. .

. ., 11 january 2013

list do przyjaciela

coraz więcej owadów w domu
ale nawet  biedronka prosto z zimy
na liściu bez imienia to mniej niż parsknięcie
na wspólny widok cuda nie nadają się do plotek
może kiedyś będę umiała zasypiać niemo ale pająka nie sposób
objąć i nie wiem za co chwycić ćmę ze szczęścia
a pies jest tylko psem chociaż przybłąkał się ze zmierzchu
w którym ktoś zniknął i czuł jak u siebie mimo że miska
nie była gotowa przełknie gładko każdą kurrrwę
uśmiechnięty od ucha do ogona wróbla w garści też nie chcę
zamiast ani pod dachem skrzypka konika z cienistych dolin

proszę nie umieraj
mi


number of comments: 26 | rating: 19 | detail

. .

. ., 27 january 2013

Strach ma na imię Edzio

gdyby zamknął oczy
wszystkie strachy wypełzłyby z kątów
i zjadły świat
jak krążek sera

boi się odkąd pamięta
las pełen drzew naostrzonych jak ołówki
które rysują różne złe rzeczy
dziejące się za zamkniętymi snami

za oniemiałe z przerażenia dzieci
za starców coraz bliższych pustej nocy
za ciebie za mnie żebyśmy mogli się uśmiechać
patrząc przez niewesołe bajki na rozzłoszczone niebo

bezpieczny dom w którym czuwa
przyszkicowany  sprawną ręką
Troski - ostatniej z czarownic


number of comments: 26 | rating: 18 | detail

. .

. ., 11 december 2012

studnia dusz

nie bój się dziewczynko
skacz czym prędzej
bo cię psy dogonią
po drugiej stronie za ciemną wodą
trwa lato jak na twojej sukience
i Jezus nie chodzi w cierniowej koronie
i tylko trochę kaleczy sobie ręce
gdy zrywa z krzaków słodkie owoce
czarniejsze od oczu 
w których chowasz noc

nie odwracaj się skacz 
prosto w taty ramiona
tak długo czekali na ciebie rodzice
że znowu umarli lecz drugi raz urosły im skrzydła
byś pod buty płowowłosych aniołów nie wpadła  
jak zestrzelony ptak


number of comments: 26 | rating: 17 | detail

. .

. ., 14 february 2013

jesli mam ochotę na walentynkę to ją napiszę i basta

każda okazja się przyda skoro nie ma żadnej
pod wiaduktem można tylko usłyszeć pociąg
do ziemi nigdzie to mówię ja zbieraczka skarbów z drugiej ręki
lalek którymi nie można się już bawić bo odpadają
przywrócone trującym klejem ręce kocham cię dźwiedziu
przydrożny jak inne cuda do kochania nieludzko niechciwie
odkąd zostałam dzieckiem na twoich strychach
z rupieciami  gadającymi  mszatki do kornika stróża  
jeśli myślę o psach w raju to machają w powietrzu uszami
choć nie lepią się od miodu jak klucze dzikich misiów płyną
a nad niebem świeci im korzeń żyrandol żeby wróciły do brzegu
kobieto z winniczkiem pod ażurowym abażurem odchodź blisko
we wrzosy światłocienie z tataraku powiedz czasem poza czasem
że nic nie jest takie jakie być nie może jeśli patrzeć zarośniętym kątem oka


number of comments: 24 | rating: 18 | detail

. .

. ., 8 december 2012

Noe była kobietą

a potop wydarzył się pierwszej zimy 
i był czymś zupełnie innym   
podobnie jak chochla   
wystarczająco pojemna  
żeby nią wylać żurek na mapę albo wyruszyć po koniec
świata 
 
śnieżyło
obraz zanikał

Noe zawinęła starannie dobytek męża dzieci
udomowione zwierzęta przewiązała sznurkiem
ruszyła jak Sanne dziewczynka z Grenlandii 
wierzby kruszały
skorupiały w zmarzniętych stawach pąkle
niebu zrobiła się dziura 
na wylot wsysała ryby ptaki wszystko
co można było narysować węglem

drzemała w drodze śniła się jej tęcza
z braku kredek siedmioniebieska 
nie marzła ponieważ wymyślono ją bez nosa
od którego zaczyna się zimno


number of comments: 23 | rating: 19 | detail

. .

. ., 1 november 2012

turbulencje

ziemia jak rzeka oczyszcza trzeba do niej wejść
 żeby się śnić podziwiam śmierć z pokorą karła z nienawiścią
za wszystkie talenty jakie objawia pisze najlepsze wiersze
żłobi w kamieniu twarze aniołów w jednym grymasie
umie zmieścić miłość której nie zdołało wydukać całe
hałaśliwe życie czy wie że jestem i zaciskam pięści
za każdym razem gdy odchodzi unosząc za sobą ciszę
po monologu kończącym przedstawienie piękniejsza z sióstr
bierze moje jak własne młodnieje nabiera kolorów lata
pachnie łąką szarlotką perfumami z granatowego flakonika
mężczyzna w czerwonym swetrze śpiewa jej szantę
 
ziemia jak rzeka oczyszcza trzeba do niej wejść
żeby się śnić okradzionym nad ranem


number of comments: 23 | rating: 15 | detail

. .

. ., 9 december 2012

kołysanka na 21 grudnia

umarły futra wełniane szale
ludzie okładali lawendą wyliniałą ziemię
i gromadzili naftalinowe pociski

stare kobiety handlowały wiązkami bagna
na odpustowych straganach
z kłosów wysypywały się mole

wierzący i niewierzący ekumenicznie
klaskali kto by pomyślał że z szatana
zwykły eukariota

a inkaustowe pole jak posrebrzane żytem
kwitło pękał kokon
nadchodził czas jedwabiu


number of comments: 22 | rating: 16 | detail

. .

. ., 12 december 2012

dawca

jest coś nieprzyzwoitego w podjadaniu między posiłkami
madame Job wkłada do ust maślane ciasteczko i myśli o głodujących
w Afryce kupując kolorowy tygodnik zastanawia się ile murzyńskich wiosek
można by wykarmić za równowartość rocznej prenumeraty
przegrywa z apetytem na słodycze na cudze życie z ochotą na papierosa
do kawy równie szkodliwej dla serca jak brak umiaru dla sumienia

przyczyna prawdziwego wstydu kryje się jednak znacznie głębiej
tradycyjnie -  pod ziemią albo z duchem czasu – w urnie – dzieci
wyrastają z tego grzechu madame Job zachowała słabość mimo wieku
średniego zaciska ją w palcach w oczach  zabiera ze sobą
jak tabletkę nitrogliceryny żeby wsunąć pod język
 jeśli zabraknie powietrza do  powszedniej rozmowy

jest coś haniebnego w tym pragnieniu kiedy tylu ludzi nie chce umrzeć
a umiera gdyby można się było zamienić z mężczyzną który zamilkł
nim skończył wyjaśniać siedmioletniemu chłopcu jak puszczać latawce  
albo z dziewczyną spóźnioną na randkę o chwilę nieuwagi – madame
 wierzy w potępienie wieczne dlatego wypełniła jedynie oświadczenie woli 
 cierpliwie czeka na przeszczep zaczęła dbać o zdrowie


number of comments: 22 | rating: 17 | detail

. .

. ., 17 december 2012

wiersz z kałamarza

dziwna to była droga
przez bezlas wzdłuż niebieskiej alei
rosły naftowe latarnie chociaż już wszyscy przeszli
przez noc i świeciła im wiecznotrwała żarówka 
by nie uciekli z raju spać 
 
i dziwny był ptak pewnie ostatni
na donikądnej ulicy bo skrzydła złożył 
jak egregety na przyszłowieczny bal
w podróż się udał dychającym ledwie balonem
uwiązanym do życia nitką 
wyprutą ze snu a sen też dziwny był 
 
atramentowokrwawy 
plamoświetlny 
ot - Andersena łza


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

. .

. ., 24 march 2013

wiosenno

nie róbcie z wiosny idiotki,
proszę, wystrojona w wierszach
jak dzidzia piernik, zmuszona do śpiewania piosenek
porannych jak owsianka
ze wstydu nie wyjdzie spod śniegu


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

. .

. ., 21 september 2012

tutaj

jesteśmy stąd - kto stracił korzenie
umiera
jesteśmy stąd - dalej już tylko przedwieczorna mgła
i równie stara trwoga
kto boga oglądał
w ludzkiej rzeźbi go mowie
niedoskonale

o ludziach stamtąd rozprawiasz jakby ziemia
nie urodziła tutaj ani jednej baśni
jakby jeden człowiek w świat wchodził ulepiony
z gwiezdnego pyłu a drugi z gliny
tymczasem stale ktoś się w kimś zmienia
na pohybel kreślącej kontury stalówce

znam tylko ludzi stąd zadziwiająco różnych dzisiaj
od tych którymi byli wczoraj uwierz ta tajemnica
wystarczy by chłonąć świat z takim lękiem
z takim zachwytem że pozwoli się opisać
nieporadnej ręce

a w zwierciadle jedynie własna twarz
choćby podpalić tło


number of comments: 21 | rating: 15 | detail

. .

. ., 28 december 2012

infekcja

to nie jest pora na pisanie temperatura osłabia instynkt
łatwo odsłonić braki w porcelanie a jeszcze święta  
kończą w kałużach tak powoli - nieuleczalne prośby 
oczekują na byle jaki opatrunek -  w nowy rok zawsze spada trochę śniegu
żeby dziecko posiedziało przy oknie nie wolno zostawiać dziecka 
trzeba wziąć je za rękę opowiadać historie
aż gorączka spadnie i oddech się umiarowi   

tym razem – bo tak - będę patrzyła jak dzielnie umiera
na wszystkie moje zimy uwolnione z łańcuchów rozebrane
z lampek i przestaniemy się bać chować w wierszach

to nie jest pora na pisanie lepiej zasnąć na grypę
bez obaw - nikt nie obudzi


number of comments: 18 | rating: 16 | detail

. .

. ., 10 september 2012

długie noce krótkie dni

ptaki kierują się dobrem stada wykluczyły mnie
więc nie dolecę do Egiptu zataczam kształtne ósemki
nad gniazdami w których coraz wcześniej wstaje elektryczne światło
brzydkie kaczątko umarło
i stało się łabędziem śmierć jest potrzebna do przemiany
wchodzisz w sen którego nie przerwie żaden hałas czy zauważyłeś
że wszyscy ci głupsi bracia upośledzone siostry zmarznięte dziewczynki
z samozapłonem chłopcy patrzący na groszek rozkwitający na parapecie
mają zamknięte oczy w najważniejszym momencie swojej historii
baśnie są po to i Biblia jest po to żeby ich nie zabijać a potem żeby pochować albo zasiać jak ziarno

późną jesienią czuję się bezpieczna między ludźmi - jak ja pochyleni
przez wiatr tak omotani że właściwie mogliby nie mieć twarzy i przemykać
ciemniejącymi ulicami przeciekać przez bramy podwórka ściany zimą też
niewiele widać bo śnieg wpada do oczu szron kwitnie na szybach i święta
oślepiają wystarczy tupać na przystanku chuchać w ręce puszczać parę z ust do ust
nikt nie zauważy

nie warto martwić się o martwych
widzisz - wchodzę cało w noc Andersena


number of comments: 18 | rating: 12 | detail

. .

. ., 10 february 2013

Sonia cię znajdzie

nie wiem na kogo czeka
błękitny facet z gitarą może na mnie
a może na nową strunę

ale pies
pies nie wybiera
rozpoznaje od razu mimo tłoku
na rajskiej polanie i frunie
machając uszami
do celu


number of comments: 18 | rating: 19 | detail

. .

. ., 17 january 2013

wiedźmowy wiersz

tak sobie żyję na skraju chatka się kołysze
śmierć mruczy i niczego mi nie robi ze strachu
ona mruczy a ja się o nią ocieram przychodzą ludzie
pachnie mówią ciastem uspokojeni że jestem
Kirstin z zagajnika oprócz kota karmię wiele zwierząt
jedzą mi z rąk nikt nie wierzy póki nie zobaczy
na zdziwione oczy kap kap cieknie żywa woda
do rzeki wpada pod skórą nie ma miejsca na nadzieję
w moim domu nad urwiskiem ciasnym od czarów
na mary


number of comments: 18 | rating: 14 | detail

. .

. ., 25 january 2013

nieśmiertki

myślą  że do raju trzeba się wspiąć jak po jabłka
w cudzym sadzie ulatują z butów ale zamykają oczy
bo jeszcze wierzą w przepaść w ciało na dnie wąwozu
tyle razy spadali krzycząc przez rozkołysane sny
a nie chcą się obudzić schowani w kłączach pięciorników
między palcami Boga który uplótł ze wstążek huśtawkę
na pohybel drabinom


number of comments: 17 | rating: 18 | detail

. .

. ., 7 october 2012

prześwit

życie jest piękne
jeśli je opowiadać
siedząc na ławce w klonowym cieniu
i  karmiąc wróble okruchami

życie jest piękne
w sękatych dłoniach splecionych na kolanach
w oczach siwych kobiet
którym zmarli śnią się coraz młodsi

życie jest piękne
jeśli obierać je niczym rumiane jabłko
i podawać pokrojone w kostkę
dzieciom słuchającym bajki


number of comments: 17 | rating: 15 | detail

. .

. ., 15 february 2013

piosenka nicty

Wyobraź sobie,  że mnie tutaj nie ma
i że w ogóle mnie nie było. 
Kobieta, która trzyma w ręku filiżankę, 
stojąc przy stole nieruchomo, 
za chwilę zniknie jak optyczny kaprys, 
wystarczy, żebyś przetarł oczy. 

Wiem, że ta prośba musi zdziwić,
bo przecież nigdy nie istniałam,
a żegnam się jak ktoś znajomy,
jak człowiek z krwi, kości i ciała.
Ot, barokowy żart, zabijająca nudę gra,
zabawny kształt ze światłocienia.


number of comments: 17 | rating: 14 | detail

. .

. ., 9 august 2012

Hilo

Bóg się przez płacz nie przedarł
ani skowronka wrzaskiem, ani pioruna groźbą,
pozwolił, by prześniła czas, który żywych znosi
ciemną, zieloną falą ku wydeptanym brzegom.

Jedno imię zabrała ze świata i tęsknotę
jedną - Widzisz niebożę - rzekł - jego tutaj nie ma,
czeka na koniec wachty, pod siedmioma żaglami,
herbaty tylko pragnie. Osłodzonej. Gorącej
.

Poprosiła o kubek. Spojrzał na nią i zamilkł.


number of comments: 16 | rating: 16 | detail

. .

. ., 14 september 2012

szept

pójdziemy spać
proch  z prochem się wymiesza
kość przylgnie do kości
wiatr ziemię ułoży wygodnie będzie
jak pod pierzyną w  pierwszy zimowy świt
zbyt wcześnie żeby wstać

pan
wyprowadzi z nas  sny
ruszą  za nim niby drzewa i pieśni
pobiegną popłyną pofruną
podobne do zwierząt uwolnionych z jaskiń
z białego dna uspokojonych mórz

pójdziemy spać
pod oślepioną akację
przemawiającą  głosem zaplątanym w gałęzie


number of comments: 16 | rating: 14 | detail

. .

. ., 3 august 2012

no jedz

przez żołądek do serca
to straszna śmierć*

różową niczym plasterek
śmietankową
albo brązową niby chrupiąca skórka
tak jak lubisz
przyprawioną
na ostro kwaśno słodko

przepisów znam więcej niż Szeherezada opowieści
w pichceniu nie mam równej sobie
nawet nie myśl o poście
o głodówce co ponoć oczyszcza ciało i duszę
prędzej umrzesz niż stracisz apetyt

no
żryj

*nie znam autora:)


number of comments: 16 | rating: 10 | detail

. .

. ., 8 february 2013

nie jest rakiem

nie ma żadnego imienia poza własnym
w wierszach pojawia się rzadko woli rzucić światło
na dziecko śpiące w ogrodzie albo na pomarszczoną twarz
mężczyzny otwiera ludziom dłonie odnajduje gniazdo jaskółek
pod dachem godzi się ze stratą bo wie że nic do niej nie należy
na zawsze karmi umarłych gdy wracają po jesienne jabłka
na ławkę przed domem do listu uwolnionego z szuflady
nikomu nie odbiera życia chociaż sprawia że własnej śmierci
boimy się mniej niż cudzego cierpienia

pewnie urodziłam się dawno dawno temu
za stara na sezonowe piosenki
nie wiem
nie wiem nic o antytoksynach


number of comments: 16 | rating: 16 | detail

. .

