1 lipca 2011
awaria weny
był we mnie czas zaszyty wśród paproci
kiedy olszyny jak tabuny koni
wyłaniały się z mgieł a metafory
zasypiały w mchu
na próżno szukałem słów niewypowiedzianych
i niezapisanych w żadnej z ksiąg
uparcie nie chciały przyjść do mnie
widziałem w światłach lampionów
haust powietrza krzewu i ludzi
prowadzących na smyczy marzenia
słuchałem interludium Brahmsa jako grę wstępną
do pertraktacji z Panem Bogiem o urlop
pieszcząc w zachwyconych dłoniach
kielichy pijane białym i czerwonym winem
jak oset roztargniony pomiędzy zbożami
waham się który wybrać wiatr
aż świt rozłupie orzech nocy
i ściągnie łachmany z chat
2 sierpnia 2025
violetta
2 sierpnia 2025
wiesiek
2 sierpnia 2025
Jaga
2 sierpnia 2025
dobrosław77
2 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt