1 lipca 2011
jeszcze będziemy
jeszcze będziemy synku bogaci powtarzał ojciec żując kaszankę
nigdy nie potrafił mówić nadaremnie święta oplecione łańcuchem i świerkiem
brudziły szczęśliwymi dłońmi dni pod górkę ciągnące za sobą sznurek i pętelkę
z niegasnącą nadzieją posiadania skrzydeł podchodził do okna
by rzucić się w przestrzeń poklepywał biedę rosła jak natchnienie
choć elektryczny łańcuch już dawno rozdzielił stare i nowe
wysiadywał na progu rozmowy o życiu narzekając że wszędzie daleko
jeszcze będziemy synku pępkiem świata zgrzytały w zębach resztki po kieliszkach
twardniała ręka krzyczał pas do kogo się uśmiechnąć Kaina czy Judasza
gdy jesień wsącza w drzewa rozpaloną miedź a ngi konar morzem i okrętem
jeszcze wrócimy synku tam gdzie kwiat nienazwany śladem końskich kopyt
i młyn lemiesza nieustannie przesypuje piasek widzę utracony raj
i wielki wóz wjeżdżający w niebieskie stodoły jeszcze będziemy
synku szczęśliwi tylko ze Styksu wyciągniemy znaki
15 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta