| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1572) Prose (12) Photography (1) Postcards (19) Diary (2) |
sam53, 22 march 2014
pokaż mi swoje kalendarze
zerwane kartki na podłodze
a ja ci w zamian też pokażę
życie gdy w nowym się urodzę
pokaż mi zieleń choćby w klonach
tę najwcześniejszą w wiosny pąkach
ja ci ją zmienię w winogrona
słodki dojrzały owoc słońca
pokaż się w jego grze promieni
gdy biel rozkłada po jabłoniach
welonem kwiatów - których wieniec
oddam na zawsze w twoje dłonie
sam53, 19 march 2014
z rozpiętych pukli przemoczonych rosą
starganych słońcem i zmierzwionych nocą
rodzi się fala spieniona na tyle
że błękit morza od białości ginie
i piaskiem brzegu już nad wyraz płowym
ślady zmazuje od nóg aż po głowy
nowe co chwila układając wzory
tak jakby morze chciało się otworzyć
wciskając w lądy nieskończoną falę
która się zbliża i zaraz oddala
moc Posejdona rzucając w nagrodę
co ziarnkiem piasku mąci wszystką wodę
siłą potężną groźnym morza hukiem
westchnienia głębin ostatnim pomrukiem
chce uświadomić że jeszcze nad nami
jest żywioł rzadki jaśnie pan tsunami
sam53, 19 march 2014
kiedy wyciągam ręce w niebo
i wiatr wiosenny je owiewa
kiedy dzień dobry mówię drzewom
jakby w nich inny dzień dojrzewał
zdejmując szarość smętku zimy
okrywam je nadzieją wiosny
gdy myśl cieplejsza niż myślimy
choć brakiem słońca tylko złości
kiedy próbuję nagim klonom
przykleić do gałęzi liście
w trawy tchnąć żywą już zieloność
i czekać ciebie - wiosny przyjście
znane od dawna z kalendarza
wiatr porwał w chmury - przez minutę
poczułem w sercu - to się zdarza
nieokreślony dziwny smutek
który zostawił cień za sobą
ginącą zmarszczkę gdzieś w kałuży
jeszcze wspomnienia - ach ta młodość
wiosna każdemu miłość wróży
sam53, 18 march 2014
zwykła codzienność - w nadgodzinach
po korytarzach ciemność kroczy
jeszcze gwizd wiatru - znów zatrzymał
dźwięki oparte o gzyms nocy
ból się przesunął pod łopatkę
kiedyś tam szukał sobie miejsca
dziwnie znużony jakby w klatce
zamknięty w rytmie szeptu serca
ciepło uciekło gdzieś spod pachy
kreski zostały na pidżamie
i tak mi tęskno - wiersz mi napisz
zwykła codzienność - weź mnie
zabierz
sam53, 18 march 2014
śniłem wraz z panią tak przyjemnie
pachniała pani białym bzem
dlaczego białym czy przeze mnie
bo tego pragnę tego chcę
widziałem panią w bieli firan
w falbanach tiulu śnieżnych łąk
w objęciach we śnie panią trzymam
póty dotykom trzeba rąk
dopóki trwa nasz biały walc
aż do białego dnia a z rana
niewinność spadła bielą z nas
i usłyszałem - kocham pana
a teraz powiem już w sekrecie
może troszeczkę niezbyt śmiało
nie wierzcie - Stasiek sobie plecie
chociaż od dawna śni na biało
sam53, 17 march 2014
trwasz bez początku i bez końca
w powracającej myśli mapie
wtedy śnieg sypał wiosną kwiaty
róże w pamięci zapisane
nie mogę nigdy się napatrzeć
na pochylone główki pąków
liście opadły na serwetę
zmienię na nową ciastem pachnie
aromat śliwek prosto z sadu
i puder z palców zlizywany
słodycz nie tylko na języku
jak dawniej ten twój uśmiech mamo
sam53, 17 march 2014
boję się twych spojrzeń śpisz po lewej stronie
pogaszone światła noc ma nadgodziny
ściany w ciszę wrosły melodią przy tobie
nawet pies nie skamle wróciłem zaczekaj
słowa zjadły zaczyn euforia myśli
zagrajmy w tysiąca tyle mamy twarzy
jeśli metafory ogrzeją nam ręce
wierszem w środku nocy kochanie ci wyśnię
sam53, 14 march 2014
wydaje się że nocą ciemną
baranów nigdy nie policzę
lecz gdybyś była razem ze mną
i nadstawiła choć policzek
czy wtedy myślałbym o spaniu
gdy chaos myśli jednym zaplótł
gdybyś choć chmurką tu zajrzała
o nie - bałagan mam w mieszkaniu
leń mi za skórę znowu zalazł
wygonię lenia po śniadaniu
i w niebo swe oczęta zboczę
może napotkam twój obłoczek
może przytulę słońca promień
chcę poczuć wreszcie jego dotyk
ostatnio krąży coś koło mnie
jak kolorowy pierwszy motyl
który wraz z wiosną tu powrócił
i nawet nocą bałamuci
sam53, 13 march 2014
dziś rano w okno zapukało
słowo dotychczas nienazwane
spuściło głowę i nieśmiało
tak jakby chciało sens odnaleźć
w swoim jestestwie - poprosiło
o jak najmniejszą kroplę wody
słowo się do mnie otworzyło
- szukam w niej czegoś co wciąż młodym
pozwoli trwać mi w nienazwaniu
nieoznaczeniem w szczęśliwości
nieokreśleniem w zakochaniu
szukam dobroci i miłości
to usłyszawszy gotów byłem
wiadrem napoić je bo przecież
... lecz słowo znikło a nie śniłem
i został ślad na parapecie
od dziś lufcika nie zamykam
może któregoś ranka wpadnie
tak jak prawdziwek do koszyka
my je nazwiemy jeszcze ładniej
sam53, 12 march 2014
zbudzę cię ze snu myślą głodną
na chwilę darowaną z nieba
na charakterów rzadką zgodność
których nie trzeba już wymieniać
obudzę ciebie pocałunkiem
wiosny pachnącej przylaszczkami
konwalią której woni nutkę
zawiesisz majem ponad nami
żółcią kaczeńców gdy w wazonie
pąki rozwiną się w pozłoci
i przytuleniem gdzieś na stronie
odnalezionym w wierszach nocy
obudzę myślą jeśli myśli
unieść do tańca są dziś w stanie
by sen nam jawą już się wyśnił
lubię to nasze zakochanie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
wiesiek
11 august 2025
jeśli tylko
10 august 2025
Jaga