20 stycznia 2013
teraz
tu się rodziłem umierając ziarnem
na skibie ciemnej niby bochen chleba
bosymi stopami dotykałem wiatr
i wszystkie gwiazdy które mi przywołał
tasowałem czas jak szczęśliwą talię
malw wróżących pod płotem
sierpniową pogodę
wyciągając szyję ponad dach
z czuwającym odwiecznie kominem
nad snem kuchennego ognia
gdzie cień matki
w potężnych konarach
ramion cienia ojca
dryfował aż po krokwie
wonią kapuśniaku i suszonej mięty
gubiąc się w nostalgii
za przylotem ptaków
i wszystkie pytania z kieszeni plecaka
traciły sens jak traci się wszystko
czyli nic
co by mogło być wiecznym teraz
w niczym nie przypominając raju
ze wspólnych zdjęć
i późnonocnych rozmów
teraz tylko czekam
na odejście czasu
18 października 2025
wiesiek
18 października 2025
Yaro
18 października 2025
Belamonte/Senograsta
18 października 2025
dobrosław77
17 października 2025
tetu
17 października 2025
wiesiek
17 października 2025
violetta
16 października 2025
Arsis
16 października 2025
wiesiek
16 października 2025
Belamonte/Senograsta