tolekbanan, 27 may 2013
lekarz poprosił cię o rozmowę
chociaż ciągle jestem czuję myślę
to tylko ciało zaabsorbowało się życiem
którego nie powinno w nim być
rozmawiasz z lekarzem
chociaż przestałam wierzyć
wszystko co mówisz brzmi jak
piosenka z winylowej płyty
popiskiwanie aparatury nie uspokaja
otwieram i zamykam oczy
zaciek na suficie nie chce odsłonić twarzy
ciągle ma kształt czarnego worka
tolekbanan, 7 january 2014
układam w hekatombę
słowa zakute w lodzie
zakładasz nogę na nogę
jestem żywiołem
składam podanie o pracę
że chleb że czynsz że raty
poprawiasz niemodny kapelusz
jestem czasem
na strunie g gram żonie
choć marny ze mnie skrzypek
siadasz na moich kolanach
jestem życiem
co z ciebie za dama że karmisz
przez miesiąc pieczywem czerstwym
nim dmuchniesz w skroń przed zaśnięciem
jestem
tolekbanan, 2 june 2013
nie ma takiego miejsca w świecie
gdzie nie postawisz stopy
najlepiej bosej po co buty
tylko krępują ruchy
ciekawość świata jest silniejsza
niż bezpieczeństwo bliskie
najczęściej jednak oczu błyski
zdradzą diable pomysły
kiedy wtulony w moje ramię
przemierzasz tomka szlaki
jesteś odkrywcą wielkim
a przecież mały taki
czasami westchnę żywe srebro
lecz każdy dzień osłodzisz
o wszystko możesz prosić
dzisiaj to chciałbym lody
tolekbanan, 24 december 2013
sąsiad taszczy choinkę
na chwilę się zatrzymał
słyszałaś dzisiaj wieczorem
Maria urodzi Syna
dziewczynka niecierpliwie
ciągnie ojcowski rękaw
spokojnie córciu zdążymy
zanim urodzi Panienka
tradycja wypełniona
stół zastawiony rodzina
czego mam życzyć dla nas
Maria dziś rodzi syna
płynie kolęda pod dachy
z cherubinami w zawodach
jak łzy szczęśliwej kobiety
Dziewica zrodziła Boga
w Betlejem mrok zapada
anioł zapala świecę
prowadzi mędrców by mogli
odnaleźć Marię i Dziecię
tłoczno się robi w stajence
Józef aż głową kiwa
wracają do bydła pasterze
niech Maria odpoczywa
i goście się rozchodzą
wraz z nimi idzie nowina
do wiosek miast do ogrodów
słyszałeś Maria ma Syna
tolekbanan, 22 january 2016
zawartość skrzyni posagowej
szybko znalazła miejsce w nowym domu
zastawa z motywem stokrotek
na haftowanym obrusie
obiecywała ciepło domowych posiłków
wabiło przyrzeczeniem
prześcieradło z monogramem
resztę dobytku schowała w szafie
obok bielizny codziennej i tej do kościoła
i tej na wszelki odpukać wypadek
pod którą z czasem
uzbierało się nieco grosza
nie przewidziała że wnuczka
zdeprecjonuje posag
tolekbanan, 1 august 2015
nie umyłam rąk nim tu przyszłam
ociekały krwią i słowami
rozważnie ujmujesz w dłonie
szukasz broni
niczyich nóg nie obmyłam
ani swoich nie dałam nikomu
subtelnie masujesz stopy
mrużąc oczy
nie ma dni na księżycu amare
nie ma nocy ani pór roku
tylko tarcza miedziana
odbija unisono
miecz obosieczny
tolekbanan, 17 march 2017
nie odchodź
chociaż ręka wygładzając
fałdy pościeli
i ta druga
dopinając spódnicę
budują przestrzeń do odejścia
przykryj ją dłonią
stopą
czymkolwiek
zanim popatrzę
ponad twoim ramieniem
zanim przekręcę w zamku klucz
należący tylko do mnie
a jeśli nawet
to i tak nie odchodź
tolekbanan, 30 april 2018
na ile drzazg można podzielić krzyż
przyodziać w złoto i klejnoty
wiedziałeś o tym
jak dużo siły trzeba żeby głaz odsunąć
zrzucić chusty
grób czyniąc pustym
czy to jest miłość czy już daj mi święty spokój
i wepchnij palec
w ranę mego boku
spektakularnie jak na tamte czasy
do nieba wziąłeś duszę z ciałem
ja żyję w kraju w którym masz dziś fory
bo matkę też zabrałeś
tolekbanan, 5 february 2015
pukle włosów skręcałeś w palcach
zanim spadły na nagie ramiona
rozpalając w oczach rudy płomień
od którego zajmowała się pościel
płonął świat gdy zaglądał w okna
niepotrzebny zatraconym w salsie
unoszonym na anielskich skrzydłach
swoim szumem tłumiących odgłosy
wiatrów defraudantów najpiękniejszych iskier
gasnących w pogorzelisku
tolekbanan, 23 september 2014
knajpy w małych miasteczkach
o czwartej nad ranem
są takie same
goście w objęciach bramkarza
nie są już w stanie
nikogo udawać
ostatniego tej nocy drinka
dopija kobieta
o wyblakłych rzęsach
obserwuje kelnerkę która
rezygnuje z oszustwa
rozpinając push-up
barman plamy makijażu
niezdarnie pociesza
cóż miałaś pecha
gasną żarówki nie rozgrzesza
noc gdy z odejściem zwleka
zbyt młoda by spokojnie
czekać na taryfę
za stara na inkwizycję
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek