28 january 2012
Wietrzne pióro
Ze stromych dachów ścieka słońce. 
Niebo - od ptaków - piegowate.
Dzień w głowie jakieś rymy plącze.
Układam wersy. Z ciepłym wiatrem
biegną do ciebie pierwsze strofy
alejką w parku, po ulicy.
Przez rynek po kamieniach mokrych
tam, gdzie fontanna drobne liczy. 
Zapachem malin drżą stragany.
Pęcznieje słodycz w moich ustach.
Już wiersz się niemal rozleśmianił,
i odszedł sen, i wstałam smutna.
Zosiak
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw