Wieśniak M | |
PROFILE About me Friends (94) Poetry (801) Prose (73) Photography (24) Postcards (3) Diary (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 13 march 2013
w pierwszym szeregu młodzież
w drugim piorący odzież
a dalej już wymieszani
od mięsa jedna pani
emeryt wojskowy na chodzie
sponsor konkursu - dobrodziej
( z wygraną się liczący)
obok cymbał pustobrzmiący
krewetka plagiator zdolny
grabarz świadek koronny
kółeczko różańcowe
pani z warzywniaka księgowy
para zbyt zakochanych
rodak choć z innej strany
eks kaznodzieja z mężem
tancerka zumby z wężem
i jeszcze kilka twarzy
a wszystkim już się marzy
uznanie i oklaski w konkursie literackim
i gromkie zgodne hura
niech żyje
laureatura
Wieśniak M, 27 september 2011
powracam nad ranem
uliczki nieznane
fortepian chopina
i ta mina
w lustrze
oj żona
moja
kochana taka
nosa mi chyba utrze
tu jakieś kraty
chyba nie moje
choć może i moje właśnie
a w domu żona
moja kochana
no chlaśnie mnie
czy śpi
i nie chlaśnie
hejże
drogo
do domu
daleka taka
krajobraz
pojawia się
niknie
a
w domu
żona kochana
cz! ka
i chyba
mimo pory
wczesnej przecież
ryknie
Wieśniak M, 6 november 2012
co zrobisz poeto
jak ci podmiot opadnie
puenta zawiśnie smętnie
blask kto inny skradnie
co poczniesz poeto
kiedy wyjdzie wena
w progu rzucając z pogardą
poe.. mat
Wieśniak M, 22 february 2014
kurdupel z Łodzi choć miasto wielkie
ćwiczył muskuły walac głową w belkę
sensu nie było w tym ani trochę
ale miał z tego wielką radochę
bo potem mógł nie na temat
wystukać jeden za drugim
poemat
Wieśniak M, 9 january 2014
z sięgającym dna błędem
przyszło na świat małe gender
gwiazdka nie spadała
królowie nie bieżeli
nijacy mesjasze go/jej
nie przewidzieli
lecz gdy tak leżało bez stajenki
z goła
szum grozy przeszedł w parafiach i siołach
że oto brak dziecięciu świętego patrona
które byłoby ono
a nie on czy ona
i choć jako bobas wyglądało żałośnie
lęk napełniał serca
bo kiedyś dorośnie
i wszelkie żywe hołd zegnie w kolanach
bo tak
na oko
było córkosynem szatana
a jak widać po niniejszym
nawet ten poemat
zaczyna toczyć żałosna
gendrena
dlatego wasz autor
wiesławny eposem
milknie nicnieznacząco
nad patosu stosem
Wieśniak M, 24 february 2013
( wiersz inspirowany niedzielnym siseyizmem;)
stygnę w paradygmacie aż twórczy
rozkład na kupki dla innych "po mnie"
małe jest zwyczajnie małe
słona ciecz spływa z narządu
wzroku nad ogromnie
żal choć go nie rozbieram
to niepoznane niemizdrzące się
w mendelejewach alfabetu
słowo " nie" doskwiera
Wieśniak M, 10 march 2013
dzień dobry
przywitał się miś
i łapę podał przednią
struchlało truchło na trusi
z poszyciem stając się jednią
dzień dobry
powtarza się miś
echem w lesie dziewiczym
czy ktoś odpowie mu cześć
w bezzwierznie głuchej dziczy?
dzień dobry
łagodzi miś ton
pomrukując przyjaźnie
drapiąc o pień dębu myśl
że ryczy coś niezbyt wyraźnie
Wieśniak M, 2 september 2013
proszę pana cenię uwagi
gdy nie przechyla szali
i delikatnie chodzi na lewo
proszę pana...to takie oficjalne
może przyjacielu? kolego?
odwagi!
wymagam umiaru i zachowania
miary
mój miły powagi
wybieram się
z opcją tary
Wieśniak M, 13 september 2013
mgła dech zapiera i przy ciele dusi
spowija obawy o trwałość wszechświata
metaforą kraty zjawa parku kusi
z dopełnieniem strażnika
choć ... to tylko platan
poeta pies czuły z wyostrzonym czuciem
nawinie chwilę na motki odniesień
mgła pod słowem ustąpi
uśmiechną się ludzie
bo przecież ...
to zwyczajny wrzesień
Wieśniak M, 22 september 2013
pięknaś w okienku
błogosławiona pośród opcji
jako szerokopasmowy dostęp
do wszystkich dni i nocy
jest twoje nom
wypełniasz oczy światłem
serce szybszym biciem
gdy mogę delikatnie opuszkiem
kiedy tylko zapragnę
pobudzić na pulpicie
rozszerzyć
dojść do końca
przemówić inną nacją
cudownaś na cudnościami
darmowa aplikacjo
Wieśniak M, 8 april 2013
przeczysty strumieniu życiodajna wodo
urodą tajemnych głębin
w ujściu spokojna leniwa u źródeł rwąca
miłość
a pies ją trącał
ławeczka w parkowej alei rozśpiewana łąka
do słonka wystawione obliczem
bujnością kwietnia jesień do nóg ścieląca
miłość
pies by cię trącał
uwerturo poranka codo rzekotek i świerszczy
klasyko wszędobylska z afisza
ciszo rwana na słowikach wroną zapadająca
miłość ech miłość
pies by ją trącał
iskro poszycia ciekawa płomieniu naturze wierny
niezmienny rzeczy porządku
azymucie ćmy w locie paniko w oczach zająca
miłość
miłość
miłość
a pies ją trącał
Wieśniak M, 16 november 2012
pewien hardy żeglarz nie popadł w melancholię
gdy dojrzał na horyzoncie " sodomogomorię"
postawił żagle z wiatrem
na sterburcie siadł
do krucjaty przeciw widmu
wyklarował bat
i płynie płynie
łajbę pnąc na falach
a horyzont jak to horyzont
oddala mu się wciąż
oddala
Wieśniak M, 25 august 2012
chruszczą palcami sosny
buczyna knieje chabręźnie
poszycie czerwienią psioczy
kowalik strudzon dołężnie
zagaja do sarny w brzezinie
i kicom zajęcza do słuchów
owadom rozpiętym w jeżynie
siecionym w pajęczym bezruchu
przysiadam oleśmieniony
omszały pod czapką czasu
wszem drzewom świadek koronny
ja syn marnotrawny lasu
Wieśniak M, 18 february 2014
topnieją lody pada deszcz
niebo zajęte sobą
nieobeznany z życiem pies
znów się nie zerwal z trwogą
osłabł fundament pęka mur
ziemia pochłania stopy
kłęby burzowych ciemnych chmur
na suchy prowiant popyt
popuszcza pasa z pleśnią grzyb
komarów rośnie chmara
zanim spłyniemy z resztą ryb
pokaż dopustom wała
Wieśniak M, 23 august 2013
mam objawienie
znaczy na jawie wydaje mi się
że w czas wspinaczki
na wieżę ciśnień
ciśnienie zdradziecko nie skoczy
zanadto
na przekór normalnie wiara ta
faktom
i pcham się za wiarą na wieżę
ciśnień
mimo widomych objawów
zachłyśnięć
a wierząc zbyt usilnie
jak w tym przypadku
niedowierzanie odciska tętno
na zadku
Wieśniak M, 29 october 2013
deszcz moczy wolność
i ta się nie liczy
w aporcie mniejszości
zerwanym ze smyczy
nosie druhu wierny
węchu czuły sprawczy
odnajdź zagubiony zaimek
dzierżawczy
Wieśniak M, 26 october 2013
poeta zmyśli cię na wiele sposobów
wygładzi skórę wybebeszy z podrobów
odejmie lata wagę doda kilka piegów
wpisze cię w kanony urody
na wybieg bez wybiegów
powiększy biust usta
doda ruchy kocie
i jak już skończy
trudno będzie dociec
czy to ty jeszcze
z piany się wynurzasz
czy inna zupełnie młodsza jakaś
muza
Wieśniak M, 4 september 2013
do żyrafiej szafy palec włóż
od stopy
lisa kołnierz dusi wąż z rajstopy
sweter w paski koci się na dresie
mole wieszczą koniec końców- wrzesień!
rozciągnięte suknie
w ostatecznej drzemce
śnią o wandzie
tej co z niemcem...
w tejże szafie..
no ..nie powiem
niepotrafię
tak
w drugiej szafie tikta szpak
dla miłośników dzikich szaf
Wieśniak M, 26 november 2013
kawy z mlekiem długie dochodzenie do drzwi
okraszone wycinkami z nieba w dawnym narzeczu
wędrowców
bujam jesień przed odlotem gwiżdżąc
do zagnieżdzonej pustki
pies czuje pismo nosem
dowolnie przekłada z nogi na nogę
ja na próżno o tej porze
to pochodna pełni
Wieśniak M, 20 september 2014
jakiś czas temu na rynku tuszyna
linoskoczkowi marianowi skończyła się lina
tłum gapiów zamarł pies szczekał kur piał
linoskoczek marian chwilę krótką stał
i patrząc końcówce liny w postrzępione frędzle
uśmiecha się pod wąsem -" oszszsz do k..nędzy! "
wtem zagrały werble kruk już ucztę wietrzył
a marian szedł dalej balansując w powietrzu
wiwatów i oklasków na koniec nie zliczę
ja sam jak najęty powtarzałem "ja pierniczę!"
podbiegłem do skoczka pytam co za licho!
a ten ciągnie mnie za rękaw syczy w ucho- ciiiicho!
za chodzenie po linie dostaje zaliczki
a prawda jest taka że trzymam się tyczki
Wieśniak M, 7 november 2013
noc ma już odejść
jeszcze przysiadła przed drogą
zamykam za nią drzwi
sennie noga za nogą
mylę wciąż jeszcze światy
zbierając sens ociążały
nastawiam lęki na radio
napuchłe w czasie gdy spałem
głos spikera zza światów
powoli w realiach osadza
witamy wybiła piąta
mamy czwartek - siódmy listopada
dzień wdziera się nagle
przez ledwie uchyłe szparki
no!- do roboty!
hmm
a gdzie ja mam klucz do wiertarki?
Wieśniak M, 6 november 2013
kościół pod wezwaniem Każdego
nie ma tego złego
jest każdy gdzieś pośrodku
żywiołów
jatyononaono pospołu
jako każdy tako i on
na obraz i podobieństwo każdego
od narodzin po zgon
co czeka wreszcie każdego
z wyjątkiem?
każdego
Wieśniak M, 19 january 2014
nie piszę
już od tygodnia z hakiem
zlany jak mysz polna strachem
unikam sposobnej litery
choć nalegają - pisz!
tere fere
skończyłem
wolałbym trąd albo kiłę
co nie uzależnia aż tak
jak papier i drobny mak
dziękuję
nie wychylam kursywy
jastem taki szczęśliwy
taki szczęśliwy jak mim
( bo doń tylko znalazłem rym)
i gdyby zapytał laik
gdzie podział się we mnie prozaik
poeta czy inny grafoman
czemu go nie ma na stronach
w księgach czy papierze
to powiem - nie piszę!
i wierzę
że choć mnie chwyta wena
na powieść lub na poemat
nie dam się do cholery!
nie ma takiej litery
w grece hindi łacinie
która ze mnie wypłynie
na wód głębokie zaszczyty
nie piszę
bo mam alfabet w dupie
zaszyty
Wieśniak M, 27 november 2012
oszaleć od bieli
orłem bałwanem
śledzić ruch pędzla
w świetle latarni
nad ranem
przetrzeć szlak do kibelka
na podwórzu
zgubić samochód
pod warstwą prószu
trafić centralnie listonosza
śnieżką
nim odejdzie od furtki z ostatnią
reszką
oszaleć oszaleć od bieli
oj!oj!
żeście podmiot pogłupieli?!
Wieśniak M, 30 april 2014
tamtej nocy odebrałem staranne bicie serca
zamglone miasto przechodziło obok nieważne
odlegle od zapachu bzu i ciebie
z najdalszych zakątków zebrałem się przy ustach
w takich momentach ląduje się na księżycu
mówi nieporadne słowa przechodzące do historii
i zatyka chorągiewkę odwlekając pierwszy krok
w stronę starego świata
gdzie klaksony wygrywały już zabawne walczyki
a ty
w powłóczystej iluminacji śródmieścia
prosiłaś abym nie stał na deszczu
choć dałbym słowo że nie padało
Wieśniak M, 26 august 2014
siedziałem w kawiarni czy nawet operze
i myśl mi zakłóca jedno w głównej mierze
czy aby za żeton co ciąży kieszeniom
dostanę swój paltocik czy też go zamienią
czy wieszak przyszyty rączkami mamusi
będzie tam gdzie przedtem czy ktoś się pokusi
by szarnąć brutalnie nadrywając kołnierz
choć inni beztrosko bawią się koło mnie
ja zamiast bić brawa i prosić o bisy
analizuję warianty- czy ten szatniarz łysy
jest uczciwy aby?-a może szemrany
a co jak go nie ma! może dostał zmianę?
i teraz w jego miejsce siedzi całkiem inny
i...zagląda w kieszeń! no przecież że winny!
sprawdza co się kryje w zakamarkach płaszczy
całkiem na bezczela, choć może i patrzy
dyskretnie spogląda na lewo i prawo
siedziałem niespokojnie a teraz z obawą
że może ja ... kurtkę miałem! wcale nie paltocik
już się denerwuję a po chwili pocę
a przecież chusteczki mam w prawej kieszeni
kurteczki oczywiście bom na nią zamienił
paltocik z przyszytym wieszaczkiem mamusi
wyjść po nie czy nie wyjść?- wyjście bardziej kusi
wychodzę i w te pędy gnam ściskając żeton
po dwa schodki na dół zaraz zaraz...gdzie to?
no przecież na górze!- pędzę a w te pędy
błądzę po zapleczach nie wiedząc którędy
wreszcie pytam kogoś on mi odpowiada
ale już jest szatnia widzę tego gada
ten w stroju szatniarza patrzy w moją stonę
dopadam do niego a z emocji płonę
szarpię za służbową liberię szatniarza
ten lęka się ociąga wreszcie się odważa
- poproszę żetonik jeśli pan tak łaskaw
a proszę proszę! bierz go sobie! parskam
i kładę na kontuar cholerny żetonik
ten znika w spoconej szatniarzyny dłoni
potem dosyć sprawnie odchodzi na boczek
i oddaje..mój? mój żesz w mordę jeża !
niebieski szlafroczek
* tytuł zapożyczony od Ananke z dzienników:)
Wieśniak M, 10 december 2013
wiesz co? ty za mnie cierp
tęsknij kochaj i wielb
wybieraj kręte drogi by
gnać nie cierpiąc zwłoki
na nie
tego od ciebie chcę
teatrem bądź i tłem
człowiekiem jakim ja
nie będę nigdy - dnem
łachmanem zmiętą szmatą
wódą garścią opiatów
wsiąkniętą w papier łzą
grą
zbroją tarczą ostrzem
policzkiem tyłkiem nozdrzem
bohaterem
trupem
chłopcem do bicia słupem
podmiotem
mną
na jakieś potem
Wieśniak M, 4 march 2013
dolinką wiatr wieje wiatr
gilgocze świerkami niebo
w brzezinkach brąz liści skradł
wiośnie go nie potrzeba
w dolince śnieg biały śnieg
zsuwa się do potoka
by znowu przyspieszyć bieg
i schować zimę do środka
dolinką wieść idzie wieść
zielone wdziewa haleczki
radością stęsknionych miejsc
do śmiechu bosej Haneczki
Wieśniak M, 13 april 2012
obnosił się z nią
pokazywał wszędzie
opowiadał że jest
z nim
była
zawsze będzie
a oskarżenia że jej nie ma
są po prostu głupie
-stanowię z Prawdą jedność
bo miał ją w d...
Wieśniak M, 3 april 2014
mucha siadywała ma parapecie anusi
patrzyła co anusia lubi
co anusię kusi
do czego wzdycha skwarnym popołudniem
i jak się bez wierzchniej odzieży prezentuje cudnie
cieszyła się jej szczęściem
umartwiała łzami
trzymała pazurki zaciśnięte z przylgami
gdy nasze dziewczę w pustawej chałupie
wymieniało tchem jednym
co też ma tam w d...
