. .

. ., 20 may 2019

co widać

próbuję zerknąć na siebie
oczami nieprzyjaciela
i robi się lżej

przed lustrem stara żaba
rechocząca późny wiersz
taki żabi łabędzi śpiew
nikt do stracenia worek do śmiechu

nie ma w odbiciu niczego
co mogłoby się bronić przed tym spojrzeniem
zaraźliwym jak wesołość na widok płaza w okularach

tylko czmychnąć
w kępę łopianu pod oknem
i umierać ze wstydu że wcześniej się nie widziało

kiedy tak patrzeć
wrogo
słabnie konflikt
wewnętrzny


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

. .

. ., 17 may 2019

o tchórzach

brzydkim ludziom
marzy się ładna śmierć
tak im opowiada kto przyjdzie
i o jabłoni za oknem
i że zmarli czekają jakby mieli na kogo

brzydcy ludzie nie chcą uwierzyć
w wieczną samotność
w to że jak byli trupem
tak będą
śmierć też nie wierzy 
żeby nie oszaleć
zostawia ich i wraca

układają się w łóżkach jak w łódkach
obudzonych na tym samym brzegu
ogarnia wstyd
bo znowu śnili zamiast wejść do wody

i stają się jeszcze brzydsi
i śmieszni
i rośnie rośnie im odwaga
na szpetnie tchórzliwych twarzach


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

. .

. ., 17 may 2019

Przedawnienia, strupki, trupy

tamto zdarzało się wiele razy
nieskończone ucieczki
namysł na parapecie
wyglądało jak dziewczynka w oknie

samo spadło
w studnię podwórka
głęboko

miała szczęście
do ludzi i ogrodów za furtkami cudzych domów jak własne
od pierwszego snu
do mężczyzn do kobiet zbyt życiem zajętych
żeby tropić w niej starą zapomnianą śmierć

rozpoznało ją 
niefrasobliwą gotową uwierzyć
że zdarzyło się w snach
wywołało po swojemu do zabawy
przeszło przez twarz
otworzyła się jak dawna blizna ale nie była już dzieckiem
więc wyglądała przez okno tak śmiesznie
że tylko drwić żartem przeżegnać i wysłać w niepamięć
między bezokie ryby


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

. .

. ., 23 march 2019

Tylko ramka

kobieta zmienia lustro
nowe jest nieme
milczy o słabościach
nie wszeptuje pod skórę jadu
od którego matowieje spojrzenie
i usta wyginają się posłusznie w grymas

kobieta zmienia lustro
łzy w nim błyszczą na rzęsach
jak zapowiedź słonecznego popołudnia
a smutek zamiast wymazać radość
wydobywa z niej głębsze tony

jeszcze nie wierzy

tak długo patrzyła w cudze oczy 
troskliwie niechętne szukające skaz
rejestrujące każdą słabość w oskarżającym świetle
że trudno przyzwyczaić wzrok
do miłości

kobieta zmienia lustro
i wraca do siebie
jest w sukience w sukience jest łąka
w łące budzi się życie w życiu rozlega się śmiech
a w tym śmiechu łaskotanie żadnych cierni

nie
nie zniknęły cienie
zmarszczki niepokoju mają się dobrze
co krzywe nie zostało wyprostowane
co boli nie przestało boleć

tylko mniej
ważne wręcz niepoważne
wobec szczęścia
za plecami


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

. .

. ., 8 march 2019

***

kiedy w kobiecie umiera stokrotka
skowronek jej śpiewa
smutno
bo też zabrakło mu światła i wody


kiedy w kobiecie umiera róża
opuszcza ją słońce
a noc pachnie tylko gwiezdnym kurzem

wstaje dzień
i kobieta wstaje
żeby uprzątnąć płatki


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

. .

. ., 9 february 2019

bokiem

weszłam wierszem
w światy które nie miały się budzić
przypomniałam dziecku że po wakacjach
wróci do piekła a kobiecie urodziłam
starość i rozpacz obiecałam umarłym
babie lato więc ziemia drży

powiedziałam za wiele
żeby wymknąć się uśmiechem
z przesłuchania udać Greka Zorbę
i zatańczyć światu jak zagrają coachowie
bystre plemię myśliwych

sama sobie zawdzięczam każdą ranę
subtelne draśnięcia ślady po rozległych
odmrożeniach nieodwracalne zmiany
w pamięci

napisałam czułe punkty strzelcom 
nie musieli mrużyć oczu

wyjdę wierszem nie oślepi mnie światło
nikt nie będzie czekał
co najwyżej ktoś przymierzy smutek do twarzy 
i założy na chwilę jesli wyda się efektowny


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

. .

. ., 2 february 2019

Nacięcia

nawet nie serce
jedynie strzała
jakby dziecko bawiło się w Indian
z drzewem

mocne są sosny
na zabliźnioną w korze twarz poranioną
wraca słońce

taka się wydawała zabawna przechodniom
a zapłakała
i ból się rozległ po lesie
i strach się zmieszał komuś ze śmiechem

mocne są sosny
wiatr nimi szarpał i szarpał
aż nauczył jak się pochylić
zrozumieć
wybaczyć

mocne są
tak bliskie morzu
że szumią wszystkie tęsknoty
także i te wyryte nożem


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

. .

. ., 17 april 2018

Nie do pojęcia

czy wiesz że są kobiety
szukające przez całe życie szminki
która ukryje ich usta

malują paznokcie bezbarwnym lakierem
żeby schować ręce
i stają tyłem nad garnkiem
kiedy dochodzi do zwierzeń o przebytych
miłościach i tych na które właśnie się zapadło

jeśli którąś spotkasz
nie krzycz że jest piękna i tylko umarła
nie uderzaj jej w żebra
nie rób sztucznego oddychania
to przekonująco wygląda ale bez wprawy
może się skończyć śmiertelną powagą

nie dorabiaj uśmiechu bo zacznie przypominać
klauna i rozweseli do łez i tusz rozmaże
i trzeba będzie zetrzeć dobroć

czy wiesz że są kobiety
szczęśliwe z tego co było
patrzące wstecz z zachwytem
nie trzeba im łamać karku
żeby spojrzały przed siebie

nie obawiaj się nie zrobią nic złego
co najwyżej sypiąc ziarno przegonią mewy i gołębie
w głupiej trosce o wróble


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

. .

. ., 17 april 2018

Mimo wszystko

A w niebie
będziesz stary i ja też będę stara,
i ten nasz biały pies, który za tobą pobiegł,
ledwie gwizdnąłeś, będzie stary.

I więcej nie umrzemy. Stary Bóg podeśle nam
wróble do karmienia i powie bliskim,
że już jesteśmy. Wypłaczę się porządnie
z pustych nocy, zmarła wśród zmarłych
i pójdziemy tam, gdzie nas nikt nie znajdzie,
kto w śmierć nie wierzy ani w miłość upartą, jedną,
gdzie się zmartwychwstaje w niewymyślony błękit.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

. .

. ., 17 may 2013

bez wzajemności

i do samego końca jeśli były jakieś próby
zerwania to teatralne bez rekwizytów czysty tekst
scenicznym szeptem może gdybym jak Grażyna Szapołowska
mogła wybierać między tangiem a bitwą na głosy zaufałabym aniołom
chociaż moralitet wydaje się dużym ryzykiem tylu ludzi znika za drzwiami
ani słuchu o nich ani widu ot spadające gwiazdki deszcz meteorytów
z majowego nieba wstyd mi kiedy tak łażę za nim wybaczam zdrady
kładę do łóżka podaję śniadanie

tak drogi czytelniku ten wiersz cię nie zatrzyma mówi o życiu
jak piosenka Edyty Geppert słychać go na ulicy i w szpitalu ma łatwą melodię
proste choć w kilku zwrotkach brzydkie słowa nucimy go sobie wszyscy

panów i panie którzy przyszli w togach
przepraszam za niefrasobliwość
na obronę mam tylko pęczek rzodkwiewek i stokrotki

miłość jest bezkrytyczna


number of comments: 5 | rating: 14 | detail

. .

. ., 5 may 2013

marsz dekadentów

my z donikądnej ulicy trzymamy w palcach sznurki
do których przytroczeni są zmarli w parkowych alejach czyhamy na dzieci
żeby je straszyć niebem pękają baloniki latawce  zaplątane w platany
łopoczą na wietrze jak sztandary rozbitego oddziału powstańców z martwych

kopiemy w ziemi do kości wyławiamy z rzek niepotrzebne miasta
pełne topielców krew z naszych żył już dawno wyżarła rdza
zostały puste granatowe koryta na nadgarstkach
nosimy w oczach mętną wodę z zatrutych studni
aby nią poić przebudzonych do życia aż znowu zaczną śnić bez celu

można zabijać nas jak szpaki albo wróble
bez końca
wracamy chmarą zostawiamy pestki po czereśniach
i puste kłosy

a Chiny wciąż ludowe


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

. .

. ., 21 april 2013

zapisek

na początku i na końcu ręce stają się silne i sprawne
mogą unieść dziecko starca cały świat

budzi się we mnie czujne zwierzę mądra wilczyca
liże rany krąży wokół gniazda niespokojnie
bo śmierć jest w pobliżu
bo śmierć jest wrogiem z głębi lasu

słyszę jej pomruk widzę jak drąży podskórne korytarze
zmywam zapach który zapowiada ciało pod palcami
krzyczy

na początku i na końcu wyostrzają się zmysły


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

. .

. ., 7 april 2013

personifikacja II

wejdź – mówi drzewo a ja wrastam w ziemię
bo nie wierzę i krzyczę z otwartych ust
uwalnia się strach pierwszy grzech przeciwko światu

gdybym była dzieckiem
gdybym była
sprzed słowa potopu pęknięcia


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

. .

. ., 26 march 2013

tortowy wiersz

nie zobaczę
nie dotknę
głos znam ale wróżby z głosu
zostawiam prawdziwym wiedźmom 
(w cygańskiej spódnicy wyglądam na żart
i to nie z pierwszego tłoczenia)

bez wiechy lubienie bez no bo z beczki pełnej soli
za nic ma niespotkania brak wstępnej rozmowy
zaczęło się na środku skrzyżowania ja pieszo ty zmotoryzowana  
albo odwrotnie nie było czasu nadal nie ma jak dobrze że brakuje
wciąż tyle jest do powiedzenia w przydrożnych bajkach
opowiadaj kolejny raz się rodzisz żeby opowiadać


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

. .

. ., 26 march 2013

Auto-da-fé

o wierszach dobrze albo wcale
jeśli martwe – nieboszczykom przystoi cisza
lub słowo od serca jak obol na drogę

inaczej – ruszą z grabiami zajrzą w metrykę
 żeby z wieku upleść stryczek wywloką z sypialni 
 otworzą brzuch głowę wyjmą choroby 
od których robaczywieje umysł i gnije dusza
zdejmą imię po imieniu będziesz kimkolwiek 
kto wyskoczy z ust tropicieli - mordercą bajek  
wiedźmą gnomem nie ujdziesz cało lepiej pij
dobroć póki chcą lać ją do gardła

szanuj poezję bliźniego swego
 jak siebie samego – za każdy zraniony wers 
kula w łeb
cmentarna hieno


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

. .

. ., 24 march 2013

wiosenno

nie róbcie z wiosny idiotki,
proszę, wystrojona w wierszach
jak dzidzia piernik, zmuszona do śpiewania piosenek
porannych jak owsianka
ze wstydu nie wyjdzie spod śniegu


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

. .

. ., 24 march 2013

bosko

i jako bardzo zła kobieta myślę
że Bóg lubi kiedy mówią o nim
prawdziwe dzieci bo te nieprawdziwe
strasznie piszczą i podskakują i zupełnie się nie dziwią
i nie boją co budzi w Bogu przekorę i znika i wystrychnięte
na dudka wiersze zostają jak głupki w słupkach


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

. .

. ., 24 march 2013

naturalnie

jestem bardzo złą kobietą i mówią do mnie
bardzo złe drzewa góry strumienie: patrz
co z nami zrobili dobrzy ludzie i patrzę
na oleodrukowe pejzażyki ołtarzyki i myślę
że nie jest dobrze być bardzo dobrym człowiekiem
kiedy podchodzi się z wierszem do drzew gór strumieni
bo one wtedy wyglądają jak wystrojone na odpust
i jest im strasznie głupio


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

. .

. ., 21 march 2013

ach jak pięknie

łąkoma przwitam cię boso
wiosenko Boga piosenko
poranna
będę tańcowała i śpiewała
aż obudzę anioły
w dolinach wesoło będzie nam
i razem będzie rzecz to ważna
rzecz to nadrzeczna


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

. .

. ., 21 march 2013

im więcej

mnie tym mniej dżinsów niekurczących się
w praniu to nie jest plagiat
tylko riposta nie większa od ciętej z metra
parówki na objadanie w sezonie postnym
minie zima i wszystko się obnaży


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

. .

. ., 20 march 2013

pisanieme

dali dal głębi głęb
w dolinach śnieg
zorzą zórz w dłonie włóż
róże słów 
 
biegnijmy drogą
wśród ról
ci będę wśród pól
makową panienką

niech tylko mróz
zejdzie z ust
rozśpiewam się
promieni pięciolinią 
   
uniosę się w sukience mej
do gwiazd zabiorę cię
do jednego z orlich gniazd
wiosenką ziemi piosenką


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

. .

. ., 20 march 2013

miał kość

zostawił dla konserwy
i po szpiku


number of comments: 6 | rating: 2 | detail

. .

. ., 20 march 2013

zrazy

z wierszem jakby nie było
ogórka
czy to jeszcze hajku


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

. .

. ., 20 march 2013

ars poettika

pewna pani powiedziała że napisze wiersz
i napisała i były ciastka i kawa i wino
i goście chwalili wieczór a wierszu było ciasno
w kołnierzyku tęsknił do innych które nigdy nie jadły 
tortu i się nie rymowały srebrną łyżeczką

i czmychnął ale ta pani była utalentowana
podała więc zraz następny


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

. .

. ., 20 march 2013

kochaj moje wiersze

a będę twoja

w peniuarze moich myśli
kwitnie róża
podlewana cierpkim winem 

pij słowa duszkiem do samego dna
o nic nie pytaj
z myślenia tylko kac

a zresztą 
napiszę ci sok po  ogórkach
albo kefir


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

. .

. ., 19 february 2013

pejzaż niedelikatny

a gdzie jest dzisiaj koniec świata o której
wiośnie śpiewasz nie nadążam z sasankami
po łące jak pięknie zima jak cudnie kwiecień
przeplata wrześniem bijesz mnie sercem na głowę
tak wiem niektórzy tam mają podroby mamtam
mamtam sobie nieczule o zachodzie wschodzi słoneczko
nie zdejmę go wierszem nie wyciągnę pikseli spod żebra
dla utrwalenia w trawie piszczy co roku taki wstyd nie mieć
miejsca w pliku do pokazania na własność bać się tym mniej
im głośniej stuka w szybę coś na kształt palca patrzeć z kąta
w pełnym świetle mrużę oczy masz w fartuszku  pełno gwiazd
niebo pozłacane piernikami strach przełknąć
perły wieprzowi szoruję stopy przed wejściem do twojej rzeki 
spadam na pysk z twoich gór a tam twoja dolina


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

. .

. ., 18 february 2013

w krajobrazie skąpana

kot zaraz pożre mysz różową
nie zdąży biedaczka
na poprawną stronę obrazka

 w dodatku kurek niedokręcony
woda zaleje cały widoczek
ciesz dziewczę oczy jak najprędzej 
nim się utopi
nim się rozpuści
widzisz pastele są nietrwałe 
w dodatku pękła szybka 
pewnie ktoś umarł
nie zdążył pstryknąć

a było pięknie sennie wiosennie 
hej rzeko rzeko
mgło jak mleko


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

. .

. ., 17 february 2013

w moim magicznym domu*

drzwi za którymi leżą ludzie w trumnach i patrzą ze złością
drzwi za którymi trzeba zdjąć ubranie i stanąć prosto w zimnym świetle
drzwi za którymi słucha się znużonego głosu prawdy gdy z przykrością odmawia
przyjęcia zwykłej historii do dobrego zakończenia
drzwi za którymi można usiąść na krześle i czekać na sprzątaczkę z nocnej zmiany

długi prosty korytarz
jeszcze tyle miejsc do wejścia


* Magdalena Czapińska


number of comments: 12 | rating: 13 | detail

. .

