywraca dzieciństwo
sam53, 29 december 2011
kobietom nie przypomina się pierwszej
one pamiętają wszystkie miłości
opowiadają wtedy o swoich mężczyznach
młodych uroczych szarmanckich
u starych kobiet pojawia się uśmiech
błyszczą oczy
gdy wspominają byłych adoratorów
tajemne randki i czas który nie wróci
a te naprawdę stare niewiele pamiętają
i dużo płaczą
książki też miewają nieszczęśliwe strony
sam53, 27 december 2011
uderz w kant a nożyce przemówią
choć stół prosty do gry w cymbergaja
dzisiaj nawet nie wolno odburknąć
w filharmonii ktoś gra na cymbałach
noc w muzeum a dni półotwarte
półkobiecie brakuje pół chłopa
rozum czka z każdej środy na czwartek
a ja tydzień podchodzę do płota
nawet amen w modlitwie przekręcam
słowa stają po życie okrakiem
wstyd jest żebrać o litość - udręka
rodzi niesmak wrażenie nijakie
polot zniknął zawczasu już wczoraj
honor nie chce się podnieść z podłogi
ktoś wypuścił na wolność potwora
a on wszystkim dziś kulą u nogi
sam53, 24 december 2011
przez niektóre tęgie głowy
niczym przez ciemne chmury nie przebija
światło gwiazdy betlejemskiej
żeby dojrzeć pośród prezentów
pudełko ze szczęściem
przydałoby się niektórym oczom
trochę błysku
a bombkom na choince odrobina lustrzanego blasku
ze wszystkich kolęd na głosy
w wigilię zwierzęta śpiewają po ludzku tylko
"bóg się rodzi" -
- człowiekiem
sam53, 24 december 2011
nie wyczaruję dla ciebie następnego filmu o miłości
stokrotek fiołków niezapominajek
nie scałuję łzy z policzka
nie przyniosę słów pocieszenia
nie podaruję obietnic bez pokrycia
dla niego nie wymyślę nowego przeboju na miarę
przyjaciela
nawet kumpla do wódki
czy anioła stróża z AA
a przecież wychodzę z siebie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 october 2025
wiesiek
26 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
ajw
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga