17 january 2013
wiedźmowy wiersz
tak sobie żyję na skraju chatka się kołysze
śmierć mruczy i niczego mi nie robi ze strachu
ona mruczy a ja się o nią ocieram przychodzą ludzie
pachnie mówią ciastem uspokojeni że jestem
Kirstin z zagajnika oprócz kota karmię wiele zwierząt
jedzą mi z rąk nikt nie wierzy póki nie zobaczy
na zdziwione oczy kap kap cieknie żywa woda
do rzeki wpada pod skórą nie ma miejsca na nadzieję
w moim domu nad urwiskiem ciasnym od czarów
na mary
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek