| Belamonte/Senograsta |
PROFIL O autorze Przyjaciele (10) Poezja (263) Proza (14) Fotografia (7) |
Belamonte/Senograsta, 1 lipca 2025
ogród rośnie dziko bez nas
ktoś zadbał, jaki piękny
czuć rękę ogrodnika
roże modelki, skoszone trawy, kamienie w rządek
miłość objawiła swoją dłoń
na dzikiej bestii
zostałeś zaproszony do pielęgnowania ogrodu
ale on rośnie bez tego w rozpady
zatracenia i zbawienia ma własne
ale boscy rodzice i kochankowie albo już nie
zapraszają
kim będziesz dla ogrodu
chwastem, wodą, dłonią kochającego
czy wyzwolicielem, podróżnym pyłkiem, Hunem Attylą
Aleksandrem Wielkim
Miara, Norma, Paola
Możesz być wężem który wyzwoli
Zbawicielem, ktory zburzy i da szaleństwo wzrostu
buntownikiem, legendą drzew i kleszczy
powracającym
kotem chowańcem
trochę nieobecnym
albo nowym Królem Ogrodu
albo już w nim jesteś, jesteście
zaproszenie do ogrodu otrzymałem
Byleś nie przyniósł wrogiej życiu chemii
Wszystko inne wzmocni ogród
twoje zwłoki
twoja miłość
byle mądra
Wężu
Jeleniu
Zdrajco
Dionizosie
Jezusie
Quetzalcoatlu
Dumuzzi
Ścierwo
Wężu
Delikatna jaszczurko
Bądź delikatną jaszczurką
Belamonte/Senograsta, 24 czerwca 2025
żyję w panice nad utratą.
utrata wszystkiego jest realna.
nie o kosę czy kasę chodzi a o już teraz
godność szczęście urodę młodość...
stąd panika. nie raz dopadała.
wywołana problemem gastrycznym.
myślą. wizją.
może to rodzi myśli natrętne.
panika i próby pozbywania się jej.
ścierania paniki z rzeczy.
może odczarowania próby to są.
już straciłeś ale wystarczy poprawić mebel.
kwiaty w wazonie. wyznać jej miłość.
może należałoby zamieszkać w panice
nad rzeką utratą. tak się nazywa chyba
ta piękna w Żelazowej Woli. piękna utrata.
z utratą to jest tak że może tracisz coś
czego nigdy nie było.
albo było. albo mogło być.
https://youtu.be/bgXnt-GYaV4?feature=shared - ta końcówa od 4,34 YEEE
Belamonte/Senograsta, 24 czerwca 2025
po drodze trzeba zbudować dom
sprzątnąć kurz oczyścić pranie
ale wielki mistyk o tym nie myśli
nie zauważa
Poluje na ważkę zachwytu
Lecz zauważa że jej taniec nad taflą
to składanie jajeczek
i wraca do niepewnej realności
Belamonte/Senograsta, 23 czerwca 2025
tylko mucha mnie wysłucha
gdy mnie słucha się nie rucha
ale śmieje się od ucha do ucha
nikt nie wie czy mucha ma ucha
czy się śmieje psiajucha
ale każdy tego wiersza chętnie słucha
romanse przeminą
wiersze zostaną
Belamonte/Senograsta, 23 czerwca 2025
a ja wspinam się po stokach
za nią
gdy on opada na dno
stare zapomniane dno
ja jeleń wiję się wzdłuż gałęzi Asparagusa
ku światom niewyobrażalnym
jutro też przyjdzie paczka
ok
A Godzilla się rozrasta
wężowy jeleń za nią wspina się po liściach
w nicość błękitu
opada, odpada przeszłość
jako zatrzymujący nurka ciężar zwłok
jako oddalenie się od teraz, tego słońca głębi
zmiana kierunku, pociąganie ku górze
lżejszy, lekkość,
ale jednak ciężka wspinaczka
a wszystko to ty
ale teraz ku niej, afrodyzjakowi męskiemu
ja się wspinam, a on opada
ona wjeżdża na motorze w gęsty las
szybkość przestrzeń
ku miejscom z widokiem na Wyraj
otoczona przez las
przez samą siebie
kochanka lasu
https://youtu.be/r_WdocXwpmo?feature=shared
Belamonte/Senograsta, 22 czerwca 2025
będą ze mnie ryby ptaki ludzie
wioski wydmy anioły bogi
reinkarnacja albo pamięć materii
nie musi wyczerpać się w szczęśliwym
człowieczym życiu, za dwóch trzech stu...
To oczywiście sięganie za daleko.
wystarczy wieczór, ognisko, zmierzch
cień od drzewa, obrus na trawie, czytany wiersz
spacer do lasu, życie które się rozpada, rozpierzcha
ale przez łzy prześwituje śmiech
Nawet to jest za daleko.
lepiej wysłać smsa anielskiej istocie transformującej
że paczka ze szczęściem jest tu i tu i ona się zjawia
i przodkowie i dzieci wszystkich światów i wielu siebie
czekamy na jej zjawienie się, bawimy szyszką
To wystarczy.
więc choć za daleko to jednak trzeba skalibrować
obłędne wybieganie - nie jest to człowiecza dola
to dola kosmosu i jego istot w transformacji
Belamonte/Senograsta, 18 czerwca 2025
Wiele osób, nie jedna, nie płacz, ten ktoś to skrzywdzone dziecko
nie lubi się, ten pies i ta pani i jej koty cię lubią,
to nowy rodzący się w więzi ty
Lubisz się, ale pojawia się chcący oddychać w próżni i pod wodą,
badacz, smutny diabeł a’la Rousseau
niewierzący w życie i siebie, lękający się tchórz
i doskonała w wyrzutach święta bestia
a słowa i myśli wypływają sobie na niebo, jak ryby z głębi
a czyny wychodzą lub nie, jak Filip z konopi
Nie ma co latać po egzorcystach
wszystko, co najgorsze do pomyślenia i zrobienia to ty
z czasem uczysz się z tym żyć, ten co to robi to ja,
co się za to nie gnębi to ja
co odsuwa wszystkie myśli złe słabe chore, co planuje
i zna efekty działania świata i ciała
Wola Pamięć Ja - Naturę chce urzeczywistnić
stany umysłu, świata, kwiatu, gwiazdy, trawy
jak Rachela z Wesela, co czuje poezję wszystkiego
ona to zaprosiła duchy na wesele
Kalliroe, piękny przepływ, bliska utraty kontroli
trwanie w sile, spokoju i posiadaniu piękna
jak na obrazach Iwana Szyszkina i Lwa Lagorio
jak na koncercie wszystkich sił w ciszy
Los to coś z czym Natura walczy.
Natura jest Drogą.
Belamonte/Senograsta, 17 czerwca 2025
1. jaszczurka natury
2. natura jaszczurki
1. to jest całość, życie, które ma w sobie lwa kota pierwotniaka kleszcza
człowieka - określiłem je jako mające cechę jaszczurki, boi się i czai
ale to moja fiksacja
bo ona ma tatuaże, jest szczupła, ma dużo otworów w skórze na ozdoby
albo szuka nowych zmysłów
jest delikatna i silna
chłodna i bliska
ale ktoś może powiedzieć
kleszcz natury
koń
nie muszę odnosić natury do własnej natury
bo ona mnie zawiera,
żaden ze mnie alfa i omega
to ona-on jest nimi wszystkimi
patrząc w lustro widzę konie...
2. natura jaszczurki to już wejście boga w jaszczurkę
konkretny objaw
a więc spójrzmy na górę, na dwa pierwsze zdania
na ukos, od lewej do prawej
od jaszczurki do jaszczurki
od lwa do lwa, ale może i być
od jaszczurki do niej
od boga do jaszczurki
od lwa do jaszczurki
od pszczoły do kota
jej kota, zostańmy przy niej
zostańmy przy niej
przy mojej psychoterapeutce
bo czuje że inaczej nie będzie ze mnie ludzi
Norma, twarze aktorek oscylują
wokół jej twarzy...
Amanda Seyfried jest jej najbliższa
Dobrze znaleźć swoją Niacynę
Belamonte/Senograsta, 16 czerwca 2025
miłość się śmieje. prawo radości.
nowe przykazanie daję wam.
abyście się wzajemnie rozśmieszali.
wyprowadzali z kryjówek leśnych na plaże
i z pustych plaż w gąszcza zaludnionych.
zapajęczonych roześmianych. zaśmieconych.
beztroskich żartów. plaż. lasów.
chaosów
pierwsze L Miłość. Drugie Śmiech. Trzecie Prawo.
I tak ukryta w lasach i na plażach których się boi
wychodzi na plaże i do lasów
którymi rządzą te trzy elfy elle
emanuelle.
co wewnątrz to i na zewnątrz.
ale nie może zapanować nad sobą i
nastaje koniec świata.
zagłada śmieci.
jaszczurka natury.
natura jaszczurki.
na plaży był samotny
pływający w dali motocykl. były chmury i
wiatr. i była jaszczurka ukryta.
nie było śmieci.
było czysto i spokojnie.
było samotnie.
jak to zawsze na plaży.
jak wiele lat temu gdy pijany rysowałem żagle.
łowiłem i przyszedł do mnie Walc Belamonte.
mam tak wiele lęków.
jak to jest jeździć na motorze?
co wtedy czujesz jaszczurko?
czy jest radosne prawo miłości w tym?
nie wszystko jest dobre. ale można
chyba wyjść pod przewodem trzech L.
złączyć się z narodem.
;-)
Belamonte/Senograsta, 12 czerwca 2025
Proza jest poezją, którą przestaliśmy już zauważać
pada deszcz, ludzie idą do pracy
pies liże rękę, pies nie wystarcza, praca nie, słońce, woda
Kiedyś człowiek był samotny i słaby, przygarnął szczenię,
przodkowie Burka podkradali się do ogniska, for the fireplace
polowanie, nocy przetrwanie, kwestia życia i śmierci
jedno stado przejęte wspólnym celem
reniferów i ludzi, bakterii i ludzi, deszczów i ludzi
gór i ludzi
gór, na górach mędrcy
na ich stokach szczęśliwi podróżnicy
dokarmiacze serc i oczu
treki, przyczepność, zgony w wypadkach, przypadek, piorun
ofiara Puruszy
Świadomość, organ przydany zwierzęciu, ciału,
żeby pamiętało zagrożenia, uciekało, czuwało
A może zjawa, która miała się z ognia i bólu i zimna
narodzić, oko, głowa Puruszy
Ona ma czas przeszły i przyszły,
przeszły to górale chodzący do kościoła i na Dziady
z miseczkami dla dusz
Moi to rolnicy, siali, zbierali, ziemię kochali
Jej czas przyszły - Jaś, moje dzieci wiersze
Ale świadomość, oko, my -
spotkamy się w prześwicie jedwabnej tkaniny
delikatnej
w czasie snu
Głębia i ciało jest zawsze,
a to efemeryda, tego życia świadome ja
Może znów zabłyśnie na powierzchni głębi, może jest w odbiciach
Na ciała czeka? - ależ to z tego ciała myśloczucie
Zmarszczki, interferencja zmarszczek, fal - treść to jest odwieczna
Elvis Presley o niej śpiewa „...I can’t help falling in love with you...“
Jej perfumy, twarz, duch, obecność
Opętania - może miłość to opętania
My pamiętamy przodków, my też będziemy przodkami
Złączeni ciałami przybijamy pakt z demonem życia
Nie mam dzieci. ale czy to oznacza, że nie mam szans aplikować na przodka?
Energie, informacje i ciemna głucha noc, opuszczony ze mnie pokój,
wysprzątany - ale byłem
Chce z nią wywoływać duchy
Przecież jesteśmy zbudowani z atomów, Aren’t we
Na naszych grobach róże wyrosnąć mogą i się spleść,
wspólnym powietrzem oddychamy, we wspólnym śnie błądzimy,
wspólne dzwony nam biją
Do atomów przeczepia się pamięć materii, nie wiemy, ile ona pamięta, zataja
A jeśli po będziemy bluszczem, to może już kiedyś byliśmy parą gołębi,
grzybów unią, w chmurach żeglowali - coś się przypomina, gdy na nią patrzę,
na Piękną Górę
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 września 2025
absynt
24 września 2025
absynt
24 września 2025
sam53
24 września 2025
Belamonte/Senograsta
24 września 2025
Belamonte/Senograsta
24 września 2025
Belamonte/Senograsta
24 września 2025
Belamonte/Senograsta
24 września 2025
Belamonte/Senograsta
23 września 2025
sam53
23 września 2025
wiesiek