1 października 2012
Na murze
Teraz słowa płyną
Jak płynną modlitwą
I są rzeki wzburzone
Są szalone wichry
Jest chaos zagłady
Ruchome ściany
komórki i dachy
piwnice i strychy
pamięci
które nieustannie
odchodzą w niepamięć
Powracam do źródeł
Do pierwszego bólu
Cierpienia któremu znaczenie
Sam nadawałem
W cichości otępiałej duszy
O jakże samotny
Jest człowiek w nadawaniu (nowych) znaczeń
I tak jest
Jak być musi
Jednak jemu wciąż to nie wystarczy
On musi rozumieć
Więc jestem i szukam
Z latarką na brzegu odwiecznego morza
Tysiącletniej plaży
Dopóki prądu tylko starczy
Dopóki widzieć jeszcze tylko będę
Cokolwiek
I to co się zdarzy
Znów zaklnie mnie w sobie
A ja w tym się zamknę
Siłą czasu
Wiem przecież
Nie zaznam litości
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta