Yaro, 24 stycznia 2025
skończyłem z wolnością
by stać się własnym więźniem
własnych myśli marzeń i celów
nie słucham radia
nie oglądam telewizji
bełkot zamieszanie wkręty
nie przywiązuję się do ludzi
bo wiem że człowiek zdradzi cię
podróżą w jedną stronę
nie mieszkam w jednym miejscu
by nie być zakładnikiem
zmieniam miejsce by nie wpaść
w zasadzkę
nie pracuję ciężko
bo cenię własny czas
idę w kierunku przeciwnym
nigdy za tłumem
unikam obławy jak wilk
życie najważniejszą wartością
podnieś głowę obudź w sobie lwa
życie nie przemija szybko
wiecznie trwa duchowe uniesienie
bądź radością dla innych
nie przejmuj się to sens
bycia tutaj
Yaro, 22 stycznia 2025
bez ciebie wolno odpływa dzień
zawsze byłaś moją ukochaną
teraz deszcz teraz nie kwitnie bez
kocham ruch kocham twój gest
jesteś moim życiem moim snem
nie odchodź niech trwa ten dzień
noc i dzień patrzę czy zbliżasz się
zaklikasz w dzwonek obudź sen
natchnienie czerpię wprost ze słów
ust słodkich spijam letni miód
Yaro, 22 stycznia 2025
Honorowo postawiłem
życie na jednej szali
oddam życie za ciebie
i ukochaną ojczyznę
najważniejsze czyny
nie wyroki
portalowych pantofli
wydaje się gdy
nie patrzysz w oczy
możesz szczuć bez podstaw
jestem sobą
omijam honorowo
ludzi obojętnych
wskrzeszą zamęt
znikną gdy nadejdzie
czas biegu na rubież
ucieknie każdy tchórz
Yaro, 18 stycznia 2025
Biały Orle
wzbij się wysoko
spójrz z góry na nasz kraj
nie pozwól by okradano dzieci
postawmy się najeźdźcom
niech zostanie po nich
nie więcej niż kurz
wzbija się wysoko honorowo
cieszyć będzie się dusza
wrogów zatka
miłość co w sercach
gra muzyka obrazki programy
odparte wraz z modą zachodu
Yaro, 11 stycznia 2025
wyjeżdżam na jakiś czas
zostawiam
ciepło na dłoniach
dotyk w pamięci smak ust
telepatyczny błękit
w oczach
będę wiatrem wodą
musnę włosy tańcem
boso
Yaro, 11 stycznia 2025
moje życie to
bańka mydlana
i grzyby na ścianach
to ptaki za oknem
walczą w karmniku z tobą o śniadanie
świeże pieczywo plama po kawie
pochłania ogień wszystko
co przeminęło w Kalifornii
z czasem patrzymy
przed nieznanym nieciekawym filmem
nieważne zbyt krótkie jest życie
za ciasne skarpety
patrzymy sobie w oczy
patrzymy czujemy otaczający
świat roślin i zwierząt
pozdrawiam cię serdecznie
każdej księżycowej nocy
za dnia biegniemy w dal
coś nas pcha naprzód
w nieznane fakty
wyroki jasne zostańmy razem
nie mam czasu na zmiany
wykałaczki wydłubują
kawałki kurczaka
ostatni posiłek
życie przemija szybko za szybko
piramidy w Gizie jeziora w Giżycku
morze Martwe słona woda zabija
człowiek niszczony przez samego siebie
zanurzone sprawy związane ręce
dziękuję nie chcę mieć więcej
Yaro, 10 stycznia 2025
nie mam niczego przy sobie
prócz wspomnień
szerokiej drogi przed sobą
w dłoni kij podpieram nim
własny żywot
bez imienia bez ciepłego kąta
wciąż szukam noclegu
nie spotkałem
wracam myślami do domu
wracam nad stawy
gdzie z kolegami pływamy
czas zatarł wszystkie ślady
zostałem sam zaproszony
do wędrówki przez życie
sens w tym że trzeba żyć
mimo wszystko podaję dłoń
każdemu kto jest autorem
własnej drogi
zatrzasnęły się za mną drzwi
idę w stronę słońca
nad tym wszystkim zapanować
bez szansy na lepsze czasy
Yaro, 10 stycznia 2025
jeśli miałaby dłonie
dotykałaby twoich skroni
jeśli ma nogi
biegnij z nią nad zieleń łąk
motyle też kochają w sposób motylkowy
teraz przy herbacie patrzysz mi w oczy
cichy szept muzyki
ze zdartej płyty
przenika sufit i ściany
świeca rysuje obrazy na szkle
może to miłość może lek na życie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek