10 lipca 2013
szczera rozmowa w porannym autobusie
Oto wstałem o czwartej
Jak co dzień
Jak co dzień
Powitał mnie przyjaciel
dobrodziej
dobrodziej
I choć tak się starałem
zaspałem
zaspałem
Z poduszeczek mej lapy
pazury
pazury
Nie chciałem go zranić
i zabić
i zabić
Lecz czułem się silny
on słaby
on słaby
Teraz już nie ma przyjaciół
jak kiedyś
jak kiedyś
tak szybko odchodzą
do ziemi
do ziemi
16 listopada 2025
sam53
16 listopada 2025
tetu
16 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
16 listopada 2025
wiesiek
16 listopada 2025
smokjerzy
16 listopada 2025
ajw
16 listopada 2025
ajw
15 listopada 2025
sam53
15 listopada 2025
wiesiek
15 listopada 2025
Belamonte/Senograsta