Yaro, 5 grudnia 2015
świat nie taki sam
dla każdego inny film
różnimy się między sobą
ile ludzi żyje na globie
każdy inny wyświetla film
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
dwa światy z tobą mam
dwa światy jeden film
idę drogą dla ciebie inną
choć między nami nie różnic poglądów
ja chodzę w spodniach
a ty okryłaś swą konstrukcję sukienką w kwiatki
każdy rezerwuje w świecie
miejsce rzeczy osoby
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
w tym celu mimo różnic wielu
kocham świat w tej schizofrenii
oglądam się za siebie
bo inaczej gdzie odnajdę
drogę pośród tylu dróg
mamy Polskę kraj niczym raj
mimo wielu różnic łączy nas ta sama historia
wszystko inne nie ważne
miłość jedno imię ma
kocham was kocham ciebie tutaj jest nasz dom
salom ma kusz szalom
Yaro, 5 grudnia 2015
nie bój się głosować
gonisz do urny gdy wybory
jak rolnik do obory
rym jest celowy
tak
bardzo się starałem
mówisz gdzie jest błąd
każdy popełnia je
mianowicie zacznę
od początku od zarodka
w raju
Adam uległ Ewie
pokazała mu węża
chłopak tak się zawstydził
jabłko zjadł
a teraz mam co mam
roboty od świtu do nocy
kasę na konto
pomagam ślę
zagłosuj na mnie
przecież nie będę prezydentem
wolny człowiek
gdy dobrze jest
ktoś znajdzie się
by podciąć kilka skrzydeł
dlatego mówię do szeregu chuju
szeregowy nie bój się
zagłosuj kocham cię
Yaro, 5 grudnia 2015
bo
jeśli zło zabija cię
nie daj się przechytrz je
wyłup oczy
niech nie ujrzy cię
zapomni o człowieku dobrym
jakże wrażliwym cichym jak szmer
ciągle manipulowanym przez silniejszych
nie daj się jestem sercem z tobą
czarne zło
w ciemnościach dobrze czuje się
czai się jak lew głodne serc
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
źle mówię wybaczcie
ono nie ma uczuć nic prócz mrocznych treści
dziedziczy złe cechy w człowieku ujawnia się
wściekły pies
nie daj się zabić
w twojej głowie pełnej emocji
serce napełnij wiarą i miłością
której tak mało jedna kropla na cały świat
wiem że masz moc
nie daj się ogłupić
Bóg kocha cię
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
depresja jak pod czarną kreską
uwolnij głowę od myśli negatywnych
wróć do miłych wspomnień
usiądź w fotelu wygodnie
zaproś przyjaciół przyda się pozytywna energia
łyk Red Bula pobudzi do myślenia
napij się wina zapodaj muzykę
coś dla ducha miłość i dobre jedzenie
uśmiechnij się
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
przeminiemy jak dawne światy
słabi jak trawa gdy susza je trawi
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
Yaro, 30 listopada 2015
trzymam ją w objęciach
więcej nie uciekniesz
czas wlecze nas po bezkresie łąk
stawy tętnią echem rzekotania
w trawy pełne życia
polny kwiat dla ciebie
przed nami horyzonty nierozwinięte skrzydła
z łopotem flag odlecimy stąd
tyle do zdobycia
napełnione płuca rwą z melodią
znaną od lat uniwersalna jakże trafna
wymalujemy twarze węglem z ogniska
płyniemy wszechświatem
niewiele wiedząc o sobie o nas
gwiazdy nie gasną słońce onieśmiela je
błądzimy jak we śnie
raj zburzył człowiek
odnowa cegła zbudujemy nowy świat
nauczę cię nie będziemy się bać
a życie uśmiechnie się
nocy będzie nam brak świt wygania miłośnika
z młodych lat
siwy włos nie znaczy nic prócz kilku dat
zresztą mało zwanych bogaty bagaż wspomnień
wymazuję niektóre z pamiętnych chwil
nastaje czas budzi się dzień jak ty
nadzieje na oczach
ty z uśmiechem kocham to
odlećmy stąd nad równiny zbudujmy dom
w nim szczęście i wiara wypełni wnętrze
Yaro, 29 listopada 2015
nadchodzi dzień
Król Wielki
wznosimy modły my ślepcy
nie wznosimy pomników
a ni nic wielkiego
On nie lubi
najważniejszy pokój
miłości nie ma
umarła wczoraj
jak złodziej od tysięcy lat
wyczekuje
krok po kroku powoli jak cień
skrada się
wszyscy przeciwko wszystkim
popatrz w duszę
nienawiść rozkwita w psychiki mroku
śmierć za każdym rogiem
w każdym domu
szydzą
śmiech nie opanuję tego stanu
patrząc w niebo pełne gwiazd
nie odkryte tajemnice
w nas wiary tyle co na policzku łez
oszukani lecz śmierć nie myli się
drzwiami trzaska raz po raz
ze swym mieczem mieczem nie idę spać
czas żniw nadszedł ze świtem
na niebie znaki odmieni się los
pełni nadziei dla Matki Ziemi
Yaro, 23 listopada 2015
urodziłem się na wsi nie inaczej
zabawny mały grubasek
na wesoło chwytałem ułamki sekund
dzień za dniem rosłem każdej chwili
miałem wszystko nie chciałem więcej
kochałem świat nie wiele rozumiałem
otaczało mnie szczęście
z czasem wszystko legło w gruzach
cegła po cegle mur za murem
po sąsiedzku kłody w oku belka
na dnie byłem też
zbudzony przez Boga
przetarłem oczy wytarłem twarz
widzę więcej
rozumiem dużo
jest Siła stworzenia
jest wielki gniew
sens w bez sensie
Jest
manipulacja słowa i obrazu
nikt nie rozumie i nie wie
dokąd podążamy korytarzem mroku
choć tak blisko światło w oku
nadzieja niesie mnie muzyka lasu
muzyka strumieni i szum gór
teraz starszy gość
wychowuje wspólnie z żona pociechy
widzę jak rosną podaje im dłoń
nie pragnę za wiele choć każdy ma coś egoistycznego
takie prawo kosmiczne
ezoteryczne spojrzenia na podsłuchu jak konie
przy wozie
idę napić się mleka
nabieram sił przed podróżą
siadam wygodnie składam dłonie
wysłuchaj Boże słów prostych jak ja człowiek
Yaro, 23 listopada 2015
skalpel
nacięcie
upływ krwi
drgawki blada skóra
bezwiednie
bezwładnie
opadają powieki
dalej agonia
wędrówką w przestrzeni
chwali się
Yaro, 21 listopada 2015
proszę o
chwile spokoju zgody
czasy pokoju miłości
łąk pełnych zieleni
ogrodów pachnących kwiatów
sadów pełnych czereśni
jabłek soczystych
źródeł bijących jak serca
natchnionych ludzi zdrowych dzieci
zadbanych kapliczek
proszę o
kawałek chleba kielich wina
o lepszego siebie o czułego bliźniego
kochanych ludzi którzy zagubieni w chaosie istnienia
jak fotony ociekają po spróchniałym pniu
zdrowia dla was i dla mnie którego nie mam
ale wierzę że odmieni się oblicze Matki Ziemi
pozwól mi Chryste dźwigać krzyż
wiem nie jest łatwo
Yaro, 18 listopada 2015
głupi ale dobry
jak dziecko
twarz niewinna niczego
uśmiech szeroki taki rogal
białe zęby
zadowolony
cieszy życiem
wszystko jakby chował gdzieś głęboko
głupi ale dobry
ma swój rozum
uwzięli się na synka
padł ofiarą systemu komunikacji
mowa płynie metaforą znaczy dni
wolny od nienawiści
ma co chce
potrzeb ma niewiele
na piechty zwiedza szerokie
miasto w którym prężą się tramwaje
Kraków tam króluje
czuje się bezpiecznie jak w gnieździe
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
wiesiek
20 grudnia 2025
ais
20 grudnia 2025
sam53
20 grudnia 2025
violetta
20 grudnia 2025
dobrosław77
20 grudnia 2025
smokjerzy
19 grudnia 2025
sam53
19 grudnia 2025
wiesiek