. ., 15 february 2013

piosenka nicty

Wyobraź sobie,  że mnie tutaj nie ma
i że w ogóle mnie nie było. 
Kobieta, która trzyma w ręku filiżankę, 
stojąc przy stole nieruchomo, 
za chwilę zniknie jak optyczny kaprys, 
wystarczy, żebyś przetarł oczy. 

Wiem, że ta prośba musi zdziwić,
bo przecież nigdy nie istniałam,
a żegnam się jak ktoś znajomy,
jak człowiek z krwi, kości i ciała.
Ot, barokowy żart, zabijająca nudę gra,
zabawny kształt ze światłocienia.


number of comments: 17 | rating: 14 | detail

. .

. ., 14 february 2013

jesli mam ochotę na walentynkę to ją napiszę i basta

każda okazja się przyda skoro nie ma żadnej
pod wiaduktem można tylko usłyszeć pociąg
do ziemi nigdzie to mówię ja zbieraczka skarbów z drugiej ręki
lalek którymi nie można się już bawić bo odpadają
przywrócone trującym klejem ręce kocham cię dźwiedziu
przydrożny jak inne cuda do kochania nieludzko niechciwie
odkąd zostałam dzieckiem na twoich strychach
z rupieciami  gadającymi  mszatki do kornika stróża  
jeśli myślę o psach w raju to machają w powietrzu uszami
choć nie lepią się od miodu jak klucze dzikich misiów płyną
a nad niebem świeci im korzeń żyrandol żeby wróciły do brzegu
kobieto z winniczkiem pod ażurowym abażurem odchodź blisko
we wrzosy światłocienie z tataraku powiedz czasem poza czasem
że nic nie jest takie jakie być nie może jeśli patrzeć zarośniętym kątem oka


number of comments: 24 | rating: 18 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: co widać, o tchórzach, Przedawnienia, strupki, trupy, Tylko ramka, ***, bokiem, Nacięcia, Nie do pojęcia, Mimo wszystko, bez wzajemności, marsz dekadentów, zapisek, personifikacja II, tortowy wiersz, Auto-da-fé, wiosenno, bosko, naturalnie, ach jak pięknie, im więcej, pisanieme, miał kość, zrazy, ars poettika, kochaj moje wiersze, pejzaż niedelikatny, w krajobrazie skąpana, w moim magicznym domu*, piosenka nicty, jesli mam ochotę na walentynkę to ją napiszę i basta, przebudzenie, zażegnanie, nicta, Sonia cię znajdzie, nie jest rakiem, tydzień bez tabu, Dla Mani wiersz latający, Strach ma na imię Edzio, puszczanie kaczek, nieśmiertki, kwiatek do kożucha, wiedźmowy wiersz, list do przyjaciela, list do wroga, sanvean*, zakolęda, czułość, personifikacje, demielinizacja, infekcja, choinka, grzaniec, prośba o bajkę, koniec to pestka, wiersz z kałamarza, jak pierniczki, o co tyle hałasu, Nesca pisze że zima, śpiąca królewna, dawca, studnia dusz, Czy tylko wampiry nie mają odbicia?, kołysanka na 21 grudnia, Noe była kobietą, baśnie - nie dla opornych, w oknie, Baaaasia Baaaasia, beztalencie, Mania i pierwszy śnieg, adwentowy lampion, urodzinowy wiersz, królowa śniegu, babcia i pierwszy śnieg, turbulencje, ja nie, taka sobie relacja, nie ufaj tej kurwie, retro, zabaśń, prześwit, elegia o elemelku, niełatwo być arcydziełem, kiczowata piosenka bo jaka niby miałaby być, gnieździołki, widok, chichot III, chichot II, chichot I, tutaj, wiosną, szept, długie noce krótkie dni, w świetle jarzeniówek, Élan vital, villanella w kolorze niebieskim, aberracje chromatydowe, tylko czułość, najgorsze jeszcze za tobą, wgrane, Imago, ze świata, wiersz dla babci Heli, Hilo, miau, no jedz, opowieść z tarasu, babcia i gołębie, w miasteczku wszyscy poszli spać, dobre jak chleb, raj, kolaps, Bóg, wprawka, przypowieść w zaroślach, roztropne, dobrze, na pohybel ogrodnikom francuskim, wiersz zezem który zaraz czmychnie, żadna z tych rzeczy, katecheza polska,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1