Grimdog, 20 października 2010
Staram się myśleć
staram się nie być
głupi i wierzyć
że myślę właściwie
Rozumieć ciebie
mówić i milczeć
we właściwym czasie
i równych odstępach
Gdy pytasz mnie
co powinnaś zrobić
nie mogę być tak
sam bezradny jak Ty
Ale czasem nie wiem
co myśleć i mówię tylko
że nie wiem i nic
więcej nie odpowiadam
A wtedy Ty mówisz
że gdybym był taki
zawsze jak teraz
byłym cudowny
Aż mam ochotę
wybić Ci zęby
i przypierdolić
perwersją między oczy
Ale jeśli tanim kosztem
mogę się zabezpieczyć
przed Twoim kretynizmem
to warto się nawet uśmiechnąć
Może się w Tobie zakochać
nie wiem co gorsze czy
można znać definicję
słowa w obcym języku
Grimdog, 19 października 2010
Jakieś załomy, uliczki
pstrokate, zaszczane bramy
wychodzą na przeciw
moim krokom - ślepe
Prowadzące donikąd
i wszędzie zarazem
wezbrane bezłądem
bezmyślnych przemyśleń
Chociaż to wszystko
jest proste na pewno
da się to w jakiś sposób
skomplikować
Żebym już nie mógł
odnaleźć jej imienia
w arteriach neuronów
i nie cofał się w czasie
Bezradnie błądząc nocą
zbyt późną żeby zdążyć
przed świtem do domu
i wytrzeć z oczu popiół
Wszędzie widzę znaki
chociaż ani śladu jej śladów
zakaz postoju w miejscu
gdzie się spotkaliśmy
Zamykam oczy i wchodzę
w nadświetlną mógłbym
rozpocząć procedurę awaryjną
ale nie chcę wracać
Z niczym więc dalej
rozpędzam ten zamęt
tunelując autostopem
na gapę przez galaktykę
Jestem obcym elementem
wspomnienia mojego umysłu
przekraczająć masę krytyczną
w czasce sieje się nicość
***
Nie wykryto żadnych
nieprawidłowości -
beznamiętny komunikat
przywrócił mnie do życia
Wszystko sumuje się
do normalności -
oznajmił. Sięgnąłem po
kartkę i długopis
Nie wszystko - zdążyłem
jeszcze pomyśleć zanim
zapisałem na kartce imię
i wyszedłem w próżnię
Grimdog, 19 października 2010
Biała substancja odżywcza
uderza w móżg igłami przemyśleń.
Wypalając białę plamyu
w strukturze zbyt ociężałych
informacji o sobie samym
To i tak zdrowsze
niż medialna papka
którą karmią nas aby
zgładzić autonomiczne procedury
Wychodzę ze stanu wstępnego
oczyszczenia świadomości właściwej.
Pozostaje już tylko zaprogramować
podświadomość na kontemplację
bezużyteczności rozumowania.
Biały szum powoli wygasa.
Rozrzedzone mgławice neuronów
załamują do pozycji początkowych.
Powraca świadomość bytu.
Ty już tu nie wrócisz - nigdy.
Nawet, jako konstelacja
w panoramie pustki
która mnie otacza. Izolując
zewnętrzne załamania i interferencje.
Wywołuję panel sterowania.
Pośpiesznie wpisuję kilka procedur
instalując łańcuch poleceń na głównej
matrycy rozrządu. Ekrany blakną,
jeden po drugim, zmieniając...
Ciąg znaków, tworzących hasło dostępu
do głównego ośrodka decyzyjnego,
rozbiega się i koduje sygnał.
Problem nie przestaje istnieć, ale ja
przestaję o nim myśleć.
Teraz znam tylko imię
personifikujące pojęcie szczęścia.
Nie potrafię jednak przypisać mu
właściwości motywujących.
To musi wystarczyć do tego
aby uzyskać zgodę na przerwanie
procesu podtrzymywania życia.
A właściwie - jego imitacji.
Zamknij system - wpisuję polecenie ręcznie.
"Polecenie nie istnieje" - rozbłyska główny ekran.
Uśmiecham się, gdy terabajty kodu
ewoluują w procesie diagnostycznym
poszukując optymalnego rozwiązania.
"Brak danych" - przez chwilę ekran
rozbłyska komunikatem i gaśnie.
Nie przestaję się uśmiechać.
Przez wieczność.
Grimdog, 17 października 2010
Nie myślę
że myśl ta
jest bezczelna
optymistycznie
bezmyślna
Słońce jest żółte
a trawa zielona
Rozum może
próbować zrozumieć
że może nie
umyślnie myśleć
bezmyślnie
Kiedy jestem
na haju
Wtedy nie jesteś
gdziekolwiek indziej
tą myślą bezczelnie
optymistyczną
umyślnie
Grimdog, 17 października 2010
Gdyby ktoś mnie zapytał
jak smakujesz
odpowiedziałbym
Że jak cytryna
umaczana w miodzie
i czekolada
z odrobiną chili.
Jak róże z cynamonem
i rosa poranna na kwiatach.
Trochę, jak fotografia
której nie ma w albumie.
Jak pomarańcze w popiele
i kostka lodu wrzucona do ognia.
A może prościej?
Jak codzienne zakupy
przytulanie i pocałunki.
Kłótnie i przeprosiny.
To zrozumieliby wszyscy.
Jednak pytają mnie tylko
jak się z tym czuję.
Nic wtedy nie mówię.
Bo jak mógłbym
odebrać imiona zwierzętom?
Grimdog, 15 października 2010
Można być pijanym
beznadziejnością
można być
można
I nie wiedzieć tego
że jest się
przegranym
Można szukać
szczęścia
nie wiedząc
że jest się
szczęściem
Kto powiedział
że wszystkie odpowiedzi
nie są na haju?
i w burdelu nie szukają
miłości?
Przecież dziwki też mają
marzenia i płacą za nie
kochają
Można być naćpanym
i nie wiedzieć
że jest się
miłością
Grimdog, 15 października 2010
Tą drogą, przed siebie
w wieczne zatracenie
gdzie przeznaczenie wzywa nas przewrotne
bez wahania ciskamy swe życie ulotne
nie trwalsze niż cienie
bez spojrzeń za siebie...
...by wszelkie tęsknoty przepadły bezpowrotnie!
Nie nam się kajać przed wątpliwościami
o jutro martwić, nad wczoraj się roztkliwiać
jeno co dają, brać trzeba - garściami!
a gdy wiatr zawieje, do lotu się zrywać
Rozniecać marzeń barwną panoramę
głosu rozsądku o drogę nie pytać
na wpisy w pamiętniku marnować atrament
których i tak nikt nigdy nie przeczyta
To nam pisane - rodzić się, umierać...
pełzać w gąszczu istnień pokrętną scieżyną
w pamięci imion kilka poniewierać
i iść... dalej iść, tą pustą krainą!
Bez chwili wytchnienia do bezkresu dążyć
za następnym zakrętem się zapaść w spiralę
jak ta kukiełka - wszystek wciąż krążyć
z wiarą w nadzieję, że dojdziem gdzieś dalej...
Grimdog, 14 października 2010
Coś jakby aneks
do dzisiejszych przemyśleń
znalazłem w gazecie wczorajszej
ewidentnie przypominający
nekrolog. Był ostatnim
bastionem zdrowego rozsądku
ktoś odszedł - chwilą ciszy
będzie trochę spokoju
Od jutra całodobowa
teatralna żałoba odciśnie
piętno międzynarodowego kryzysu
ustanawiając nowe święto
współczucia i pojednania
a później będzie
trzeba zapierdalać żeby
odrobić stracony czas
I zapłacić mandat za obrazę
socjalistyczno-ekonomicznej
propagandy urzędowego zidiocenia
w czasie i po pracy do
weekendu. Poczekać na
zrealizowanie zamówienia
i odpuszczenie się znajdzie
jeżeli zdążysz do kibla
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
1 listopada 2024
0111wiesiek
31 października 2024
Naga prawdaMarek Gajowniczek
31 października 2024
Sobie a muzomMarek Gajowniczek
31 października 2024
czas śmiercisam53
31 października 2024
listopadjeśli tylko
31 października 2024
Rodzinami ruszajmy na cmentarz!Marek Gajowniczek
31 października 2024
Dudinka. Beton i stalArsis
30 października 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 października 2024
Kruchość.Eva T.
30 października 2024
Siła do śnienia życiaBelamonte/Senograsta