Wieśniak M, 19 september 2014
Tam gdzie szumi sosnowy las
i młode się śmieją dębiny
przy stawie młody żabuś się pasł
omiatając językiem maliny
roje much zlatywały się tam
dla żabinej jeszcze większej wygody
lecz nie cieszył go cały ten kram
bo mu ckniło się do przygody
chciał orężnie zadziwić świat
by rycerskie zdobyć ostrogi
od niechcenia więc siedział i jadł
w myślach już się szykując do drogi
minął lipiec i już sierpień miał dość
hakatomby much nie policzę
aż mu życiu pojawił się ktoś
zachwalając tanie linie lotnicze
tam gdzie szumi sosnowy las
i młode się śmieją dębiny
młody much zdobył rycerski pas
wszyskich chętnych wpuszczając
w maliny
Wieśniak M, 24 september 2014
jesień przywiała liści mnóstwo
z drzew zadziwionych nagłą pustką
szura pod drzwiami puka w okna
zgrzybiała chociaż ledwie rok ma
z zeszłą jesienią miałem dziecko
bo zapragnęła z wrześniem mieć go
rwąc z kajecika jednym ruchem
kartki z wierszami na pieluchy
tej nie pokocham nie ma mowy
sercem nie wesprę ani słowem
odprawię z kwitkiem jeszcze złotą
nim babim latem mnie omota
dam jej na bilet w jedną stronę
w przyjazne ciepłe wdzięczne dłonie
na długie jesienne pomieszkiwanie
o Twoich dłoniach myślę- samie :)
Wieśniak M, 30 october 2011
Trojanie!!!
Trojańczycy!
Trójniacy?
Trójcy???
u bram konia porzucili
szaleni greccy zbójcy
z drewna chyba....zwierz
...wygląda że ....zbity
z resztek obozowych desek
Ooo...tam sterczą nity!
podarek to może lub
morza przestroga
by w Itace nasza
nie stanęła noga
ale któż by tam jechać zechciał
do tej Grecji tera?
pojedziemy jak Afrodytę
zastąpi Wenera!
Póki co weźmy grecki do historii
wkładzik
w końcu do ognia to spory całkiem
składzik
Do środka z koniem!!!
zebrać mi tu chłopa
Niech się święci dzień.....hmmm.....Konia!
cieszy się Europa...
Wieśniak M, 4 september 2013
ta opowieść zaczyna się w punkcie g
nie masz?no wiem wiem
dlatego w opowieści wiele niewiadomych
pędzą wagony
przez obojętne dla tekstu krajobrazy
podnoszę wzrok
na rozkazy odganianego kosmyka włosów
znad romansidła
kontrola jakości dystansu rozwidla
gadzi język
ewidentnie chciałby więcej
o rety! ile jeszcze do kutna!
dłoń bałamutna
wygięta w łabędzia
czerwienią sięga do ostateczności
idę zapalić dość!
podnoszę nieco więcej niż zwykle
na palcach choć wiem
że ta opowieść się już kończy
w punkcie g
Wieśniak M, 5 october 2012
pierwszego stworzył ziemię
dnia drugiego kwiaty
trzeciego i czwartego motyle
jakoś tak
na raty
piątego całą resztę
w pośpiechu dekorował
szóstego odpoczął
przy winie
siódmego
zwymiotował
Wieśniak M, 3 november 2014
statystyki nie wchodząc w szczegóły
do rzeczy wielkich używają minuskuły
zapisując wojny epidemie i katastrofy
psu na budzie
W myśl idei ponadczasowej że
liczą się ludzie
Wieśniak M, 11 june 2013
właśnie umarłem w przerwie na reklamy
zmykam z ramówki
poinformowany
o możliwości zaciągnięć
pobrań i statystyk
..po długiej oglądalności odszedł w nieogolonym..
niedoprany mistyk
a
ci co pójdą za mną w polecanym
przez najlepszych specjalistów
kondukcie
niech zawieszą czasem oko
na lokowanym produkcie
Wieśniak M, 3 february 2014
tańczę kręcę wywijam
noga moja
nie! - czyjaś
ręka na biodro
już moja!
barw rozmycie
na strojach
dzwięków harmider
wyrywny
nastrój pewny
nie! piwny!
tańczę kręcę wywijam
rytm palcami wybijam
na biodrze
nie moim raczej
niedobrze
Wieśniak M, 22 april 2012
na ulicach wymazanych
długie brody w sepii
może wciąż tam są
tylko jesteśmy ślepi
przetaczają dorożki
po kocich łbach
z zagadkowym uśmiechem
w oczach gdzie strach
nie zagościł
może tam jeszcze są
wszystko byłoby
prostsze
Wieśniak M, 7 september 2013
wzywamy do
i jeszcze aby
i coby
aż do
jak wszystkie inne sprawy
dość szczególnie
i precz nam z oczu
reszta może w przyszłym półroczu
prosimy tego manifestu
wszystko jasne bo
wynika z kontekstu
Wieśniak M, 14 october 2013
jeszcze mi ty maleńka taka
pod nocną lampką trzymasz straż
a mogłaś łąkom wiatr zaplatać
zajęczym słuchom pomóc wstać
umywasz ręce kiedy tworzę
gdy marszczę brew odwracasz wzrok
poczekaj wiersz na czworo złożę
już lepiej szykuj się na skok
jeszcze mi ty maleńka taka
z lamentów nocnych sobie drwisz
a masz!
nie uciekłaś? o przepraszam!
ja...nie wiedziałem że ty?
śpisz
Wieśniak M, 18 october 2013
ktoś na płonącej żyrafie napisal
dupa
zostawił podpis i odcisk buta
zebrało się kworum służb porządkowych
jakże to!- dupa!- no nie ma mowy!
chwilę się jeszcze ponaradzali
a potem obraz na śmietnik
Dali
Wieśniak M, 27 march 2014
noc - słońce świeci pod spódnice
ćmią uliczne latarnie - księżyce
oddając ciepło całą resztką sił
szukają wokól po omacku
bylebyś był
gdzieś był?
Wieśniak M, 2 october 2014
jedna jaskółka wiosny nie czyni
nie czyni
zwłaszcza ta
martwa na stercie liści
na krótszym dystansie zadyszana
reszta życia chce być pierwsza
do kolejki
i wtedy wraca jaskółka
wyrywa skrzydełka
nigdzie się nie wybieraj
Wieśniak M, 29 october 2014
przygasła z ostatnim papierosem rozmowa
jeszcze wino wylewa żale
jak by nie było tyle lat
wstałem
podałem dłoń na zgodę
z grymasu dobywając uśmiech zdawkowy
zresztą z wzajemnością
mojej lustrzanej połowy
Wieśniak M, 11 april 2013
rudą ziemi wydarty na strzępy
a już mnie niosą godzin zastępy
do pieca
w samo południe płynnego
pod martensem
płynę ku formie i aż się trzęsę
pod piekielnym mianem
jak lubieżny bies
oto ja twardy plastyczny
w rdzawym zachodzie słońca
wieśniak
st3s
Wieśniak M, 2 april 2014
... namęczyłem się z tym zamkiem
kto by pomyślał że taka forteca
z baszty obronnej o małom zleciał
zwiedziony mostem ległem u podnóża
zaklął by człowiek
ale u przedmurza
wiadomo...
ciii chooo szaaaa szaaa szaaaa
bo wrzątek na murach
można by próbować przemknąć w owczych skórach
albo mur przesadzić za pomocą sprytu
lecz jako byt szlachetny nie chcąc wciskać kitu
podjęłem rękawicę com ją sam upuścił
w stalowej przyłbicy i zbroi w tymże guście
rzuciłem się reducie wprost na mur z kamienia
i wtenczas
otwarto mi furtkę
no a jam oniemiał
Wieśniak M, 22 may 2012
i starczy
milczenie jest zaraźliwe
życie na zamkniętych oczach
potrzebuje języka
do chwytania brzytwy
Wieśniak M, 5 november 2013
nieukochany z udręczem kwiatów
przeszedł w poprzek ulubionych tematów
zajęty sobą w zajętym fotelu
a ona uśmiechnęła się nagle
odkrywając skazę
na ostatniej warstwie
lakieru
Wieśniak M, 10 april 2012
cicho by nie poruszyć smutku
spakował obrazy
majówek na bielanach
walczącego miasta
godności w czasach pogardy
cudu narodzin i wzrostu
owocowania i samotności
wspomnienia podręczne
musiał się spieszyć
ostatni oddech odchodzi o
wpół do czwartej
Wieśniak M, 1 june 2012
dobór oprawy muzycznej
elegancja ubioru perfekcja makijażu
dobre światło zasłużone kwiaty
idealna cisza podczas recytacji
bez blamażu
wszystko doskonałe aż po
ustawienie konduktu
sprawiło że stałem się
oficjalną twarzą produktu
Wieśniak M, 13 march 2012
jeśli mnie kochasz
to nie homeopatycznie
po takiej dawce
nazbyt czuję się lirycznie
jakie owoce może wydać
głuchy pień
zmień mi terapię miła
bardzo proszę zmień
Wieśniak M, 10 may 2012
tanie wino spożyte na tylniej kanapie w toyocie
para spodni rozdarta w kroku na płocie
pasztecik kielecki we dwoje na plaży
zakup wyszedł taniej
niż mogłem zamarzyć
lecz potem
samochód mieszkanie chorwacja
ubrania drogie buty chanel 5 restauracja
królewski apartament w hotelu astoria
ech
sama hanna tania
lecz te akcesoria!
Wieśniak M, 29 august 2013
jesień oddaje klucze
szykując nas na manko
zatrzymano do wyjaśnienia
słońce
potrzebne tak porankom
zmarzniętym cieniom pod dębem
co nie przestaje się kląskać
zdefasonowanej pajęczynie
w ogórecznikowych wąsach
tujom z salonu kasztanom na szrocie
cicho zabubionym
w niemrawy światłocień
liście czerwienieją podejrzanie
łaskocząc lisie pięty
jesień oddała klucze
zajęta remanentem
Wieśniak M, 23 december 2013
wiatry ucichły zgęstniały wody
pod prezentami ugięte schody
choinka dzwiga mężnie zdobienia
noc cicha święta - nic do zrobienia
kolęda lufcikiem wdziera się hardziej
stół zastawiony został
w lombardzie
a w blasku świecy w oczach nie gaśnie
życie
co nowe rodzi się jaśniej
Wieśniak M, 23 november 2013
siedzimy na tapczanie-
ja i mrówki-
patrzę na nie
zainteresownie nie sięga zenitu
lecz myśl przypełzła
co by tu...
nie wysilając się nadto
czynić
by nie siedzieć na ścieżce
na przekór faktom
i bez użycia choćby nóg
albo rąk
odejść na inny krąg
Wieśniak M, 28 may 2012
stawiali mur
kosztorysy z chmur
a teraz na krawędzi
więc tylko wiatr
ma znowu fart
i stoczterdzieści pędzi
Wieśniak M, 2 june 2012
dyrektor zoo kojarzył misie
sam chciał spróbować
wyswatał już rysie
pantery małpy rekiny i zebry
tropikalne moskity
(te od żółtej febry
czy innej ospy tyfusu cholery-
na własnym ciele
i bez moskitiery)
a teraz wziął się za niedźwiedzi miot
brunatnego z koalą kojarząc
że aż... kulą w płot
bo choć miś brunatny poczuł chuci zew
koala na drzewo się rzucił
jak lew
i zleźć nie chciał z niego
żadną misią miarą
nie pomogły groźby
nie ulegał darom
ucapił się na amen
twarda jakaś sztuka!
i krzyczy wniebogłosy:
dziewczyny poszukaj!-
dyrektorze!...taki i owaki
nie bedzie nic z tego
gdy oba chłopaki!