. ., 8 november 2012

królowa śniegu

patrzę przez twoje oczy na zamarzniętą rzekę
krzaki przykryte śniegiem
rzeczywiście w świetle księżyca wygląda to tak
że chce się wejść do środka

znowu tu była

powinnam położyć się obok
przytulić mocno zawrócić oddechem
może byś został
z bólem zaciśniętym w palcach

pozwolę ci wybrać


number of comments: 15 | rating: 17 | detail

. .

. ., 10 january 2013

list do wroga

piszę bo bez odpowiedzi na pytanie
zgasnę jak zdanie w połowie i nieskończenie 
będę drapała w gardle a zostać pyłkiem
w finale nie dać się odchrząknąć
to byłoby niesprawiedliwe we wszystkich religiach
z fajerwerkami na końcu 

czy masz łaskotki

chodź 
popłaczemy się a może nawet posikamy
ze śmiechu

tylko śmierć bywa poważna jak my teraz


number of comments: 15 | rating: 15 | detail

. .

. ., 15 october 2012

zabaśń

niech nazywa się depresją mądrość o poranku
wiesz - istnieje tamta strona baśni tak jak noc
dobrzy ludzie śpią i żaden z nich się nie obudzi
kiedy drogą której nie ma zechcę uciec
widzisz - jestem małym tchórzem
zamiast rzucić grzebień żeby wyrósł las
w śmierć się schowam przed pogonią
wstyd mi żyć
z nisko pochyloną głową  

nawet wiersz już stracił siły


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

. .

. ., 5 january 2013

sanvean*

już nie ma między nami chemii ani żadnej rzeczy 
którą trzeba robić z rękami ktoś wystrugał w drewnie
jak układam cię na drugą stronę wołają o nas  
tysiące lat temu przez podziemne rzeki 

 
 
*http://www.youtube.com/watch?v=1xpkRj99FH0


number of comments: 15 | rating: 18 | detail

. .

. ., 7 february 2013

tydzień bez tabu

a teraz porozmawiajmy o raku bez fobii
wolni od obciążeń nazwijmy rakiem dowolną przypadłość
w relacjach międzyludzkich wyprowadźmy raka na spacer
przytulając się  poinformujmy ogół że mamy
raka na siebie że nas toczy z powodu chemii

chorzy na raka na pewno odczują ulgę
słysząc w piosenkach śniadaniowych że każdy ma raka
co go gryzie staną w oknach i zaczną machać chustkami
zerwanymi z głów w akcie wyzwolenia
język jest dla każdego obracajmy nim do woli
w wierszach o których wiemy co mówią skoro je piszemy

rak to pojemna metafora zeżre wszystko nienawiść i miłość
oraz stany pośrednie w tygodniu walki z rakiem stańmy ponad
dosłownością pacjenci z rakiem powinni zrozumieć -
nikt nie ma monopolu na terminologię starą jak świat


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

. .

. ., 25 july 2012

w miasteczku wszyscy poszli spać

babcia Helena z księdzem wikarym pod kołdrą
w duże róże opowiadają sobie grzeszne historie
jakby to nie był pierwszy piątek miesiąca ale
czerwcowy wieczór pełen truskawek podawanych
z szampanem a stara panna z Trzeciego Maja
ta która uczy przedsiębiorczości przebiera palcami
w gęstej czuprynie właściciela stoiska z chińska tandetą

wolontariuszka z hospicjum rodzi zdrowe dziecko
oddycha głośno żeby wszyscy wokół mogli dmuchać
w pstrokate piórka żona i matka z pierwszego piętra
nad gabinetem dentystycznym zastanawia się co teraz
zrobić z kuchennym nożem grzeczna dziewczynka
podgląda przez szybę ptasie głowy rodziców- nie wyjdzie
z pokoju zanim nie przebiorą się za ludzi i to nieprawda
że dzioby urosły im po filmie Hitchcocka pokazanym za późno
na ratunek

w dużym pokoju ojciec tak jak go pochowali w brązowym garniturze
nie pyta o samochód chwali pomysł przestawienia mebli
później wyjmuje kapelusz z królika i zaciąga się dymem

w ostatniej kwadrze kiedy już nikt nie czuwa
nad miasteczkiem sny zbierają się na rynku
aby przed brzaskiem stanąć na drewnianym podeście
ufundowanym z okazji pięćsetlecia i ukłonić się
jakby miały jakieś znaczenie


number of comments: 13 | rating: 20 | detail

. .

. ., 27 january 2013

puszczanie kaczek

kiedyś mi powiesz powiesz  powiesz
 wszystko co słyszę słyszę słyszę 
przez niedomknięte okno nocą
zżółkłą w latarniach pomarszczoną
na niepogodę o poranku który urodzi umierając

dzień będzie blady zapłakany 
tak brzydki że nie sposób go pokochać
chociaż potrafią nas rozczulać szpetne pisklęta
ledwie wyklute z jaja gady 
 
kiedyś pozwolę żebyś nazwał 
kolczaste kłębki obce cienie 
przemykające przez nasz dom
gdy śpi bezbronny niemy  
powiesz mi powiesz powiesz
jak ma na imię żółtookie zwierzę
którego tak się boję boję boję


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

. .

. ., 1 january 2013

personifikacje

gaszę światło żeby piorun nie trafił
w mrówkach i pszczołach szukam Chińczyków
własną gramatykę przykładając do nieludzkiej mowy  
żeby bać się mniej dziwić z uśmiechem
i to jest tarcza przed światem
 
widzę zawiązki palców na czubku gałęzi
tłumaczę psu że czekolada może zabić
tęsknię za drzewem które wycięto kilka lat temu
sprawdzam czy w szparze podłogi mieszka jeszcze pająk
i to jest czułość


number of comments: 13 | rating: 21 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: co widać, o tchórzach, Przedawnienia, strupki, trupy, Tylko ramka, ***, bokiem, Nacięcia, Nie do pojęcia, Mimo wszystko, bez wzajemności, marsz dekadentów, zapisek, personifikacja II, tortowy wiersz, Auto-da-fé, wiosenno, bosko, naturalnie, ach jak pięknie, im więcej, pisanieme, miał kość, zrazy, ars poettika, kochaj moje wiersze, pejzaż niedelikatny, w krajobrazie skąpana, w moim magicznym domu*, piosenka nicty, jesli mam ochotę na walentynkę to ją napiszę i basta, przebudzenie, zażegnanie, nicta, Sonia cię znajdzie, nie jest rakiem, tydzień bez tabu, Dla Mani wiersz latający, Strach ma na imię Edzio, puszczanie kaczek, nieśmiertki, kwiatek do kożucha, wiedźmowy wiersz, list do przyjaciela, list do wroga, sanvean*, zakolęda, czułość, personifikacje, demielinizacja, infekcja, choinka, grzaniec, prośba o bajkę, koniec to pestka, wiersz z kałamarza, jak pierniczki, o co tyle hałasu, Nesca pisze że zima, śpiąca królewna, dawca, studnia dusz, Czy tylko wampiry nie mają odbicia?, kołysanka na 21 grudnia, Noe była kobietą, baśnie - nie dla opornych, w oknie, Baaaasia Baaaasia, beztalencie, Mania i pierwszy śnieg, adwentowy lampion, urodzinowy wiersz, królowa śniegu, babcia i pierwszy śnieg, turbulencje, ja nie, taka sobie relacja, nie ufaj tej kurwie, retro, zabaśń, prześwit, elegia o elemelku, niełatwo być arcydziełem, kiczowata piosenka bo jaka niby miałaby być, gnieździołki, widok, chichot III, chichot II, chichot I, tutaj, wiosną, szept, długie noce krótkie dni, w świetle jarzeniówek, Élan vital, villanella w kolorze niebieskim, aberracje chromatydowe, tylko czułość, najgorsze jeszcze za tobą, wgrane, Imago, ze świata, wiersz dla babci Heli, Hilo, miau, no jedz, opowieść z tarasu, babcia i gołębie, w miasteczku wszyscy poszli spać, dobre jak chleb, raj, kolaps, Bóg, wprawka, przypowieść w zaroślach, roztropne, dobrze, na pohybel ogrodnikom francuskim, wiersz zezem który zaraz czmychnie, żadna z tych rzeczy, katecheza polska,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1