28 października 2014
każdy niezliczony dzień
dzień zwinięty w rulon pogięty wrzucony w kąt
kolejna kartka z kalendarza zdarta jak podeszwa
płyną latka
czas nieubłagany nakłada na twarzy zmarszczki
idę przed się
oczy nakarmione jak pisklęta młode w gnieździe
w świecie zmian dopatruję się niesprawiedliwości
żyję dobrze pomogę bratu siostrze
przekwitło wszystko zimno na ustach
chowam głowę w kapturze wspomnień
kiedyś podeprę się laską leszczynową
sam wystrugam z pnia trumnę
ułożę kości obolałe krzywe jak róg księżyca
zapalcie świeczkę niech płonie przez dzień
wieczny sen przeniesie zapomnienie uleczy rany
10 stycznia 2025
Dreszczowiec na dobranocMarek Gajowniczek
9 stycznia 2025
stalker gwiazdkowyAS
9 stycznia 2025
09.01wiesiek
9 stycznia 2025
jakie to dziwne, już styczeń..jeśli tylko
9 stycznia 2025
-Kreton
9 stycznia 2025
-Kreton
9 stycznia 2025
Wieczór autorskiMarek Jastrząb
8 stycznia 2025
*****sam53
8 stycznia 2025
ZakończenieCzerwony Mag
8 stycznia 2025
QuasimodoMarek Jastrząb