21 june 2011
Nocny dreszcz
Wdarły się przez okno, prosto spod latarni.
Zatopiły szpony w kwiatach na firance.
Już są coraz bliżej. Ślepia, łapy czarne...
Pchają się zażarcie.
Oblepiają ściany wychudzone ścierwa.
Wykrzywiają gęby, kołyszą pokracznie.
A noc taka długa, a noc taka ciemna,
kiedy niebo płacze.
Gną kościste grzbiety, aż trzaskają kręgi.
Rozdrapują stare rany w kalendarzu.
Włażą pod obrazy. Na pościeli kłębią,
to nikną od razu.
Wiatr na klonie przerwał żałosne staccato.
Ranek płaszcz rozwiesił na upiornych cieniach.
Deszcz zastukał w szyby kroplą już ostatnią.
Dlaczego cię nie ma?!
Zosiak
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.