17 december 2012
wiersz z kałamarza
dziwna to była droga
przez bezlas wzdłuż niebieskiej alei
rosły naftowe latarnie chociaż już wszyscy przeszli
przez noc i świeciła im wiecznotrwała żarówka
by nie uciekli z raju spać
i dziwny był ptak pewnie ostatni
na donikądnej ulicy bo skrzydła złożył
jak egregety na przyszłowieczny bal
w podróż się udał dychającym ledwie balonem
uwiązanym do życia nitką
wyprutą ze snu a sen też dziwny był
atramentowokrwawy
plamoświetlny
ot - Andersena łza
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek