6 december 2012
W pełni
Księżyc zawisł na klonie,
a mnie myśli szalone
nawiedzają raz po raz,
choć północ.
Na poduszce leniwie
wielki cień kładzie grzywę,
rozczapierza się zmora.
Spać trudno.
Wiatr wypełnia szczeliny
okien jękiem przedziwnym,
do pokoju się wkrada
szaleniec.
Pewnie zaraz mnie porwie
i poniesie, sam czort wie
gdzie. Nie trafię po śladach
do ciebie.
Przecież nawet nie umiem
latać, zgubię się w tłumie
gwiazd - nad ranem - wyblakłych,
półzłotych.
Zapewniałeś, kochanie,
miłość skrzydeł dodaje,
a mi ręce opadły
z tęsknoty.
Zosiak
22 april 2024
2204wiesiek
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma