Yaro, 31 stycznia 2019
upadkiem wiara w ideały
Jezus idolem na zawsze
nie jestem robotem
nie loguję się na porno strony
mam dość kłamstw
nasycony fałszem w miłości
odchodzę
nie wysyłaj taxi
nie dzwoń bo nie mam telefonu
nie ruszam się na krok z domu
nie jestem robotem
nie loguję się na porno strony
mam dość kłamstw
nasycony fałszem w miłości
odchodzę
nie wysyłaj taxi
zapomnij przyjacielu zdradziłeś mnie
to nie przyjaźń to nienawiść
nie jestem robotem
nie loguję się na porno strony
mam dość kłamstw
nasycony fałszem w miłości
odchodzę
nie wysyłaj taxi
nowy rozdział z życiem w tle
pracuję ciężko na chleb
nie jestem robotem
nie loguję się na porno strony
mam dość kłamstw
nasycony fałszem w miłości
odchodzę
nie wysyłaj taxi
Yaro, 30 stycznia 2019
kwiaty białe czerwone wino
pełne szkło
pryzmat wyznanie
z muzyką płyniemy oceanem
krew wrze ciepły oddech
zapach kadzidła
szum drzew sandałowych
nietoperze na niebie
w sieci miłości powietrze gęstnieje
empatyczni zakochani
ogień świecy kuszenie
ćmy zbliżenie niebezpieczne
pełnia dla nich
pod stopami Ziemia
Yaro, 29 stycznia 2019
piszę wierszem list
marynarskie życie
ciężarem na barkach
porty tawerny kuszą
zapachem kobiet
przystań rozpusty
bywa złą wiadomością
brzegów coraz mniej
lodowce topią sny
woda słone łzy
bruzdami
przenikają szczeliny skóry
wysyłam list w butelce
na dnie kropla rumu
rozwesela rozłąkę
między życiem a słońcem
bądź gwiazdą polarną
nad brzegiem latarnią
wypatruj zagubionego
usta purpurowe
w myślach uderzenie powiek
wspominam cię syreno morska
na palec założyłaś obrączkę
kolor miłości złoci się mieni
czekaj przyniosę z nadzieją
nowe wieści
podzielimy nowe życie
na wpół
Yaro, 28 stycznia 2019
kochać mnie nie jest łatwo
świtem umykam w nieznane
poznajesz moje oczy mówią tak wiele
nigdy nie będę twój różny jak sny
każdym dniem ciemną nocą
jednak do ciebie biegnę
nie rozumiejąc dlaczego
droga krętą dla ciebie odległa
jak moje serce spod swetra
w kieszeni zdjęcie z dedykacją
od samego siebie tobie niebo
bezwietrzne z jednym obłokiem
poznajesz moje dłonie
zmarszczone czoło siwe skronie
zmarszczony czasem opowiedziałem
historię spojrzeń i westchnień
życie moje trudne
ty ciągle przy mnie
jak matka przy dziecku gdy śpi
spokojnie wracam jak żołnierz po wojnie
Yaro, 24 stycznia 2019
ile potrzeba sił cierpliwości
ile odłożyć w płucach sadzy
po papierochach z węglony
by dobrze się działo w domu w szkole
prostujemy drogę
nie słuchają
odpowiedzią na odpowiedź
każdy głupi podąża za rozumem
ciągłe słowo zaraz potem
po co a nie może ktoś inny
jakbym głową walił o dziurawy betonowy strop
jak łokciem w szybę dużego fiata
jak rozrusznik w bombowcu Łosia
brakiem sił napędzam wiarę
pomogę wilczkom bez niczego w zamian
wszystko mam
wszystko - szacunek
Yaro, 24 stycznia 2019
przed podróżą słuchałem ojca słów
zastygłem na posterunku z karabinem
nie zobaczyłem go już nigdy więcej
rozpłynął się we własnym niebie
brakowało go
samotność pachniała jego zapachem
mundur w szafie orkiestry straży ogniowej
gdy w helikon dął
włos jeżył się serce drgało mocniej
żegnaj do zobaczenia tyle dopowiedzenia
co zrobiłem z życiem
gdy wysłałeś jak posłańca
na krańce świata
skąd ciężko wrócić pod strzechę
by naprawić stary płot
tego nie da się naprawić
tkwię gdzieś z raną w sercu
Yaro, 23 stycznia 2019
w pamięci obraz jej twarzy
utrwalony kilkoma drinkami
w głowie kilka wierszy
opowiem jedno wspomnienie
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
świat zapamięta świra
który kochał ideał kobiety
miłości w sercu brakowało
nocami włóczy się ulicami niewielkiego miasta
udaje twardziele choć nim nie jest
obsesyjnie wrażliwy
zapija zapomniane tamte dni
prawda taka
nie ma lepszego od niego chłopaka
w wyczekiwaniu na dzień
gdy złączą się dłonie
pewnego lata spadnie śnieg
ona ulepi kolejnego bałwana
Yaro, 17 stycznia 2019
pokolenia podążają za myślą która pędzi
przepędza chmury powietrze wyraźny smak
idee zaszczytne poglądy muzyka idole plakaty pośród ścian
Pan Tadeusz kojarzony z setką z Red Bullem
przy bufecie młody chłopak szatą zewnętrzną jak dziewczyna
wyciśnięty szczupły na butach haczyk lub paski
poezja wypełzła do dyskoteki gdzie gra nowa orkiestra
co zamienia płeć na odmieńców nęci zachód wolnością
zepsuty jak ulęgałki pod starą gruszą na polu samotna
otoczony dymem tytoniu odpoczywam wzdycham
nad dolą i niedolą stęsknionych samotnych kobiet
niegdyś Absynt mącił zmysły artysty tymczasem zioło
odpływam z wódką Bols na przeciwny brzeg
ciężko dając radę zamawiam kolejkę nie przestaję
płynę popłynąłem zbudzony pod stołem przez ochronę
kończy się dla mnie noc ooo wypędzony jak pies
podkulony zgarbiony zakładam w nieładzie kurtkę
azymut w dobrą stronę do ścian podążam asfaltową
wytoczony na brzeg na molo zaproszony wzrokiem żony
tłumacząc się niezgrabnie na kwadracie otulony etanolem
mam dość nasycony papierek lakmusowy kolor czerwony
Yaro, 11 stycznia 2019
wiatr przecina śpiew ptaka
dzień chwali słońca cień
bywam mózgiem niezbadanym
odkrywam się na nowo
okryty tajemnicą kilku słów
koduję myśli zapisuję znaki
widzę więcej niepotrzebnie
odbieram niechciane telefony
dzwonią demony z Hadesu
ulice przeszywają strachem
czyste kamienie
boje się ulegam farmakologii
łykam proszki gorzkie fobie
niedobrze źle kroczę przed snem
idą po mnie na dno
miętoli w dłoni ze sznurem
małe życzenia
by skończył się film
nie w kaftan ubrany
dzwoni anioł odbieram
z zapytaniem czy wszystkie
tabletki połknięte
popite czarną kawą
przegryzione czarnym chlebem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 października 2024
Bytowania (dżonsonek)Belamonte/Senograsta
12 października 2024
1110wiesiek
12 października 2024
Lisy wojnyMarek Gajowniczek
12 października 2024
sobotajeśli tylko
12 października 2024
Krzew płonący ogniemdobrosław77
12 października 2024
Nadziewanavioletta
11 października 2024
NieuchwytneArsis
11 października 2024
zwyczajny dzień - a mniesam53
11 października 2024
1110wiesiek
11 października 2024
Jak to wytłumaczyćYaro