3 września 2014
ostatni wiersz
1.
on wie czego ona potrzebuje
jest tu nieopodal
gładzi jej skórę
za płytką ścianą oddechu
miesza krew
kto jeszcze nie miał pani M.?
ten dom stoi
tam na wzniesieniu jak na skale
morska latarnia
czasami widzisz ją w oknie
czasem na balkonie
w noc kupały wśród wysokiej trawy
wypełnia orgię
patrzysz w dal szukając portu
jak Homer nie widząc
machasz jej
mimo wszystko przyjacielsko pozdrawiasz
podczas gdy obok uśmiecha się przez sen
2.
to nie pożegnanie
bo nigdy nie byłem
moja miłość jest wyspą
bezradną i niezrozumiałą
ma słodki smak krwi
i jest pisana twoim rozczarowaniem
skąd dwoje ludzi wie że chce być ze sobą
zgadując wszystko dobre i złe?
płynę korytarzem rzeki wydrążonym
przez twoje łzy
wciąż mnie ratujesz od siebie samego
zjedz na śniadanie miłość złożoną jak dłonie
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga
26 czerwca 2025
Yaro