Yaro, 7 października 2015
samotność w środku boli bardziej niż ząb
cisza wypala w duszy pergaminowe sumienie
cienka nicią szyte dni z obrazem tego co przeminęło
drugi człowiek odszedł bez słowa
smutny to świt bez perspektyw
usta otwierasz i rozmawiasz z kotem
tyle do powiedzenia
ciebie nie ma
brakuje mi dąsów wyrazu twarzy
zmarszczek zliczyć nie mogę
bogaty z bagażem czasu
z tęsknotą w sercu przy oknie wlepiony
konam
wszystko podobne każdy dzień
nikt prócz listonosza czasem kominiarz
zamieni słowa w nadzieję
ty masz swoje podziel się kromka dnia
przecież zrozumiem niechęć
podejdź
kawa z tamtego roku nie wystygła
czekam
miłość jak rzeka wysycha zawsze jesienią
Yaro, 5 października 2015
mnie znasz nic siłą
nie da się by się spełniło
goni mnie czas
dzieciom niech się wiedzie w naszym kraju
zamknąć granice które łączą horyzont wyżej gwiazd
nie obiecuj mi tajemnice trzymaj na uwięzi nie zdradzaj jej
nic nie liczy się prócz szczerych słów
przy mnie trwaj przy mnie bądź
wynagrodzę cię prawda cię zaskoczy
nie jesteśmy stąd
nie tęsknij nie wołaj
nie miej wyrzutów szkoda lata
spojrzeć chce w błękit oczu
przytulic i odskoczyć
zamykaj drzwi sercem bliska mi
kochać nie przestanę
nawet gdy karabinem będą bić
a będą kwestia dni
ze spadochroniarskim pozdrowieniem
kończę na mnie czas
wygania nas rozkaz
pora ubrać uniform
papieros i w drogę
z karabinem w dłoni każą biec ugorem
wróg jest zawsze twoim wrogiem
czasem pomódl się za moją odwagę
brak mi słów by wyrazić emocje
zmieszany zbłotem umieram
kula tak jak ty przeszła obok
Yaro, 5 października 2015
co skrywasz pod swetrem
serce
w piersi tłoczy krew
czerwienią ma(ka)ków spod Monte Casino
pod swetrem chowam prawdziwą twarz
biegnę strachem na wietrze
lasem ktoś goni uderza mocno
ciemną strachem twarz
brak tchu
zatyka uszy
nie powiem nic więcej
umieram razem z twoim wierszem
odchodząc żegnam się z matką Ziemią
ona na pewno kocha mnie
cisza nie umiera zatrzymuje czas
życie jest wieczne
ludzie jak ludzie chciwi nienawiści bezwiednie
zabijają pierwotny instynkt
szkoda tylko jesiennych liści
pryzmatu światła
Yaro, 4 października 2015
zatrzymują myśli w prawej półkuli
nikt nie wie
nie pamięta mnie
z brakiem czasu
drzemią na klifach świadomości
ulotne chwile
pokrył kurz marzenia
dziwnych niepotrzebnych zdarzeń
zbiegły się
słowa na językach lat
piaskiem w twarz
uchodzi płazem grzech
nie jeden raz
na głowie
jak szczyt
jak rzadki las
masz moc
wyraźnie siebie znasz najbardziej
Yaro, 4 października 2015
pamiętam
końcem lata czas połączył serca dwa
dziewięćdziesiąte lata stare auta
na dyskotekach
błyszczeliśmy jak konstelacja gwiazd
nie zapomnę słodkich ust
pocałunki nadal ślę
w tańcu przy kościele
kiedyś ujrzysz mnie
wybacz że kocham
miłość daje szczęście
w sercu żyjesz tamtą nocą
wciąż
myślami w głowie wiążę dni
nie zapomnę cię
pisać lubię o tym
czuję że znałem cię
nim spojrzeniami wymieniliśmy kilka zdań
kłody na których rozmowa nie kleiła się
nie wiem co było potem
zniknęłaś w ciemności nocy
w głowie z napisem
odnalazłem cię
daję spokój
szczęśliwych dni życzę ci
zobaczę co będzie potem gdy sny odbiorą nam
w innym niebie będę czekał pot tym samym płotem
Yaro, 4 października 2015
liście jesienią opadną
emocje wygasną
ogień ogrzeje jak gwiazdy
kości odpoczną z życiem pasjansa
wszystko co ważne będzie we mnie nadal
pozostanie na zawsze nie klątwą a wartością
czas zabierze wszystkie tajemnice
tam gdzie idą dusze nie zamarza ziemia
jest trochę chłodniej
a może cieplej jak zimą przy kominku
jesień i zima snem niemym przeminie
a wiosną znów zakwitnę jak młode kwiaty
Yaro, 4 października 2015
szukam Ciebie
na niebie na ziemi
mówisz Jestem wszędzie i wszystkim
wyciągam dłonie
czynię dobro
nie krzywdzę
nie podsycam ognia nienawiści
czekam ognia oczyszczenia
nowego chrztu
spełniony odpłynę na wyspę
zanurzę zmysły w samotności
nie dbając o jutro
żyć każdym dniem
z myśli głębią o Tobie
ulotny odlecę w przestrzeń
oddam pokłon miłości
życiu w radości spełnionych chwil nasycony
Yaro, 1 października 2015
nad lasem wypełnił pustą przestrzeń
między sumieniem a strachem
przed nieznanym
wydartych tęsknot
niechcianych małych rąk
namiętnych długich nocy
po napoczęcie świtu
tutaj świat
na krawędzi lęku
spotkałem go po raz pierwszy
było spokojnie
miłe spojrzenie mówiło niewiele
milczał cały czas szumiał las
odleciał gdzieś by być jednak blisko
nasze dusze mózgi okłamane
skrępowane stekiem brudnych słów
nieprawda którą znasz
wytłumaczyć nie ma szans
na czym opiera się ten świat
nie pojmuję
w lustrze wesoła anioła twarz
jakby znak wierzę będzie lepiej
już nie boję się o przyszłe dni
Yaro, 28 września 2015
nie robiłem nic na siłę
z cierpliwością za pan brat
brnąłem boso w szerokości świat
los prowadził widział bojącą twarz
dostać w kość nie jeden raz
i na plecy przyjąć bat
naprawdę
może nie jestem dobry
czasem zły sam na siebie
otwarły się miłości drzwi
gdzieś po drodze
spotkałem cię na krańcach horyzontu
z widokiem prosto w błękit
moje oczy mówiły że
Kasiu aniołem jesteś mi
utuleni w ludzkie troski
przysłoniłaś świat
bez zazdrości dbamy o kwiaty uczuć
na progu przeżyć
zawsze obok siebie
nie omijałaś trudnych sytuacji
czasem nie było co zjeść
smakowaliśmy siebie
pomocna dłoń wyciągała mnie z dna
gdzie ogień wypalał ostatki złej karmy
dzieci potrzebują twardej ręki
serca matki ciepłych słów
Yaro, 27 września 2015
przed zmrokiem gdy ciemności przenikają smutek w oczach
szary beton wielkich miast bez uśmiechu za rogiem czyha strach
jestem niewolnikiem uciekam przed nieznanym od reala oderwany
naciągam bluzę na suche kości białe od wybielacza wciąganego nosem
w kapturze słuchawki zamkniętym świecie nagranych płyt
włóczę się całą noc spotykam się czasem z rozmową z tobą
czym mnie dziś zaskoczysz potykam się o ludzkie troski
ulice latarnie mówią do mnie kolejne epizody
zatrzasnę drzwi przekręcam klucz układam w fotel słabe kości
na stole popielniczka słabe światło po obłokach dymu kroczy
zgaszony dniem nabieram mocy każdy łyk osłabia drżące ręce
wyjrzałem przez judasz zobaczyłem powiem innym razem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya