Poetry

Zosiak
PROFILE About me Poetry (53)


Zosiak

Zosiak, 8 july 2013

Niezwyczajnie

Noc przecieka przez firanki,
na podłodze już się mości
...a tu słońce. Z kropek miałkich
wykwitają barwne groszki

na koszuli, bo już po nich
pną się, z każdym szeptem śmielsze.
Druga pierwszą chce dogonić.
Kocham twoje ciepłe ręce.


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 8 july 2013

Rozświtaniec

Uff, co za ranek... spadło słońce;
rozlało się na stromych dachach,
po złotokapie ścieka, w gąszcz się
wciska, najmniejszą dziurę łata.

Przygniotło powój, w zwiędłych trawach
z gromadą mniszków gra w zielone
(klon nawet noska nie wystawia),
płynie kałużą po balkonie,

tańczy w maciejce, w oczach rośnie
i przez firankę pościel rosi,
a ty mnie tulisz, tak najmocniej...
twojego ciepła nigdy dosyć.


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Zosiak

Zosiak, 8 july 2013

Nie z tej zimy

Przyszła zmarzniętym popołudniem,
jej wiersze znałeś już na pamięć,
na twarzy miała niby-uśmiech,
a po kieszeniach pochowane

łzy, których nie zdążyła jeszcze
rozsypać, biegnąc na spotkanie.
Mówiła, że marzenia śmielsze
dawno zasnęły, i nie dla niej

szukać po niebach swojej gwiazdy,
bo pewnie diabli wzięli ósme,
że postawiła kropkę nad i,
że nigdy więcej. Nie ma - później.

Dziś śpi wtulona w ciebie cała
- przez lata i jesienie wietrzne,
po czubek głowy zakochana...
Zwykła dziewczyna w szarym swetrze.



Zosiak


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 8 july 2013

Po prostu

Następna wiosna. Niby tak samo
rdest się nastroszył, pachnie powietrze;
wiatr ukwieconą kołysze gałąź,
kruk wije gniazdo, a ona deszczem

dzwoni o świcie, za dnia bełkocze,
wylewa żale, gdy światła gasną.
Tupie po rynnach, budzi tęsknotę.
Tysiącem kropel spływa na miasto,

z szarego nieba. Pęcznieje zieleń
i ogród dawno się wystokrocił.
Niby tak samo, a jednak śmielej...
Wiesz, kocham twoje niebieskie oczy.



Zosiak


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 3 january 2013

Na czczo




Lubię tę porę między świtaniem
a aromatem porannej kawy -
w kubku z serduszkiem, gdy noc już taje,
i niebo pełne jest gwiazd łaskawych.

Gdy jeszcze ręce błądzą zaspane,
a jednym szeptem mnie całą tulisz.
...kiedy się w kratkę twojej piżamy
wplatają fiołki z nocnej koszuli.


Zosiak




number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Zosiak

Zosiak, 3 january 2013

Kiedy pada




Księżyc zapadł się nagle pod ziemię,
niebem gęstym - od chmur byle jakich.
Na gałęzi samotny kruk drzemie.
Dzień się budzi, w kałużach po pachy.

Myśli brodzą już w snach zeszłonocnych,
przeczesując je gęstym grzebieniem.
Powiedziałeś, że słońce tej wiosny
będzie jedno, bo bliżej do siebie

o niedziele, co przeszły, o święta,
o dwa grosze rzucone na szczęście,
tamten deszcz, który nas zapamiętał...
Więc nie pytaj, dlaczego dziś tęsknię.


Zosiak




number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 3 january 2013

Tej nocy








Rozpadało się na dobre.
Z nieba lecą wielkie krople
po różowej pelerynie.
Jesteś przy mnie.

Poplątały nam się ręce,
chyba jest ich coraz więcej;
twoje, moje, nasze. Z deszczem,
błądzą śpiesznie. 

Jeszcze oczy zawstydzone 
spoglądają w inną stronę,
a wiatr tuli się i usta 
śmiało muska.

Najeżone czarne chmury
gnają niebem, nie wiem którym,
gawron numer mi przesłonił.
Biją dzwony 

na kościele. Wielki zegar, 
ze spokojem, siódmą żegna.
Ja wtulona w ciebie cała...







dobrze spałam.




Zosiak







 



number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 3 january 2013

Jeszcze dzisiaj




Mam ci pisać, że wiosna w rozkwicie?
Przecież byłeś, widziałeś tę wiosnę.
Znowu pada, już kropel nie zliczę.
Naszą ławkę kałuże obrosły.

Wiatr wyostrzył pazury i nocą
rozdrapuje sczerniałe chmurzyska.
Stare wierzby się płaczem zanoszą.
Okruch zimy poranek mi przysłał.

Powybielał forsycje, jabłoniom
porwał suknie na miarę krojone...
A w pościeli się płatki różowią...
Przyjedź...zanim przekwitną magnolie.


Zosiak




number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Zosiak

Zosiak, 3 january 2013

Od świtu




Jeden uśmiech wystarczy nad ranem,
od tysiąca uśmiechów cieplejszy
i dzień dobry - ze słów rozebrane -
bez pośpiechu. Pachnące snem miejsce,

gdzie od zmierzchu nakryte do stołu,
smakołyków pełniutkie talerze...
Gdzie się słońce w ciemności rozsiało
i kiełkują promienie gorętsze.

Jeden uśmiech, a szara sukienka
wszystkie kwiaty z pobliskich łąk kradnie.
Kiedy jesteś, do lustra nie zerkam...
w twoich oczach wyglądam najładniej.


Zosiak




number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 6 december 2012

Pod jedną chmurą

"Nie smuć się, popatrz, jesień jest piękna"
...wiatr drzewa strzępi, obleka chłodem
nagie galęzie. Niebo w szwach pęka,
rozlewa wodę.

Do szyby kleją się wątłe liście,
mokry parapet służy za bęben.
Rdza - przy parkanie powojnik gryzie.
Zieloność więdnie.

"Jesień jest piękna"...snuję się miastem,
od parasoli już coraz gęściej.
A w moich oczach łzy stokroć łzawsze.
...piękna, gdy jesteś...


Zosiak   


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 6 december 2012

W pełni

Księżyc zawisł na klonie,
a mnie myśli szalone
nawiedzają raz po raz,
choć północ.

Na poduszce leniwie
wielki cień kładzie grzywę,
rozczapierza się zmora.
Spać trudno.

Wiatr wypełnia szczeliny
okien jękiem przedziwnym,
do pokoju się wkrada
szaleniec.

Pewnie zaraz mnie porwie
i poniesie, sam czort wie
gdzie. Nie trafię po śladach
do ciebie.

Przecież nawet nie umiem
latać, zgubię się w tłumie
gwiazd - nad ranem - wyblakłych,
półzłotych.

Zapewniałeś, kochanie,
miłość skrzydeł dodaje,
a mi ręce opadły
z tęsknoty.


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Zosiak

Zosiak, 5 december 2012

Na dłużej

Jakże mi w tych szarościach do twarzy.
Szary świt, szary dzień, szary wieczór.
Szare myśli po głowie wciąż łażą,
pewnie zaraz marzenia rozdepczą

te najśmielsze, co wczoraj sięgały
aż do nieba - z okienka na strychu.
Przy nich gwiazdy stawały się małe.
Umierały przed nocą po cichu.

Znowu mysz szara z lustra spogląda,
załzawiona jak zeszły listopad.
Ciepłe słowa upycham po kątach...
Jakże trudno tę szarość pokochać.


Zosiak


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 5 december 2012

Niewiele

...a jutro po mnie zostanie
szara sukienka i sweter,
i te czerwone korale
od ciebie. W nich mi najpiękniej.

Masz moje serce i duszę
wplecioną w niezdarne wiersze.
Oddałam wszystko. Przepraszam...
ale nie miałam nic więcej.


Zosiak 


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 5 december 2012

Bezowocnie

Lubię, gdy w kuchni pachnie ciastem
śliwkowym, wtedy czuję jesień...
kiedy przytulasz, zanim zasnę,
i tak zwyczajnie przy mnie jesteś.

To nic, że pada, że te drzewa...
na wiosnę posadzimy nowe.
I tylko czasem przemknie zgrzebna
myśl - kiedy, hen, po drugiej stronie

słońce. A oczy zamknąć trudno,
choć cisza, jakby zasiał makiem...
Wieje. Wiatr cukier-puder zdmuchnął,
pewnie za chwilę okno zamknie.

To nic, że pada, nie jest zimno
- włożyłam sweter twój. Do rana
pisałam wiersz, lecz rym zaginął.
Dzisiaj...nie pytaj mnie, jak spałam.


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 may 2012

Zaocznie (Tautogram)

Zmierzch zapadł. Zasnęły zawilce.
Zwinęły złocistą zasłonę.
Zawczasu zdążyły zabłyszczeć
złotawki zapachem zwabione.

Ziewają zorane zagony.
Złowrogo zerkają znad ziemi
zarośla zastygłe, zgarbione.
Zmrok - zieleń znienacka zaczernił.

Zmierzch zapadł. Zachęty zgłodniały.
Zatańczmy. Znów zmysły zapłoną.
Zatrzymaj zgonione zegary.
Zbudzimy zaspaną zieloność.



Zosiak


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 may 2012

Takie łzy

Jesteś...nim usnę
gwiazdkę mi przędziesz
- szepty, jak muślin,
wplatasz pomiędzy

gąszcz zwinnych dłoni
a zadziwienie...
i niebo płonie,
niepewność blednie.

Budzisz tęsknoty,
co śpią w supełkach.
A świtem złotym
- kropelka miękka

rozkwita w oczach,
po ustach pełznie
słodycz gorąca.
Wiesz...to jest szczęście.


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 may 2012

Bez pożegnania

A kiedy księżyc bezszelestnie
wędruje nocą, ja - na szpilkach...
Z myślami biję się, bo wcześniej
mogłam, lecz wiosna tak uskrzydla,

że chce się lecieć aż do nieba,
obłokom białym prosto w gardła.
I w snach nieziemskich boso biegać,
dopóki zieleń nie wyblakła.

W torebce dzwonią klucze. W wierszu -
niedokończonym - bez przekwita.
To tylko księżyc bezszelestnie
odchodzi rankiem. Ja, na szpilkach...


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Zosiak

Zosiak, 15 february 2012

Poniedzielnie

Pamiętasz? Było tak cudnie biało,
wiatr się rozziewał i zdmuchnął ciemność.
Na śniegu nasze ślady zostały -
małe i duże. A dzisiaj ziębną

ręce rozgrzane w twojej kieszeni.
Poranek zmroził motyle nocne,
nasze szeptanie w ciszę przemienił.
Niech się ta zima na chwilę ocknie.

Niechaj otworzy zamknięte oczy
swojej urody ciągle niepewna.
Dajmy się jeszcze wiośnie zaskoczyć.

Och, jakże trudno się z tobą żegnać.



Zosiak


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Zosiak

Zosiak, 15 february 2012

W nowym mroku

Noc rozłożyła się na świerkach.
Nie pytam gwiazd co rok przyniesie.
(Nie wierzę w gwiazdy). Może święta
następne razem...lato, jesień?

A może przyjdzie taka wiosna,
co spije z nas ostatnią zieleń?
Mogliśmy teraz. Mogłeś zostać.
(No widzisz, smutek znów gęstnieje).

A tyś mi tylko podarował
sny - od księżyca stokroć bledsze.
Zasypiam tuląc twoje słowa,
choć ich na pamięć nie znam jeszcze.


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 15 february 2012

LIMERYKI

◕ Kłamczucha

Pannę Helę - rodem z Tych,
chciał przerobić krawiec Zdzich,
a gdy ją złapał,
pruła się w łapach;
puść mnie Zdzichu! Ja nie z tych!



◕ Niuansik

Na spowiedzi - z Wisły panienka
rzekła księdzu, że miała Zenka.
Lecz nie dodała
tego, że miała
niejednego chłopaka z eNKa.



◕ Ponoć

Panna Rozalia z Przemyka,
wychodzi za synoptyka.
Ponoć jest w ciąży,
a plotka krąży,
że ojcem jest syn optyka.



◕ Wyrozumiały

Stach - perkusista z Opalin,
w dzień swoją grą się nie chwali.
Sąsiadka psioczy,
że słyszy w nocy,
a sąsiad mówi - niech wali.



◕ Na puentę

Wierszokletę ze wsi nad Radunią,
pchła kąsała i choć się rymują
strofy, wiersz zgubił puentę.
Złap motyla i pchłę tę -
poradzili - niech się w niej sparują.



◕ Przeróbka

Konserwator zabytków z Nairobi,
by się lepiej trzymała przerobił
na konserwę swą żonę,
były mocno wzburzone
przyjaciółki - wolały gdy ją bił.



◕ Kata-strofa

Znany kat z miejscowości Salinko,
chciał odrąbać skrzydełka motylkom.
Poskarżyły się osie
ta odrzekła - niech on się
tak nie rzuca bo go...i nie tylko.



◕ Bezgrzeszna

W powiatowym miasteczku - Pieleszy,
do spowiedzi już Mania nie spieszy.
Ksiądz powiedział - nie musisz,
bo masz czysto na duszy,
toż ty nawet urodą nie grzeszysz.



Zosiak


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 january 2012

W stadzie

Kiedy nie mówisz mi dobranoc,
stado baranów na suficie
cierpliwie czeka poza bramą
by w sen je wpuścić, więc je liczę;

sto sześćdziesiąty piąty, szósty
(zegar wybija wpół do czwartej)
chyba nie zdążę, zaraz usnę.
Ostatnie snują się jak martwe.

Coraz ciemniejsze, całkiem czarne
- te przepadają w gęstej ciszy,
a inne beczą, patrzą na mnie.

Śpij dobrze, kiedyś je usłyszysz.



Zosiak


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 january 2012

błękitnie

zaspany złoty promień wstał
i wpadł w gromadę rudych liści
przeciągnął się, lecz trochę żal
dziś więcej razy nie zabłyszczy

zapukał w okno przerwał sny
i przez firankę się przecisnął
na twoich włosach lekko drży,
jak mały świetlik – żywą iskrą

a śnieżne płatki idą w tan
jesienny szelest z wolna cichnie
para za parą gna i gna…
to biały walc, a mi – błękitnie

zewsząd ciepełko miłe lgnie
choć wiatr za oknem groźnie wyje,
gdy patrzę w twoje oczy - wiem,
że bratki kwitną nawet w zimie


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Zosiak

Zosiak, 30 january 2012

zmęczona jesień

cienie jesionów wychudły do kości
wiatr na gałęziach wierzbowych zagościł
zmęczona jesień do snu się układa
w samotnych sadach

stoją topole, jak czarne lichtarze
klon z rudych liści ramiona obnażył
brzozy pobladły, w koronach jarzębin
chmura się kłębi

grzęzną w kałużach otyłe kasztany
deszcz zmywa głowy akacjom zaspanym
małe kropelki spływają markotnie
po moim oknie

a mnie ta jesień zupełnie nie smuci
kocham ją w każdej godzinie, minucie
w każdym najcichszym porannym szeleście
bo przy mnie jesteś


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 january 2012

Zaszeleści, odfrunie

Spójrz jak drzewa dziś strasznie wychudły.
Tylko nie mów, że idzie już jesień.
Przecież wczoraj słoneczne południe
rozpalało pragnienia najśmielsze.

W naszych oczach się deszcz kolorowił,
a marzenia fruwały po chmurach.
Amor śmiało wyruszył na łowy,
no i strzelił najtrafniej jak umiał.

A jesienią? Wiatr wszystko zagarnie.
Zaszeleści, odfrunie, poniesie
razem z liśćmi, gdy spadną ostatnie.
Nie mów, nie mów, że idzie już jesień.


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 january 2012

A ty śpij

"Dobranoc, do jutra,
i o nic się nie martw".
A noc taka smutna,
a wiatr nie na temat

zawodzi wśród liści
dojrzałych jarzębin.
A ty się nie przyśnisz,
a ciemność się kłębi.

Już księżyc w połowie
ze światła obdarty.
A łzy takie słone.
I mam się nie martwić?


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 january 2012

Wietrzne pióro

Ze stromych dachów ścieka słońce.
Niebo - od ptaków - piegowate.
Dzień w głowie jakieś rymy plącze.
Układam wersy. Z ciepłym wiatrem

biegną do ciebie pierwsze strofy
alejką w parku, po ulicy.
Przez rynek po kamieniach mokrych
tam, gdzie fontanna drobne liczy.

Zapachem malin drżą stragany.
Pęcznieje słodycz w moich ustach.
Już wiersz się niemal rozleśmianił,
i odszedł sen, i wstałam smutna.


Zosiak


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 26 january 2012

Małe niebo

To już północ, wskazówki
cicho śpią na zegarze.
Znowu dzień był za krótki,
noc za długa od marzeń -

by mieć kącik maleńki
wynajęty na górze,
trochę nieba w okienku.
Do widzenia, do później -

wyszeptane porankiem.
Mokry ręcznik w łazience.
Twoje sny do poduszki
przytulone - nic więcej.


Zosiak


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Zosiak

Zosiak, 26 january 2012

W połowie

To było gdzieś w połowie drogi.
Różowe domy cień oplatał.
Słońce leżało niewygodnie
na wychudzonych resztkach lata.

Wiatr przysiadł cicho na zakręcie
jakby mu nagle sił ubyło.
W liście wgryzała się już jesień,
a w nas, rozsmakowała miłość.

Poczerwieniały berberysy,
gdy w twoim cieple wygrzewałam
zmarznięte ręce. Smutki prysły,
tylko fontanna we łzach stała.

Do dziś wspomnienia spać nie mogą,
choć zmierzch za nami ślady zatarł.
To było gdzieś w połowie drogi,
a obiecałeś - "koniec świata".



Zosiak


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Zosiak

Zosiak, 26 january 2012

Tak zwyczajnie

Kochaj mnie, przecież wiesz, że jestem
o kilka godzin, setki ulic...
W zwyczajne dni, wieczory, we śnie -
w posłaniu nocy szaroburych.

Kochaj. Poranek taki zimny.
Zamarzło dzisiaj nasze słońce
w owocnym cieniu jarzębiny.
I tylko wiatr korale plącze.

Popatrz, już liście giną w trawie,
listopadową chłoną ciemność.
Kochaj mnie, lub nienawidź nawet.
Byle nie było wszystko jedno.


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 22 august 2011

Popielate maki

Nie te kwiaty rwałaś wiosną,
nie te kwiaty.
choć po łąkach buszowały
wszystkie barwy.
Miast czerwonych wybierałaś
popielate.
Szarościami mogłaś nocą
sny wykarmić.

Nie to niebo wypatrzyłaś,
nie to niebo.
Żaden ptak wieczornym śpiewem
nie rozczulił.
Słońce w morzu nie tonęło -
z bólu więdło
rozdeptane na asfalcie
obcych ulic.

Nie ta jesień przyszła wczoraj
nie ta jesień...
Zapłakana, głodna ciepła,
wychudzona.
Po balkonie twoim tylko
smutek pnie się.
Do dziś nie wiesz jak smakują
winogrona.

Nie te kwiaty rwałaś wiosną,
nie te kwiaty...


Zosiak


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 22 august 2011

Nie pytaj więcej

Wiatr się za oknem rozmajaczył.
Już ze zmęczenia noc kaprysi,
a do księżyca srebrnej tarczy,
jak ćmy do światła lecą myśli.

Jedna za drugą, w tamten wieczór.
W twoje - "odchodzę, do widzenia".
W blasku latarni, co naprzeciw,
ostatnia słona łza usnęła.

Nie pytaj o mnie nigdy więcej,
bo jest cudownie, kolorowo.
Lato z kwiatami na sukience
rozleje błękit ponad głową.

Już żal uleciał z moich dłoni.
Noc cicho więdnie w koniczynie.
Budzi się ranek. Słońce płonie,
a usta?...usta są niczyje.


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 22 august 2011

O pierwszą stokrotkę

Nie w porę nam przyszła
ta miłość.
Nie w porę, za zimno
jej było.

O pierwszą stokrotkę
za wcześnie.
...jaskółkę, o koty
na wierzbie.

O złote kaczeńce,
gdzie woda.
Nie w porę nam przyszła,
a szkoda.

Błąkała się nocą
po sadach.
Tamtego wieczoru
śnieg padał.

Przebiegła ulicę
w czerwieni,
a mróz kolor sukni
odmienił.

Nie w porę nam przyszła
ta miłość.
A może jej wcale
nie było?


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 21 june 2011

Już nie

Już nie mam oczu z fotografii.
W błękitnych płatkach nikt nie tonie.
Słowa przelewam wciąż na papier,
i swoje myśli "poronione".

Też nie najadam się do syta.
Umknęło szczęście z mojej dłoni.
Nie, nie zdążyłam o nic spytać.
Na próżno biegłam, by dogonić.

Toczyło się, jak krągły kamień.
Nawet nie warto dziś wspominać.
Pewnie ktoś inny je przygarnie,
albo na łące się zatrzyma.

Lecz na niej wianków już nie plotę.
Tylko czasami jeszcze we śnie,
wyrywam płatki ze stokrotek.
Kocha, nie kocha, kocha? Już nie...



Zosiak


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 21 june 2011

Wystarczy nie chcieć

…a ty mi mówisz, że to wiosna
zasiała w nas tę niepogodę.
Nie trzeba burzy by się rozstać.
Nie trzeba deszczu, by niemłode

oczy przygasły, spopielało
to, co niedawno roziskrzone.
Wystarczy nie chcieć jak się chciało.
Wystarczy, każde w swoją stronę…

Ostatnie klucze powyginać
do drzwi, gdzie meble niewygodne.
Odegrać role w niemych filmach,
a słowom nadać inną formę.

Wystarczy karmić niepokojem
ciszę, by nocą się rozrosła.
…zdeptać nadziei nikły promień.
A ty mi mówisz, że to wiosna…



Zosiak


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Zosiak

Zosiak, 21 june 2011

Nocny dreszcz

Wdarły się przez okno, prosto spod latarni.
Zatopiły szpony w kwiatach na firance.
Już są coraz bliżej. Ślepia, łapy czarne...
Pchają się zażarcie.

Oblepiają ściany wychudzone ścierwa.
Wykrzywiają gęby, kołyszą pokracznie.
A noc taka długa, a noc taka ciemna,
kiedy niebo płacze.

Gną kościste grzbiety, aż trzaskają kręgi.
Rozdrapują stare rany w kalendarzu.
Włażą pod obrazy. Na pościeli kłębią,
to nikną od razu.

Wiatr na klonie przerwał żałosne staccato.
Ranek płaszcz rozwiesił na upiornych cieniach.
Deszcz zastukał w szyby kroplą już ostatnią.
Dlaczego cię nie ma?!


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 april 2011

Poślizg

Nie zostawiaj mnie zimą na lodzie,
skoro wiesz, że nie będę szczęśliwa.
Dni są krótkie, w ciemnościach zabłądzę.
Lepiej latem, to w morzu popływam.

Lub jesienią, gdy drzewa się złocą.
Spacerują parami przechodnie.
Nie zostawiaj, no pomyśl, no po co?
Chyba zacznę rozpaczać okropnie.

Choć miłością tak wielką nie płonę,
będę głodem przymierać pomału,
bo któż inny serwuje mielone
pozlepiane z najświeższych banałów?

Nawet wiosną się w smutku pogrążę.
Chcesz, bym z żalu paznokcie obgryzła?
Nie zostawiaj mnie zimą na lodzie.
Przecież wiesz, że nie jeżdżę na łyżwach.



Zosiak


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 april 2011

Z miłości

Ech wiosno, wiosno młoda, szalona,
zszarzałe łąki ozdabiaj kwieciem.
Rozzieleń wierzbom wiotkie ramiona.
Pozwól marzeniom pod niebo wzlecieć.

Wykiełkuj słońcem na tych ulicach,
gdzie jasne domy smutek przesłania.
Pukaj do okien, grzechów nie zliczaj.
Zdzieraj obcasy w szorstkich posłaniach.

Rozkołysz śpiące myśli kudłate.
Śmiej się i baluj na ciemnej chmurze.
Rozwieszaj nocą miliony świateł
i daj mi wreszcie z miłości umrzeć.


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 28 april 2011

Głodowe racje

Wiosna pazurem rozgarnia ziemię.
Już rodzi nowe, młode, piękniejsze.
W pąkach jesionów szybsze krążenie
faluje dreszczem.

W szwach trzeszczą klony, jaśmin dojrzewa.
W soczystej trawie puchną stokrotki.
Lilak wyciąga ręce do nieba
z zapachem słodkim.

Wiatr się rozhulał w przydrożnych wierzbach
i zaprzepaścił w nich konwenanse.
Szarpie, pociąga, struny napręża,
jak skrzypek w transie.

W górze wiruje chmura kudłata
od ptasich skrzydeł gęsto, pierzasto,
a ciebie "tyle, co kot napłakał",
…"jak na lekarstwo".


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Zosiak

Zosiak, 19 march 2011

to nie takie proste

no sam widzisz, to nie takie proste
"ty i ja" – a tak inny jest nasz świat
we mnie drzemią marzenia o wiośnie
w tobie kolor nadziei dawno zbladł

ty nie czujesz, jak pachną stokrotki
gdy na łąkach położy się zima
i nie słyszysz szeptów w wierzbach wiotkich
gdy się na nich nocą wiatr zatrzyma

ciebie nęcą podróże, świat wielki
i wycieczki do gwiazd, drogie stroje
a ja wolę, gdy zamiast sukienki
mam na sobie twój oddech i dłonie

w szklanych domach mieszkasz, kiedy ja -
splatam włosy rzecznym wodorostem
i otula mnie rankiem tylko mgła
no sam widzisz, to nie takie proste


"ty i ja" - a tak inny jest nasz świat…


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 19 march 2011

a ja tulę sny

granat nieba wolno się kruszy
księżyc lśni we wrzosach fioletem
a ja tulę sny do poduszki
obleczonej twoim oddechem

chłodny wiatr na brzozach grymasi
i na ścianie rozkłada cienie
spacerują wiotkie obrazy
oprawione naszym westchnieniem

zaraz słońce wyjdzie z kołyski
narysuje złocistą kreskę
w twoich oczach błękit rozbłyśnie


tak mi dobrze, gdy przy mnie jesteś


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 19 march 2011

kasztany








już jesień unosi
zaspanym kasztanom
zielone kolczaste
powieki

lecz radość się płoszy
zostawiasz mnie samą
a miało być przecież
na wieki

wyzłoci się jesion
opadną żołędzie
i klon zaszeleści
tęsknotą

kalina rozwiesi
na mokrych gałęziach
czerwone liściaste
żaboty

przechowam ci wszystkie
kolory jesieni
i słodycz winogron
dojrzałych

na szyi ogniste
korale z jarzębin
a w oczach brązowe
kasztany


Zosiak


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 16 march 2011

tylko słowa

dla niej tylko słowa wysyłane w biegu
co w duecie z wiatrem przerywają ciszę
i do snu zmarznięte marzenia kolebią
na nocnej pościeli białe wiersze piszą

dla niej tylko słowa nagie bez dotyku
szeptane w pośpiechu – "kocham cię i tęsknię"
na pierzastej chmurze nadzieja, co znika
i łzy zatopione w kwiatach na sukience

dla niej tylko słowa – "śpij dobrze, kochanie"
w zaciśniętej dłoni malowane serce
chłodne pocałunki, uśmiechy zaspane
kilka chwil skradzionych słońcu i nic więcej

dla niej tylko słowa, co pachną rozstaniem
i niebieskie oczy zapatrzone w okna
późne popołudnia i żal, co zostaje
z biletem powrotnym do stacji – tęsknota


Zosiak


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 16 march 2011

Pobyt czasowy

Wpadłam ci w ręce, po prostu - tak wyszło.
Chyba nie miałam innego wyboru.
Dostałam tylko przepustkę na przyszłość,
lecz - bez koloru.

Trzymasz leciutko, to ściskasz mnie w dłoni.
Częstujesz łzami, choć czasem zatańczę.
Padam i wstaję, a ty już powoli
rozstawiasz palce.

Nie spiesz się, nie spiesz, niewiele mi trzeba.
Nadal obiecuj i wierzbę, i gruszki.
Daj tylko patrzeć w te oczy - jak niebo,
zanim przepuścisz…

Wpadłam ci w ręce, po prostu - tak wyszło.
Nie było mowy o stałym pobycie.
Choć, nie wiem jaką malujesz mi przyszłość…
Kocham cię – życie.


Zosiak


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Zosiak

Zosiak, 16 march 2011

Sam mówiłeś

Chcesz słowem mnie opisać?
Ja, w słowie się nie mieszczę.
Gdy mokro na ulicach,
to wtedy jestem deszczem.

Małą, upartą kroplą,
co tupie o parapet.
To, tajemnicą słodką…
Nocą - jedynym światłem.

Gdy ranek się panoszy,
przegania sny gorące
z pościeli, jestem rosą…
Czasami - chmurą, słońcem.

I wiatrem, co w jaśminie
porusza młode listki…
No, przecież sam mówiłeś –

"ty, jesteś dla mnie wszystkim"



Zosiak


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 13 march 2011

Maluj mnie

Maluj mnie błękitem
oczu i westchnieniem,
gdy księżyc rozkwita
wzrok wędruje śmielej.

Nocą - zdmuchnij oddech
minionego lata.
Poranki łagodnie
we włosy powplataj.

Zdejmij rosę wrzosów
ze snów, co wyśniłam.
Żarem pragnień bosych
rozpachnie się chwila.

Obierz z niepewności
co po lustrach pełza.
Zbuduj dla nas mosty,
nakarm głodne serca.

Niech dłonie marzeniom
śmiałym nie zaprzeczą.
Maluj mnie spojrzeniem
i ubierz w kobiecość.


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Zosiak

Zosiak, 13 march 2011

Po co?

Nie oglądam się za siebie, bo i po co?
Czego szukać w tym, co było? Już minęło.
Dawno nie ma tamtych dni, odeszły noce,
a wskazówki ułożyły się na zero.

Czego szukać? Zabliźnione stare rany.
Łzy zaschnięte, pochowane po szufladach,
a motyle dawno skrzydła połamały.
Niech niepamięć w zakamarkach je poskłada.

Już się smutki w szklance wina rozpuściły.
Zaginęły oba cienie, w oknach światła.
W każdym kinie dzisiaj grają nowe filmy.
Stara płyta z przebojami nieco zdarta.

Wiatr gałęzie z tamtych liści ogołocił.
Z tobą przyszły nowe dni i nowe deszcze.
Nie oglądam się za siebie, bo i po co?
Nie oglądam się za siebie…póki jesteś…


Zosiak


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Zosiak

Zosiak, 13 march 2011

Nijaka

A ta wiosna taka bura, taka bura,
choć pęcznieje w niej zieloność aż po brzegi.
Świtem wiesza moje myśli w ciemnych chmurach,
gdy zza okna ptaków gromki krzyk dobiega.

A ta wiosna taka marna, taka marna.
Jej sukienka choć kwiecista, lecz dziurawa.
Siąpi deszczem, nocą gwiazdy z nieba zgarnia.
Rozsypuje gorzkie łzy na śpiących trawach.

A ta wiosna taka dziwna, taka dziwna.
Płynie w takcie na trzy czwarte, niby walcem
i rozkłada, jak do lotu miękkie skrzydła,
to znów chowa. W jej ramionach już nie tańczę.


Zosiak


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 9 march 2011

Dzień warty świeczki

Niby zwykły dzień jak każdy inny.
Niespecjalne widoki za oknem.
Ptaki jakby na chwilę zamilkły.
O parapet tupią małe krople.

Dach obsiadły koty, chyba grzeszą.
W miękkich futrach rozpycha się marzec.
Nie przeszkadza im deszcz ani przeciąg,
Nikt się jutro spowiadać nie każe.

Myśli błądzą w przedsionkach ponurych,
bo na poczcie mejlowej znów pusto.
Nazbyt kwaśne są dziś konfitury.
Krzywym okiem przygląda się lustro.

Wiatr zawodzi na jedną półnutę.
W telefonie wibruje i słyszę,
zamiast – sto lat‚ twarde – "alles gute"
jak trzaśnięcie młotkiem o klawisze.

Mam się cieszyć? Chudną kalendarze.
Jakieś diety stosują szaleńcze.
Jeszcze garście niespełnionych marzeń,
a na torcie znów o jedną więcej...


Zosiak


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Zosiak

Zosiak, 7 march 2011

już nie napiszę


noc się otarła chłodnym policzkiem
i sen przerwany powoli ziębnie
zegar godziny szybciej odlicza
już nie napiszę wiersza dla ciebie

z rąk się wymyka ostatni promień
myśl ulatuje - ta najcieplejsza
smutek wygodnie przysiadł koło mnie
już nie napiszę wiersza

lęk ściera uśmiech, gasi pragnienia
marzenia wtapia w ciemną ulicę
śliwkową suknię na szarą zmienię
już nie napiszę

i czasem tylko księżyc zaglądnie
cicho zapłacze, skroń srebrem muśnie
blaskiem otuli, a twoje dłonie -
już nie

tak trudno zamknąć stronicę książki
gdy świecą gwiazdy - aż ciężkie od wróżb
może dosięgnę…może nie zdążę
już


Zosiak

 
12.10.2010


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 7 march 2011

kap kap...


kap kap kapie szczęście
pod powieką się skropliło
płynie strużką coraz prędzej
twoja mała-wielka miłość

kap kap kapie szczęście
kropel smutnych defilada
małe duże coraz większe
noc do uczty już zasiada

kap kap kapie szczęście
i na ustach czerwień blednie
w oczach smutek tli się częściej
na poduszce sny powszednie

kap kap kapie szczęście
w słonych kroplach myję dłonie
coraz więcej coraz gęściej
rwący strumień rzeka … tonę

kap kap kapie szczęście…


Zosiak
 
15.11.2010


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Zosiak

Zosiak, 6 march 2011

pamiętasz tę jodłę ?

tak, to były święta
albo tuż przed nimi
trudno nie pamiętać
tak uroczej zimy

niebo z ciemnej przędzy
z białymi płatkami
marmurowy księżyc
skryty za dachami

i ten chłodny oddech
wiatru w moich włosach
pamiętasz tę jodłę
rosła pod niebiosa

a na niej beztroski
anioł zawirował
powiew ciepłej wiosny
wplótł się w twoje słowa

wtedy na peronie
nasze usta głodne
i łakome dłonie
pamiętasz tę jodłę ?

Zosiak


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Zosiak

Zosiak, 6 march 2011

Już zniknęłam

Już zniknęłam. Już mnie nie ma.
Zapodziałam się gdzieś w śniegu.
Telefonu nie odbieram -
nie oczekuj.

Marzną dzisiaj nasze jodły.
Niebo zwiesza czarną grzywę.
Przesłoniło oczy modre -
tak szczęśliwe.

Więdnie zapach w bukiecikach
leśnych fiołków na pościeli,
a z poduszki ciepło znika -
łza się mieni.

Już zniknęłam. Już mnie nie ma.
Zapodziałam się gdzieś w śniegu,
nawet księżyc od niechcenia
świat obiega.

Może wiosną, gdy stopnieje…
może latem - ciepłym świtem,
gdy powrócisz, to dla ciebie
znów zakwitnę.


Zosiak


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Zosiak

Zosiak, 6 march 2011

Nie ufam

Nie ufam nocy ciemnej,
bo niebo granatowe
wskazuje drogi błędne,
a księżyc nie podpowie

dokąd marzenia kroczą,
gdzie mrokiem sen zakwita.
Nie ufam ciemnej nocy.
Przed nocą drzwi zamykam.

Nie wierzę w taką gwiazdę,
co spada prosto w ręce
z głębiny nieba...nagle
przynosi wielkie szczęście.

Nie ufam nocy ciemnej,
ponurej, jak listopad,
a tobie...w noc i we dnie,


zamykam oczy - kochaj.




Zosiak


number of comments: 6 | rating: 5 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1