Wieśniak M, 12 march 2014
na początku był deszcz
wypełnił sobą pradół
stoję teraz w kałuży patrząc
jak się ulatnia bujać w obłokach
o nas bez nas zaświeci słońce
przed następną falą nie wyjdziemy z wody
to się nie sprawdza
w dążeniu do głębi
Wieśniak M, 11 december 2012
z upływem szmat
w przeciągach lat
z zaciśniętej krtani
dobywam wreszcie
rąbek tajemnicy
otóż
wkurza mnie
coraz ostateczniej
krępowanie ekspresji
czerwonym światłem
na ulicy
Wieśniak M, 26 november 2012
usta w wiśniowym meyby
ciemna oprawa oczu
dekolt
no! baby
dopięcie konturówką
i szpilki
o rany!
jakby mnie zobaczyli teraz kumple
ze zmiany
Wieśniak M, 27 march 2013
"żyli byli" jak bracia łaty
gburek bogaty wnętrzem
muchomorek wyglądem bogaty
mieszkali sobie w lesie
czerwienią zdobiąc łby
aż dnia pewnego grzybiarz
wyciągnął kozik i...
pozostał tylko gburek
więc mnie oddychać lżej
bom zadbał o nadwagę
o ubiór znacznie mniej
Wieśniak M, 7 october 2012
październik już pażdziernik
czas napchać słomą siennik
ogacić ściółką ściany
zapasów sprawdzić stany
pażdziernik znów pażdziernik
serialom znowu wierni
zbieramy aż do zimy
papier na anonimy
pażdziernik to pażdziernik
jak stary dobry piernik
zapraszam miłe panie
i czekam
na schrupanie
Wieśniak M, 14 november 2013
on taki duży ona malutka
spasiony jak ... nie powiem
przy niej chudziutkiej
wygadany bogaty
ona jak mysz
dodam że przystojny
przy niej ... a kysz!
on z dobrej rodziny
ona sierota
ale to on był pewien że wybrał
mniejsze zło
idiota
Wieśniak M, 12 january 2013
zebrane w niemodne tytuły
poprawa i zlewa
ukryte przed światem pomiętne potrzeby
zaskarbienia
odkrycia i
odpatulenia
przysiadłe na ostatniej stacji
od tak od niechcenia
na samym końcu
na tuż przed fajrantem
samo w sobie szczęśliwe
że li tylko
wariantem
Wieśniak M, 16 september 2014
szuru szuru szur
dla różowych skór
tupu tupu tup
idź mamusiu kup
chrup chrup
sprint kłus znów sprint słup
skrobu skrobu skrob
wzdłuż i w poprzek szop
pod podłogę szus
kromkę chleba krusz
dziurę w serze rób
kłus sprint znów kłus słup
stój!
stalowy twór!
szuru szuru szur
nie bierz sera nie!
twór wypręża się
i
szaaaast!
hehe
a teraz do ciast
szastu szastu szast
szuru szuru
tup
kup mamusiu kup
Wieśniak M, 14 october 2014
ledwie co siódma zagląda w okna
sen to czy jawa nie jestem pewien
radio z budzikiem czeka na brawa
zrywając struny ćwiczy się w śpiewie
pies się przymerdał do mojej dłoni
odgonił resztki sennych majaków
nie będę łzy ronić po nich
niech z nocnej zmiany tuli Polaków
termometr sili się na optymizm
puszka po kawie jak wczoraj pusta
z odbicia w lustrze wiem kto zawinił
wierzbię pod nosem coś tam o gruszkach
siódma dwadzieścia już się rozwidnia
wtorek czternasty dzień edukacji
czas do roboty! -w tym miejscu silnia
a pies?
niech szczeka za mnie aż do kolacji
Wieśniak M, 9 september 2014
w dalekiej arabii miał arab araba
szeptał doń czule klepał po schabach
dosiadał często obejmując szyję
gdy nikt nie widział cieszył się że żyje
Wieśniak M, 26 april 2012
poczekaj niech ci się przyśni
jak weszli oknem i wyszli
wynieśli na butach ciszę
twierdzę że już nie moja
słyszę
chrzęst pamiątek pod butami
cóż że pokój
teraz taki obcy
pozostał
z nami
Wieśniak M, 7 june 2012
nie umie się zachować
zastyga w pozach na fotografii
pozostawia ślad w księdze parafialnej
w przemieszanej warstwie ziemi
a to my
Wieśniak M, 3 november 2013
napisałem pocztówkę
pośliniłem wysłałem
na jednej stronie całe życie zebrałem
w skondensowanej formie epopei
będzie umiłowana miała co czytać
pół niedzieli
poniedziałek wtorek i środę
wprzęgniętą w los człowieczy
potęgę żywiołu
głównie wodę
w korytku rzeki z ujściem
do morza
na fotografii dla przekory
pożar
buszu w siedleckim powiecie
ależ tam mają przyrodę!
( jeśli nie wiecie-
rzućcie okiem na zgliszcza)
polecam szanownej gałce-
dyl sowizdrzał
;)
Wieśniak M, 12 october 2012
wyłamanym zębem remontów
omszała wita się fasada
w zimnych światłach witryn
sterylnie trupioblada
dynamikę ruchu
kryje czeluść przejść
szczur z drugiej linii
stroszy tłustą sierść
zamawia kebab
w zestawie na wynos
drapowana blond piękność
nie płaci za kino
wchodzi na pana
pod płaszczem
z zasadami
posadzki kościołów
błyszczą kolanami
coraz to
rzadziej
pobielony marszałek
długim cieniem kładzie
szablę na wyniosłym
z pracy
grupowym zwolnieniu
strzela w górę powierzchnia biurowa
korzeń na korzeniu
spróchniałym
od łez komunalnika
marazm zaprawia budowle
coraz głębiej wnika
w poskórną kurzawkę
i dalej w jądro ziemi
miasto zapada się mieszkańcy
wciąż jeszcze obecni
nieusprawiedliwieni
Wieśniak M, 17 june 2011
droga od sacrum do profanum
wiedzie pośród zapachu bzu
i świeżo skoszonej trawy
taca o połowę lżejsza
ale śmiech też należy do boga
poszli oblizać oczy za widnokręgiem
wielofunkcyjne deski w oknach
dla kontrastu
wchodźcie dzieci zaraz się zacznie !
dym........sza!
Wieśniak M, 5 june 2012
deszczyk na bateryjkę coraz ciszej gra
zieleń przywdziała kaptury
pogrążona w snach
upuszcza krople do ziemi wzdłuż dłoni
drzewa wszystkie święte przydrożni patroni
jeszcze tulą ptaki
dzięcioły przy skroni
odliczają słońcu do końca przerwy czas
Wieśniak M, 14 may 2012
oczy niezawisłe
zastygły
nie rozpoznając myśli
dryfują w ciszy
po nieznanych wodach
zapomniany przystanek
niedowierza
za odjeżdzającą
"dwudziestką"
Wieśniak M, 20 april 2012
na jednokierunkowej
jadę pod prąd
trąbią wesoło
znają mnie?
skąd?
mrugają przyjaźnie
wychodzą naprzeciw
jakie ożywienie!
przeze mnie?
no wiecie...
dedykowany a jakże!
pewnemu poecie
Wieśniak M, 11 may 2012
taka pozostań
naga wśród obłoków
w sukni szytej słońcem
zebranej na boku
warkoczem cienia
taka pozostań
nie zmieniaj
Wieśniak M, 14 march 2014
trzy muzy w dole
na stole
to mocna karta
mam farta
lepsza niż full
jestem jakby tu powiedzieć
acha!- muzyczny król
królę się więc cicho
w sobie tak się królę
boję się podnieść karty
patrzę tylko czule
na dół
na stół
na muzy
i w pamięci liczę karty
wiele razy
i guzy
Wieśniak M, 30 november 2013
mam przyszłość pod kluczem
a we łbie się tłucze
czy to wielbłąd dwugarbny
czy obfita blond?
róg amaltei u mnie?- no skąd!
podniesiony duchem uśmiecham się
do wyniku
co przyłapał mnie w ten sobotni wieczór
w narożniku
Wieśniak M, 24 january 2015
syn prima aprilisa kasandr pierwszy młodszy
udał się na północ gdzie gadał trzy po trzy
że świat na krawędzi wkrótce spadnie w przepaść
a sąsiad sąsiada zaraz zacznie siepać
żony zaczną zdradzać dzieci się wyrzekać
że lepiej się spakować i szybko uciekać
walizki zostawić w punktach wyznaczonych
w idealnym porządku pozostawić domy
pojazdy w garażu ładne córki w łożach
a klucze do zamków tego międzymorza
powierzyć jedynemu mężowi bez skazy
który ich ostrzec na czas się poważył
uciekajcie ludziska póki jeszcze pora!
- brzmi apel kasandra spisany piórem
moim skromnym
- jego asesora
Wieśniak M, 25 november 2012
czołgi przetopimy na masło
oddamy kapturom i czapkom
barwę krasną
naczelnych wyślemy z powrotem
na drzewa
kto ma siedzieć
niech siedzi
kto śpiewać
śpiewa
kobietom szpilki
chłopu nie zegarek
wierszom natchnienie
ściętym drzewom
wiarę
*wiersz powstał na zew nagrody Ani Ostrowskiej :))
Wieśniak M, 28 october 2012
nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku
opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom
niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone
odśnieżę karmik
sypnę ziarno
dla posłańca
Wieśniak M, 1 april 2014
wszedł w nią rutynowo dobywając ciche
jęknięcie
powtarzał więc raz po raz
miarowo
zawzięcie
z premedytacją kręcąc aż po kakofonię
chwycony przez pośladki
do bólu przynależnym wojnie
oddał się chwili
aby po niej skonać
lecz czegóż mógł sam jeden
szerszeń
z niewiastą dokonać
Wieśniak M, 20 november 2012
notatka sucha wręcz
oschła
przesyłka z braku adresata
doszła
rzeczona zszargana
ze śladami wodowania
do punktu nadania
z wpisem do akt -
po sprawie
para - lotnicza
żeby nie było
ciekawiej
Wieśniak M, 21 december 2013
nie pytasz nie mam okazji powiedzieć
ile we mnie tego wszędzie
przeczuć pustki w miejscu dotyku
oczekiwań
świtu
nie pytasz i nikt nie pyta
czas dyktuje warunki
kapitulacji
Wieśniak M, 29 september 2015
inspirowany pewną częścią myśli drogiej Zoi
poskładali niewiastę z idealnych części
i choć idąc skrzypi i co nieco chrzęści
ledwie trzyma poziom i stąpa niezdarnie
kworum jednomyślnie orzekło:
jest fajnie!
chodzący ideał zebrany po kraju
z taką by się Adam nie dał wygnać z raju
idealne kształty miła oku bryła
byłoby cudownie
gdyby choć… ożyła
poruszyła dłonią zakręciła zadkiem
a tu metry sznurka chronią przed upadkiem
wykonując gesty ciągną kukłą żwawo
do góry do dołu na lewo i prawo
a ta dyga wdzięcznie i mruży oczęta
nie boli ją głowa stale uśmiechnięta
oczy to zielone to wpadają w błękit
gdy przy blasku świecy prezentuje wdzięki
włosy mocne jasne w warkocz zaplecione
długie smukłe palce wieńczą drobne dłonie
twardy brzuch i płaski! jędrna kształtna pupa
och! cholera!
linki się splątały wiążąc ją do słupa!
dziewczę kręci głową dookoła osi!
animator gasi światło i o ciszę prosi
a w świetle latarki widać jak z dziewczyny
pękniętej pod pachą
wychodzą trociny
sylwetka opada puszczają fastrygi
rozsypując części na złość czczej fatygi
tłum wśród dzikiej orgii - jak ją tutaj czuję
sięga ten kawałek co go inspiruje
ktoś już zabierał stopę ktoś do gardła skoczył
inni jeszcze walczą o warkocz uroczy
ten i ów szczęśliwy chowa za pazuchę
czym się tam wzbogacił to nosem to uchem
by teraz z wdzięcznością spoglądać do górę
dla ostatnich rzędów został jeszcze sznurek
Wieśniak M, 8 march 2012
trądzik nie dodaje piór
skrzydła polotu
ja ułamków dziesiętnych
ósmy marca chłopów*
*dodane przez Drwala:)
Wieśniak M, 16 april 2012
zapyział świat za oknem deszcz
przesiąka ciut przez szybę
zmoknięty pies zaspany kot
krzak bzu nabłyszcza grzywę
zabójczy mech wyprężył tors
bez odrywania ściany
nie stroi kos wiatr posiał głos
do pracy?
jak?
o rany...
Wieśniak M, 23 july 2011
[ dla K]
przyniosłem w czteropaku życzenia
zdrowia szczęścia i w ogóle
przyjęto je z nieukrywaną radością
szepcząc na ucho czule
- wiesz chłopie jak sprawić
bym była w siódmym niebie
następnym razem przynieś też
czteropaczek dla siebie
Wieśniak M, 26 may 2014
"woziłam tatę w wózeczku kiedy był mały jak jabłko"
bogaty w matki śnię teraz spokojniej
czerpiąc ze zdań coraz to złożonych
z myśli lotnych zebranych na chwilę
pod naporem stóp drobnych
rozwieram ramiona szeroko
aż do matczynych dłoni tamtych kiedyś
moja matka bosa wraca z naręczami soczystych traw
do parzenia herbatki
rozpala ogniska pod wiszącą powieką
Wieśniak M, 10 october 2013
podnieśmy siano do rangi wiersza
niech się pokłada w niwie
zaperza
praży na słońcu słowo po słowie
wypcha po brzegi szczęsne pogłowie
złaknione cięcia przy samym gruncie
siano na tomy później do płócien
w buty orkiestrze dętej
a co!
siano się rzekło i teraz
wio!
kochankom w usta
dziecom w tornistry
w rankingi sprzedaży i na top listy
niech dymi śmiało w ogniu krytyki
zalega w pamięci zaciska grdyki
parując w rzewnym rozpamiętaniu
przyniesie rozkład podmiotu w zdaniu
poeta
bo przecież co wie to powie
poeta bo w końcu ma to coś
w głowie
a gdy się jaki metronom żachnie
rzućmy przed wieprze
niechaj mu pachnie
Wieśniak M, 28 october 2013
odniosłem się
do pani ...
z walizką
nie brałem taksówki
przybiegłem
to blisko
wilgotny pocałunek
oddaję
z procentem
zostawmy to...
lepiej na drzwiach
"nie przeszkadzać - zaczęte"
Wieśniak M, 23 december 2012
zachodzę w głowie
chylę rondo nisko
coś tadammmm !
tam dam
z siebie zapewne
nie wszystko
lecz zawsze
nie wyprę
a zaprę się poręczam
(złośliwcy powiedzą
żem pod nosem brzęczał)
lecz ja
wyciskając gwiazdy
wyduszę pod jodłę
z układem tanecznym
bo chciałem
bo mogłem
usta mimicznie wzruszon
modulując trele
niczym ( przy mnie) słowik
Wesoło!
Zdrowo!
Wiele!
wieśniaczo
życząc tłustej weny
niech się wszyscy raczą
tirlę na szczęście dla trumli pod drumlę
a niech się niesie
od ustrzyk przez paryż po rumię
Wieśniak M, 19 december 2012
przyjaciel w końcu
nie miałby racji
ujadając na trwogę
ach gryźćże gryźć
przekraczającą nogę
szarpać nogawki kostki
- nie wnikać
pogonić
ustawić
a choćby ... osikać
pies czuje wącha
i słyszy myśli
już dobrze wie
po coście przyszli
a pancio nie wie
i tak bez racji
traktuje psa jak
psa
goniąc
do ubikacji
Wieśniak M, 9 may 2012
zwiastował nie nawiedził
podobno gdzieś tam
siedzi
i wymyśla
na czym świat stoi
odpowiedzi
Wieśniak M, 29 february 2012
każę się wklepać po śmierci
do sieci
nogi ręce uszy - jak leci
wieś
na poczcie na stronie na blogu
na czacie
proszę odświeżyć stronę
polecić znajomym
jeśli macie
wieśniacze małe wsieciowzięcie
zostanę na zawsze
za kliknięciem
Wieśniak M, 21 april 2012
ziemia tak pachnie
chętna nasion rzodkiewki
niewinnością zielonego perzu
zaprasza wilgotnym łonem
czekając wzruszeń
dłonie pęcznieją
z zachwytu
Wieśniak M, 2 april 2012
dzionek latoś piękny i trochę wilgotny
"trzy korki karny " "bramkarz wylotny"
lato jeszcz nie wie ale żona pozwala
"kto się znachala ten zapierdala"
"zmiana stron po trzeciej połowie"
jeszcze tylko zgoda pezetpeeunu
bo jak się drań dowie...
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga